Makijaż :: Rimmel Match Perfection Cream Gel Foundation
– nie, nie, nie!
Podkłady Rimmel, podobnie jak paru innych drogeryjnych marek, omijałam dotąd z daleka zrażona kiepską gamą kolorystyczną. Ale po przeczytaniu pozytywnych opinii o Match Perfection Rimmel postanowiłam spróbować – a nuż z powodu jakiś uprzedzeń omijam genialny produkt? Podejrzewam, że tą recenzją narażę się fankom tego podkładu, ale nic nie poradzę, po prostu mi nie odpowiada, nie sprawdza się na mojej skórze i ląduje właśnie w pudle z etykietą "buble" (rym częstochowski niezamierzony).
Rimmel, Match Perfection, Cream Gel Foundation•
Match Perfection Cream Gel Foundation to kremowy podkład w żelu. Ma dawać efekt doskonałej rozświetlonej cery, dopasowując się do jej struktury i odcienia.
Podkład zamknięto w niewielkim słoiczku z grubego szkła, dość ciężkim, zapewne żeby stworzyć iluzję większej pojemności (podkładu jest tylko 18 ml). Opakowanie nie jest zbyt higieniczne, ale przed makijażem zawsze myję ręce. Niemniej jednak każde odkręcenie słoika powoduje, że podkład ma kontakt z powietrzem, co dla żadnego kosmetyku dobre nie jest. Z drugiej strony nie bardzo sobie wyobrażam, żeby podkład o takiej konsystencji można było zapakować w butelkę z pompką.
Na opakowaniu nie widzę niestety informacji o składzie produktu. (Edit: Jest skład, trzeba tylko dobrze poszukać).
Skład: AQUA, CYCLOPENTASILOXANE, SODIUM ACRYLATE, SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, HYDROGENATED POLYDECENE, SORBITAN LAURATE, MICA, SODIUM PCA, CAPRYL GLYCOL, LECITHIN, ASCORBYL GLUCOSIDE, CINNAMAL, TOCOPHERYL, DIMETHICONE, LIMONENEAILYLATE, BUTHYL PHENYL, MATHELPROPIONAL, SAPPHIRE POWDER.
Podkład nie wygląda na żel, w dotyku przypomina jednak trochę galaretkę, bo jest sprężysty. Ma dość mocny dziwny zapach, ale akurat to mi nie przeszkadza. Nałożony na skórę błyskawicznie wsiąka (trzeba go szybko rozprowadzić) dając wrażenie chłodu, niekoniecznie jest to przyjemne zimą. Ujednolica i lekko napina skórę, co zdecydowanie jest atutem.
Dlaczego nie jestem zadowolona?
Po pierwsze gama kolorystyczna jest fatalna, wszystkie odcienie są ciemne i dość żółte (tę żółtość widać, mam nadzieję, na zdjęciu poniżej). Najjaśniejszy odcień – 100 IVORY – jest właśnie dla mnie zbyt żółty, ale wtapia się w skórę i w dziennym świetle wygląda względnie dobrze (do czasu), natomiast w sztucznym robię się po prostu pomarańczowa i wyglądam na chorą. Idealne dopasowanie to to nie jest.
Po drugie, że jeśli macie jakiekolwiek przesuszenia na twarzy, Perfect Match je uwydatni, ale wybaczam mu, bo tak jest z większością podkładów, szczególnie tych dających matowe wykończenie. Nie wybaczę mu natomiast tego, że niemiłosiernie podkreśla pory, nawet jeśli nie są specjalnie rozszerzone. Chwilę po aplikacji skóra wygląda ładnie i gładko, ale po upływie około pół godziny podkład zaczyna się jakby oddzielać od skóry, warzyć i to bez względu jaki krem nałożę wcześniej. Okropność.
Po trzecie podkład przesusza, odczuwam też nieprzyjemne ściągnięcie skóry i swędzenie (nie uczulenie, tylko swędzenie suchej, ściągniętej skóry) i to bez względu jak mocnego nawilżacza użyję pod spód. Po dwóch-trzech godzinach moja biedna skóra odwdzięcza się nadprodukcją sebum, więc świecę się jak nie powiem co nie powiem komu.
