Zapachy :: LIU JO EDP [recenzja]

Pisałam już o tym parę razy na blogu: nie zawsze mam ochotę na zapach, który przyciąga uwagę, ale nadal chcę pachnieć; nie zawsze chcę zapach na sobie kontemplować, a jednocześnie chcę być w niego ubrana, bo bez perfum jak bez majtek – niektórym się może podobać, ale ogólnie niekomfortowo. Dzisiaj właśnie o takim bezpiecznym zapachu z kategorii no brainer, po który bardzo często sięgam, szykując się do pracy – LIU JO★ .


LIU•JO EDP



Zanim powiem cokolwiek o zapachu, nie mogę nie zatrzymać się przy flakonie. Niby prosty, a piękne detale czynią go naprawdę wysmakowanym. Maleńki kryształowy wisiorek i przepiękny ciężki korek zdobiony charakterystycznym dla marki złotym łańcuszkiem naprawdę cieszą oko. Nawet kartonik robi wrażenie – tłoczony wzór imituje skórę (marka słynie między innymi z eleganckich wyrobów ze skóry). Muszę przyznać, że jest mi miło wziąć flakon do ręki, bo naprawdę swym ciężarem i starannością wykonania daje mi poczucie luksusu.

A co ten piękny flakon skrywa? Prawdę mówiąc, spodziewałam się banalnego ulepkowatego słodziaka, pasującego do mało wybrednej dwudziestolatki, ewentualnie kwiatowego świeżaka, tymczasem jest to zapach bardziej wyrafinowany. Może nie jest zadziwiająco nieszablonowy, charakterystyczny i rozpoznawalny, ale właśnie to w nim polubiłam.

Bo LIU JO to po prostu ładny zapach. Ładny na tyle, że nikogo nie urazi, a jednocześnie na tyle niecharakterystyczny, że raczej nigdy nie stanie się rozpoznawalny. Nie poczujemy go na co drugiej kobiecie na ulicy jak, skądinąd udana moim zdaniem, Euphoria Calvina Kleina. Spryskując się rano LIU JO, spodziewam się raczej komplementu „ładnie pachniesz” niż pytania „co to za perfumy?” 

Kompozycję otwierają cytrusy w postaci bergamotki i włoskiej mandarynki – zwiewne, ale charakterne, odległe od odświeżaczy powietrza i zapachów sportowych. Zaraz po nich wkracza naprawdę apetyczny koktajl owocowy (liczi i malina). I już jest miło i kobieco, ale żeby było jeszcze milej i jeszcze bardziej kobieco, pojawiają się kwiaty – konwalia, jaśmin i ylang ylang – a do bukietu dołączony jest jeszcze koszyczek brzoskwiń. Jeszcze nie bardzo dojrzałych i miękkich, jednak już delikatnie zapowiadających zapachem przyszłą soczystość i słodycz. W to wszystko gładko wplata się wanilia, która kieruje mieszankę ku Orientowi, gdzie czeka już odrobina paczuli, piżma i drzewa sandałowego. I jest tak, jak powinno być – ciepło, zwiewnie, kobieco, bezpretensjonalnie. Zmysłowo, ale nie nachalnie. Dla mnie to definicja idealnego zapachu na dzień, na co dzień. LIU JO zaczęłam używać latem, teraz równie dobrze pasuje mi do jesieni, podejrzewam, że zimą i wiosną będę sięgać po nią równie chętnie.



LIU•JO EDP
LIU•JO EDP
LIU•JO EDP
LIU•JO EDP
LIU•JO EDP
LIU•JO EDP
LIU•JO EDP
LIU•JO EDP



W kampanii wody perfumowanej LIU JO, za którą stoi duet fotografów Claudia i Ralf Pulmanns (warto zajrzeć na ich instagram), wystąpiła modelka Natalia Krauchanka.


Woda perfumowana LIU JO dostępna jest wyłącznie w perfumeriach Sephora. Do wyboru trzy pojemności: 75 ml/ 439 zł, 50 ml/ 355 zł, 30 ml/ 239 zł.



LIU•JO EDP





Znacie ten zapach?
Co o nim sądzicie?
Macie swojego ulubionego "codzienniaka"? Jeśli tak, co jest nim w tej chwili?

★ Współpraca reklamowa. Kosmetyk otrzymałam do wypróbowania od firmy Oceanic.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego.

9 komentarzy:

  1. Nie miałam ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam kiedyś próbkę i byłam zachwycona :) na pewno sobie kupię jak skończę moje Versace :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajne perfumy, dobrze skomponowane, i przyjemne w odbiorze. Mam ochotę na małą 30;) Flakonik przepiękny, podoba mi się bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie znam tego zapachu :(
    Muszę go poznać przy najbliższej okazji.
    Lubię takie bezpieczne zapachy, do tej pory jest nim dla mnie LACOSTE pour Femme

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy flakonik :)) Pozdrawiam :) :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Flakonik piękny. Niby zwyczajny, ale jednocześnie bardzo elegancki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że kombinacja cytrusów z ylang ylang brzmi rewelacyjnie...Muszę koniecznie go powąchać! Mam problem z dzienniakami, bo nieustannie szukam zapachu który będzie świeży, jednocześnie delikatnie słodki tak, by nie zwietrzał po godzinie, i jest ciężko w tej kategorii. Często sięgam po Burberry the beat, bo jest ultra świeży i delikatny, Anję Rubik, ale to zapach tak świeży, że aż kwaśny, a Liu Jo brzmi tak optymalnie pośrodku :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)