Pielęgnacja :: Świetne balsamy do skóry suchej, bardzo suchej i atopowej (Bioderma, Uriage, Oillan, Ducray)

Należę do osób, które bez solidnego posmarowania ciała po kąpieli po prostu nie są w stanie funkcjonować. Skóra robi się za mała o dwa rozmiary i czasem wręcz boli. Do tego co jakiś czas, szczególnie w okresie grzewczym, dochodzą objawy typowe dla atopowego zapalenia skóry (AZS). Sęk jednak w tym, że nie wystarczy się posmarować czymkolwiek, a znalezienie dobrego kosmetyku nie jest takie proste. Dzisiaj chcę przedstawić cztery apteczne balsamy, które bardzo polubiłam.


Na skróty:




Idealny balsam dla skóry suchej i atopowej

Jaki powinien być w moim mniemaniu idealny balsam dla skóry z problemami – suchej, bardzo suchej, przeokropnie suchej i atopowej? Przede wszystkim powinien (1) długotrwale nawilżać, (2) natłuszczać, (3) redukować szorstkość i – bardzo ważne! – (4) zmniejszać swędzenie skóry. Zdarzało mi się, szczególnie w ciąży, że skóra na nogach, udach, pośladkach i w talii (no dobra, jakiej talii, w pasie) swędziła tak mocno, że nie mogłam zasnąć. Coś okropnego, drapałam się do krwi, a i tak ulga była tylko chwilowa. Kolejna bardzo ważna cecha to odpowiednia konsystencja. Taki balsam powinien być (5) treściwy, ale (6) łatwo się rozprowadzać, bo boląca skóra nie znosi tarcia i naciągania. Oprócz tego powinien (7) możliwie dobrze się wchłaniać, (8) pozostawiając jednak ochronny film na skórze. Lepiej, jeśli (9) pozbawiony jest zapachu, bo kompozycje zapachowe mogą uczulać. Fajnie też, jeśli balsam (10) nie kosztuje fortuny, jest w miarę (11) łatwo dostępny (nie trzeba go sprowadzać z egzotycznych krajów etc) i ma (12) funkcjonalne opakowanie. Spore wymagania, prawda?


Poniżej przedstawiam cztery balsamy, które bardzo lubię. Kolejność przypadkowa.




Bioderma, Atoderm Intensive Baume

czyli kojący balsam emolientowy do twarzy i ciała o działaniu przeciwświądowym, odbudowujący ochronną barierę skóry i zapobiegający podrażnieniom. Przeznaczony dla skóry z atopowym zapaleniem, zrogowaciałej, szorstkiej, łuszczącej się. Może być stosowany również w trakcie leczenia dermatologicznego, w tym przy użyciu kortykosterydami. Dla całej rodziny, już od pierwszego dnia życia.

Producent deklaruje na swojej stronie, że balsam łagodzi świąd (co za paskudne słowo!) skóry u 95% badanych osób, a 9/10 osób już się nie drapie. U mnie sprawdził się wspaniale, (1) błyskawicznie złagodził swędzenie. (2) Dobrze nawilża i (3) odżywia skórę, a efekt nie jest krótkotrwały. Balsam (3) nie jest tłusty, (4) dobrze i szybko się wchłania, co jest dużym atutem, jeśli używamy balsamu nie tylko po wieczornej kąpieli, a jak sądzę, inni atopowcy smarują się częściej.

Balsam występuje w trzech pojemnościach: 75 i 200 ml dostępne są w tubach, a 500 ml w butelce z pompką. Kupiłam tę ostatnią wersję, bo wydawała mi się najbardziej ekonomiczna. Niestety, kombinacja gęstego, niepoddającego się grawitacji balsamu i pompki, która w pewnym momencie nie radzi sobie już z wydobyciem balsamu z dna opakowania, sprawiła, że przynajmniej do 1/4 kosmetyku nie mam się jak dostać. Nie da się go wylać, wytrząsnąć, wygarnąć, a opakowanie jest na tyle twarde, że nie mam go jak rozciąć. To zdecydowanie minus. Jeśli więc zdecyduję się jeszcze na Atoderm, wybiorę mniejszą pojemność. Balsam kosztuje około 80 zł/500 ml, dostępny w aptekach.

