recenzja
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recenzja. Pokaż wszystkie posty
Zapachy :: Zara Nocturnal Velvet

Zapachy :: Zara Nocturnal Velvet

Dzisiaj zapraszam na kwiatowo-owocową podróż z marką Zara i jej wodą perfumowaną Nocturnal Velvet, po którą ostatnio bardzo chętnie sięgam.


Zapachy :: Idealny zapach na lato – Black Rose Tea Teaology

Zapachy :: Idealny zapach na lato – Black Rose Tea Teaology

Nie potrafię żyć bez herbaty. Codziennie wypijam jej sporo, głównie zielonej, trochę czarnej (musi być mocna). Herbata mnie relaksuje i po prostu poprawia nastrój. Lubię też herbaciane zapachy. Obok White Tea Elizabeth Arden i jej flankerów przepadam wręcz za Black Rose Tea marki Teaology.

flakon wody toaloetowej Teaology Black Rose Tea

Nie wyznaję zasady, że na lato tylko zapachy lekkie, zwiewne, z gatunku morskich czy cytrusowych. W upale pięknie potrafią wybrzmiewać zapachy oudowe, przyprawowe, szeroko pojęte orienty czy kwiatowce. Niemniej są kompozycje, po które sięgam tylko latem. Właśnie do nich należy Black Rose Tea marki Teaology.

flakon wody toaloetowej Teaology Black Rose Tea
flakon wody toaloetowej Teaology Black Rose Tea

Black Rose Tea został wydany w 2017 roku, a twórczynią kompozycji jest Nathalie Lorson. Na stronie producenta można przeczytać, że to "harmonijna kompozycja świeżych kwiatowo-drzewnych nut, zainspirowana eleganckim światem herbaty. Bukiet pulsuje akordami różanymi nasyconymi esencjonalną herbatą, musującymi akordami mandarynki i czarnej porzeczki. Końcówkę zapachu domykają aksamitne akordy piżma i białego drewna".

flakon wody toaloetowej Teaology Black Rose Tea

Moje pierwsze skojarzenia z tym zapachem to właśnie hasło "harmonia" i przyjemny, relaksujący chłód. Jest w tym zapachu coś, co sprawia, że kiedy użyję go nawet w największy upał, mam wrażenie, jakbym stanęła w cieniu i oparła się o chłodną ścianę. Jak pachnie? To zapach raczej linearny, nie rozwija się jakoś szczególnie. Czuję przede wszystkim jakościową aromatyczną czarną herbatę, obok na spodku leży soczysty plaster dojrzałej cytryny (nie mandarynki), a w wazonie stoją świeże róże. Gdzieś w tle pobrzmiewa delikatna drzewność. Zapach piękny, wdzięczny, niby prosty, a jednak dość wyrafinowany. Słodkawy, ale orzeźwiający. Idealny uniseks. Nawet prosty flakon nie komunikuje żadnej płci.

Atomizer rozpyla drobniutką mgiełkę, więc aż prosi się, aby zapachem pokryć większe powierzchnie skóry czy włosy (wiem, alkohol włosom nie służy) – zresztą napis na opakowaniu głosi "all over eau de toilette", czyli woda toaletowa do stosowania na całe ciało. Projekcja raczej umiarkowana, podobnie jak trwałość, chociaż na ubraniach zapach jest wyczuwalny dość długo. Przy dość przystępnej cenie, bo często zapach ten można upolować w promocji, nie przejmuję się jego trwałością i po prostu nie żałuję sobie w ciągu dnia.

flakon wody toaloetowej Teaology Black Rose Tea




Znasz ten zapach?
Lubisz perfumy z nutą herbaty?
Jakie zapachy preferujesz latem? Jacyś ulubieńcy?



Pielęgnacja :: Perełka do wszystkiego, czyli Uriage Cleansing Oil

Pielęgnacja :: Perełka do wszystkiego, czyli Uriage Cleansing Oil

Są takie kosmetyki, które kupuję opakowanie za opakowaniem. Nie jest ich jakoś szczególnie dużo, bo zawsze kuszą mnie nowości, jednak są takie perełki, bez których nie mogę się obejść.


Makijaż :: Cudo z drogerii – MAYBELLINE Super Stay 24H Skin Tint

Makijaż :: Cudo z drogerii – MAYBELLINE Super Stay 24H Skin Tint

Kiedy MAYBELLINE Super Stay 24H Skin Tint pojawił się w drogeriach, nie czułam potrzeby wypróbowania go – ot, kolejny tint, a przecież mam już ten z L’Oréal i go uwielbiam. Przeczytałam też parę recenzji, które w sumie też nie wzbudziły we mnie chęci kupienia tej nowości. Jakoś wszechobecne zachwyty działają na mnie trochę zniechęcająco. Tymczasem przyszła do mnie paczka od Maybelline [materiał reklamowy/paczka PR], spróbowałam i... od tego czasu praktycznie nie sięgam już po żaden inny podkład, tint czy BB. Po prostu nic mi się tak dobrze nie sprawdza!


Makijaż :: Pomadka HYPOAllergenic VEGAN COLLAGEN Plumping Color 01 Choco

Makijaż :: Pomadka HYPOAllergenic VEGAN COLLAGEN Plumping Color 01 Choco

Po fazie na lekkie balsamy i błyszczyki ostatnio chętnie sięgam po pomadkę HYPOAllergenic VEGAN COLLAGEN Plumping Color Lipstick w odcieniu 01 Choco.


Makijaż :: Lekko na wiosnę – AA Pink Aloes BB Cream Multinawilżający SPF 15

Makijaż :: Lekko na wiosnę – AA Pink Aloes BB Cream Multinawilżający SPF 15

Też tak macie, że kiedy tylko robi się cieplej i słoneczniej rozglądacie się od razu za lekkim podkładem lub inną alternatywą dla podkładu, bo dotychczasowy wydaje się nagle za ciężki? Co prawda moim domyślnym, codziennym podkładem od dłuższego już czasu jest L'ORÉAL PARIS True Match Nude Plumping Tinted Serum, jednak moje serce zabiło ostatnio mocniej, kiedy zobaczyłam w promocyjnej cenie AA Pink Aloes Multinawilżający BB Cream. Miałam wcześniej z tej serii krem-żel i bardzo miło mi się go używało, a jego niebywałym atutem był ślicznym zapach. 