I w końcu czwarta rzecz – trwałość. Pomijając fakt, że podkład szybko zaczyna się błyszczeć, jest po prostu nietrwały. Brudzi ubrania, telefon, można go dosłownie zetrzeć z twarzy. Szybko znika, efekt wygładzenia i ujednolicenia cery utrzymuje się u mnie najwyżej do godziny, czyniąc Perfect Match absolutnym rekordzistą w kategorii (nie)trwałości. Co gorsza podkład ten jest kompletnie nieodporny na wodę. Przekonałam się o tym ostatnio, kiedy zaskoczył mnie śnieg z deszczem. Naprawdę nie byłam przygotowana na to, co zobaczyłam w lusterku, spodziewałam się raczej rozpuszczonego eyelinera czy rozmazanego tuszu, ale one zostały na swoim miejscu w idealnym stanie. Podkład natomiast zaczął się rozpuszczać i spływać z twarzy, zrobił się śliski i z wodą zaczął tworzyć coś w rodzaju emulsji z delikatną białą pianką. Podejrzewam, że to zasługa laurynianu sorbitanu (Sorbitan Laurate).
Nie podoba mi się też fakt, że producent wprowadza w błąd zapewniając, że dzięki podkładowi uzyskamy "natychmiastowy efekt doskonałej cery", bo Perfect Match jest podkładem o raczej niewielkim kryciu, więc doskonałą cerę trzeba po prostu mieć.
Za
Przeciw
Podsumowując
Za
- przystępna cena (ale podkładu jest tylko 18 ml!),
- duża dostępność,
- przyjemna konsystencja.
Przeciw
- mała pojemność (tylko 18 ml),
- niehigieniczne opakowanie,
- niewielki wybór odcieni,
- przesusza i ściąga skórę,
- powoduje błyszczenie skóry,
- podkreśla wszelkie niedoskonałości,
- nietrwały,
- hasła marketingowe bez pokrycia - nie daje efektu doskonałej cery, nie dopasowuje się do koloru.
• – kosmetyku nie ma już w ofercie marki
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
To dopiero druga negatywna opinia, którą przeczytałam na temat tego cuda ;) Fajnie poznać w końcu jego minusy, bo zachwytów zebrał mnóstwo. Zastanawiałam się ostatnio nad jego zakupem, ale raczej się wstrzymam.
OdpowiedzUsuńTeż się naczytałam "ochów" i "achów" na blogach, więc założyłam, że będzie to produkt w najgorszym razie tylko przyzwoity. A dla mnie nawet taki nie jest :(
UsuńPatrzyłam też na recenzje na wizażu - są skrajne, albo pełne zachwytów, albo miażdżącej krytyki. Głosy krytyczne mniej więcej pokrywają się z moją recenzją, więc nie jest ona z kosmosu :)
żeby przeczytać skład trzeba odkleić karteczkę to chyba logiczne skoro jest tam nawet strzałka -,-
UsuńGrl, już ktoś w komentarzu to napisał :-)
Usuńwiedziałam, że musi być w tym jakiś haczyk - tyle zachwytów na temat tego podkładu się naczytałam! :) teraz już wiem, że lepiej go omijać - dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuńNajlepiej byłoby mieć próbkę i samemu ocenić.
Usuńpo fali zachwytów pojawiają sie słowa krytyki hmm zastanowię się jeszcze nad jego kupnem bo juz sama nie wiem :/
OdpowiedzUsuńZastanów się, albo skombinuj próbkę :)
UsuńOstatnio i ja go kupiłam właśnie przez pozytywne opinie tego podkładu. Byłam bardzo sceptycznie do niego nastawiona, w szczególności bałam się uwidoczniania suchych skórek, jednak u mnie nic takiego się nie dzieje. Na dzień stosuję cetaphil i naprawdę jestem zadowolona z niego. Choć oczywiście jest mało wydajny i gama odcieni jest jakaś dziwna.
OdpowiedzUsuńNo to dobrze, że jesteś zadowolona :)
UsuńO rany, mam wrażenie, jakbym czytała o zupełnie innym podkładzie, niż ten, którego sama używam! Aż nie do wiary.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też. Moja wersja optycznie zmniejsza pory, idealnie stapia się z jasną cerą, nie podkreśla żadnych skórek i jest dość trwała... :)
UsuńMacie dokładnie to samo co ja z tuszem Manhattan Go4Big Lashes. Mam już trzecie opakowanie, bo dla mnie jest idealny - trwały, nie kruszy się, nie rozmazuje, przepięknie podkreśla rzęsy. A na wizażu został on równo zjechany, dziewczyny twierdzą, że się kruszy i osypuje, zupełnie jakby pisały o innym tuszu...