PS. Z tej samej serii nie polecam olejku i żelu pod prysznic. Mają bardzo intensywne zapachy i nie są wcale łagodne dla skóry.

♥♥♥♥♥ (5/5)

Skład (INCI): AQUA/WATER, GLYCERIN, PARAFFINUM LIQUIDUM, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, BEHENYL ALCOHOL, SUCROSE STEARATE, CANOLA/CANOLA OIL, HYDROXYETHYL ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, PENTYLENE GLYCOL, BETA-SITOSTEROL, XYLITOL, ZINC GLUCONATE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, PALMITAMIDE MEA, 1,2-HEXANEDIOL, CAPRYLYL GLYCOL, SODIUM CITRATE, MANNITOL, RHAMNOSE, SODIUM LAUROYL LACTYLATE, SODIUM HYDROXIDE, POLYSORBATE 60, SORBITAN ISOSTEARATE, TOCOPHEROL, PHYTOSPHINGOSINE, CERAMIDE NP, ETHYLHEXYLGLYCERIN, CERAMIDE AP, CHOLESTEROL, CARBOMER, XANTHAN GUM, FRUCTOOLIGOSACCHARIDES, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, LAMINARIA OCHROLEUCA EXTRACT, CITRIC ACID, CERAMIDE EOP. [BI 669]






Uriage Eau Thermale, Xemose Lipid-replenishing Anti-irritation Cream (Kojący krem uzupełniający lipidy)


Xemose to odżywczy krem o właściwościach ochronnych, który ma natychmiastowo łagodzić uczucie swędzenia powodujące drapanie i przynosić skórze długotrwałą ulgę. Dzięki zawartości opatentowanego kompleksu Chronoxine produkt wykazuje działanie kojące bezpośrednio po aplikacji. Wspiera potrójną funkcję barierową skóry, przynosząc długotrwałą ulgę: kompleks Cerasterol 2F odbudowuje i wzmacnia barierę naskórkową, kompleks TLR2-Regul normalizuje działanie naturalnej bariery odpornościowej, a Woda Termalna Uriage przywraca równowagę bariery mikrobiologicznej. Przeznaczony dla niemowląt, dzieci i dorosłych. Bezzapachowy i hipoalergiczny.

Jestem w trakcie trzeciego opakowania, co chyba o czymś świadczy. Balsam jest (1) dość tłusty, ale mimo to (2) konsystencję ma lekką, (3) dobrze się rozprowadza i (4) szybko wchłania. Przynosi ulgę od razu po zastosowaniu – (5) uśmierza świąd, (6) długotrwale nawilża i (7) natłuszcza skórę. Bardzo lubię używać go do twarzy na noc, kiedy potrzebuję dodatkowego wsparcia.

Niezmiernie cenię ten krem również za opakowanie. Butla o pojemności 400 ml to (8) opakowanie typu airless z pompką – nie tylko higieniczne, ale też praktyczne, bo kosmetyk można zużyć naprawdę do ostatniej kropli.

(9) Wadą jest cena, bo potrafi kosztować nawet około 90 zł/400 ml. Dlatego warto szukać promocji, mnie udało się dwa razy kupić w drogerii SuperPharm za około 45 zł.

♥♥♥♥♥ (5/5)

Skład (INCI): AQUA (WATER, EAU), PARAFFINUM LIQUIDUM (MINERAL OIL), BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, DICAPRYLYL ETHER, GLYCERIN, POLYSORBATE 60, BUTYLENE GLYCOL, CETYL ALCOHOL, SQUALANE, SODIUM POLYACRYLATE, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, BRASSICA CAMPESTRIS (RAPESEED) STEROLS, DIMETHICONE, CHLORPHENESIN, TOCOPHERYL ACETATE, CETRIMONIUM BROMIDE, o-CYMEN-5-OL, PIROCTONE OLAMINE, XANTHAN GUM, RASPBERRY SEED OIL/PALM OIL AMINOPROPANEDIOL ESTERS, ASIATICOSIDE, PHYTOSPHINGOSINE, BORAGE SEED OIL AMINOPROPANEDIOL AMIDES.






