ShinyBox razy dwa (grudzień i styczeń)
Styczniowy ShinyBox pod karnawałowym hasłem "Be shiny" dotarł do mnie na początku tygodnia, prezentuję go więc z kilkudniowym poślizgiem. Opóźnienie dotyczy też podsumowania pudełka grudniowego, mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Na osłodę mały konkurs.
Styczniowe pudełko zawiera pięć kosmetyków – cztery są na pewno pełnowymiarowe, a co do jednego nie mam całkowitej pewności (o tym dalej).
Evree, Wygładzający peeling do stóp
Peeling ma usuwać zrogowacenia skóry, a także zapobiegać ich powstawaniu. Zawiera olejek lawendowy o działaniu bakterio i grzybobójczym.
Produkt pełnowymiarowy (10 zł/ 75 ml)
Paese, Linea, Automatyczny eyeliner
Miękka metaliczna kredka o przedłużonej trwałości. Nie mogę doszukać się oznaczenia koloru, który dostałam – czerni ze srebrnymi drobinkami. Kredka jest naprawdę mięciutka i dobrze się zapowiada, zobaczymy, jak z trwałością.
Produkt pełnowymiarowy (23 zł/ szt. – 0,31 g)
Bioliq, Krem nawilżający pod oczy 25+
Krem zawiera wyciąg z orchidei, który ma działać kojąco i łagodząco. Codzienne stosowanie ma zapewnić intensywne nawilżenie, skutecznie zmniejszać opuchliznę i cienie pod oczami, a także chronić skórę przed niekorzystnym wpływem wolnych rodników. Jestem bardzo ciekawa, jak się sprawdzi.
Produkt pełnowymiarowy (15 zł/ 15 ml)
Dermika, Olśnienie, Baza pod makijaż wygładzająca skórę z subtelnym efektem rozświetlającym, Edycja limitowana
Baza ma być "cudownie wygładzająca", dawać efekt lekkiego napięcia i rozświetlenia skóry. Ma też ułatwiać wykonanie makijażu, sprawiać, że "nabierze on wyjątkowego charakteru" i będzie trwały. Zawiera kompleks rozświetlający i naturalny biopolimer z migdałów o działaniu napinającym.
Nie wiem, czy to produkt pełnowymiarowy i w regularnej sprzedaży; ShinyBox na ulotce umieścił informację "edycja limitowana" oraz cenę 17 zł/ 10 ml, na kartoniku bazy widnieje jednak informacja "produkt nie do sprzedaży".
Delawell, Złota oliwka do paznokci i skórek
Oliwka zawiera naturalne oleje pochodzenia roślinnego (winogronowy, migdałowy, rycynowy, jojoba, annato) oraz bisabolol i witaminę E. Jej zadaniem jest nawilżenie, odżywienie i zmiękczenie skórek.
Produkt pełnowymiarowy (29 zł/ 15 ml).
grudniowy ShinyBox
Pora też podzielić się wrażeniami na temat kosmetyków z edycji grudniowej. Dwa z nich uwielbiam, dwa uważam za średniaki, a jeden zupełnie się nie sprawdził.
♥♥♥♥♥ (5/5) Do ulubieńców zaliczam błyszczyk Glam Shine L'Oreal w przepięknym odcieniu 181 Sheer Grenadine. Ma przyjemny owocowy smak, wygodny aplikator, zbytnio się nie klei, a do tego wygląda naprawdę pięknie. Mam ochotę na więcej odcieni! Drugi hit to Peeling enzymatyczny z ziołami (Enzymatic Peeling & Herbal) Organique. Ostrzyłam sobie na niego zęby od bardzo dawna, ale cena skutecznie mnie odstraszała (ponad 70 zł za słoiczek o pojemności 100 ml!). Po nałożeniu go na twarz odczuwam delikatne mrowienie, nie mam więc wątpliwości, że zawarte w nim kwasy owocowe działają. Łagodnie, ale widocznie wygładza i oczyszcza skórę. Używam oszczędnie, bo nie chcę, żeby się skończył!
♥♥♥♥♥ (2/5) Średniaki na szynach to dwa smarowidła: Rytualne masło Farmony oraz witaminowy krem do rąk Anatomicals. Rytualne masło do ciała Fresh&Beauty Farmona (kto mi powie, dlaczego "rytualne"?) miało intensywnie nawilżać i odżywiać skórę, poprawiać jej kondycję, a także wspomagać spalanie tkanki tłuszczowej, poprawiać jędrność i sprężystość. Dużo obietnic, tymczasem masło tylko nawilża, w dodatku krótkotrwale. Nie lubię też jego zapachu, chociaż to oczywiście kwestia gustu. Witaminowy krem do rąk Help the Paw Anatomicals nie wyróżnia się niczym specjalnym. Owszem, nawilża i lekko natłuszcza skórę, ale po kremie za 12 złotych spodziewałabym się czegoś więcej.
♥♥♥♥♥ (1/5) Niewypałem okazały się Bibułki matujące z pudrem Marion. Od lat jestem wierna bibułkom Inglot i chyba nic ich nie pobije. Bibułek z pudrem po prostu nie lubię. Zawsze mam wrażenie, że zamiast wchłaniać nadmiar sebum, jedynie pokrywają skórę warstwą pudru. Nie inaczej jest w przypadku bibułek Marion, a sytuację pogarsza fakt, że zawarty w nich puder jest dla mnie za ciemny i w efekcie daje niezdrowy ziemisty efekt.
Zobacz też:
Pudełko z tego miesiąca wyjątkowo mi się podoba:) Czekam na opinię o kremie Bioliq,bo jakoś z tego stadka,to on najbardziej mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mnie też to pudełko pozytywnie zaskoczyło :) Mam nadzieję, że krem Bioliq okaże się fajny, bo dobry krem pod oczy w tak niskiej cenie byłby naprawdę skarbem.
Usuńw tym miesiącu pudełko jest wyśmienite! Też czekam z niecierpliwością na recenzję Bioliq, kremu do stóp i tej oliwki do paznokci :)
Usuńw tym miesiącu pudełko całkiem fajne :)
OdpowiedzUsuńUdało im się pudełko. W zasadzie każda rzecz do zużycia :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki z Evree są bardzo fajne! Używam kremu do stóp. Podoba mi się filozofia firmy :)
OdpowiedzUsuńStyczniowe pudełko wygrało stanowczo ze styczniowym Glossy :) W zasadzie tylko kredka mi nie podeszła.
OdpowiedzUsuń