Makijaż / Pielęgnacja :: Zmasowany atak "BB"

Po kosmetykach ekologicznych, minerałach przyszła moda na kremy BB. Każda szanująca się firma stara się uzupełnić produkt opatrzony magicznymi literkami BB. Ile mają te kremy wspólnego z azjatyckimi – nie wnikam (wkrótce posty o trzech koreańskich kremach BB). W każdym razie hasło "BB krem" jest teraz hot, a na rynku, również polskim, pojawia się coraz więcej produktów wpisujących się w ten trend, chociaż zazwyczaj są po prostu kremami tonującymi z filtrem.

Flexitone BB Cream Dr. Brandt ma ukrywać niedoskonałości i nierówności skóry, wygładzać zmarszczki i drobne linie, minimalizować pory oraz chronić skórę przed szkodliwym działaniem promieniowania UVA/UVB (zawiera filtr SPF 30). Kosztuje około 190 zł/ 30 g.

Oglądałam go w Sephorze, niestety tester był całkiem rozwarstwiony. Nawet po wstrząśnięciu tubki najpierw wypływał olej. Sam krem wydał mi się dość żółty i niespecjalnie wtopił się w moją skórę, za to faktycznie przyjemnie nawilżył.




Estee Lauder proponuje Day Wear BB Anti-Oxidant Beauty Benefit Creme, który ma intensywnie nawilżać skórę, chronić przed wolnymi rodnikami i promieniowaniem słonecznym (SPF 35), a także kontrolować wydzielanie sebum i ukrywać niedoskonałości. Kosztuje około 160 zł/ 30 ml.

Również oglądałam go w sklepie. Ma lekką konsystencję, ogórkowy zapach, który akurat mnie się nie podoba. Daje matowe wykończenie, krycie bardzo delikatne. Dostępny jest w dwóch odcieniach, ale jaśniejszy dla bladziochów będzie za ciemny.





Jest też firmowany przez Clinique Age Defense BB Cream SPF 30. Ten bezzapachowy krem ma chronić skórę przed promieniowaniem słonecznym, zapewniać ochronę antyrodnikową (zawiera witaminę E) no i oczywiście nadawać skórze piękny wygląd, dzięki zawartości pigmentów. Do wyboru dwa odcienie. Ma kosztować ok. 140 zł/ 40 ml.





Krem Beauty Balm Perfector Garniera już opisywałam, pozwolę więc sobie go teraz przemilczeć. 






Nie próżnują też polscy producenci. Wczoraj w drogerii widziałam nowość Bielendy – Nawilżający krem udoskonalający z lekkim podkładem BB 5w1 z serii Orzech i Bursztyn. Ma podkreślać efekt naturalnej opalenizny, przywracać skórze naturalny blask i zdrowy odcień (cokolwiek to znaczy), delikatnie kryć zmarszczki i niedoskonałości, a poza tym nawilżać i idealnie wygładzać. Kosztuje około 12 zł/ 40 ml.





Z gazetki Douglasa dowiedziałam się, że w czerwcu ma pojawić się krem BB od Dr Ireny Eris –Multifunkcyjny Krem Witalizujący BB SPF 15 z linii VitaCeric (85 zł/ 50 ml). Na razie nic więcej o nim nie wiadomo, w internecie brak jakichkolwiek informacji na jego temat. Swój krem BB zapowiadała na czerwiec również Kinga Rusin, ale na razie również cisza na jego temat.




Ciekawe kto jeszcze dołączy do tego trendu, a kto się spóźni, jak niektóre marki z pękającymi lakierami :P






45 komentarzy:

  1. pozostanę przy azjatyckich kremach BB. sprawdzają się u mnie świetnie i są w większości tańsze od tych pokazanych przez Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie jednak jeśli mówimy o BB kremach, to te europejskie są tylko wariacją na temat. To po prostu nie to samo. Inna rzecz, że z tego co widzę, na mojej mieszanej cerze bb kremy potrafią wyglądać nie najlepiej. Jak skończę to co mam chyba jednak wrócę do tradycyjnych podkładów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że to nie to samo, wystarczy spojrzeć jak rozwijany jest skrót BB - beauty balm, beauty benefit etc. W dodatku wszystkie te zachodnie specyfiki mają bardzo, naprawdę bardzo lekkie krycie, bardziej jak krem tonujący, podczas gdy "Azjaci" bardziej kryciem zbliżają się do podkładów, przynajmniej sądząc po kremach, których próbowałam.