AA Pink Aloes BB Cream Multinawilżający SPF 15

Zapachy :: Sandalwood od Starej Mydlarni

Zapachy :: Sandalwood od Starej Mydlarni

Skończyło się już co prawda lato, jednak chcę przedstawić zapach, po który chętnie sięgałam w ciepłe letnie dni. To taka rodzima tanioszka warta uwagi: woda toaletowa Sandalwood ze Starej Mydlarni.

Stara Mydlarnia Sandalwood EDT

Flakon, no cóż. Butelka jest prosta i minimalistyczna, odlana trochę byle jak, szkłu brakuje klasy. Korek jest z bardzo lekkiego plastiku i niestety jest źle spasowany i w ogóle się nie trzyma, nie należy więc podnosić za niego flakonu, bo będzie katastrofa. Etykieta naklejona jest krzywo, a atomizer trafił mi się najwyraźniej jakiś felerny, bo chociaż nie najgorzej rozpyla perfumy, to płyn cieknie po flakonie i palcach. Prawdę mówiąc, jestem tym nieco zniesmaczona, bo miewałam w swojej kolekcji zapachy nawet tańsze, których flakony były porządniejsze i bardziej dopracowane. Ten jest taki trochę garażowy, chałupniczy, podobnie zresztą jak kartonik.

Stara Mydlarnia Sandalwood EDT
Stara Mydlarnia Sandalwood EDT
Stara Mydlarnia Sandalwood EDT
Stara Mydlarnia Sandalwood EDT

O zapachu niewiele można się dowiedzieć z internetu, bo nigdzie nie ma recenzji, osobistych opisów, kierowałam się głównie recenzjami innych produktów z linii Sandalwood, jak na przykład balsam do ciała. Informacja podana przez producenta jest dość oszczędna. Wymienia jedynie kilka nut, dodając nieco zabawne i niezgrabne stwierdzenie, że „to zapach, który pobudza zmysły silnym kobietom żyjącym pełnią życia”. 

Wyczuwam przede wszystkim drzewo sandałowe i kwiat tytoniu, przełamane lekko pikantną, orzeźwiającą nutą imbiru, dzięki której tę kompozycję świetnie nosiło mi się nawet w największe upały. Nie denerwowała mnie, nie mdliła, choć jest dość słodka. Producent podaje jeszcze wanilię i kakao, jednak ich nie czuję, może trochę wanilii w ostatniej fazie trwania zapachu. W każdym razie nie odbieram tej kompozycji jako jadalnej, gourmand. Tymczasem moja siostra nazwała Sandalwood zapachem ciasteczkowym, najwyraźniej więc czuje w nim coś jadalnego, zapewne wanilię i kakao z dodatkiem przypraw i imbiru. A może im chłodniej i im bliżej do Bożego Narodzenia, tym bardziej ciasteczkowo będzie mi Sandalwood pachnieć? Jestem tego bardzo ciekawa.

Sandalwood nie jest zapachem nachalnym, duszącym czy kontrowersyjnym, sprawdza się świetnie na co dzień, również do pracy. Taki miły codzienniak, który nie powinien nikogo drażnić, a jest nieco inny od popularnych obecnie zapachów pokroju La Vie Est Belle.

Jak na wodę toaletową trwałość nie jest zła. Na skórze wyczuwam zapach jakieś 4-5 godzin, na ubraniach trwa cały dzień. Projekcja umiarkowana.

W pełniej cenie woda kosztuje 69 zł/ 100 ml, kupicie ją w sklepie online Starej Mydlarni


Znasz serię Sandalwood od Starej Mydlarni?
Lubisz nuty drzewa sandałowego i tytoniu w perfumach?
Czym pachniało Twoje lato?



Zapachy :: Red Temptation Winter Zara

Zapachy :: Red Temptation Winter Zara

Nowe perfumy Red Temptation Winter marki ZARA to flanker hitowego zapachu Red Temptation, uznawanego powszechnie za klon słynnego Baccarat Rouge 540 od Maison Francis Kurkdjian.


Makijaż :: L'ORÉAL PARIS True Match Nude Plumping Tinted Serum – czy warto?

Makijaż :: L'ORÉAL PARIS True Match Nude Plumping Tinted Serum – czy warto?

Kosmetyk ten zawojował ostatnio internet i widzę go dosłownie wszędzie. Przyznaję, że zaintrygował mnie jeszcze przed swoją polską premierą i nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu wpadnie w moje ręce. Używam go już od miesiąca i nareszcie mogę podzielić się opinią. 

L'ORÉAL PARIS True Match Nude Plumping Tinted Serum

Makijaż :: Kremy BB od Garnier

Makijaż :: Kremy BB od Garnier

Kremy BB zadomowiły się w naszych kosmetyczkach, choć w sumie trudno zdefiniować, czym naprawdę jest taki krem. Dla jednych to treściwy, najczęściej koreański krem o sporym kryciu, wszechstronnych właściwościach pielęgnacyjnych i wysokim SPF (jak mój ukochany Skin79 Dark Panda), dla innych odpowiednik kremu tonującego. W sumie zupełne przeciwieństwa. A jakie są nowe wersje kremów BB marki Garnier?


Garnier Skin Naturals BB Cream

Pielęgnacja :: Venita Henna – tanie i dobre kosmetyki do stylizacji i pielęgnacji włosów?

Pielęgnacja :: Venita Henna – tanie i dobre kosmetyki do stylizacji i pielęgnacji włosów?

Łódzka Venita istnieje w mojej świadomości, ale chyba nigdy nie miałam nic poza henną do rzęs. Tymczasem okazuje się, że w swojej ofercie Venita ma sporo ciekawych kosmetyków – do włosów, twarzy, ciała, paznokci.