Usuńi ja mam dokładnie takie samo wrażenie, że opisujemy całkowicie inny produkt!
UsuńNie miałam go, ale jakoś mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze :P
UsuńChciałam napisać identyczne zdanie jak Cammie;) Mam wrażenie, że testuję zupełnie inny produkt. Zgadzam się jedynie z tym, że dzieje się z nim coś dziwnego w kontakcie z wodą. A tak to jestem zadowolona, choć z recenzją się wstrzymam;)
OdpowiedzUsuń:D Ciekawa historia
UsuńA swoją drogą cieszę się, że nie tylko ja widzę, że coś się dzieje z tym podkładem pod wpływem wody. Nikt dotąd o tym nie pisał, więc już się zastanawiałam, czy jakiś zwidów nie mam :P
mam i ja go kocham poza małą pojemnością i tym że muszę go nabierać szpatułką do kremu nie ma dla mnie nie ma większych wad a efekt jaki daje na mojej skórze pozwala mi przymknąć oko na te szczegóły
OdpowiedzUsuń:)
Uuu. Faktycznie kiepska opinia- mam na niego ochotę, ale boję się, że podkreśli mi rozszerzone pory
OdpowiedzUsuńNie polecam go, ale z drugiej strony lepiej ocenić na własnej skórze...
Usuńmimo wszystko cieszę się, że nie jestem osamotniona w swojej negatywnej opinii na temat tego 'cuda' ;)
OdpowiedzUsuńJa też, bo już myślałam, że jestem jakąś kosmitką :D
UsuńJak dobrze, że się na niego nie skusiłam ;P
OdpowiedzUsuńPo tych wszystkich zachwytach nad nim, zaczęłam poważnie rozważać jego zakup... jednak pierwsza myśl: nie kupuj! okazała się być trafna :)
Mnie też intuicja podpowiadała, żeby nie kupować, ale się przełamałam :/
UsuńE tam, ja już znalazłam swój ideał. I jakoś nie przemawiają do mnie żele czy też inne formuły. Szkoda mi wyrzucać kasę, wolę coś zaufanego. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, jeśli ma się ideał, a nie ma się potrzeby próbowania nowych produktów, to lepiej się go trzymać :)
Usuńczlowiek naczyta sie takich ochow i achow i potem jest niezle zawiedziony jak mu sie cos nie sprawdzi.Wiec dobrze,ze zrobilas ta recenzje,bo jak ja to mowie,u Ciebie sie sprawdzil,u mnie niekoniecznie musi i na odwrot:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, recenzje są siłą rzeczy subiektywne, poza tym każda skóra jest inna, inne są oczekiwania i doświadczenia z innymi produktami, inny punkt odniesienia.
UsuńO, dla mnie też to nie jest żaden szał, ale aż tak tragicznie go nie odebrałam. Podsusza trochę (a więc i podkreśla skórki) i krycie ma symboliczne. I tak - nie przetrwa bez poprawek całego dnia, ale w końcu kupiłam go za 22 złote, więc nie spodziewałam się cudów.
OdpowiedzUsuńDla mnie wszystkie rzeczy, które wymieniłaś to cechy bardzo kiepskiego podkładu :)
Usuńteż go miałam i on się nie nadawała na całą buzie ( za ciemny nie trwały) jedyne co to nakładałam go pod bronzer żeby uzyskać trochę taki lepszy efekt :)
OdpowiedzUsuńGrunt to pomysłowość :)
UsuńKolejna niepochlebna opinia na temat tego podkładu. Dziękuję Wam za nie, bo to chroni mój portfel przed wydawaniem pieniędzy :P.
OdpowiedzUsuńChyba najlepiej samemu spróbować.
UsuńOj, aż jestem zdziwiona, kupiłam go niedawno i jestem zadowolona. Rzeczywiście trochę brudzi ale mi absolutnie nie podkreśla suchych skórek ani rozszerzonych porów. Widocznie nie dla każdego to "cudo" :)
OdpowiedzUsuńNo najwyraźniej nie dla każdego. Mam skórę w dobrym stanie, dobrze nawilżoną, zadbaną, a ten podkład po prostu robi jej krzywdę :/
UsuńZgadzam się z niektórymi Twoimi spostrzeżeniami. Niestety aktualnie stosuję Effaclar K i niekiedy mam sporo przesuszeń na twarzy więc musiałam Rimmel odstawić na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńZ którymi się zgadzasz, a z którymi nie? Jestem ciekawa :)
UsuńMoze nie do tematu, ale... jak to mozliwe, ze znam a nie mialam Cie kochana w obserwowanych!? ehhh duren ze mnie ;) ide nadrabiac :D
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia :D :D :D
UsuńWow, sporo tych minusów ;) Pod częścią faktycznie się mogę podpisać, ale dal mnie aż tak tragiczny nie jest. Na razie napiszę lakonicznie, że jest ok ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją recenzję!
