Makijaż :: Niewidzialna paleta
(Catrice Absolute Nude)
Jak ognia unikam nazywania jakiegokolwiek kosmetyku bublem, bo nie chciałabym swoją z natury subiektywną opinią żadnego skrzywdzić. Z wieloma kosmetykami można coś jednak zrobić i je zużyć, na przykład zmieniając zastosowanie. Jednak czasem trafiam na okazy, z którymi naprawdę nie wiem co zrobić, bo wykrzesać się z nich po prostu niczego nie da. Przykładem takiej kosmetycznej kompromitacji jest dla mnie niestety paletka cieni Catrice Absolute Nude.
Cienie Catrice bywają różne – czasem hit, jak osławiony (i wycofany!) C'mon Chameleon, czasem wpadka. Absolute Nude Eyeshadow Palette należy niestety do tej drugiej kategorii.
Znacie tę paletkę? Podzielacie moją opinię?
Jaką niskobudżetową paletkę cieni nude byście poleciły?
Obecnie każda szanująca się firma kosmetyczna ma w swojej ofercie paletę-golasa. Rzecz jednak w tym, że cienie nude mają mieć kolor, tyle że bardzo naturalny i neutralny. A paleta Catrice jest niewidzialna. Suche, mało napigmentowane, bardzo podobne do siebie, osypujące się cienie są, a jakby ich nie było. Naniesienie jakiegokolwiek śladu koloru na powiekę wymaga sporo pracy i samozaparcia, a i tak po upływie kilkunastu minut na skórze widać tylko nieokreśloną szarość. Blendowanie to koszmar, bo cienie się ulatniają. Żadna baza nie pomaga – ani nie wzmacnia koloru, ani nie przedłuża trwałości.
Właściwie jedyna rzecz, za którą ten kosmetyk mogę pochwalić, to estetyczne, kompaktowe i trwałe, wykonane z porządnego plastiku, opakowanie. Doceniam fakt, że producent zamiast zwyczajnego bezużytecznego aplikatora dodał dwustronny aplikatoro-pędzelek, ale nawet on nie jest zbyt wysokiej jakości.
Szkoda, bo fajna paletka nudziaków w okolicy 20-30 zł byłaby naprawdę skarbem. Moim zdaniem lepiej trochę dołożyć i kupić Oh So Special lub Au naturelle Sleek. EDIT: Fajna jest też paletka Rimmel Glam'Eyes Quad Eye Shadow w wariancie 002 Smokey Brun.
Właściwie jedyna rzecz, za którą ten kosmetyk mogę pochwalić, to estetyczne, kompaktowe i trwałe, wykonane z porządnego plastiku, opakowanie. Doceniam fakt, że producent zamiast zwyczajnego bezużytecznego aplikatora dodał dwustronny aplikatoro-pędzelek, ale nawet on nie jest zbyt wysokiej jakości.
Szkoda, bo fajna paletka nudziaków w okolicy 20-30 zł byłaby naprawdę skarbem. Moim zdaniem lepiej trochę dołożyć i kupić Oh So Special lub Au naturelle Sleek. EDIT: Fajna jest też paletka Rimmel Glam'Eyes Quad Eye Shadow w wariancie 002 Smokey Brun.
Znacie tę paletkę? Podzielacie moją opinię?
Jaką niskobudżetową paletkę cieni nude byście poleciły?
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
O kurczę, szkoda, że jest kiepska, obecnie używam jedynie paletki z Sephory, którą dostałam na urodzinki od mojego mężczyzny :)
OdpowiedzUsuńTę naprawdę odradzam..
UsuńNie ma to jak fajny prezent od mężczyzny :D
Jak dla mnie ona jest po prostu BARDZO nude :) pigmentacją nie grzeszy, to prawda, ale do dziennego makijażu (prawie dosłownie) no make up jest idealna. Nakładam ją na bazę z Paese. Cena jest trochę zawyżona do jakości, ale tragedii nie ma :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Księżniczko, dla mnie ona jest zdecydowanie za bardzo nude, w ogóle jej na mnie nie widać, a mam jasną cerę...
UsuńSzkoda, ze pigmentacja jest tak słaba ;/
OdpowiedzUsuńWielka szkoda :(
Usuńwygląda obiecująco, szkoda, że jest tak beznadziejna...
OdpowiedzUsuńwww.ladyaggu.blogspot.com
Wielka szkoda :(
UsuńA tak fajnie wygląda w opakowaniu... Szkoda, wielka szkoda ;(
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco, a tu taka klapa ;(
UsuńSzkoda właśnie tej paletki! Bo miałam na nią oko, ale coś tak czułam że coś jest z nią nie tak skoro nikt ani słowem o niej nie wspomni. Teraz się upewniłam. Ja miałam identyczną sytuację z cieniami z h&m, opakowanie nawet podobne do tej paletki catrice, a cienie w środku totalnie znikają! Niby można było się spodziewać bo h&m w końcu sklep odzieżowy... ale z drugiej strony produkty z topshopu są niby bardzo fajne..
OdpowiedzUsuńZ kosmetykami z H&M bywa różnie. Miałam kiedyś bardzo fajną paletkę KLIK!
UsuńOpakowanie prezentuje się bardzo ładnie, szkoda :/
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
UsuńW 100 % zgadzam się z Twoją opinią, gorszej paletki to ja nie miałam ;/
OdpowiedzUsuńJa też sobie gorszej nie przypominam...
