Podsumowanie roku 2011, część ósma :: Pielęgnacja ciała

To już ostatnia część podsumowania ubiegłego roku. Uff. Wyszedł niezły tasiemiec :) Oto moi ulubieńcy do ciała:








1/ masła do ciała The Body Shop

Uwielbiam je od dawna, świetnie nawilżają i pięknie pachną. Nie są tanie, warto upolować w promocji. W minionym roku zachwyciło mnie masło z masłem shea (na zdjęciu), ma piękny trochę ciasteczkowy zapach, delikatniejszy i bardziej subtelny niż pozostałe. Niektórzy narzekają, że masła TBS zostawiają lepką warstwę na skórze, niczego takiego nigdy nie zauważyłam. Myślę, że chodzi tutaj o rodzaj skóry - moja jest sucha i wszystko wchłania z wdzięcznością, wybieram więc masła do skóry suchej i bardzo suchej, jeśli macie skórę normalną wybierzcie masło do normalnej, będzie lżejsze. 

Pokochałam też zapach masła Duo Floral Açai, ale marzy mi się, żeby wprowadzono pełne wersje masła do skóry normalnej i suchej, bo duo zużywałam bardzo nierówno i, co ciekawe, bardziej odpowiadała mi lżejsza konsystencja. Właśnie dlatego nie znalazło się w tym zestawieniu.



2/ balsamy na wagę Organique (Grecki i Guarana) 

Niesamowicie wydajne, mocno nawilżające i natłuszczające, o pięknych zapachach. Bardzo lubię używać ich na noc jako kremu do rąk i stóp (właśnie dlatego w zestawieniu nie ma ani jednego kremu do stóp). Więcej w recenzji balsamu greckiego.



3/ Fenjal, Intensive Body Milk 

Świetne, intensywnie nawilżające mleczko do ciała, pięknie pachnie i błyskawicznie się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. 



4/ Salco au Naturel, Poppy Fresh! Balsam do ciała 

Wspaniały balsam o pięknym zapachu, maleńkie czarne ziarenka imitują mak – trudno się nie uśmiechnąć po otwarciu słoika! Więcej w recenzji



5/ Tołpa, Eco Spa, Rewitalizujące mleczko-olejek przywracające jędrność ciała 

Ma dość intensywny zapach trawy cytrynowej, faktycznie ujędrnia skórę. Błyskawicznie się wchłania.







6/ mój ulubiony peeling do ciała to po prostu różnego rodzaju "drapaki" plus żel pod prysznic, często mieszam też własny peeling cukrowy







7/ Adidas For Women, 24h Ani-perspirant 

Ulubiony od lat, zawsze do niego wracam. Lubię między innymi to, że ma dużą kulkę, więc aplikacja to po prostu jedno pociągnięcie.






8/ The Body Shop, Hemp Hand Protector 

Świetny, mocno regenerujący skórę krem o pięknym zapachu (choć wiem, że nie każdemu ten zapach się podoba). Nie wiem ile tubek już zużyłam, zawsze muszę go mieć! Uwielbiam też migdałowy i różany krem, nie załapały się na zdjęcie.



9/ Kamill, Intensiv, Krem do rąk i paznokci 

Dość świeże odkrycie, tani, mocno nawilżający i natłuszczający krem. Ma piękny zapach, zostawia na skórze film ochronny.


Przepięknie pachnący świetny balsam. Więcej w recenzji



11/ Asa, Epikrem

Dostępny w aptekach niedrogi krem doskonale radzący sobie z wysuszoną i pękającą skórą, niezbędny szczególnie zimą.






13 komentarzy:

  1. Robisz bardzo fajne zdjęcia. 10-tka ma prześliczne opakowanie! Tyle razy widzę ten krem do rąk Kamil, że chyba w końcu muszę kupić. Wiele razy słyszałam, że jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Spróbuj tego kremu, kosztuje niecałe 8zł, bywa w promocji w Rossmannie. Fajny jest też taki z pompką, ale droższy.

      Usuń
  2. Zapraszam do zabawy :) http://idaalia.blogspot.com/2012/01/spora-dawka-piekna-czyli-tag-o.html

    p.s. śliczne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  3. masłą the body shop to istna rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe podsumowanie, jestem pod wrażeniem tego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne podsumowanie w odcinkach :D

    OdpowiedzUsuń
  6. super blog. Fajnie, że ktoś chętnie się dzieli uwagami na temat produktów kosmetycznych. Tyle jest teraz kosmetyków, że nie wiadomo co wybierać, aby pieniądze nie poszły w błoto, ( bo o to niestety nie trudno). Dodam tylko:' Body shop rules"

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)