Usuńjak zwykle najlepiej próbować na sobie :) ale szczerze mówiąc, nie ciągnie mnie, bo już na zdjęciach widzę, że najjaśniejszy kolor będzie dla mnie za ciemny
OdpowiedzUsuńOj tak, najlepiej na sobie przetestować. Ja uwierzyłam w zapewnienia, że ten najjaśniejszy odcień wcale nie jest taki ciemny, że się ładnie wtapia, ale niestety jest widoczny.
UsuńOn chyba powinien mieć na etykiecie takie samo zastrzeżenie, jak żele z Original Source, że albo się go kocha, albo znienawidzi... Widzę, że ile osób, tyle opinii. Dla jednych jest podkład idealny, a dla innych bubel wszechczasów, co ciekawe zupełnie nie spotkałam się dotąd z opiniami pośrednimi. Może to zależy od rodzaju cery? Jestem nim na tyle zaciekawiona, że na pewno też go wypróbuję na swojej skórze jak tylko wykończę chociaż częściowo podkładowe zapasy.
OdpowiedzUsuńHaha, zgadzam się! Wszystkie opinie są skrajne - jedni kochają ten podkład, inni psy na nim wieszają, w tym ja... Mam cerę mieszaną - normalne policzki i błyszcząca strefa T i na obu tych typach Match Perfection sprawdza się fatalnie...
UsuńAle spróbuj na sobie, to jedyne wyjście, żeby wyrobić sobie opinię :)
Ja mam całkiem inne odczucia :) Dla mnie podkład jest bardzo, bardzo dobry i pozytywnie mnie zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńJedynie opakowanie to tragedyja ;)
Zazdroszczę :) Opakowania Rimmel powinien się wstydzić..
UsuńEch, dziwne to jest, że pojawiła się jakaś negatywna opinia o tym podkładzie i już miliard kobiet cieszy się, że go nie kupiło, nie rozumiem tego kompletnie. Przecież każda twarz jest inna i jednej będzie dobrze w tym podkładzie, a innej nie, więc recenzje produktów ZAWSZE cztam z przymrużeniem oka, bo ja moge mieć inną cerę od autorki recenzji. Ale nie, wszyscy popadają w skrajności i traktują recenzję jako rzecz świętą i jedyną prawdziwą prawdę. Fakt, zawsze boli jak kupi się coś co potem okazuje się bublem (często za niemałe pieniądze), ale ile kobiet kupiło coś co było zachwalane jak cholera - kosmetyk idealny, ale tylko tej jednej nie przypasowało.
OdpowiedzUsuńAż się nie chce czytać tych komentarzy...
Mam ten podkład i jestem zadowolona, bo przy tłustej cerze efekt wysuszenia skóry jest ok (nie jest to wieczne), a kolorystycznie podkład idealnie wpasowuje się pod kolor cery, bo ja mam chłodny typ cery i do tego bardzo blada, a ten podkład mimo żółtawego zabarwienia pasuje idealnie i nigdy nie zauważyłam żadnych żółych placków - najwidoczniej to nie podkład dla Ciebie.
A pojemność jest w sam raz, bo cholerstwo jest wydajne. stosuję go trzy miesiące i nie widzę ubytku - wszelkie podkłady o większych pojemnościach ciężko zużyć do końca daty ważności lub po prostu się nudzą, a ten jest w sam raz.
pozdrawiam.
Tak jak napisałam w jednym z komentarzy "recenzje są siłą rzeczy subiektywne, poza tym każda skóra jest inna, inne są oczekiwania i doświadczenia z innymi produktami, inny punkt odniesienia". Więc zawsze znajdą się głosy za i przeciw. Jedni lubią czekoladę, inni nie bardzo (m.in. ja) i tak już jest.
UsuńNie pisałam, że podkład robi żółte placki, po prostu jest żółty i całą twarz mam po nim niezdrowo żółtą. Moja cera jest bardzo bardzo bardzo jasna i ten podkład po prostu wygląda na niej źle. Zdecydowanie nie jest to podkład dla mnie, ale nie jestem jedyną niezadowoloną osobą. Dlatego trzeba go spróbować na sobie i tyle.
