Pielęgnacja :: Maskowy pomocnik
Od lat używam maseczek, ale nigdy nie miałam pędzla do maseczek. Ostatnio skorzystałam z promocji w SuperPharm i za śmieszne pieniądze kupiłam pędzel QVS. Objawienie! Nowa maseczkowa era! Czemu do tej pory nikt mi nie powiedział, że bezwzględnie takiego pędzla potrzebuję?
Mój pędzel jest miękki i elastyczny, ale nakłada się nim dobrze nawet gęste glinki – szybko i równomiernie. Obawiałam się, że ciężko będzie go umyć, okazało się jednak, że myje się bez problemu zwykłym mydłem.
Używacie pędzli do maseczek? A może innych gadżetów?
ja od niedawna używam ecotoolsa do podkładu (tego języczkowego) wcześniej męczyłam się palcami
OdpowiedzUsuńPewnie już sobie nie wyobrażasz nakładania palcami :)
Usuńja na razie palcami, ale od kiedy wymazałam wszystko doodkoła spiruliną, to chcę pędzel :)
OdpowiedzUsuńDocenisz pędzel, naprawdę :D
UsuńWlasnie sie dowiedzialam ze istnieje pedzel do maseczek hehe :D
OdpowiedzUsuńA ja wiedziałam, ale wydawało mi się, że to zupełnie zbędny gadżet. Baaaardzo się myliłam :)
UsuńNie wyobrazam sobie nakladania maseczki bez pędzla :)
OdpowiedzUsuńA ten ciekawy, moze poszukam go :)
Ja też już sobie nie wyobrażam :D
UsuńCzemu nikt Ci nie powiedział?:P bo nie wiedział,że nie masz?:)
OdpowiedzUsuńja zaczęłam w szkole kosmetycznej dopiero używać pędzla ..czyli jakieś...3 lata temu:P pędzlem jest fajniej-zwłaszcza glinki:)
Ale jak mogłam powiedzieć, że nie mam, skoro nie wiedziałam, że jest niezbędny? :D
UsuńO kurcze ja też nie mam, a wygląda na to, że powinnam mieć :)
OdpowiedzUsuńPowinnaś :D
Usuńja tak :D
OdpowiedzUsuńMam do tego sephorowy pędzel do podkładu , który moim zdaniem nieładnie smuzy podkłady .Znalazł swoje przeznaczenie .
Twoj ładniutki :D
No widzisz, nic się nie marnuje :)
Usuńja tam wszystko nakładam paluchami :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj pędzla, zobaczysz o ile łatwiej :)
Usuńszukam czegos takiego ale chyba jednak obiore kierunek Castorama XD
OdpowiedzUsuńTylko zwróć uwagę na to, żeby pędzel nie był za twardy i za ostry. Powinien być w miarę delikatny i elastyczny.
UsuńMam taki sam ale nie udało mi się załapać na promocję. Wielbię go i nie szukam innego :D
OdpowiedzUsuńAle nawet w regularnej cenie nie był drogi, z tego co pamiętam. Wcale się uwielbieniu nie dziwię :))
UsuńPędzel do maseczek - moje odkrycie rok temu, kiedy to rozpoczęłam 'szkołę kosmetyczną' ;p
OdpowiedzUsuńTeraz bez tego dobrodziejstwa ani rusz, jest wygodniej nakładać wszelkie, tego typu mazidła ;D
No widzisz, mogłaś mi powiedzieć, że potrzebuję pędzla :D
Usuńja na przykład nie byłam zadowolona z tego pędzelka, u mnie np większość produktu w niego wsiąkała, i ciężko mi się z nim pracowało. W moim przypadku najlepiej do maseczek sprawdził się zwykły malarski mały pędzel :)
OdpowiedzUsuńAle może ja trafiłam na jakiś felerny pędzel :) Pozdrawiam
Kurczę, ja nie zauważyłam, że maski wsiąkały w pędzel, może to zależy od konsystencji/gęstości? Stosuję ostatnio głównie glinki i nie mam problemów.
UsuńJa też nie mam i jakoś żyje .. ale może się skuszę .
OdpowiedzUsuńAla, ale co to za życie... :P Spróbuj, naprawdę zupełnie inna bajka :)
Usuń:) pedzel do maseczek nie wiedziałam ze istnieje. ja tam tradycyjnie palcyma :)
OdpowiedzUsuńJa wiedziałam, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego, jaki to pożyteczny gadżet ;)
Usuńoczywiscie ze uzywamy..
OdpowiedzUsuńja tez myslalam ze to bez roznicy ale odkad mam pedzel to nakladanie maseczek to czysta przyjemnosc ...
Kolejna, która mi nie powiedziała, że pędzla potrzebuję! :P
UsuńJa zawsze lubiłam nakładać maseczki, ale z pędzlem jest o wiele prościej i szybciej :)
dobrze że nie nakładam masek regularnie to i pędzla nie potrzebuję :D
OdpowiedzUsuńMoże gdybyś miała pędzel maseczki nakładałabyś częściej :D
UsuńPrawdę mówiąc, to właśnie się dowiedziałam, że taki pędzel istnieje... Nie nakładam maseczek regularnie, więc i taki pędzel mi się nie przyda, ale w przyszłości, kto wie?
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować najpierw jakiegoś zbędnego pędzla do podkładu, jak radzą dziewczyny :)
UsuńJa nie używam i na razie nie mam wewnętrznej potrzeby kupienia sobie takiego pędzla. Przyznaję, że jest jednak coś, czego używam do maseczek, oprócz placów. Do zmywania (zwłaszcza tych z glinki) używam tego krążka z silikonowymi wypustkami (CleanPod), który jest dołączony do żelu do mycia twarzy L'oreal. Sprawdza się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńCleanPod to genialny wynalazek, powinni go sprzedawać bez żelu, który jest niespecjalny, przynajmniej moim zdaniem. Też używam różnych gadżetów, które pomagają zmyć maseczki, najczęściej lufowych gąbek z TBS.
