Chyba jak większość kobiet nie wyobrażam sobie życia bez tuszu do rzęs. Ciągle próbuję nowych i z żalem muszę przyznać, że sprostać moim wymaganiom wcale nie łatwo. Od pewnego czasu w mojej kosmetyczce goszczą aż trzy tusze tej samej marki – Bourjois, postanowiłam więc napisać o nich zbiorczo. Kiedy jednak zaczęłam już pisać, okazało się, że post wyjdzie strasznie długi i pewnie nikt by przez niego nie przebrnął, więc zamiast jednego będą aż cztery. Najpierw po kolei o każdej z maskar, a później małe podsumowanie. Mam nadzieję, że taka forma będzie dla Was strawna.
Trzy tusze, o których będzie mowa to Volume Fast & Perfect z obrotową szczoteczką, Volume Glamour Max Definition oraz najnowszy Beauty'Full Volume.