Makijaż :: Stare, ale jare, czyli puder MAC Mineralized Skinfinish Natural
Puder to taki kosmetyk, który nigdy nie był mi niezbędny. Nie stosuję go nigdy
do utrwalania makijażu czy – broń Boże – bakingu, ani pod oczy. Często
zamiast puderniczki w torebce miewam po prostu bibułki matujące, które ratują
sytuację, kiedy strefa T zaczyna się błyszczeć. Nie znaczy to jednak, że nie
mam swojego ulubieńca w tej kategorii.
Mój ukochany, idealny, puder już od ponad dwóch lat to
MAC Mineralized Skinfinish Natural w odcieniu Light. To żadna nowość na
rynku (o ile się nie mylę, wprowadzony został w 2008 roku), jednak nigdy
wcześniej go nie miałam.
Mam wrażenie, że szał na kosmetyki MAC już bezpowrotnie minął. Głód nowości i
ekscytacji wiedzie nas gdzieś daleko i zapominamy, że są kosmetyki, które bez
problemu przechodzą próbę czasu. Właśnie takim kosmetykiem jest dla mnie puder
MAC Mineralized Skinfinish Natural. Ma wszystkie cechy nowoczesnego pudru,
powiedziałabym nawet, że wiele z nich przewyższa.
Pudru używam w ilościach minimalnych w strefie T. Moja skóra jest obecnie
sucha, jednak na środku czoła, nosie i odrobinę na brodzie trochę się
nadmiernie błyszczy, delikatne muśnięcie pudrem od razu pomaga. Nie lubię
pełnego matu. Ogólnie to nie moja estetyka, a w dodatku na mnie wygląda po
prostu źle. Wolę lekko lśniącą, zdrowo wyglądającą skórę. MAC Mineralized
Skinfinish właśnie to zapewnia.
Naprawdę bardzo podoba mi się to, jak wygląda na skórze. Radzi sobie z
nadmiernym nieestetycznym błyszczeniem skóry, jednak nie matuje na płaski
mat, a nadaje skórze piękny naturalny glow. Coś wspaniałego! I to bez żadnych widocznych drobinek. Skóra
wygląda naturalnie i zdrowo.
Odcień Light jest dla mnie idealny. Jest dość transparentny i
pozostaje na skórze niewidoczny,
choć udoskonala skórę. Nie zmienia odcienia
podkładu, nie ciemnieje w ciągu dnia, trzyma się pięknie
skóry. Co dla mnie ważne, nie podkreśla przesuszeń skóry i
sam jej nie przesusza, a to niestety cecha niektórych pudrów. Wydaje się być
dość miękki, jednak nabierany pędzlem nie pyli.
Mój egzemplarz jest w nowszym opakowaniu, z pełnym wieczkiem i lusterkiem wewnątrz. Prawdziwa puderniczka. Kiedyś
większość pudrowych produktów miała pokrywkę z okienkiem. Opakowanie jest
niezniszczalne! Bawił się nim wiele razy mój synek i nie zdołał niczego
wyłamać czy pokruszyć. To miła odmiana od na przykład – skądinąd moich
ulubionych – róży Max Factor, których opakowania rozlatują się same.
Dosłownie jakby ten plastik przy "zawiasach" ulegał biodegradacji...
Puder jest niezwykle wydajny. Moje opakowanie ma już dwa lata, a
zobaczcie, jak niewiele go zużyłam. Co prawa stosuję niewielką ilość, w
dodatku nie na całą twarz, ale mimo wszystko zadziwia mnie, jak niewiele go
ubywa.
Skład (INCI):
MICA, TALC, DIMETHICONE, ISOPROPYL PALMITATE, POLYSORBATE 20, MAGNESIUM
ALUMINUM SILICATE, TOCOPHERYL ACETATE, SIMMONDSIA CHINENSIS (JOJOBA) SEED
OIL, YEAST EXTRACT\FAEX\EXTRAIT DE LEVURE, LAUROYL LYSINE, ETHYLHEXYL
METHOXYCINNAMATE, SODIUM DEHYDROACETATE, PHENOXYETHANOL, [+/- TITANIUM
DIOXIDE (CI 77891), IRON OXIDES (CI 77491), IRON OXIDES (CI 77492), IRON
OXIDES (CI 77499), BISMUTH OXYCHLORIDE (CI 77163), BLUE 1 LAKE (CI 42090),
CARMINE (CI 75470), CHROMIUM HYDROXIDE GREEN (CI 77289), CHROMIUM OXIDE
GREENS (CI 77288), FERRIC AMMONIUM FERROCYANIDE (CI 77510), FERRIC
FERROCYANIDE (CI 77510), MANGANESE VIOLET (CI 77742), ULTRAMARINES (CI
77007), RED 6 (CI 15850), RED 7 LAKE (CI 15850), YELLOW 5 LAKE (CI 19140),
YELLOW 6 LAKE (CI 15985)].
Na stronie MAC puder dostępny jest w 14 odcieniach w cenie 150 zł/ 10 g.
Niemało, warto więc polować na promocje w MAC lub Douglasie (tam kupiłam
swój egzemplarz).
Znacie ten puder?
MAC – hot or not?
Zobacz też:
Od dawna mnie kusi.
OdpowiedzUsuńBardzo polecam!
UsuńJeśli chodzi o MAC to z pewnością nie jet to najbardziej rozchwytywana marka na świecie (biorąc pod uwagę polecania ju tuba). Mają one jednak naprawdę świetne jakościowo kosmetyki i oczywiście wiele z nich określa się już mianem kultowych. Dlatego też,jest masa fanek tejze marki, tylko po prostu o niej nie mówią. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś MAC był wszędzie, nic innego się nie liczyło i o żadnej marce tyle się nie mówiło. Pamiętam te czasy ;) Ciekawa jestem, w ilu kosmetyczkach nadal zamieszkują te kosmetyki.
Usuń