      A czego używasz?

      Usuń
  3. Rozwala mnie Bielenda. Nie wiem, co oni "zdrowego" widzą w opalonej skórze:P Mam rozumieć, że moja naturalnie jasna skóra jest niezdrowa, bo nie jest opalona? o_O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że jest niezdrowa, w dodatku skrajnie nieestetyczna. Wyjścia są dwa - albo się porządnie opalić, albo zamknąć w domu i nie wychodzić, żeby ludzi nie straszyć bladością :D :D :D

      Nie wiem co oni sobie myśleli :D

      Usuń
  4. Chyba nic nie przebije oryginalnych azjatyckich kremów BB.
    Mnie w ogóle ta historia nie kręci ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tylko czekam aż Essence wprowadzi krem BB... Haha! :D Ale to prawda, teraz każda szanująca się firma kosmetyczna musi mieć w swojej ofercie ten produkt ;). Z jednej strony, to dobrze, bo te kremy w końcu będą lepiej dostępne, ale z drugiej, ale kremu BB w kremie BB? :D Wydaje mi się, że to wszystko przez to, że nigdzie tak naprawdę nie jest sprecyzowane czym ten produkt tak naprawdę jest i jest bardzo wąska grania pomiędzy kremem BB a podkładem czy kremem tonującym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, wcale bym się nie zdziwiła :D :D

      Zgadzam się, poza tym producenci kombinują na różne sposoby, żeby nikt nie powiedział im, że "to nie jest prawdziwy krem BB". Oczywiście, że nie jest, przecież to "beauty balm", "beauty benefit creme" etc. :D

      Usuń
    2. Essence to jeszcze nic:P Ja czekam na BB cream od Avonu! Jestem konsultantką i szlag mnie trafił, bo pojawiły się teraz u nich po raz pierwszy lakiery pękające i ogłaszają je jako 'trend sezonu' :/

      Usuń
    3. Aaaaaa!!! Na 1000, na 1000000 procent będzie BB z Avonu :D :D :D I z Oriflame też :D

      Usuń
  6. Miałam okazję obejrzeć ten BB od Clinique i muszę przyznać, że prezentuje się bardzo zachęcająco. Jaśniejszy odcień będzie dobry dla bladziochów i ładnie wtapia się w skórę. Myślę, że się na niego zdecyduję jednak najbardziej chciałabym wypróbować prawdziwy azjatycki BB, do którego jednak nie mam dostępu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się Clinique pojawi w końcu w naszym pięknym kraju to pójdę go obejrzeć. W każdym razie na beautypedia.com odcień 01 określony został jako ghostly pink, a 02 soft neutral that’s workable for fair to light skin tones, więc może to faktycznie bladziochom pasować, co mnie aż dziwi, bo np. w gamie podkładów Clinique jasnych odcieni nie ma.

      Próbowałaś np. ebay obczaić? Nie kupowałam tam co prawda, ale dziewczyny (np. Silverose) doradzą Ci jakiś sprawdzonych sprzedawców.

      Usuń
  7. Proszę jak się rzucili... Ciekawy pewnie będzie ten od Kingi Rusin.A ten z Bielendy skojarzył mi sie po opisie z solarami, więc raczej nie będzie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że Bielenda da piękny pomarańczowy odcień :). No, orzechowy. Orzechowy z marchewką :P

      Też jestem ciekawa Pat&Rub.

      Usuń
    2. mam BB z Bielendy - baaardzo delikatne krycie niemal niewidoczne, za to cena 15-17zl.., czy udoskonala? za krotko uzywam, żeby stwierdzić. Sklaniam sie do porównania ze to krem tonujący, na pewno nie jest samoopalaczem i nie koloryzuje,poza tym producent nigdzie tego nie obiecuje na opakowaniu ani na kartoniku. A krem w opakowaniu kartonowym za taką cene to juz cos ;)

      Usuń
  8. Miałam próbkę Estee Lauder i był ok;)

    OdpowiedzUsuń
  9. te polskie wersje bebiszonow wygladaja mega zachecajaco... szczegolnie ten z bielendy... chetnie bym sie z nim blizej zapoznala :)
    A bb Clinique to (moim zdaniem) dziadostwo. szkoda kasy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozostane przy kremach azjatyckich. Mialam nieprzyjemnosc uzywac garniera i takim pomyslom z gory dziekuje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na myśl o Garnierze dostają tików nerwowych :P Podejrzewam, że te droższe jednak są od niego trochę lepsze.