Co do pojemności uważam za nieuczciwe sprzedawanie 18 ml produktu za prawie 30 zł, skoro inne podkłady Rimmel, w tym siostrzany Match Perfection Foundation (ten we flakoniku z pompką) kosztują tyle samo, ale za 30 ml! W dodatku moim zdaniem wcale wydajny nie jest.
naczytałam się tyle zachwytów, że aż szokuje mnie negatywna opinia:D przynajmniej teraz dzięki Toie mam większe rozeznanie i sie zastanowie zanim kupie:)
OdpowiedzUsuńPo prostu musisz spróbować, może akurat dla Ciebie będzie odpowiedni, nigdy nie wiadomo. Właśnie dlatego się skusiłam.
UsuńJa też się czaję na niego, ciekawa jestem do której frakcji będę się zaliczać :P
OdpowiedzUsuńW takim razie niecierpliwie czekam na Twoją opinię :)
UsuńZdecydowanie nie jest to podkład dający jakiekolwiek rozświetlenie, więc to stwierdzenie producenta jest niezłą ściemą. Ja też się cieszę, że nie jestem odosobniona, chociaż wolałabym, żeby wszyscy, łącznie ze mną, byli zachwyceni.
OdpowiedzUsuńMam go już od dłuższego czasu, najpierw byłam zachwycona a teraz jakoś mi zbytnio on nie odpowiada.
OdpowiedzUsuńSzybko schodzi z buzi i podkreśla mi suche skórki. :)
Czyli też nie jesteś wierną czcicielką tego podkładu :P
UsuńA ja mam ten podklad i jestem z niego zadowolona, ale wiadomo, ze kazda skora ma inne potrzeby, dlatego ja nigdy nie czytam recenzji innych osob przed kupowaniem podkladu czy kremu do twarzy, poniewaz juz pare razy zdarzylo mi sie na tym zle wyjsc ;)
OdpowiedzUsuńJa natomiast zawsze czytam recenzje, ale sobie je uśredniam :) Lubię wiedzieć czego mogę się spodziewać, zarówno złego jak i dobrego :) Zdarza się oczywiście czasem, że kupuję coś w ciemno i zdaję się na intuicję :P
Usuńja osobiście go lubię i mimo, że mam jasną cerę (typu Revlon CS 150), to Rimmel wygląda na niej świetnie - nic się nie odznacza czy coś. Faktycznie, może wysuszać - ale ja nie znalazłam jeszcze podkładu, który dałby mi długi mat bez wysuszenia. Dlatego dobrze nawilżam buźkę i jest OK :)co do kontaktu z wodą - nie sprawdzałam, raz tylko popadał mi na twarz mokry, wredny śnieg, ale z podkładem nic się nie stało :)
OdpowiedzUsuńMnie pasuje CS 110, więc chyba jestem po prostu bledsza. Fakt, że matujące podkłady z reguły trochę wysuszają, ale Match Perfection u mnie wysusza baaaaardzo. I czepiam się go, bo producent nie mówi nic o matowaniu, twierdzi wręcz, że podkład rozświetli skórę.
UsuńMam ten podkład i jakoś całkowicie odmienne wrażenia od Twoich, ale wiadomo, że każda skóra preferuje inne podkłady.
OdpowiedzUsuńNo tak :)
Usuńu mnie sie bardzo sprawdzil i kocham go miloscia ogromna ;)
OdpowiedzUsuńNo to super :)
UsuńHm, ostatnio obiecałam sobie,że nie kupię nigdy więcej drogeryjnego podkładu. Mam cerę mieszaną, problem z porami... Wiem,że po prostu takie podkłady się u mnie czasami nie sprawdzają i nie ma sensu katować nimi skóry. Ale dla Match Perfection chciałam złamać swoje postanowienie i już prawie biegłam po niego do sklepu, kiedy przeczytałam Twój wpis. I bardzo dobrze! w taki sposób studenckiego budżetu i tak nie podratuję (jeśli miałabym najpierw wydać pieniądze na bubel, a później szukać ratunku i walczyć ze zniszczeniami), a przynajmniej nie będę cierpieć :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej gdybyś go po prostu spróbowała. Słyszałam ostatnio w Rossmannie jak ekspedientka mówiła klientce, że jeśli przyniesie jakiś pojemniczek to jej zrobi próbkę. Następnym razem przed jakimkolwiek zakupem właśnie poproszę o próbkę.
