Makijaż :: Rimmel, Stay!
+ makijaż z niebieskim akcentem

Byłam ostatnio w Niemczech i oczywiście zajrzałam do drogerii (parę zdjęć z tej krótkiej wyprawy znajdziecie na Instagramie (atqa), mam nadzieję, że tam zaglądacie!). Żałuję, że wielu rzeczy dostępnych u naszych zachodnich sąsiadów u nas nie ma, ale bardzo się cieszę, że mamy dostęp do marki Rimmel, którą naprawdę lubię, chociaż nie wszystkie kosmetyki mnie zachwycają. W każdym razie, gdyby Rimmel zniknął z naszych sklepów byłabym niepocieszona. Rimmel, please stay in Poland forever! Dzisiaj chcę przedstawić trzy produkty: podkład, bazę i róż. Jedna wtopa, dwa hity.



Rimmel, Stay Matte Primer, Stay Blushed!, Stay Matte Foundation



Rimmel, Stay Matte, Liquid Mousse Foundation



Dawnej wersji podkładu Stay Matte Rimmel (w takim opakowaniu) próbowałam lata temu, jeszcze w liceum i nie wydaje mi się, żebym go szczególnie polubiła, bo później już nigdy po jego nowsze wcielenia nie sięgnęłam. Do czasu, kiedy od marki Rimmel nie otrzymałam Stay Matte w odświeżonej formule płynnego musu

Rimmel zapewnia, że podkład Stay Matte to "lekki sposób na idealnie matową cerę bez śladu błyszczenia". Czy lekki? Z tym bym się nie zgodziła – mimo, że ma konsystencję musu, jest to mus dość ciężki i gęsty, choć beztłuszczowy (?). 

Nie jest szczególnie łatwy w obsłudze. Żeby dobrze stopił się z cerą trzeba poświęcić mu trochę uwagi. Po pierwsze warto sięgnąć po bazę z tej samej serii (Stay Matte Primer), bo dzięki niej łatwiej się rozprowadza i efekt jest bardziej naturalny. Po drugie nakładać w maleńkich ilości na małe obszarach skóry, żeby uniknąć efektu maski, a także smug i plam, o które niestety łatwo. Po trzecie dobrze go wcierać (nie wklepywać), żeby połączył się ze skórą, a nie siedział sobie w najlepsze na jej powierzchni i straszył. Po czwarte – najgorsze – poprawiać w ciągu dnia, bo dość łatwo odbija się na ubraniach czy telefonie, a do tego, pomimo że pozostaje względnie matowy, potrafi jakby oddzielić się od skóry, wtedy pomaga delikatne wklepanie go na swoje miejsce (oczywiście trzeba wcześniej umyć ręce, na wszelki wypadek przypominam). I w końcu piąta rzecz: trzeba dać mu trochę czasu. To jeden z tych dziwnych podkładów, które lepiej wyglądają po godzinie-dwóch niż bezpośrednio po nałożeniu.

Bardzo mocno podkreśla wszelkie przesuszenia, żeby dobrze wyglądał, skóra musi być gładka i porządnie nawilżona. Jeśli przyjrzycie się skrzydełkom nosa na drugim zdjęciu, zobaczycie, że podkład bezlitośnie zdradza, że byłam ostatnio nieco zakatarzona.

Dostępny jest w siedmiu odcieniach (Light Ivory, Ivory, True Ivory, Classic Beige, Soft Beige, Sand, True Nude) – niby to dużo, ale wydaje mi się, że wiele osób może mieć problem z dobraniem właściwego odcienia, bo wszystkie są nieco zbyt różowe. Odcień LIGHT IVORY, który mam, jest niby jasny, ale kiedy zejdzie mi "opalenizna" (cudzysłów dlatego, że nikt mi nie wierzy, że jestem opalona) będzie trochę za ciemny, tym bardziej że ma tendencję do lekkiego utleniania się w ciągu dnia. Poza tym jest dla mnie trochę zbyt różowy.

Pochwalić mogę oferowane przez podkład Stay Matte krycie. Jest naprawdę dobre, trzeba jednak uważać, żeby nie zafundować sobie na twarzy maski. Tutaj muszę zaznaczyć jednak, że podkład dobrze radzi sobie z ukrywaniem przebarwień, niewielkich blizn czy mniejszych krostek, ale niepocieszone będą osoby liczące na zwężenie porów, bo Stay Matte je wręcz uwydatnia. 

Chociaż nie jestem miłośniczką absolutnego matu i raczej matujących podkładów unikam, to Stay Matte wypada mi jednak za mat docenić. Może nie utrzymuje się on przez cały dzień, ale i tak jest pod tym względem całkiem udany. 

