Makijaż :: Letni ulubieniec
(Maybelline Dream Pure BB)

Dzisiaj pokażę Wam kosmetyk, którego przez ostatnie trzy miesiące używałam niemal codziennie. Przyznaję, że nie spodziewałam się po nim wiele, okazał się jednak tak udany, że wybiorę się do drogerii po kolejne opakowanie. Mowa o Maybelline Dream Pure BB – kremie BB z kwasem salicylowym, przeznaczonym dla cery tłustej i cery z niedoskonałościami.

Maybelline Dream Pure BB

Producent wymienia osiem funkcji-zalet kremu. Ma maskować niedoskonałości, zmniejszać widoczność porów, wyrównywać koloryt, dopasowywać się do odcienia skóry, redukować zaczerwienienia, nawilżać i ujednolicać, a do tego jest beztłuszczowy i zawiera SPF 15

Maybelline Dream Pure BB

Krem nie jest perfumowany i przyznaję, że zapach ma specyficzny, ale nie na tyle intensywny, żeby mnie zniechęcić. Nie daje wielkiego krycia, jednak ładnie wyrównuje koloryt i sprawia, że cera wygląda jednolicie, satynowo, świetliście, zdrowo i naturalnie (jak wygląda na skórze, zobaczycie tutaj). 

Jasny odcień (krem występuje w dwóch odcieniach: Light i Medium) rzeczywiście jest jasny i ładnie stapia się z moją cerą. Rozprowadza się łatwo, nie roluje się, nie tworzy smug i – co bardzo mnie cieszy – nie ciemnieje w ciągu dnia. Nie odnotowałam zapychania czy wysuszenia. Mam wrażenie, że reguluje wydzielanie sebum, bo strefa T nie błyszczy się po jego użyciu, nawet kiedy nie utrwalam kremu pudrem (tu jednak muszę zaznaczyć, że nie mam cery tłustej, lecz mieszaną).


Skład (INCI): AQUA,  DIMETHICONE, ISODODECANE, GLYCERIN, DIISOSTEARYL MALATE, KAOLIN, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, SALICYLIC ACID, PEG-9 POLYDIMETHYLSILOXYL DIMETHICONE, SODIUM CHLORIDE, PHENOXYETHANOL, DIMETHICONE/ POLYGLICERIN-3-CROSSPOLYMER, PEG-10 DIMETHICONE, SODIUM HYDROXIDE, SODIUM DEHYDROACETATE, CHLORPHENESIN, DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE, ACRYLATES COPOLYMER, TOCOPHEROL, ASCROBYL PALMITATE, ALUMINIUM HYDROXIDE, PEG-9, DIPROPYLENE GLYCOL, [+/- MAY CONTAIN: CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499]. 



Próbowałyście tego kremu?
Co o nim myślicie?


Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

30 komentarzy:

  1. Testowalam go na dloni i wydawal mi sie lepszy, niz jego starszy brat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest zdecydowanie lepszy. Ma gęstszą konsystencję i lepsze krycie.

      Usuń
  2. Nie próbowałam, ale po twoim opisie mam ochotę. Fajnie by było się nie świecić:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka jest jego cena? Chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłam go gdy pokazywałaś makijaż z jego udziałem :) póki co testuję więc jeszcze nie mam o nim zdania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Parę razy widziałam go w różnych drogeriach, ale jakoś nie zaciekawił mnie. Jednak po Twoim poście na pewno go przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, ze dopiero teraz po upałach o nim piszesz :( myślisz, ze również sprawdziłby się na chłodniejsze, jesienne dni ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspominałam już o nim pod koniec lipca, przy okazji makijażu z fioletową kreską ;) Mam zamiar używać go nadal, chociaż lato się kończy.

      Usuń
  7. Będę o nim pamiętać, jak pozbędę się problemów na buźce ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Też z początku był moim ulubieńcem na lato, jednak strasznie mnie zapchał..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda :( U mnie nie spowodował żadnych szkód, a mam do tego straszną skłonność.

      Usuń
    2. Dziwna sprawa! Ja również mam skłonność do zapychania, a produkt dla mnie jest OK.
      Może to nie ten krem spowodował szkody? Przed używaniem dokładnie sprawdziłam skład (choć wiem, że zapychanie to dość indywidualna sprawa). Tak czy inaczej według mnie krem nie powinien zapychać ;-)

      Usuń
    3. *matko! wyszło mi masło maślane ;-P

      Usuń
    4. @Ann., cały problem z zapychaniem polega właśnie na tym, że to bardzo indywidualna sprawa. U siebie wytypowałam kilka składników, które ewidentnie mi nie służą i staram się ich unikać w miarę możliwości, a i tak zdarzają się wpadki.

      Usuń
  9. A ja powiedziałabym że daje nawet dość mocne krycie - szczególnie przy dwóch warstwach (wklepuję punktowo na niespodzianki lub zaczerwienienia). Poza tym bardzo lubię ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie nakładałam go nigdy w ten sposób, jakieś zbędne dodatki maskuję korektorem :) Ale z pewnością można krycie stopniować, bo krem ma w sobie sporo pigmentu.

      Usuń
  10. ładnie sie prezentuje. zastanawialam sie nad nim ale juz lato sie kończy potrzebuje mocniejszego krycia, moze kupie za rok :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam ochotę go wypróbować, ale po nieudanej przygodzie z klasyczną wersją wolałam nie ryzykować :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wersja nijak się ma do tej pierwotnej, naprawdę zupełnie inna bajka.

      Usuń
  12. Zaciekawiłaś mnie, a już myślałam że wszystkie drogeryjne BB są do niczego. Miałam niezbyt miłe doświadczenia do tej pory. Żeby tylko kolor się dopasował...

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę zobaczyć jak jasny odcień wygląda na żywo. Może byłby to idealny produkt podczas dni, kiedy potrzebuję lżejszego krycia?

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie ufam kremom BB. Którego nie wypróbuję, to po krótkim czasie spływa, a poza tym krycie nie powala. Miałam kiedyś na niego ochotę, ale się powstrzymałam. Wolę podkład :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem go bardzo ciekawa. Obecnie zużywam jego starszą wersję ,którą polubiłam i tak się zastanawiam czy zaryzykować i kupić tą czy zostać przy tamtej ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. pięknie wygląda na buzi i skoro reguluję wydzielanie sebum...ideał dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam tą podstawową (różowo-białą) wersję i lubię ją, choć pewnie ten okazałby się jeszcze fajniejszy :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Powiem szczerze, że mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. jarałam się nim przez jakiś czas, ale nigdzie nie mogłam go dostać. A kiedy wreszcie był dostępny, to mnie się odechciało. oh, kobiety :@

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam go jeszcze,ostatnio staram się używać jedynie tuszu do rzęs,ale jak mi przejdzie mania na minimalizm to go spróbuje

    OdpowiedzUsuń
  21. No proszę! A ja go skreśliłam od razu, tak dla zasady, bo rzadko korzystam z drogeryjnych BB (ani w sumie jakichkolwiek BB), a tu jednak sporo mnie omija. Na pewno rozważę jego zakup i przyjrzę mu się bliżej w drogerii :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Używałam tego pierwszego BB z Maybelline i nie mogłam na niego narzekać, ale nie zachwycił mnie na tyle by kupić go ponownie. Ale kusisz tą wersją ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)