Zapachy :: Żegnaj (Dior Addict EDP 2002)

Zapachy :: Żegnaj (Dior Addict EDP 2002)

Natknęłam się na niego w nie istniejącej już Sephorze w Empiku przy Rynku Głównym w Krakowie w 2002 roku. W parę sekund osaczył mnie, nie mogłam się od niego opędzić. Niemal przewracając się na śliskiej posadzce, wybiegłam na skąpaną w deszczu Sienną. Nie dawał za wygraną, najpierw pędził za mną jak wariat, później – kiedy już opadłam z sił i zwolniłam – snuł się za mną do wieczora. Był głośny, irytujący i natrętny. Nie w moim typie. 



Dior Addict EDP [2002]

Włosy :: Termoregeneracja w 20 minut z Farmoną <br>(Kuracja na gorąco z wyciągiem z bursztynu do włosów suchych i łamliwych) [recenzja]

Włosy :: Termoregeneracja w 20 minut z Farmoną
(Kuracja na gorąco z wyciągiem z bursztynu do włosów suchych i łamliwych) [recenzja]

Znana i ceniona linia do włosów zniszczonych, słabych i suchych JANTAR uzupełniona została niedawno o nowy produkt: Kurację na gorąco z wyciągiem z bursztynu do włosów suchych i łamliwych. Wygląda na to, że mam nowy kosmetyczny "ACH"



FARMONA Kuracja na gorąco z wyciągiem z bursztynu do włosów suchych i łamliwych

Paznokcie :: Nie ma to jak czerwień <br>(Golden Rose, Ice Chic Nail Colour, 40) [recenzja]

Paznokcie :: Nie ma to jak czerwień
(Golden Rose, Ice Chic Nail Colour, 40) [recenzja]

Nie ma chyba ładniejszego koloru dla paznokci od klasycznej bezdrobinkowej czerwieni. Ostatnio sięgam tylko po czerwienie, a konkretnie po jedną – APERITIF ESSIE. Wczoraj zrobiłam jednak mały lakierowy skok w bok z lakierem Golden Rose z serii ICE CHIC w odcieniu 40.



Golden Rose, Ice Chic Nail Colour, 40

Makijaż :: Wodoodporny ideał <br>(Maybelline The Rocket Volum'Express Waterproof) [recenzja]

Makijaż :: Wodoodporny ideał
(Maybelline The Rocket Volum'Express Waterproof) [recenzja]

Mimo że jestem osobą wrażliwą, podatną na wzruszenia, wpadająca też niekiedy w czarną rozpacz, wodoodporny tusz do rzęs uważałam przez lata za produkt tuszoopodobny, nieumywający się do zwykłego tuszu. Wszystkie wodoodporne mazidła, których próbowałam, ze swoimi całkowicie wodonieodpornymi bliźniakami nie miały nic wspólnego. Zamiast pięknego wachlarza rzęs – posklejane dziwadła, zamiast podkreślenia – efekt gorzej niż naturalny, żadnego pogrubienia czy wydłużenia. A ja ubzdurałam sobie, że wodoodporny od niewodoodpornego powinien różnić się tylko swoim stosunkiem do wody. Jeden idzie z nią w tany, zabarwia łzy i sprawia, że wyglądam jak ostatnie nieszczęście, drugi pokazuje język wszechoceanowi i spuszcza z tonu tylko, gdy do akcji wkracza porządny płyn dwufazowy. Okazuje się, że wodoodporne ideały jednak istnieją.