Pomijając wszelkie wady tego podkładu, jak również jego zalety, nie będę po niego sięgać, bo któryś z jego składników nie służy mojej cerze i powoduje wypryski.

Ogólna ocena: ♥♥♥♥ (1/5)

Skład: CYCLOPENTASILOXANE, DICAPRYLYL ETHER, WATER, ISODODECANE, TALC, TRIHYDROXYSTEARIN, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, DIMETHICONE/VINYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, SILICA DIMETHYL SILYLATE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, POLYGLYCERYL 3 BEESWAX, SORBITAN SESQUIOLEATE, TRIMETHYLSILOXYSILICATE, KAOLIN, TRIBEHENIN, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, PROPYLENE CARBONATE, PEG 10 DIMETHICONE, CAPRYLYL GLYCOL, POLYPROPYLENE, PHENOXYETHANOL, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, SODIUM CHLORIDE, DIMETHICONOL, LAURETH 4, BHT, TOCOPHEROL, MAY CONTAIN (+/-): TITANIUM DIOXIDECI 77891, IRON OXIDESCI 77491, CI 77492, CI 77499.



Rimmel, Stay Matte Primer, Stay Blushed!, Stay Matte Foundation
Rimmel, Stay Matte Primer, Stay Blushed!, Stay Matte Foundation
Rimmel, Stay Matte Primer, Stay Blushed!, Stay Matte Foundation


Rimmel, Stay Matte Primer



Bez porównania lepiej wypada baza Stay Matte Primer. Baza ma mieć ultralekką nietłustą formułę i faktycznie taka jest. Nie przepadam, delikatnie mówiąc, za przezroczystymi silikonowymi bazami, a ta jest gdzieś pomiędzy lekkim kremem a standardową bazą. Nie zostawia na skórze nieprzyjemnego silikonowego filmu, którego naprawdę nie lubię, za to ładnie wygładza i matuje. Producent zapewnia, że ma zmniejszać widoczność porów, przez osiem godzin zapobiegać błyszczeniu. I chociaż ta obietnica ośmiogodzinnego matu jest trochę na wyrost i lepiej mieć pod ręką bibułki matujące, to baza faktycznie sprawia, że skóra wygląda na gładszą, a pory na mniejsze.

Próbowałam użyć jej z kilkoma różnymi podkładami i w każdym przypadku się sprawdziła. Jak już wspomniałam wyżej przy omówieniu podkładu Stay Matte Rimmel, baza znacząco poprawia jego własności – podkład lepiej się rozprowadza i zdecydowanie ładniej wygląda. 

Ogólna ocena: ♥♥♥♥♥ (5/5)

Skład: ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, PROPYLENE GLYCOL, VINYL DIMETHICONE/ METHICONE SILSESQUIOXANE CROSSPOLYMER, ISONONYL ISONONANOATE, POLYPROPYLENE, SILICA, SILICA DIMETHYL SILYLATE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, MAGNESIUM SULFATE, BIS-PEG/PPG-14/14 DIMETHICONE, GLYCERIN, LAURETH-7, TRIBEHENIN, XANTHAN GUM, PHENOXYETHANOL, PROPYLENE CARBONATE, SORBITAN SESQUIOLEATE, CHLORPHENESIN, TOCOPHERYL ACETATE, DISODIUM EDTA, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE. [May Contain (+/-): TITANIUM DIOXIDE (CI 77891)].


Rimmel, Stay Blushed, Liquid Cheek Tint



Róż to dla mnie kosmetyk, bez którego trudno mi się obejść. Sięgam jednak wyłącznie po róże w formie pudru. Doświadczenia z różami w kremie miałam średnio zachęcające (zapchane pory), z płynnymi tintami też, bo łatwo o plamy. Na szczęście płynny, a raczej bardziej żelowy, róż Rimmel to kosmetyk wyjątkowo łatwy w obsłudze, trwały, efektowny, wydajny, a do tego w przystępnej cenie. Wystarczy niewielka kropla, żeby nadać policzkom zdrowego rumieńca. Róż rozprowadza się łatwo, nie robi plam, stapia się pięknie ze skórą i wygląda bardzo naturalnie. Ponadto jest trwały i nie trzeba go utrwalać różem w pudrze.

W Polsce dostępny jest w dwóch odcieniach: TOUCH OF BERRY (właśnie ten odcień mam) i PEACH FLUSH.

