Makijaż :: Maybelline Lifter Gloss – błyszczyk?

Co prawda malowanie ust podczas noszenia maseczki jest raczej uciążliwe i mija się trochę z celem, bo nikt tych pięknych kolorów nie widzi, jednak po domu poszaleć sobie można, prawda? Skusiłam się ostatnio na nowość w Rossmannie – błyszczyk (?) Maybelline Lifter Gloss w odcieniu 005 Petal.


Maybelline Lifter Gloss w odcieniu 005 Petal


Opakowanie jest naprawdę ładne i spore. W środku kryje się jednak zaledwie 5,4 ml kosmetyku. Dla porównania Gloss Bomb Fenty Beauty ma pojemność 9 ml, a Clarins Lip Perfector aż 12 ml. Jeśli weźmiemy pod uwagę regularną cenę błyszczyka Maybelline w Rossmannie, czyli 41,99 zł, to wychodzi bardzo drogo jak na kosmetyk drogeryjny. Dlatego czekałam na promocję i kupiłam za 27,49 zł.


Maybelline Lifter Gloss w odcieniu 005 Petal


O testery teraz trudno, w ciemno wybrałam więc odcień 005 Petal, bo w opakowaniu wyglądał jak mlbb (my lips but better), a to mój ulubiony rodzaj mazideł do ust. Pasują zawsze i do wszystkiego – każdego makijażu, każdego ubrania, każdej okazji.

Już w sklepie widziałam, że w kosmetyku zatopione są złotawe drobinki, ale nie wyglądały jakoś bardzo groźnie i na szczęście okazały się ładne i nierzucające się zbytnio w oczy. Zaskoczyła mnie natomiast formuła. Spodziewałam się półtransparentnego, nieco klejącego się błyszczyka, tymczasem Lifter Gloss to bardziej płynna, niezastygająca pomadka. Pokrywa usta gładkim lśniącym i kryjącym kolorem. Ponieważ kolor jest tak kryjący, a formuła tak gęsta, aplikator uważam za nietrafiony. Jest naprawdę duży i trzeba powoli malować usta, bo naprawdę łatwo zrobić sobie kuku, tym bardziej że nabiera on sporo kosmetyku. Po pomalowaniu ust odbijam delikatnie wierzchnią warstwę na chusteczce, w przeciwnym razie kosmetyk odbija się na zębach, jest też większe ryzyko, że po prostu go niechcący rozmażę. 


Maybelline Lifter Gloss w odcieniu 005 Petal
Maybelline Lifter Gloss w odcieniu 005 Petal
Maybelline Lifter Gloss w odcieniu 005 Petal


Tak prezentuje się na ustach:


Maybelline Lifter Gloss w odcieniu 005 Petal


Producent zapewnia, że unikalna formuła z kwasem hialuronowym wypełnia usta i nawilża usta, dzięki czemu są gładsze, widocznie większe i podkreślone. Co do nawilżenia zgadzam się w pełni, chociaż efekt mija, kiedy błyszczyk zjemy, nie jest on długotrwały. Powiększenie? Nie, to tylko błyszczyk, w dodatku bez szczypiących powiększających dodatków, jak na przykład kapsaicyna. Smak i zapach na plus. Na tyle neutralne, że nie przeszkadzają.


Skład (INCI): C18-36 ACID TRIGLYCERIDE, BIS-DIGLYCERYL POLYACYLADIPATE-2, PENTAERYTHRITYL TETRAISOSTEARATE, POLYBUTENE, TRIDECYL TRIMELLITATE, DIISOSTEARYL MALATE, SILICA DIMETHYL SILYLATE, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYL PALMITATE, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, CALCIUM SODIUM BOROSILICATE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, CALCIUM ALUMINUM BOROSILICATE, TOCOPHERYL ACETATE, SODIUM SACCHARIN, SORBIC ACID, ALUMINA, SILICA, POLYBUTYLENE TEREPHTHALATE, TRIHYDROXYSTEARIN, COCOS NUCIFERA OIL / COCONUT OIL, ALUMINUM HYDROXIDE, ETHYLENE/VA COPOLYMER, ACRYLATES COPOLYMER, TIN OXIDE, SODIUM HYALURONATE, SYNTHETIC FLUORPHLOGOPITE, TOCOPHEROL, MAGNESIUM SILICATE, GLUCOMANNAN, PARFUM / FRAGRANCE CI 77891 / TITANIUM DIOXIDE, CI 77491, CI 77492, CI 77499 / IRON OXIDES, MICA, CI 45410 / RED 28 LAKE, CI 15850 / RED 7, CI 75470 / CARMINE, CI 15850 / RED 6, CI 17200 / RED 33 LAKE, CI 45380 / RED 22 LAKE, CI 15985 / YELLOW 6 LAKE, CI 19140 / YELLOW 5 LAKE, CI 42090 / BLUE 1 LAKE.


EDIT z przyszłości ;)

Dokupiłam jeszcze jeden odcień tego błyszczyku: 009 Topaz. W przeciwieństwie do odcienia 005 Petal jest transparentny, jak typowy błyszczyk.

Przy okazji dokonałam odkrycia (wiem, że nie pierwsza, ale dokonałam go samodzielnie i niezależnie 🤣) Lifter Gloss Maybelline w odcieniu 009 Topaz to niemal klon (lub odwrotnie) słynnego błyszczyku Fenty w odcieniu Fenty Glow.




Znacie ten kosmetyk?


12 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że mam ten sam kolor. Te drobinki mnie przerażały, ale na ustach ich wcale nie widać. Pozytywnie mnie zaskoczył i to, że niezbyt trwały, wcale mi nie przeszkadza. Ostatnio ciągnie mnie do błysku, a ten błyszczyk błysk daje piękny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, jak na Instagramie pytałaś "błysk czy mat" i większość była za matem :) U mnie zdecydowanie błysk!

      Usuń
  2. Ja mam odcień STONE, ale jeszcze go nie stosowałam. Twój odcień wygląda pięknie na ustach, tak świeżo i dziewczęco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam go w ręce w drogerii i nawet się nad nim zastanawiałam :) Próbowałaś już? Jak się prezentuje?

      Usuń
  3. Śliczny kolor, chociaż muszę się przyznać, ze nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam go w innym kolorze i bardzo polubiłam jego formułę, ale też uważam że ma za duzy aplikator i jest drogi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)