Usuńjesli (naprawde jeeeesli :P) juz uzywam maseczek to i tez pedzla :)))
OdpowiedzUsuńNie lubisz maseczek?
UsuńUżywam pędzla do maseczek, bo nie chce mi się brudzić dłoni (glinka lubi włazić pod paznokcie, brrr). Moje pędzelki maskowe to pędzle od Kobo, które docelowo zostały stworzone do podkładu (płaski języczkowy) i różu (ścięty, ale też płaski). Są bardzo sprężyste i moim zdaniem średnio nadają się do makijażu, za to do masek jak znalazł.:)))
OdpowiedzUsuńO tak, glinki włażą pod paznokcie, nawet krótkie :/ Ten ścięty pędzel z Kobo też mam, używam go czasem do kremowych i płynnych rozświetlaczy :)
UsuńJa też jeszcze pędzla nie mam ale tak samo jak Obsession zdecyduję się najpierw odwiedzić Castoramę ;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znosze maseczek i dopiero od niedawna wiem dlaczego - nie mam pedzla.
OdpowiedzUsuńZmywanie przy pomocy malej gabeczki juz opanowalam, teraz musze kupic pedzel.
Mowicie castorama? Czyli moge kupic zwykly maly plaski pedzel i bedzie ok?
Widzisz, w końcu polubisz maseczki :)
UsuńWybierz pędzel, który jest elastyczny, ale nie ostry, najlepiej syntetyczny, będzie go łatwiej umyć.
zbieram się od pół roku żeby kupić, przypomina mi się za każdym razem kiedy męczę się paluchami z glinkami :)
OdpowiedzUsuńTeraz już koniecznie zapisz na liście zakupów :)
UsuńJa używam swojego pędzla do podkładu z Kobo ;D Jak tylko kupiłam Hakuro, został przekwalifikowany hehehe :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :D
Usuńmuszę zainwestować w coś takiego, bo już mi się nie chce bawić palcami ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno coś tanio kupisz :)
UsuńJa maseczki nakładam łapką i na razie uważam taki pędzel za zbędny gadżet :)
OdpowiedzUsuńI będziesz tak myśleć, dopóki pędzla nie spróbujesz :D
UsuńPewnie tak :D. Do wielu cudów się przekonałam, mimo że myślałam, że ich nie tknę. Może pewnego pięknego dnia stwierdzę, że nie wyobrażam sobie życia bez pędzla do maseczek :D
Usuńnie śmieję się, bo sama nie używam:)ale będzie trzeba spróbować:)
OdpowiedzUsuńpaluszki :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńteż mam taki pędzel :) przydaje się, owszem :)
OdpowiedzUsuńOoo to można pędzlem?:)
OdpowiedzUsuńMożna :D
Usuńhie hie... a ja nie używałam nigdy pędzli - dotykać maseczek nie znoszę :D tak samo ich usuwać - kupiłam sobie ostatnio gąbeczkę z celulozy - jest świetna! teraz kupić muszę pędzelek :D
OdpowiedzUsuńo gąbeczce pisałam ostatnio na swoim blogu, służy mi też do codziennego demakijażu :) idealna w podróży :) i fajnie bo zastępuje mi również waciki można zaoszczędzić :)
Koniecznie kup pędzelek, naprawdę jest różnica. A gąbki to świetny wynalazek :)
Usuńoj przydałby mi sie jakiś pędzel do maseczek
OdpowiedzUsuńTak jak dziewczyny piszą, sprawdź czy nie masz jakiegoś zbędnego pędzla do podkładu, może się nada :)
UsuńOdkąd odkryłam pędzel do maseczek to regularnie smaruję się jakąś :)
OdpowiedzUsuńA jakie maseczki lubisz najbardziej?
UsuńW sumie to nigdy nie odczuwałam potrzeby posiadania pędzla do maseczek... aż do teraz :D
OdpowiedzUsuń:D :D :D
Usuńmam i używam, zdecydowanie to ułatwia równomierną aplikacje masek kremowych :P
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda :)
UsuńMuszę w takim razie też kupić :) Na eBay widziała fajne zestawy pędzel + miseczka do rozrabiania maseczek :) Na przykład - glinki :)
OdpowiedzUsuńteż chcę coś takiego! :)
UsuńJa używam zwykłej ceramicznej miseczki z Ikei ;)
Usuńoo a ja nie mam ale chętnie zakupię :P
OdpowiedzUsuńBardzo fajna rzecz taki pędzel, jak będę w jakiejś hurtowni kosmetycznej to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się spisuje :)
UsuńTaki pędzel bardzo by mi się przydał, ponieważ nie lubię paćkać maseczkami.
OdpowiedzUsuńZobacz, czy nie masz jakiegoś zbędnego pędzla do podkładu :)
Usuńhej ja tez nigdy nie mialam pedzla, powinnyscie sie ze mnie smiac ? :D szkoda ze nie ma mnie teraz we wroclawiu bo chetnie bym sobie taki sprawila...
OdpowiedzUsuńJa się nie śmieję :)
UsuńMoże zmieniłabym zdanie gdybym miała taki pędzel, ale taki gadżet wydaje mi się zbędny. Po nałożeniu maseczki palcami wystarczy umyć ręce, a tak trzeba się jeszcze bawić w mycie pędzla. Chyba nie czuję się skuszona :-P
OdpowiedzUsuń