Koniec końców, czyli garść minirecenzji :: Serum razy 23

Koniec końców, czyli garść minirecenzji :: Serum razy 23

Serum to etap w pielęgnacji, którego nigdy nie pomijam. Sam krem to po prostu za mało! W ogóle taka wieloetapowa pielęgnacja daje mi poczucie bycia zadbaną i niewątpliwie wpływa też na stan cery. Od ponad półtora roku wrzucałam do torby każde opakowanie po zużytym serum i trochę mi się tego nazbierało. 23. Słownie: dwadzieścia trzy. Najwyższy czas na przedstawienie każdego z nich. Które polubiłam? Które pokochałam? Za którym nie będę płakać?




Moja cera

Zanim przejdę do omówienia poszczególnych kosmetyków, po krótce przedstawię swoją cerę. Mam w tej chwili czterdzieści lat, więc zaczynają mnie dotyczyć problemy takie jak utrata jędrności skóry, słabsze nawilżenie, szybka utrata wilgoci ze skóry, drobne linie. Do tego dochodzą przebarwienia i niekiedy zwiększona reaktywność.


Kosmetyki opisuję w kolejności alfabetycznej.


Spis treści:




AA Go Green Regenerujące serum olejowe z dynią★

Serum ma skutecznie regenerować i odżywiać skórę, zapewniając jej komfort, nawilżenie i gładkość. Kosmetyk zawiera 100% składników pochodzenia naturalnego i posiada certyfikat ECOCERT COSMOS ORGANIC. Kosmetyk można stosować samodzielnie lub dodawać do kremu, dla wzmocnienia jego działania.


Stosowałam je na noc, właśnie mieszając z kremem, żeby dodać mu „treści”, kiedy czułam, że przyda się to mojej cerze. Na dzień taka ilość olejków była dla mnie zbyt ciężka, poza tym za bardzo bym się błyszczała. Serum trochę koiło cerę i odżywiało. Nie wróciłam do niego, bo wolę jednak serum żelowe, nie olejowe.

Pzy okazji dodam, że serum ważne tylko 3 miesiące od otwarcia i tuż przed upływem tego terminu coś dziwnego stało się z gumową częścią przy pipecie. Wiecie, tą, którą się ściska, żeby nabrać kosmetyk. Stała się twarda i zupełnie straciła elastyczność.

Skład (INCI): ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL**, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL**, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL**, OLEA EUROPAEA FRUIT OIL**, VITIS VINIFERA SEED OIL**, CUCURBITA PEPO SEED OIL**, NIGELLA SATIVA SEED OIL**, SESAMUM INDICUM OIL UNSAPONIFIABLES**, PARFUM*.


AA Wings of Color, Bio-Retinol Serum pod makijaż★

Intensywne serum nawilżające pod makijaż. Ma nawilżać, wygładzać i poprawiać wygląd skóry dzięki zawartości bio retinolu.

Serum zawiera różnego rodzaju wyciągi i oleje roślinne, m.in. z algi śnieżnej, ogórecznika lekarskiego, lnu, bawełny indyjskiej czy uczepu owłosionego (czyż ta nazwa nie jest boska?). Prawdę mówiąc, nie wiem, gdzie szukać bio retinolu. Na pewno nie chodzi o bakuchiol, bo w składzie go nie ma. Może zwykła witamina A?

Serum jest gęstą emulsją o zapachu, który przypomina mi klej roślinny. Szybko się wchłania i współpracuje z makijażem. Nie zauważyłam, żeby wpływało jakoś na jego trwałość – ani jej nie skraca, ani nie wydłuża. Stricte pod makijaż to dla mnie taki trochę zbędny kosmetyk, zużyłam go jak serum, pod krem. Serum trochę nawilżało i odżywiało cerę. Dość szybko mi się skończyło, bo jest go tylko 15 ml.

Skład (INCI): AQUA, PENTYLENE GLYCOL, GLYCERIN, DICAPRYLYL CARBONATE, ISODECYL NEOPENTANOATE, DIMETHICONE, HYDROGENATED POLYDECENE, PROPYLENE GLYCOL, TRILAURETH-4 PHOSPHATE, TOCOPHEROL, SODIUM HYALURONATE, POTASSIUM CETYL PHOSPHATE, METHYL PERFLUORO BUTYL/ISOBUTYL ETHER, COENOCHLORIS SIGNIENSIS EXTRACT, MALTODEXTRIN, LECITHIN, BIDENS PILOSA EXTRACT, ELAEIS GUINEENSIS OIL, GOSSYPIUM HERBACEUM SEED OIL, LINUM USITATISSIMUM SEED OIL, TOCOPHERYL ACETATE, XANTHAN GUM, HYDROLYZED COLLAGEN, HYALURONIC ACID, GLYCERYL BEHENATE, HYDROGENATED PALM OIL, GLYCERYL STEARATE CITRATE, BORAGO OFFICINALIS SEED OIL, SQUALANE, CHOLESTEROL, CERAMIDE NP, XYLITYLGLUCOSIDE, ANHYDROXYLITOL, XYLITOL, PHENOXYETHANOL, DECYLENE GLYCOL, 1,2-HEXANEDIOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, TRIOLEIN, LEUCONOSTOC/RADISH ROOT FERMENT FILTRATE, SODIUM ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, ISOHEXADECANE, POLYSORBATE 80, PARFUM.


Bandi Medical Expert Anti Rouge Skoncentrowana ampułka na naczynka

Serum zawiera witaminę PP 2%, witaminę K2, pantenol, kudzu (pochodząca z Azji roślina bogata we flawonoidy) i trokserutynę. Ma zmniejszać widoczność rozszerzonych naczyń krwionośnych, redukować objawy zaczerwienienia cery, łagodzić podrażnienia i regenerować.