UsuńEch, szkoda że taki niewypał. :(
OdpowiedzUsuńAle dobrze, że piszesz, myślę że dzięki temu wiele osób nie wyda pieniędzy w błoto. :)
Też żałuję, bo mogło być tak fajnie :S
UsuńWieem o czym mówisz:) Cienie na oku nie różnią się praktycznie między sobą, zamieniają się właśnie w jedno szare coś. A kiedy testowałam pojedynczo każdy cień na dłoni, to naprawdę miały potencjał.
OdpowiedzUsuńDla mnie to jakaś magia prawie, że wszystkie wyglądają na oku tak samo, a roztarte - też tak samo.
UsuńA chciałam ją kiedyś kupić. Dobrze, że tego nie zrobiłam. Ja zdecydowanie w kolorach nude wolę dobrać sama cienie z Inglota (mam taką jedną swoją paletkę). Ostatnio także zaopatrzyłam się w paletę Zoevy Naturally Yours i po dosłownie dwóch użyciach wiem, że warto było za nią zapłacić więcej. Jest absolutnie genialna.
OdpowiedzUsuńO tak, zdecydowanie lepiej kupić Inglota. A Naturally Yours właśnie kupiłam i nie mogę się przestać zachwycać!
UsuńPamiętam jak pierwszy raz pojawiła się w sprzedaży i poleciałam do sklepu z wielką nadzieją, że mnie zauroczy. Nie kupiłam i widzę, że dobrze zrobiłam.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze zrobiłaś!
UsuńMiałam na nią kiedyś ochotę, ale uprzedziła mnie koleżanka i gdy u niej pomacałam to dziękowałam w duchu, że się nie pospieszyłam z zakupem. Już lepszą opcją jest paletka z lovely, albo z my secret (czy te czwóreczki, czy dobrać sobie 4 cienie) bo albo tańsze, albo w tej samej cenie, ale zdecydowanie lepsze.
OdpowiedzUsuńCienie My Secret są całkiem przyzwoite! Lovely nawet nie macałam, więc nie wiem.
UsuńDobrze, że się na nią nie skusiłam...
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze!
UsuńZaskoczyła mnie Twoja opinia, bo u mnie i moich trzech koleżanek paletka świetnie się sprawdza! Cudnie się blendują, miksuję je na różne sposoby. Faktycznie, muszę cienia trochę na pędzel nabrać, żeby uzyskać "soczysty" nudowy odcień, ale dla mnie nie jest to większy problem. Nie wiem czy może trafiłyśmy na jakieś wyjątkowe okazy, bo widzę po komentarzach, że wiele dziewczyn nie jest zbyt zadowolonych z cieni.
OdpowiedzUsuńHm, walczyłam z tymi cieniami długo i moim zdaniem nie nadają się do niczego, poza koszem na śmieci. Nie wiem, może macie jakieś wyjątkowe szczęście :D
UsuńMi też nie podeszła ta paletka. Cienie pyliły się, a na powiece rozmywały. Widać było tylko beżową plamę.
OdpowiedzUsuńPylą przeokropnie!
UsuńDobrze, że się na nią nie zdecydowałam :). A już kilka razy lądowała w koszyku :)
OdpowiedzUsuńOpatrzność czuwała nad tym lądowaniem ;P
Usuńsprawdzałam w Hebe tester i wydawała mi się ok, natomiast po zakupie masakra... :/
OdpowiedzUsuńKurczę, mi się już parę razy zdarzyło tak, że głowę bym dała, że tester był inny – bardziej kremowy, bardziej napigmentowany :( I to nie tylko dotyczy Catrice.
Usuńdokładnie tak!pigmentacja była w porządku, cienie ślicznie się mieniły. Słyszałam kiedyś, że testery np perfum są bardziej intensywne po to aby zachęcić klienta do zakupu i coś może w tym być.
UsuńNo nude za 20 zł to będę makeup revolution, czyli naked dla ubogich ;-) I naprawdę są fajne :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła :< ja jestem zachwycona czwórką Brow Bar z W7, a zarazem zadziwiona jej jakością ;)) cena również cieszy ;))
OdpowiedzUsuńnie znam, ale kolory bardzo "brwiowe" :D
OdpowiedzUsuńA wygląda tak ładnie. Szok.
OdpowiedzUsuńOpakowanie wygląda świetnie, ale szkoda ze zawartość kiepska :(
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie próbowałam, ostatnio mam rewelacyjną paletkę jako ulubieńca - Lorac Pro i nie zamienię jej na nic innego :) Dobrze wydane pieniądze :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie założyłam nowego bloga, zapraszam :)
Mój blog
Całkiem niedawno, zanim palety ICONIC nie stały się tak popularne, myślałam o jej zakupie. Niestety jak większość takich palet, i ta jest robiona w Chinach. Szkoda, bo zestawienie kolorów wydaje się być znakomite.
OdpowiedzUsuńWyglądała obiecująco ;/ szkoda, że tak słabo wypadła :)
OdpowiedzUsuńja mam sleeka au naturell i tylko nia sie osttanio maluje ;D
OdpowiedzUsuńuf, jak dobrze, że jej nie kupiłam! zawiesiłam na nią oko, raz czy dwa, właśnie przez to opakowanie.
OdpowiedzUsuńa w środku taka tandeta, szkoda.
Faktyczni lepiej wybrać Sleeka czy też Makeup Revolution.
Dobrze, że nigdy się na nią nie skusiłam! A kilka razy byłam już gotowa ją kupić.... Jak dobrze jest przez przypadek gdzieś trafić :-D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń