Makijaż :: Królowa jest tylko jedna
(Cindy-Lou Manizer theBalm kontra Mary-Lou Manizer)

Co prawda w moich makijażowych zbiorach pojawiło się ostatnio kilka naprawdę godnych uwagi rozświetlaczy (o jednym z nich wkrótce, na razie pokazałam zdjęcie na Instagramie i na Facebooku), jednak moim najukochańszym niezmiennie pozostaje MARY-LOU MANIZER theBalm (recenzja).

Nie kusiła mnie nigdy BETTY-LOU, ale kiedy pojawiła się CINDY-LOU wiedziałam, że się jej nie oprę. Trafiła więc do mojego koszyka i... okazała się zupełnie inna, niż sądziłam. Liczyłam na różowawą wersję MARY-LOU, tymczasem...



theBalm • Cindy-Lou Manizer



MARY-LOU MANIZER poświęciłam blisko dwa lata temu osobny wpis, ale pokrótce tę damę przypomnę. To przepiękny rozświetlacz w kolorze szampana, dający na skórze niezwykle piękny efekt tafli, który można stopniować. Trwały i nieprawdopodobnie wydajny.

CINDY-LOU MANIZER do Mary nie jest w niczym podobna. Ma różowawy brzoskwiniowy odcień i zawiera drobny różowy shimmer. Kolor jest na jasnej skórze dość widoczny, przez co CINDY-LOU jest bardziej delikatnym różem, niż typowym rozświetlaczem. Jest też zdecydowanie mniej lśniąca od MARY-LOU. Ładnie prezentuje się solo jako rozświetlający róż, lubię po nią sięgać również kiedy chcę ożywić nieco jakiś matowy róż. 

Różnica między MARY-LOU i CINDY-LOU nie ogranicza się tylko do odcienia. Niestety. O ile MARY-LOU jest pięknym typowo rozświetlającym pudrem, o niemal kremowej konsystencji, jej siostra CINDY-LOU jest bardziej pudrowa, kruszy się i pyli, co widać dobrze na przedostatnim zdjęciu (weźcie pod uwagę, że moja Mary jest dwa lata starsza i często używana!).



theBalm • Cindy-Lou Manizer
theBalm • Cindy-Lou Manizer
theBalm • Cindy-Lou Manizer • Mary-Lou Manizer
theBalm • Cindy-Lou Manizer • Mary-Lou Manizer



Gdyby w tej chwili ktoś zażądał ode mnie jeden z siostrzyczek, bez wahania oddałabym CINDY-LOU, chociaż ją polubiłam. Nie jest jednak tak niepowtarzalna i wyjątkowa jak MARY-LOU. Sorry, Cindy!




Znacie MARY-LOU i CINDY-LOU? Którą wolicie?
Macie jakiś inny ukochany rozświetlacz?


Inne recenzje theBalm:

Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem .

14 komentarzy:

  1. Mam Mary ale nie kocham jej jakoś super. Myślę, że Cyndi będzie dla mnie lepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się nad kupnem którejś i chyba skusze się na Mary :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mary bardzo lubię, siostry mnie nie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie kusiła Cindy, ale mam Mary i póki co mi wystarcza :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mary o wiele bardziej mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo na Mary to ja się skuszę na pewno ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Mary. Ma aktualnie najwyższą pozycję na liście chciejstw. Trzeba w końcu kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też zdecydowanie wolę Mary! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślę, że mimo wszystko z Cindy byłoby mi bardziej po drodze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się podobają te produkty - chciałabym je:).

    OdpowiedzUsuń
  11. You can see my web beauty water indonesia http://www.beautywater.id
    Indonesian Vitalitas http://obatkuatalong.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobają mi się oba te produkty, ale nie używam rozświetlaczy zbyt często... chociaż skusiłabym się chyba na Cindy...

    OdpowiedzUsuń
  13. Z dobrodziejstw rozświetlaczy nie korzystam - moja tłusta cera nie lubi konkurencji na tym polu :) Ale Mary-Lou jest piękna, zarówno w opakowaniu jak i na policzkach dziewczyn. Cindy mnie nie porywa, więc obu paniom póki co dziękuję :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam Mary-Lou i bardzo ją lubię. Do Cindy jakoś nigdy mnie nie ciągnęło.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)