Jego łagodzące działanie zauważyłam dość szybko. Skóra rzeczywiście stała się nieco mniej reaktywna. Muszę koniecznie wrócić do tego serum, bo sezon grzewczo-mroźny nie wpływa korzystnie na stan mojej cery. Minus to dość intensywny zapach, wolałabym, żeby w kosmetyku dla skóry wrażliwej, naczyniowej, reaktywnej nie stosowano kompozycji zapachowej lub zadeklarowano jej hipoalergiczność.

Serum Bandi nie należy do najtańszych, bo w pełnej cenie kosztuje około 55 zł/30 ml, warto więc zapolować na promocję, np. w firmowym sklepie Bandi.

Skład (INCI): AQUA/WATER, POLYSORBATE-20, PROPYLENE GLYCOL, NIACINAMIDE, PANTHENOL, TROXERUTIN, PUERARIA LOBATA ROOT EXTRACT, MENAQUINONE-7, BUTYLENE GLYCOL, XANTHAN GUM, DISODIUM EDTA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, PARFUM/FRAGRANCE, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN.


Bielenda Good Skin Hydra Boost Serum silnie nawilżające

Wspaniały drogeryjny kosmetyk (dostępny tylko w Hebe i w firmowym sklepie Bielenda). Zawiera między innymi trehalozę, pantenol, kwas hialuronowy i tripeptyd miedziowy. 

Ma żelową konsystencję i ładny zapach (wiadomo, to plus albo minus). Szybko się wchłania, a stosowane na wilgotną skórę, najlepiej po toniku z tej samej linii i pod krem, naprawdę daje boost nawilżenia. Mam już trzecią butelkę. I powtórzę się: polujcie na promocje, bo wyjściowa cena jest baaaardzo wysoka, jak na Bielendę.

Skład (INCI): AQUA (WATER), TREHALOSE, PROPANEDIOL, PANTHENOL, SODIUM HYALURONATE, COPPER TRIPEPTIDE-1, HYDROXYETHYLCELLULOSE, POLYSORBATE 20, DISODIUM PHOSPHATE, SODIUM PHOSPHATE, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, PARFUM (FRAGRANCE), HEXYL CINNAMAL, LIMONENE, LINALOOL.


Bielenda Professional, Peptide Lift, 3% serum z peptydami

Serum ma działać wygładzająco, zmniejszać oznaki starzenia, poprawiać jędrność i elastyczność skóry, a także nawilżać i odżywiać. Zawiera trzy rodzaje peptydów.

Serum jest bardzo lekkie, wodniste, szybko się wchłania bez uczucia lepkości. Mocno pachnie. Buteleczka jest mała i słodka, ale pompka działa fatalnie, bo dozuje zdecydowanie zbyt dużo kosmetyku. To, w połączeniu z małą pojemnością (serum jest zaledwie 15 ml) sprawiło, że kosmetyk starczył mi dosłownie na tydzień. 
Trudno jest mi ocenić działanie poza tym najbardziej doraźnym, czyli nawilżeniem i lekkim napięciem skóry od razu po nałożeniu, wszak serum skończyło się rekordowo szybko. 

Wychodzi baaaardzo drogo (ok. 45 zł/15 ml)! Zdecydowanie wolę peptydowe kosmetyki z The Ordinary („Buffet” i Matrixyl 10% + HA), bo ich działanie widzę, korzystniej wychodzą też cenowo.

Skład (INCI): AQUA (WATER), GLYCERIN, TREHALOSE, ACETYL HEXAPEPTIDE-8, HYDROLYZED RICE PROTEIN, HYDROLYZED GLYCOSAMINOGLYCANS, HYALURONIC ACID, SODIUM HYALURONATE, PENTYLENE GLYCOL, CAPRYLYL GLYCOL, POLYACRYLATE CROSSPOLYMER-6, POLYSORBATE 20, DISODIUM EDTA, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, PARFUM (FRAGRANCE), BENZYL SALICYLATE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL.


Bielenda Professional, Vit-C Activ 3% Serum z aktywną witaminą C

Serum zawiera efektywne stężenie stabilnej witaminy C (Etylowanego kwasu askorbinowego). Ma działać, jak na serum z witaminą C przystało, czyli niwelować przebarwienia, wyrównywać koloryt skóry, rozjaśniać i działać antyoksydacyjnie.

Serum jest lekko żelowe. Pompka w nim działała lepiej niż w siostrzanym serum peptydowym. Kosmetyku starczyło mi na około dwa tygodnie stosowania. Podobnie, jak w przypadku innych serum z witaminą C, moja skóra je oprotestowała: zrobiła się szorstka i ziemista. Przy okazji dodam, że serum rozpuściło srebrną farbę wokół pompki. 

Minusem jest zdecydowanie cena, bo za 15 ml zapłacimy blisko 45 zł.

Skład (INCI): AQUA (WATER), PROPANEDIOL, 3-O-ETHYL ASCORBIC ACID, CITRIC ACID, TERMINALIA FERDINANDIANA (KAKADU PLUM) FRUIT EXTRACT, GLYCERIN, HYDROXYETHYLCELLULOSE, DISODIUM PHOSPHATE, SODIUM PHOSPHATE, POLYSORBATE 60, DISODIUM EDTA, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN.


Dr Skin Clinic, STAGE 3, BOOST, Booster rozjaśnianie Vitamin C 15% Gluconolactone 5%

Serum, czy jak chce producent, booster, zawiera największą zalecaną dawkę stabilnej witaminy C (15% Sodium Ascorbyl Phosphate), która w pełni przekształca się w skórze w kwas askorbinowy (aktywna forma witaminy C). W połączeniu z glukonolaktonem serum ma poprawiać koloryt skóry, rozjaśniać przebarwienia, a także działać przeciwzmarszczkowo i redukować zaczerwienia.

Serum ma postać żółtawego, lekko żelowego płynu, który z czasem ciemnieje. Pachnie cytrusami.
Dla mnie wadą jest fakt, że po otwarciu serum należy przechowywać w lodówce. Z tego powodu zdarzało mi się o nim zapomnieć. Podobnie jak w przypadku innych serum moja skóra nie była zachwycona. Dam sobie spokój z witaminą C, najwyraźniej nie jest dla mnie.

