Lipcowy ShinyBox – podsumowanie (minirecenzje)
Dosłownie przed chwilą dotarł do mnie sierpniowy ShinyBox, opowiem jednak najpierw o lipcowym pudełku★, które – nie będę ukrywać – mnie nie zachwyciło.
1/ L'Occitane, Żel pod prysznic Werbena i Mleczko do ciała Werbena
Jak już wspominałam, z żelem miałam już styczność wcześniej, nie miałam jednak mleczka. Nie zmieniłam zdania: zapach zupełnie mi nie podchodzi. Żel, mimo horrendalnej ceny (59 zł/ 200 ml) nie wyróżnia się niczym szczególnym, podobnie jak mleczko, które nawilża raczej słabo i wcale nie "eliminuje uczucia napięcia i swędzenia skóry", a za 95 zł powinno nawet gary umyć. Opakowania prezentują się ładnie, szkoda, że wydobycie gęstego mleczka z twardej butelki graniczy z cudem.
2/ Grashka, Baza pod cienie i do ust
W ślicznym opakowaniu spoczywa coś, co w pierwszym momencie bardziej przypomina korektor, jednak nie jest wcale kryjące. Niestety baza mnie nie zachwyciła. Od początku wydawała mi się niebezpiecznie tłustawa i zgodnie z moimi pesymistycznymi przewidywaniami nie przedłużyła trwałości cieni na moich powiekach, a wręcz ją skróciła. Próbowałam nakładać różne ilości bazy, ale za każdym razem po około dwóch godzinach (!) cienie zaczynały gromadzić się w załamaniu powieki. Na usta nawet nie próbowałam jej użyć, bo nie widzę w tym sensu. Po pierwsze nakładanie czegoś w odcieniu korektora na usta niespecjalnie mnie przekonuje, a po drugie nie wierzę w przedłużanie trwałości pomadek. Często się oblizuję, piję wodę itd., więc już dawno pogodziłam się z tym, że pomadki zjadam i co jakiś czas muszę usta trochę poprawić. Nie utrudnia mi to życia, serio.
3/ Grashka, Perłowy cień do powiek (brak oznaczenia odcienia)
4/ Wibo, podwójny cień do powiek
Ten produkt był "specjalnym prezentem". Cóż, powiedziałabym raczej, że niespecjalnym. Raz, że zestaw kolorów, który mi się trafił (róż i siny fiolet), nie przypadł mi do gustu, dwa, że cienie nie grzeszą jakością – są bardzo przejrzyste i twarde.
Lakier również był częścią "specjalnego prezentu", na szczęście mogę powiedzieć o nim lepsze rzeczy niż o duecie cieni. Odcień 421 nie jest może specjalnie oryginalny, podobnych letnich róży mam kilka w mojej kolekcji, niemniej jest to odcień ładny. Obiecuję, że go jeszcze pokażę na zdjęciach, w tej chwili walczę o paznokcie. Pewnie zauważyłyście, że na blogu od jakiegoś czasu nie pojawiają się lakiery, właśnie dlatego. Edit: lakier możecie zobaczyć >>tutaj<<.
6/ Uriage, Woda termalna
Mój hit od dawna. To najlepsza woda termalna, jaką miałam. Łagodzi podrażnienia, odświeża, nawilża. Cenię ją również za spryskiwacz, który rozpyla drobniutką równomierną mgiełkę.
7/ Uriage, Creme Lavante, Krem do mycia
Pudełko dostałam od ShinyBox.
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
skusiłabym się na tę wodę termalną..
OdpowiedzUsuńcudeńka :)
Wodę naprawdę gorąco polecam!
UsuńNic ciekawego w tym pudełeczku nie było ;//
OdpowiedzUsuńNie było zbyt porywające niestety :(
UsuńMam wrażenie, że marki w tych boxach się ciągle powtarzają.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje. Z drugiej strony to rozumiem - umowa z daną marką podpisywana jest zapewne na jakiś czas.
UsuńU mnie o dziwo cienie z Wibo wypadły lepiej niż ten cień Grashka... Ale trafiły mi się ładniejsze kolory.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, moje kolory niespecjalnie piękne, a przy tym strasznie słabo napigmentowane :/
UsuńMuszę w końcu się wybrać po tę wodę.
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńTo pudełko przypadło mi bardziej do gustu, tak na pierwszy rzut oka, niż pudełko sierpniowe. Wszędobylskie peany na temat wody termalnej Uriage skusiły mnie na zakup pełnego wymiaru i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńWodę termalną Uriage uwielbiam! :) Kupiłam na spróbowanie i tę i z Vichy myślę, że Uriage jest nr 1 :)
OdpowiedzUsuńJa miałam Vichy, Avene, Iwostin i tylko Uriage pokochałam :)
UsuńMało zdjęć! :(
OdpowiedzUsuńW sumie najbardziej spodobała mi się woda Uriage no i cień Graska mógłby być fajny. Reszta bez szału niestety :(
OdpowiedzUsuń