Skład: AQUA, PEG/PPG-8/3 LAURATE, HEPTYL UNDECYLENATE, POLYETHYLENE, GLYCERIN, DIMETHICONE/DIVINYLDIMETHICONE/ SILSESQUIOXANE CROSSPOLYMER, SODIUM POLYACRYLATE, PHENOXYETHANOL, PARFUM/ FRAGRANCE, ISOPROPYL TITANIUM TRIISOSTEARATE, LAURIC ACID [MAY CONTAIN (+/-): MICA, TITANIUM DIOXIDE (CI 77891), IRON OXIDES (CI 77491, CI 77492, CI 77499), D&C RED NO. 7 CALCIUM LAKE (CI 15850), ULTRAMARINES (CI 77007)].

Ogólna ocena: ♥♥♥♥♥ (5/5)


makijaż z niebieskim akcentem


Ponieważ wpis dotyczy trzech produktów Rimmel, a kosmetyków tej marki często używam i trochę się ich zebrało, postanowiłam wykonać makijaż wyłącznie nimi.



Atqa - makijaż z niebieskim akcentem



Użyte kosmetyki:
  • Rimmel, Stay Matte Primer
  • Rimmel, Stay Matte Liquid Mousse Foundation, Light Ivory
  • Rimmel, Match Perfection Skin Tone Adapting Concealer, 030 Classic Beige – bardzo dobry, lekki korektor pod oczy)
  • Rimmel, Stay Blushed! Liquid Cheel Tint, Touch Of Berry
  • Rimmel, SunShimmer, 3 in 1 Shimmering Bronzer – najjaśniejsza część jako rozświetlacz na kościach policzkowych
  • Rimmel, Glam'Eyes Quad Eye Shadow, 002 Smokey Brun – bardzo lubię tę paletkę, wykonany nią makijaż zobaczycie też >>tutaj<<
  • Rimmel, Exaggerate Waterproof Eye Definer, Bronze – genialne, supertrwałe kredki
  • Rimmel, Exaggerate Waterproof Eye Definer, Bright Blue★ 
  • Rimmel, ScandalEyes Rockin' Curves Mascara
  • Rimmel, Moisture Renew Lipstick, Let's Get Naked – świetna nawilżająca pomadka, oczekujcie wpisu.



Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

16 komentarzy:

  1. nie lubię tych nowych produktów Rimmela, jakoś mi się nie sprawdzają. bardzo ładny makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podkład jest faktycznie małym dziwolągiem :D Ale właśnie go wykańczam i stwierdzam, że gdyby dodali minimalnie jaśniejszy odcień niż Light Ivory to nie rozstawała bym się z nim na krok :D A tak, to faktycznie muszę uważać, bo ma lekko różowe tony..

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie podkład się sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam bazę rimmela, natomiast z podkładem miałam tak jak Ty - nie sprawdził się :(

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ładny makijaż :) mam ten podkład, u mnie się całkiem dobrze sprawdza. mam też ten róż, również w kolorze touch of berry, ale jednak nie bardzo mi pasuje. Dla mnie też róż to nieodzowny od lat kosmetyk, ale ogólnie chyba po prostu nie lubię innych róży niż te w kamieniu, bo mam jeszcze róż Inglota w płynie, i nim również nie jestem zbyt zachwycona, może to kwestia kolorów, że są dla mnie zbyt różowe, bo podobają mi się odcienie róży, które jednak mi nie pasują, i takie właśnie kolory mają obydwa moje róże w płynie

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie Ty masz piękne rzęsy :o oddawaj ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z całej tej trójki najchętniej wypróbowałabym róż :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten podkład także polubiłam, jednak najpierw musiałam się z nim dobrze zapoznać, aby nie zrobić sobie nim krzywdy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Za każdym razem zachwyca mnie Twoja uroda. I do tego te piękne, ogromne, kocie oczy. Pewnie nie przestałabym się w Ciebie wpatrywać. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Alez Ty jestes ladna :D Cudowny makijaz, pieknie podkresla Twoja urode :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudownie wyglądasz w takim makijażu! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy tylko mi na pierwszym zdjęciu z makijażem przypominasz Jennifer Lawrence? :D

    OdpowiedzUsuń
  13. piękny, delikatny makijaż :) mam ten podkład Rimmel, ale jest dla mnie zbyt kryjący, więc używam go jako korektora : )

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio polubiłam kosmetyki Rimmela. Niedawno była w Superpharmie taka promocja na kosmetyki kolorowe i kupiłam sobie ten podkład oraz piękną szminkę. Z podkładu jestem tak średnio zadowolona, faktycznie konsystencja jest dosyć gęsta, trzeba uważać, żeby za dużo nie nałożyć, teraz nakładam mniej, taką dosłownie kropelkę. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)