Skład (INCI): AQUA/WATER, SODIUM ASCORBYL PHOSPHATE, GLUCONOLACTONE, OLIVE OIL PEG-7 ESTERS, PENTYLENE GLYCOL, PROPANEDIOL, LECITHIN, XANTHAN GUM, SODIUM ACRYLATES COPOLYMER, PARFUM/ FRAGRANCE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, PHENOXYETHANOL.


Hada Labo Tokyo, Concentrated Water Serum

Po raz pierwszy kupiłam je bodaj w 2018 roku, a może wcześniej, i odtąd co jakiś czas do niego wracam. Jest żelowe, świetnie nawilża i wygładza skórę. Po więcej odsyłam do recenzji.

Skład (INCI): AQUA, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, PENTYLENE GLYCOL, PPG-10 METHYL GLUCOSE ETHER, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, SODIUM HYALURONATE, HYDROXYETHYL ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, SQUALANE, LIMNANTHES ALBA SEED OIL, POLYSORBATE 60, DISODIUM SUCCINATE, SODIUM ACETYLATED HYALURONATE, DISODIUM EDTA, METHYLPARABEN.


It's Skin, Power 10 Formula LI Effector With Licorice (Skoncentrowane serum z ekstraktem z lukrecji)

Serum na bazie ekstraktu z lukrecji gładkiej o działaniu rozjaśniającym, regenerującym i łagodzącym podrażnienia. 

Kupiłam ten kosmetyk zachęcona opiniami dr Dray i lekko podłamana ilością i wielkością przebarwień, które zaczęły pojawiać się na mojej skórze mimo stosowania kremów z wysokim SPF. 

Serum jest bezzapachowe, szybko się wchłania i nie klei się. Przy dłuższym stosowaniu, a jestem w tej chwili w trakcie trzeciej butelki, faktycznie koloryt cery zaczyna się lekko wyrównywać. Działanie to wzmacniam stosując jednocześnie serum z The Ordinary z alfa arbutyną lub serum It's Skin Power 10 Formula WH Effector z arbutyną.

Serum jest dość drogie, ale można je upolować w promocji, np. w drogeriach Natura bywa czasem nawet za pół ceny.

Skład (INCI): WATER, GLYCYRRHIZA GLABRA (LICORICE) ROOT EXTRACT, BUTYLENE GLYCOL, GLYCERIN, DIPROPYLENE GLYCOL, CARBOMER, ETHYL HEXANEDIOL, TRIETHANOLAMINE, ETHYL HEXYLGLYCERIN, POLYGLUTAMIC ACID, DISODIUM EDTA.


It's Skin, Power 10 Formula WH Effector (Serum z arbutyną)

Wodne serum z arbutyną, wyciągiem z rumianku pospolitego i kwasem poliglutaminowym. Zawiera również ekstrakt z lukrecji, jednak raczej w śladowej ilości, bo w składzie znajduje się za kompozycją zapachową (praktycznie niewyczuwalną, moim zdaniem). Ma rozjaśniać przebarwienia, ujednolicać koloryt i nawilżać. 

Stosowałam je głównie w połączeniu z innym serum tej marki o podobnym działaniu, czyli Power 10 Formula LI Effector With Licorice (Serum z wyciągiem z lukrecji). Daje widoczne rezultaty. Nie pozbyłam się przebarwień, jednak zbladły i przestały się tak rzucać w oczy.

Skład (INCI): AQUA (WATER), BUTYLENE GLYCOL, GLYCERIN, ARBUTIN, CHAMOMILLA RECUTITA (MATRICARIA) FLOWER EXTRACT, DIPROPYLENE GLYCOL, ETHYL HEXANEDIOL, CARBOMER, ETHYLHEXYLGLYCERIN, POLYGLUTAMIC ACID, TRIETHANOLAMINE, DISODIUM EDTA, PARFUM (FRAGRANCE), GLYCYRRHIZA GLABRA (LICORICE) ROOT EXTRACT.


L`Oreal Paris, Revitalift Filler [HA], 1.5% Hyaluronic Acid Serum, Przeciwzmarszczkowe serum do twarzy

Przyjemnie nawilżające serum z drogerii. Oprócz kwasu hialuronowego zawiera też peptyd o działaniu jadu węża. Ma przyjemny, choć raczej mocny zapach. Jest łatwo dostępne (drogerie) i można upolować je w dobrej cenie. Myślę, że do niego wrócę.

Skład (INCI): AQUA / WATER, GLYCERIN, HYDROXYETHYLPIPERAZINE ETHANE SULFONIC ACID, SODIUM HYALURONATE, DIPEPTIDE DIAMINOBUTYROYL BENZYLAMIDE DIACETATE, DISODIUM EDTA, SECALE CEREALE SEED EXTRACT / RYE SEED EXTRACT, ASCORBYL GLUCOSIDE, CALCIUM PANTOTHENATE, PEG-60 HYDROGENATED CASTOR OIL, PENTYLENE GLYCOL, BENZYL ALCOHOL, BENZYL BENZOATE, BENZYL SALICYLATE, CITRONELLOL, LINALOOL, CHLORPHENESIN, PHENOXYETHANOL, PARFUM / FRAGRANCE (F.I.L. B242753/1)


Melo, Ultranawilżające serum do twarzy z kwasem mlekowym i hialuronowym

Serum, jak sama nazwa wskazuje, zawiera kwas hialuronowy i mlekowy, a oprócz tego mocznik i pantenol. Ma żelową konsystencję, dość szybko się wchłania, przez chwilę się klei na skórze. Świetnie nawilża i wygładza. Chętnie kupię je jeszcze raz.

Skład (INCI): AQUA, UREA, SODIUM HYALURONATE, HYALURONIC ACID, LACTIC ACID, PANTHENOL, DEHYDROACETIC ACID, BENZYL ALCOHOL.