Oillan Med+ Balsam intensywnie natłuszczający


Balsam przeznaczony jest do intensywnej regeneracji podrażnionej, swędzącej, chronicznie suchej skóry ze zdiagnozowanymi dermatozami, takimi jak atopowe zapalenie skóry, alergiczne kontaktowe zapalenie skóry, łuszczyca, „rybia łuska” czy egzemy. Idealny do stosowania w zaostrzeniu zmian skórnych jako terapia wspomagająca leczenie dermatologiczne oraz w okresie remisji. Idealny dla niemowląt od trzeciego miesiąca życia, dzieci i dorosłych. Zawiera kompleks natłuszczający (trójglicerydy kwasu kaprylowego i kaprynowego, parafina ciekła, olej ogórecznika lekarskiego, masło shea), cucurbitynę (ekstrakt z pestek dyni), alantoinę i D-pantenol. Ma odbudowywać strukturę lipidową naskórka, wzmacniać barierę ochronną, natłuszczać i wygładzać, ograniczać transepidermalną utratę wody, intensywnie odżywiać i nawilżać, niwelować szorstkość, podrażnienia i świąd.

Balsam (1) nie ma kompozycji zapachowej. (2) Jest tłusty, ma jednak (3) dość lekką konsystencję i (4) świetnie się rozprowadza, a to, jak już wspominałam, jedna z najważniejszych dla mnie cech. Ze wszystkich czterech, które tu recenzuję, jest najbardziej płynny. (5) Wchłania się dobrze, pozostawiając na skórze tłustawy, acz przyjemny i pożądany (6) film ochronny. (7) Daje szybkie uczucie ulgi, pozostawia skórę (8) gładszą i milszą w dotyku, (9) likwiduje też uczucie swędzenia, jednak nie tak błyskawicznie, jak Atoderm i Xemose. (10) Opakowanie jest estetyczne, jednak nakrętka jest uciążliwa. Lepsze byłoby opakowanie zamykane na klik, bo tłustymi dłońmi trudno sobie poradzić. Zdecydowanie za dużo czasu spędzam, goniąc nakrętkę po podłodze.

Dodatkowym atutem jest to, że balsam Oillan to nasz (11) krajowy wyrób (Oceanic), a do tego (12) w przystępnej cenie (ok. 35 zł/400 ml, ok. 24 zł/ 200 ml). Do kupienia w aptekach, niektórych drogeriach (widziałam w Hebe) i firmowym sklepie Oceanic online. Chyba pozostanę wierna Oillanowi na dłużej.

♥♥♥♥♥ (5/5)

Skład (INCI): AQUA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, PARAFFINUM LIQUIDUM, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE, ETHYLHEXYL STEARATE, PROPYLENE GLYCOL, CYCLOPENTASILOXANE, CETYL PEG/PPG- 10/1 DIMETHICONE, PANTHENOL, CERA MICROCRISTALLINA, HYDROGENATED CASTOR OIL, SODIUM CHLORIDE, PETROLATUM, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, ALLANTOIN, TOCOPHERYL ACETATE, BORAGO OFFICINALIS SEED OIL, CUCURBITA PEPO SEED EXTRACT, ETHYLHEXYLGLYCERIN, PHENOXYETHANOL.





Ducray, Dexyane, Anti-Scratching Emollient Balm (Emolient przeciw drapaniu)


Balsam przeznaczony dla skóry suchej i atopowej – do ciała i do twarzy. Pomaga regenerować zmienioną barierę skóry, odżywia i nawilża. Łagodzi podrażnienia i ogranicza drapanie. Ogranicza przyleganie bakterii S. aurerus i Malassezia. Formuła bezzapachowa. Niekomedogenny. Może być stosowany już od pierwszych dni życia.

Balsam ma, podobnie jak wszystkie pozostałe, (1) przyjemną konsystencję i bardzo delikatnie obchodzi się z obolałą skórą – (2) łatwo się rozprowadza i (3) szybko wchłania, a przy tym się nie klei. (4) Dobrze nawilża i (5) natłuszcza skórę, szybko (6) rozprawia się z tym okropnym swędzeniem i pieczeniem. Kosztuje około 45 zł/200 ml, dostępny w aptekach.