UsuńDzięki za rzeczową recenzję.
OdpowiedzUsuńJa również jestem na nie!
OdpowiedzUsuńU mnie się nie sprawdził za bardzo, podobne wady jak u Ciebie.
Witaj w klubie :)
UsuńMogłabyś podać link? Recenzji jest 180 :)
OdpowiedzUsuńDla mnie podkład byłby zdecydowanie za ciemny.. i dobrze, że go nie kupiłam po tych wszystkich pozytywnych opiniach ;d
OdpowiedzUsuńChyba już nigdy nie uwierzę w zapewnienia, że podkład się dostosuje do odcienia skóry... Jeśli coś jest ciemne to ciemne pozostanie i już.
UsuńByłam bardzo zaskoczona wieloma pozytywnymi recenzjami i miałam kupić. Dzięki za recenzję, rezygnuję.
OdpowiedzUsuńWiesz, myślę, że najlepiej jest ocenić samemu. Ale bazując na własnych doświadczeniach nikomu bym tego podkładu nie poleciła.
UsuńPotwierdzam - podkreśla każdą suchą skórkę :/ Teraz jak stan mojej skóry się poprawił to już jest ok, ale przez 2 tyg żałowałam, że go kupiłam. W moim przypadku dopasowanie koloru jest idealne - też mam 100. Na razie jestem z niego średnio zadowolona - jest ok, ale bez rewelacji. Tak jak napisałaś w komentarzach - każda skóra jest inna ;) ale nie wierzę, że nikomu nie podkreślał suchych skórek, a przed zakupem czytałam, że jest podkładem idealnym...
OdpowiedzUsuńMnie też się nie chce wierzyć, że nie podkreślił suchych skórek, bo naprawdę działa mocno wysuszająco i jakby kurcząco na skórę...
Usuńniedawno wygrałam w rozdaniu więc sama się przekonam :)
OdpowiedzUsuńTo ciekawa jestem Twoich odczuć. Życzę Ci szczerze, żeby były pozytywne!
Usuńa juz miałam go kupic, ale po Twojej opinii, a Twoje zdanie cenię cobie bardzo chyba sie wstrzymam. Chetnie bym otrzymała próbke, bo szkoda mi wywalac 30 zł na bubla - a moja cera jest bardzo wymagająca - świeci sie, mam rozszerzone pory i inne paskudztwa - podejrzewam, że jednak by się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńJa kupiłam ten w buteleczce i nie zużyłam nawet 1/4 opakowania, bo (nie znajduję innego słowa) to straszne dziadostwo. Nie mam jakiś ogromnych problemów z cerą ale używając tego podkładu mam wrażenie, że każda krostka, każdy por każdy malutki kawałek suchszej skóry widać. Poza tym konsystencja jest dziwna (czy ktoś też ma wrażenie jakby tam były drobniutkie ziarenka czegoś??) i trwałość może 3 godzin :(
OdpowiedzUsuńteraz ja dodam coś od siebie...
OdpowiedzUsuńteż kupiłam ten podkład zachęcona pozytywnymi opiniami , nazwałabym to paskudztwo cichym zabójcą mojej skóry... dobrze, że opakowanie było tak małe i w ogóle nie wydajne!
Po aplikacji cera faktycznie była matowa, odcień też mi odpowiadał (miałam ivory) , bo mam skórę mocno wpadającą w żółte tony, co do trwałości , bez rewelacji, ale było znośnie... koszmar nadszedł po ok. 2 tygodniach stosowania! Zauważyłam, że mam pryszcze (skłonność do zaskórników mam zawsze, ale z pryszczami na czole nie miałam styczności od czasów gimnazjum, a na policzkach nie miałam ich nigdy :/) , moja cera stała się szara i ziemista, wysuszona na wiór, i zaczęła produkować serum jak szalona... szukałam winowajcy nawet w własnych hormonach, okazało się, że po zmianie podkładu na Bourjois 123 , wszystko poznikało w ciągu 5 dni :P i nareszcie dowiedziałam się jak wygląda idealny mat (skóra jest matowa, ale satynowa i przyjemnie odbija światło, a pory są zwężone) :)
Skład jest podany :)
OdpowiedzUsuńPo prawej stronie kodu kreskowego masz strzałeczkę,
należy tam odkleić i masz skład. Wiele kosmetyków tak ma.
Ha, to było takie mini mini, że nie zauważyłam nawet :)
Usuń