Mizon, Snail Repair Intensive Ampoule (serum do twarzy z śluzem ślimaka)

Najdroższe serum w tym zestawieniu. Genialne! Rozjaśnia skórę, leczy drobne wypryski i ślady po nich. Więcej w recenzji.

Skład (INCI): SNAIL SECRETION FILTRATE, SODIUM HYALURONATE, BUTYLENE GLYCOL, GLYCERIN, ALCOHOL, PANTHENOL, GLYCERETH-26, PUNICA GRANATUM EXTRACT, THEOBROMA CACAO (COCOA) EXTRACT, CARBOMER, TRIETHANOLAMINE, TREHALOSE, COPPER TRIPEPTIDE-1, HUMAN OGLIOPEPTIDE-1, PALMITOYL PENTAPEPTIDE-4, CORNUS OFFICINALIS FRUIT EXTRACT, NELUMBO NUCIFERA FLOWER EXTRACT, CAPRYLYL GLYOCOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, TROPOLONE, SODIUM POLYACRYLATE, ADENOSINE, COPTIS JAPONICA EXTRACT, DISODIUM EDTA.


MyCeutic, Triplex Hyaluronic Acid 3% Intensywnie Nawilżające Serum z Potrójnym Kwasem Hialuronowym

Serum ma wyjątkowokrótki skład – zaledwie pięć składników. Ma postać gęstego żelu, który czasem trudno jest nabrać pipetą. Całkiem nieźle nawilża, oczywiście pod warunkiem, że nakładam je na mokrą skórę i od razu pokrywam warstwą kremu. Czy wyróżnia się czymś na tle innych serum z kwasem hialuronowym? W sumie, poza długością składu, nie.

Skład (INCI): AQUA, SODIUM HYALURONATE, HYALURONIC ACID, DEHYDROACETIC ACID, BENZYL ALCOHOL.


Revox, Just Peptides 10% Multi-cocktail Serum

Serum marki, która dostępna jest chyba tylko w Hebe. Kupiłam z czystej ciekawości, bo nie było drogie, i nie spodziewałam się szczególnych fajerwerków, tymczasem okazało się dość przyzwoite. Zawiera kilka peptydów, aminokwasów i kwas hialuronowy. Jest żelowe, dość lepkie, ale wchłania się nieźle. Nawilża i wygładza. Wolę jednak peptydy z The Ordinary („Buffet” i Matrixyl 10% + HA, czy obecnie stosowany Booster peptydowy Dr Skin Clinic).

Skład (INCI): AQUA, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, CARBOMER, POLYSORBATE-20, PALMITOYL TRIPEPTIDE-1, PALMITOYL TETRAPEPTIDE-7, PROPYLENE GLYCOL, SODIUM HYALURONATE, XANTHAN GUM, PECTIN, HYDROLYZED VEGETABLE PROTEIN, SERINE, ARGININE, PROLINE, PHENOXYETHANOL, PPG-1-PEG-9 LAURYL GLYCOL ETHER, PARFUM, DISODIUM EDTA, LINALOOL.


The Ordinary, Amino Acids + B5 (Serum nawilżające z aminokwasami i witaminą B5)

Serum zawiera mnóstwo aminokwasów, m.in. argininę, glicynę, alaninę, serynę, będące naturalnymi składnikami NMF (naturalnego czynnika nawilżającego) skóry. W składzie znajdziemy również łagodzącą prowitaminę B5 (pantenol) i betainę. Serum ma nawilżać, wzmacniać barierę ochronną i zwiększać nawilżenie skóry.

Serum ma postać rzadkiego płynu. Przyznaję, że wolałabym gęstszą formułę, to po prostu kwestia przyzwyczajenia. Kosmetyk rzeczywiście wpływa na nawilżenie skóry, chociaż wolę te z kwasem hialuronowym, bo po nich mam uczucie spulchnienia, napompowania skóry.

Skład (INCI): AQUA (WATER), PROPANEDIOL, BETAINE, SODIUM PCA, PANTHENOL, SODIUM LACTATE, ARGININE, PCA, ASPARTIC ACID, GLYCINE, ALANINE, SERINE, THREONINE, VALINE, PROLINE, ISOLEUCINE, LYSINE HCL, HISTIDINE, PHENYLALANINE, GLUTAMIC ACID, CITRIC ACID, DIMETHYL ISOSORBIDE, POLYSORBATE 20, TRISODIUM ETHYLENEDIAMINE DISUCCINATE, 1,2-HEXANEDIOL, CAPRYLYL GLYCOL.


The Ordinary, Ascorbyl Glucoside Solution 12% (Serum z 12% witaminą C)

Serum z 12% witaminą C w formie glukozydu askorbylu. Mogę już powiedzieć ze stuprocentową pewnością: moja skóra nie znosi witaminy C. Zawsze jej stan się pogarsza, staje się szorstka, ziemista i sucha. Nie ważne jaka witamina C, jakie stężenie, jaka marka. Ze wszystkich serum z witaminą C, których próbowałam, serum The Ordinary zrobiło najmniejsze spustoszenie, ale i tak do niego nie wrócę. Cóż.

Skład (INCI): AQUA (WATER), ASCORBYL GLUCOSIDE, PROPANEDIOL, AMINOMETHYL PROPANOL, TRIETHANOLAMINE, ISOCETETH-20, XANTHAN GUM, DIMETHYL ISOSORBIDE, ETHOXYDIGLYCOL, TRISODIUM ETHYLENEDIAMINE DISUCCINATE, 1,2-HEXANEDIOL, CAPRYLYL GLYCOL.


The Ordinary, Hyaluronic Acid 2% + B5 (Serum Nawilżające z Kwasem Hialuronowym 2% i Witaminą B5)

Serum z kwasem hialuronowym i witaminą B5, jedno z moich ulubionych. Ma żelową konsystencję, szybko się wchłania, nie pachnie. Stosuję je na wilgotną skórę i nakładam krem. Skóra jest wyraźnie lepiej nawilżona, wygładzona i napięta. Kiedyś już o nim pisałam.