Z tej samej serii stosuję też żel do mycia twarzy i ciała – godny polecenia!

♥♥♥♥♥ (5/5)

Skład (INCI): WATER (AQUA), CARTHAMUS TINCTORIUS (SAFFLOWER) SEED OIL, GLYCERIN, CETEARYL ALCOHOL, DIMETHICONE, 10-HYDROXYDECANOIC, BEESWAX (CERA ALBA), BENZOIC ACID, CAPRYLYL GLYCOL, CETEARYL GLUCOSIDE, GLYCERYL STEARATE, GLYCYRRHETINIC ACID, ISOLEUCINE, PEG-100 STEARATE, POLYACRYLATE-13, POLYISOBUTENE, POLYSORBATE 20, SODIUM HYDROXIDE, SORBITAN ISOSTEARATE, TOCOPHERYL ACETATE.









Jak radzicie sobie z bardzo suchą i atopową skórą?
Macie jakieś sprawdzone kosmetyki?



Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

14 komentarzy:

  1. ojejku ja nie znoszę takich aptecznych, bezzapachowych balsamów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety niektórzy są skazani wyłącznie na takie :( Ja na szczęście od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na coś pachnącego, jeśli skóra jest w dobrym stanie.

      Usuń
  2. Kosmetyki z Biodermy miło wspominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co miałaś konkretnie? Atoderm? Używam teraz żelu do mycia twarzy z serii Sensibio, jest całkiem fajny.

      Usuń
  3. Niestety praktycznie wszystkie mają w składzie parafinę której moja skóra nienawidzi. Mam azs i zauważyłam, że natłuszczanie pogłębia problem, moja skóra łuszczy się jeszcze bardziej. Nawilżanie to dla mnie podstawa a najlepiej gdy balsam ma w składzie mocznik (a o to ciężko, ukochane Evree już nie istnieje).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi za Evree tęskno! Bardzo lubiłam czerwony balsam :( Czego teraz używasz i się najlepiej sprawdza?

      U mnie też się sprawdzają do ciała preparaty z mocznikiem, ale nie w tej najostrzejszej fazie, wtedy skóra mnie bardzo po moczniku piecze. A co do natłuszczania, musi być połączone z nawilżaniem. Gwarancja koszmarnego przesuszenia skóry to dla mnie oliwka czy olejek. Przez pewien czas w ciąży próbowałam brzuch smarować specjalną oliwką na mokrą skórę i schodziła potem płatami :O.

      Usuń
    2. Na razie jestem w trakcie sprawdzania Isany Med, niestety nie ma już wersji z mocznikiem, choć parę lat temu sprawdzał się. Nie jest źle, ale latem mam zawsze najlepszy stan skóry, podejrzewam, że później już nie da rady. Następny w kolejce jest Ziaja Med z mocznikiem. Gdy mam rany to faktycznie najpierw muszę posmarować czymś tłustym te miejsca a dopiero potem coś z mocznikiem.

      Usuń
  4. Nie miałam żadnego z tych produktów, zawsze wybieram pachnące balsamy do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. moja skóra na szczęście nie jest atopowa ;) ale często potrzebuje mocnego nawilżenia i ukojenia :) chętnie sprawdzę te balsamy, bo żadnego z nich nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ducray lubię, możesz też sprawdzić Adermę :) C od oBiodermy - nie lubię jest za lepka, tłusta i zbyt parafinowa ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aderma mnie parę lat temu nieźle uczuliła. Nie wiem, może to owies w składzie? A z parafiną się w ciągu ostatnich lat przeprosiłam ;)

      Usuń
  7. Mnie w okresie grzewczym na przesuszoną skórę pomagało masło shea i olejek z Rossmannowej serii dla mam. Z tym że na dłuższą metę są to produkty kłopotliwe w użyciu. Jeśli miałabym celować w balsam to zaczęła bym właśnie od Oceanic. Miałam z tej serii szampony i bardzo dobrze się sprawdzały.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)