Nie mam co prawda skóry atopowej (na szczęście!), niemniej na przełomie sezonów zazwyczaj powstają u mnie miejscowe zmiany na skórze, głównie na plecach na wysokości talii, na udach i ramionach. To suche, swędzące obszary, które pod wpływem wody i detergentów robią się czerwone, piekące i jeszcze bardziej swędzące, niekiedy potrafią wręcz boleć przy dotyku. Trwa to zazwyczaj parę dni, dłużej zimą, kiedy grzeją kaloryfery. Potrzebuję wtedy doraźnych środków, które uspokoją skórę i zabezpieczą ją, wypróbowałam więc całkiem sporo kosmetyków do skóry alergicznej, a w szczególności do skóry atopowej, trafiłam na dobre i na złe, ale łączyło je zazwyczaj jedno: dość wysoka cena. Kosmetyki Dermedic Laboratorium z serii Emolient Linum spadły mi dosłownie z nieba – trafiły do mnie akurat w momencie, kiedy podniosła się temperatura i moja skóra zaczęła kaprysić, a poza tym uzupełniły lukę na rynku, bo naprawdę brakowało kosmetyków w przystępnej cenie.