Skład (INCI): AQUA (WATER), SODIUM HYALURONATE, PENTYLENE GLYCOL, PROPANEDIOL, SODIUM HYALURONATE CROSSPOLYMER, PANTHENOL, AHNFELTIA CONCINNA EXTRACT, GLYCERIN, TRISODIUM ETHYLENEDIAMINE DISUCCINATE, CITRIC ACID, ISOCETETH-20, ETHOXYDIGLYCOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, HEXYLENE GLYCOL, 1,2-HEXANEDIOL, PHENOXYETHANOL, CAPRYLYL GLYCOL.


The Ordinary, Buffet - Multi-Technology Peptide Serum (Peptydowe serum do twarzy)

Serum zawiera jedenaście aminikowasów, kwas hialuronowy i kilka kompleksów peptydowych (Matrixyl 3000, Matrixyl Synthe'6, Syn-Ake, Relistase i Argirelox). 

Działa znakomicie. Uelastycznia skórę i spłyca zmarszczki. Moje nie są jeszcze jakieś bardzo poważne, jednak już zauważalne, martwi mnie też stopniowa utrata jędrności. Myślę, że „Buffet” mi jeszcze długo potowarzyszy. Obecnie mam kolejną buteleczkę, tym razem o pojemności 60 ml.

Skład (INCI): AQUA (WATER), GLYCERIN, LACTOCOCCUS FERMENT LYSATE, ACETYL HEXAPEPTIDE-8, PENTAPEPTIDE-18, PALMITOYL TRIPEPTIDE-1, PALMITOYL TETRAPEPTIDE-7, PALMITOYL TRIPEPTIDE-38, DIPEPTIDE DIAMINOBUTYROYL BENZYLAMIDE DIACETATE, ACETYLARGINYLTRYPTOPHYL DIPHENYLGLYCINE, SODIUM HYALURONATE CROSSPOLYMER, SODIUM HYALURONATE, ALLANTOIN, GLYCINE, ALANINE, SERINE, VALINE, ISOLEUCINE, PROLINE, THREONINE, HISTIDINE, PHENYLALANINE, ARGININE, ASPARTIC ACID, TREHALOSE, FRUCTOSE, GLUCOSE, MALTOSE, UREA, SODIUM PCA, PCA, SODIUM LACTATE, CITRIC ACID, HYDROXYPROPYL CYCLODEXTRIN, SODIUM CHLORIDE, SODIUM HYDROXIDE, BUTYLENE GLYCOL, PENTYLENE GLYCOL, ACACIA SENEGAL GUM, XANTHAN GUM, CARBOMER, POLYSORBATE 20, PPG-26-BUTETH-26, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, TRISODIUM ETHYLENEDIAMINE DISUCCINATE, ETHOXYDIGLYCOL, SODIUM BENZOATE, CAPRYLYL GLYCOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, PHENOXYETHANOL, CHLORPHENESIN.


The Ordinary, Caffeine Solution 5% + EGCG

Serum pod oczy, o którym pisałam w osobnej recenzji. W skrócie: nie polubiliśmy się.  


The Ordinary, Alpha Arbutin 2% + HA (Serum z alfa arbutyną i kwasem hialuronowym)

Serum o właściwościach rozjaśniających, wyrównujących koloryt skóry i nawilżających. Alfa arbutyna ma hamować wydzielanie melaniny i tym samym powodować równomierny rozkład barwnika. 

Serum jest lekkie, żelowe, nie pachnie. Po dłuższym stosowaniu widać poprawę kolorytu skóry, przebarwienia są mniej widoczne. Serum stosowałam często równocześnie z serum It's Skin Power 10 Formula LI Effector With Licorice (Skoncentrowane serum z ekstraktem z lukrecji). Jest w moim odczuciu bardziej skuteczne niż It's Skin Power 10 Formula WH Effector i do tego tańsze. Zużyłam już cztery butelki.

Skład (INCI): AQUA (WATER), ALPHA-ARBUTIN, POLYACRYLATE CROSSPOLYMER-6, HYDROLYZED SODIUM HYALURONATE, PROPANEDIOL, PPG-26-BUTETH-26, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, LACTIC ACID, TRISODIUM ETHYLENEDIAMINE DISUCCINATE, ETHOXYDIGLYCOL, PHENOXYETHANOL, CHLORPHENESIN.


The Ordinary, Matrixyl 10% + HA (Serum Matrixyl 10% z kwasem hialuronowym)

Peptydowe serum z dodatkiem kwasu hialuronowego. Ma zmniejszać widoczność zmarszczek i przyznaję, że efekty są zauważalne – wygładza i ujędrnia. Stosowałam je na całą twarz, również w okolicy oczu (zresztą większość serum stosuję w tej okolicy). W tej chwili używam serum multipeptydowego „Buffet” tej samej marki, ale chętnie do Matrixylu wrócę.

Skład (INCI): AQUA (WATER), GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, PALMITOYL TRIPEPTIDE-1, PALMITOYL TETRAPEPTIDE-7, PALMITOYL TRIPEPTIDE-38, SODIUM HYALURONATE, HYDROXYPROPYL CYCLODEXTRIN, PPG-26-BUTETH-26, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, POLYACRYLATE CROSSPOLYMER-6, TRISODIUM ETHYLENEDIAMINE DISUCCINATE, CARBOMER, POLYSORBATE 20, ETHOXYDIGLYCOL, PHENOXYETHANOL, CHLORPHENESIN.


The Ordinary, Retinol 1% in Squalane (Retinol 1% w skwalanie)

Bezwodny roztwór retinolu 1% w skwalanie. Zawiera też olej jojoba i parę ekstraktów roślinnych. Prawdę mówiąc, spodziewałam się trochę silniejszego działania. Raczej nie kupię ponownie, wolę inne kosmetyki z retinolem.

Skład (INCI): SQUALANE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED OIL, RETINOL, SOLANUM LYCOPERSICUM (TOMATO) FRUIT EXTRACT, ROSMARINUS OFFICINALIS (ROSEMARY) LEAF EXTRACT, HYDROXYMETHOXYPHENYL DECANONE, BHT.





