Walentynkowy ShinyBox, czyli LoveBox
W piątek trafił do mnie walentynkowy ShinyBox★ pod hasłem LoveBox. Nie, nie znajdziecie w nim tego, co w durexowych Love-Boxach, ale zawartość i tak jest bardzo udana.
Oprawa graficzna lutowej edycji ShinyBox jest bardzo gustowna. Nie ma oklepanej czerwieni i wszędobylskich serduszek, projektanci postawili na eleganckie zestawienie fioletu i mięty, a shinyboxowe serduszko przebili strzałą – uroczy smaczek ;).
Zawartość naprawdę ciekawa, bo w tym miesiącu faktycznie jest spójna. Pudełko zawiera bowiem same kosmetyki, które pomogą czuć się piękniej i przygotować do randki.
W moim pudełku znalazły się:
Bielenda, CC Cream Body Perfector, Multifunkcyjny krem korygujący
Kosmetyk, który łączy w sobie pielęgnacyjne właściwości balsamu do ciała z kryjącymi właściwościami korektora. Ma udoskonalać wygląd skóry, maskować niedoskonałości, neutralizować zaczerwienienia i tzw. pajączki, a także dodawać satynowego blasku. W sumie 10 w 1. Miałam na niego od dawna chrapkę, jednak skutecznie odstraszał mnie napis na opakowaniu głoszący, że krem przeznaczony jest do wszystkich karnacji. Jako właścicielka jasnej skóry, a na nogach wręcz sinobiałej byłam przekonana, że krem Bielendy będzie ze mnie na siłę próbował zrobić mulatkę. Okazuje się jednak, że chociaż wyciśnięty z tubki wydaje się bardzo ciemny, to ładnie rozprowadza się na skórze, wtapia się bez plam, delikatnie ją tylko przyciemniając. Do tego zawiera złote drobinki, które wyglądają całkiem ładnie.
Produkt pełnowymiarowy (25 zł/ 175 ml)
Aromatherapybar, Olejek do masażu i kąpieli cynamonowo-pomarańczowy
Olejek ma ujędrniać, wygładzać i uelastyczniać skórę, pozostawiając na niej piękny zapach. Nie wiem niestety co znalazło się w składzie olejku, bo nigdzie na butelce nie ma takiej informacji. Pachnie rzeczywiście pięknie.
Produkt pełnowymiarowy (18 zł/ 30 ml).
Goldwell, Volume Style Sign, Big Finish
Lakier mocno utrwalający fryzurę i zwiększający objętość włosów. Na pełnowymiarowe opakowanie pewnie się nie skuszę, bo mam kilka sprawdzonych tanich lakierów, ale miniatura zawsze przyda się na jakąś podróż.
Miniatura 50 ml (50 zł/ 300 ml)
Joko, Queen Size Mascara, Super Length & Curl Up
Tusz do rzęs, który ma wydłużać i podkręcać rzęsy nawet w kącikach oczu. Zawiera naturalny wosk palmowy, poprawiający kondycję rzęs i zwiększający ich elastyczność. Ma ciekawą szczoteczkę, która zwęża się ku środkowi. Jestem bardzo ciekawa, jak się sprawdzi.
Produkt pełnowymiarowy (26 zł/ 6 ml)
White Flower's Experience, Błoto z Morza Martwego
Dostałam trzy różne maseczki z błotem z Morza Martwego. Maseczka pielęgnująca, wzbogacona olejkiem ze słodkich migdałów i witaminą E, przeznaczona jest do cery suchej, ale chętnie wypróbuję ją na policzkach i szyi. Maseczka do skóry z problemami skomponowana została dla cery mieszanej i tłustej i liczę na jej działanie oczyszczające. Trzecia maseczka to maseczka anti-age, przeznaczona dla każdego typu skóry, zawiera kwas hialuronowy.
Produkt pełnowymiarowy (19 zł/ zestaw)
Oprócz tego, w pudełku tradycyjnie znalazły się różne kupony promocyjne. A skoro jesteśmy przy promocji... Jeśli macie ochotę na walentynkową edycję ShinyBox, możecie zamówić ją na stronie shinybox.pl/lovebox. W ofercie jest również zestaw LoveBox plus MBox, czyli pudełko dla facetów.
Co myślicie o lutowym Shiny?
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
Ja tak szczerze nie jestem zachwycona tą zawartością, wydaje mi się że nie opłaca się za to pudełko dawać 49zł... Jedyne co mnie zainteresowało to ten olejek :)
OdpowiedzUsuńJedwabna, a jakie byłoby idealne pudełko? Co chciałabyś w nim znaleźć?
UsuńZawartość nie zachwyca podobnie jak w glossy
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem, co było w Glossy. Muszę sprawdzić :-)
UsuńNie wiedziałam, że firma White Flower`s wypuściła maseczki w formie saszetek:) Chętnie się z nimi zapoznam, ponieważ bardzo dobrze wspominam błoto z Morza Martwego:)
OdpowiedzUsuńDotąd w ogóle nie miałam z tą marką styczności. Przeczytałam właśnie Twoją recenzję błota (lepiej późno niż wcale) i czuję się zachęcona :)
UsuńJak wygląda trwałość kremu CC od Bielendy? Rozumiem, że już go używałaś? Widziałam gdzieś reklamę i nawet szukałam w drogeriach, ale jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPróbowałam go jedynie na pewnym obszarze nogi, więc nie mam pojęcia, jak wygląda kwestia trwałości. To sprawdzę zapewne dopiero, kiedy zrobi się ciepło i będzie można chodzić z gołymi nogami.
UsuńTen krem już jakiś czas temu widziałam w Rossmannie, patrzyłaś tam?
Tam zaczęłam, ale nie było lub tylko nie widzialam. Zobacze raz jeszcze, ale najpierw poczekam na jakies informacje :)
UsuńRzeczywiście jest w Rossmannie ;) Dzięki za informację :) Jednak na razie spróbowałam żelu z Rimmel i jestem zachwycona ;)
UsuńPudełko całkiem niezłe, ale mało walentynkowe ;)
OdpowiedzUsuńjakos nie zachwyca specjalnie
OdpowiedzUsuńI w shiny i glossy znalazły sie produkty moim zdaniem bez szału. Liczyłam na coś wyjątkowego jeśli chodzi o "miłosne" pudełko
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam to pudełko, to się uśmiechnęłam pod nosem, że kolorystycznie pasuje do mojego szablonu na blogu ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego kremu z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńRozejrzę się, może znajdę.
Pozdrawiam