Pielęgnacja :: Kuracja odmładzająca NovAge Advanced Skin Renewing Treatment Oriflame [recenzja]

Pochmurna jesień, a taka się nam teraz zrobiła, to dobra pora na kurację kwasami, bo słońce nie świeci już tak ostro (chociaż zawsze warto sprawdzać indeks UV danego dnia i stosować odpowiedni SPF). Dzisiaj przedstawiam wartą uwagi dwustopniową pielęgnację odmładzającą NovAge Advanced Skin Renewing Treatment Oriflame.


Oriflame NovAge Advanced Skin Renewing Treatment


ORIFLAME NOVAGE ADVANCED SKIN RENEWING TREATMENT★ ma udoskonalać powierzchnię skóry, rozjaśniać, wyrównywać koloryt, a także zmniejszać widoczność niedoskonałości. Czyli dokładnie to, co mają robić kwasy.

W pudełku znajdziemy osiem małych tubek (każda po 5 ml) – cztery tubki peelingu (krok 1) i cztery tubki neutralizatora (krok 2), a także instrukcję użycia kosmetyku, zapisaną bardzo drobnym druczkiem, więc jeśli potrzebujecie okularów do czytania, miejcie je pod ręką. 

Tubka zawiera niby jednorazową dawkę peelingu lub neutralizatora, jednak spokojnie można rozbić to na dwa zastosowania, bo tubeczki skonstruowano tak, że można je na szczęście zamknąć. Czyli zamiast czterech zabiegów możemy wykonać osiem.


Oriflame NovAge Advanced Skin Renewing Treatment
Oriflame NovAge Advanced Skin Renewing Treatment
Oriflame NovAge Advanced Skin Renewing Treatment


Oba kosmetyki mają postać płynną, dlatego producent zaleca nasączyć nimi wacik i przetrzeć skórę. Peeling nakładamy na 10 minut, omijając oczywiście delikatne okolice oczu i ust. Po upływie tego czasu przecieramy twarz wacikiem nasączonym neutralizatorem.

Ponieważ do kwasów jestem przyzwyczajona, nie miałam negatywnych odczuć, skóra jedynie lekko mrowiła. To jednak mówi mi, że peeling należy do tych solidniejszych i cery wrażliwe lub niezaznajomione z kwasami mogą zareagować mocniej, więc zalecam ostrożność.

Producent obiecuje efekty po całej kuracji, jednak już jedno zastosowanie przynosi wyraźną poprawę tekstury skóry. Cera zyskuje blask, jest gładsza, pory mniej widoczne, a kosmetyki wchłaniają się szybciej. Efekty są dużo lepsze niż na przykład po Glyco A, którego zużyłam wiele tubek, najpierw pod szyldem Isis Pharma, a później Colline Pharma.

Jedyny minus to cena, bo za zestaw zapłacimy około 100 zł. Jeśli jednak lubicie domowe zabiegi, to i tak wyjdzie taniej niż wizyta u kosmetyczki.


Skład (INCI):
Krok 1: AQUA, ALCOHOL DENAT., GLYCOLIC ACID, SODIUM HYDROXIDE, BUTYLENE GLYCOL, GLYCERIN, LACTIC ACID, HYDROXYETHYLCELLULOSE
Krok 2: AQUA, GLYCERIN, IMIDAZOLIDINYL UREA, HYDROXYETHYLCELLULOSE, SODIUM CITRATE, CETRIMONIUM BROMIDE, PANTHENOL, SODIUM CHLORIDE, CITRIC ACID


Próbowałyście tej kuracji?
Lubicie kosmetyki z kwasem glikolowym?



Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

4 komentarze:

  1. Wow, nie wiedziałam, że Oriflame ma w swojej ofercie kwasy...
    Ja jednak jestem zwolenniczką salonowych zabiegów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nie miałam styczności z Oriflame.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa kuracja i nie wiedzialam, ze ta marka ma w ofercie kwasy ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)