Ufff, to by było tyle. Na razie :)

EDIT:
Zapomniałam wspomnieć o AA MY BEAUTY POWER NIACYNAMID 10% Wygładzające serum-booster, które też zużyłam w całości i obecnie mam kolejne opkaowanie.








Pogadajmy
Stosujesz serum?
Masz swoje ulubione?
Co polecasz? Przed czym przestrzegasz?
Jakie masz doświadczenia z kosmetykami z witaminą C?


★ Współpraca reklamowa. Kosmetyki oznaczone gwiazdką otrzymałam do wypróbowania od firmy Oceanic.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego.

Pielęgnacja :: My Beauty Power, czyli niacynamidowy hit od AA

Pielęgnacja :: My Beauty Power, czyli niacynamidowy hit od AA

Ogromnie cieszy mnie, że od pewnego czasu na drogeryjnych półkach pojawia się coraz więcej kosmetyków zawierających substancje aktywne o udowodnionym działaniu zamiast ekstraktów z dziwnych roślin, jagódek etc. Dzisiaj chcę przedstawić linię kosmetyków opartą właśnie o taki super składnik, czyli niacynamid. Poznajcie (jeśli nie znacie 😉) linię AA MY BEAUTY Power★.




Pielęgnacja :: Trzy balsamy do demakijażu (Fluff, Dr Skin Clinic, FaceBoom)

Pielęgnacja :: Trzy balsamy do demakijażu (Fluff, Dr Skin Clinic, FaceBoom)

Balsamy do demakijażu, jako pierwszy etap wieczornego oczyszczania twarzy, to ostatnio moja wielka miłość. O ile przyjemniej jest wymasować twarz, jednocześnie rozpuszczając cały makijaż, niż pocierać skórę wacikami zamoczonymi w zimnym płynie micelarnym! Dzisiaj przedstawiam trzech przedstawicieli tej kategorii kosmetycznej, których ostatnio używałam. Opisuję je w kolejności chronologicznej.


Balsamy do demakijażu: Fluff / Dr Skin Clinic / FaceBoom

Pielęgnacja :: Feel Free Pink Petals Rose & Berries Balmy Cleanser  – oj, nie, dziękuję!

Pielęgnacja :: Feel Free Pink Petals Rose & Berries Balmy Cleanser – oj, nie, dziękuję!

Przyznam szczerze, że nie lubię pisać źle o kosmetykach. Zawsze staram się dostrzec jakieś plusy, niestety czasem trafiają się takie koszmarki, że naprawdę trudno o jakieś pozytywy. Po tym wstępie już wiecie, że dzisiejsza recenzja pochlebna nie będzie. 



Makijaż :: Truskawkowe wow? Bielenda MAKE-UP ACADEMIE VEGE FLUMI Fluid mineralny rozświetlający z sokiem z truskawki

Makijaż :: Truskawkowe wow? Bielenda MAKE-UP ACADEMIE VEGE FLUMI Fluid mineralny rozświetlający z sokiem z truskawki

Dobry podkład to skarb, bo właściwie od niego zależy, jak będzie wyglądał cały makijaż. Jaki powinien być? Niewidoczny! Ma udoskonalić skórę, ale sam być niemal niewykrywalny na skórze. Wciąż szukam mojego ideału i co jakiś czas trafiam na podkłady, które są prawie idealne. Jednym z nich jest mineralny rozświetlający fluid marki Bielenda. 


Bielenda MAKE-UP ACADEMIE VEGE FLUMI Fluid mineralny rozświetlający

Pielęgnacja :: Dwa olejkowe nieporozumienia (VIANEK i MIYA)

Pielęgnacja :: Dwa olejkowe nieporozumienia (VIANEK i MIYA)

Od bardzo dawna stosuję dwuetapowe oczyszczanie skóry twarzy wieczorem. Zależy mi na tym, żeby dokładnie usunąć makijaż, filtr przeciwsłoneczny, sebum i wszelkie zanieczyszczenia, które na skórze osiadają w ciągu dnia. Zazwyczaj w pierwszym etapie sięgałam po sprawdzony płyn micelarny (dawno temu Bioderma, później różowy płyn Garnier), a jeśli na rzęsach miałam tusz wodoodporny – dodatkowo dwufazowy płyn do demakijażu (mój ulubiony to MIXA). Jakiś czas temu zaczęłam eksperymentować z olejkami i balsamami do demakijażu. Parę sprawdziło się rewelacyjnie, natomiast bohaterowie dzisiejszej recenzji mnie rozczarowali.



Makijaż :: Stare, ale jare, czyli puder MAC Mineralized Skinfinish Natural

Makijaż :: Stare, ale jare, czyli puder MAC Mineralized Skinfinish Natural

Puder to taki kosmetyk, który nigdy nie był mi niezbędny. Nie stosuję go nigdy do utrwalania makijażu czy – broń Boże – bakingu, ani pod oczy. Często zamiast puderniczki w torebce miewam po prostu bibułki matujące, które ratują sytuację, kiedy strefa T zaczyna się błyszczeć. Nie znaczy to jednak, że nie mam swojego ulubieńca w tej kategorii.


Retro :: 4100 oczek i wianie na aparatach

Retro :: 4100 oczek i wianie na aparatach

Czy wiesz, przez ile oczek w jednym centymetrze kwadratowym przesiewany jest Twój puder?


Makijaż :: Maybelline Lifter Gloss – błyszczyk?

Makijaż :: Maybelline Lifter Gloss – błyszczyk?

Co prawda malowanie ust podczas noszenia maseczki jest raczej uciążliwe i mija się trochę z celem, bo nikt tych pięknych kolorów nie widzi, jednak po domu poszaleć sobie można, prawda? Skusiłam się ostatnio na nowość w Rossmannie – błyszczyk (?) Maybelline Lifter Gloss w odcieniu 005 Petal.


Maybelline Lifter Gloss w odcieniu 005 Petal