      Usuń
  11. ten wysyp to jakas tragedia :P ... nie mam zamiaru kupowac zadnych "naszych" bebikow, wystarczy mi moj MACowy, ktory tez nie ma za wiele wspolnego z azjatyckim :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może producenci pomyśleli, że BB to skrót od "bardzo bogaty" :P

      Usuń
  12. się ich natworzyło. Czują interes :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak dla mnie to takie trochę podróbki prawdziwych BB kremów. Ostatnio zamówiłam sobie kilka próbek BB kremów na allegro i kurczę świetne są. Jeśli będę chciała zainwestować moje pieniądze w coś z napisem BB to tylko te azjatyckie.

    OdpowiedzUsuń
  14. ceny tych z początku listy są kosmiczne...zwłaszcza, że na ebayu bb kremy (te prawdziwe) są czasem kilkukrotnie tańsze
    a zaciekawił mnie o dziwo ten krem z bielendy (bez zamiaru traktowania go jako bb krem), na lato coś takiego by mi pasowało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście zakładając, że to krem, ktory miałby podkreślać opaleniznę, a nie takową dawac :)

      Usuń
    2. Tylko po co Bielenda dodała to BB? Trochę się ośmieszają, nie wystarczyłoby samo "krem z dodatkiem lekkiego podkładu"? :)

      Usuń
  15. Jak już większośc z nas się przekonała BiBi to syf , że klekajcie narody ,a ten Dr.Brandt smierdoli , że uhhhh .... :/
    Żenujące jest to nasladownictwo jak nic nie można już wymyslić .
    Także dla mnie BB cream to azjatycki produkt i to skłaniam się ku Dr.Jart czy BRTC bardziej niż ku tanim SkinFood

    OdpowiedzUsuń
  16. Po wielu testach znalazlam swoj BB krem ale na Bielende mam ogromna ochote:) nie licze, ze to bedzie BB krem tylko zdecydowanie krem tonujacy i bazujacy juz na wczesniejszych seriach ktore ogromnie lubilam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie korzystałam z żadnych "wzorowanych" kupuję te właściwie. Nie twierdzę, że tamte są złe, ale jakoś nie mam przekonania do ściąganego pomysłu..

    OdpowiedzUsuń
  18. jakoś mnie ten atak na kremy BB ominął szerokim łukiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kinga Rusin zapowiedziała krem z wysokim filtrem, a nie BB. Bo ten krem ma nie mieć koloru.I ma wejść do sprzedaży w czerwcu. Poza tym Pat&Rub ma w ofercie kremy koloryzujące, które nawilżają etc może to o to chodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie zacytować wywiad z Kingą Rusin:

      "Będziemy pierwszą polską firmą, która wypuści na rynek, już w czerwcu, krem (...) w konwencji, która w tej chwili podbija świat - BB. To będzie pierwszy na polskim rynku filtr 50 mineralny, ale w kremie, który jest całkowicie kremem pielęgnacyjnym. (...) Co więcej, są też warianty koloryzujące"

      Usuń
    2. o nie... czyli ma mieć kolor? shit, shit, shit... a tak na ten krem czekałam, bo potrzebuje krem z wysokim filtrem, ale jak będzie miał kolor to odpada, bo nienawidzę kremów koloryzujących :/

      Usuń
    3. W sumie pani Rusin jest jakaś taka zamotana w tym wywiadzie, że trudno powiedzieć czy powiedziała to, co chciała powiedzieć :D Ale z jej wypowiedzi wynika, że raczej mają mieć kolor te kremy.

      Usuń
  20. chyba ich pogrzało za przeproszeniem :p "napiszmy te dwie literki, a baby to kupią :x"
    a te ceny? :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baby wszystko kupią, taka prawda. Chłopy też wszystko kupią :)

      Usuń
  21. ja jednak wolę azjatyckie bb kremy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. a ja mam BB Diora i bardzo go sobię cenię:) I uważam go za najlepszy produkt wsrod pozostałych Bb kremow sephorowo-rosmanowych :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)