Pielęgnacja :: Ten zapach...
(FlosLek, Kaszmirowy balsam do ciała Mango & Marakuja)
W gruncie rzeczy nie lubię kosmetyków bezzapachowych. Jakoś tak mi się już w głowie zakodowało, że pielęgnacja i higiena związane są z przyjemnymi doznaniami węchowymi. Jestem jednak przy tym wybredna i jeśli zapach mi nie podchodzi, to jest to naprawdę sprawa uprzykrzająca stosowanie nawet najcudowniej działającego kosmetyku. Zazwyczaj prędzej czy później się poddaję i niezwykle rzadko zdarza mi się takiego delikwenta zużyć do końca. W zasadzie dzieje się tak wyłącznie z balsamami do ciała. Staram się ich po prostu używać tylko na te partie skóry, które są najbardziej oddalone od twarzy, czyli nogi.
FlosLek, Kaszmirowy balsam do ciała Mango & Marakuja
Tak właśnie sprawa miała się z balsamem marki FlosLek. Czytałam trochę opinii, w których podkreślano, jak cudownie pachnie, a ja go znieść na sobie nie byłam w stanie. Mdły, owocowy aromat przyklejał się do ubrań, pościeli, unosił się obłokiem wokół głowy i wwiercał w mózg. Zużyłam go w mękach do ostatniej kropli, stosując jedynie na nogi, które z właściwości balsamu też specjalnie zadowolone nie były.
A zapowiadało się tak dobrze! Balsam miał znosić uczucie ściągnięcia i napięcia skóry po kąpieli, delikatnie chłodzić, wyraźnie poprawiać nawilżenie, zmiękczać i wygładzać, poprawiać sprężystość. Czyli właściwie wszystko, czego od balsamu oczekuję. Tymczasem okazał się bardzo średnim smarowidłem. Niby nawilżał, ale niedostatecznie, niby wygładzał, ale na krótko, niby łagodził uczucie ściągnięcia skóry po prysznicu, jednak nie zapewniał komfortu. Naprawdę liczyłam na więcej. Okazał się też strasznie wydajny, co akurat w tym przypadku było dla mnie upiorną wadą. A że używałam go tylko na nogi, z tuby ubywało bardzo powoli, bo jako osoba niewysoka nóg szczególnie długich nie mam.
Pochwalić mogę ładne estetyczne opakowanie i wygodną tubę, niestety przyczepić muszę się do zamknięcia, które niedostatecznie dobrze zabezpiecza kosmetyk. Jeśli wybierzecie się z tym balsamem w podróż może okazać się, że połowa kosmetyku niekontrolowanie rozgości się w waszej walizce czy plecaku.
Skład: AQUA, PROPYLENE GLYCOL, ETHYLHEXYL STEARATE, ARACHIDYL ALCOHOL, BEHENYL ALCOHOL, ARACHIDYL GLUCOSIDE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, BUTYLENE GLYCOL, LAMINARIA HYPERBOREA EXTRACT, PARFUM, LANOLIN, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER,DIMETHICONE, CETEARYL ALCOHOL, PANTHENOL, HYDROLYZED KERATIN, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, ETHYLPARABEN, MENTHA PIPERITA EXTRACT, MANGIFERA INDICA FRUIT EXTRACT, TOCOPHERYL ACETATE, TRIETHANOLAMINE, CARBOMER, ALLANTOIN, PEG-8, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE, ASCORBIC ACID, CITRIC ACID, DISODIUM EDTA,CI 47005, CI 14720, LIMONENE, CITRAL.
Znacie ten kosmetyk?
Co marki Flos Lek polecacie?
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
No ja jeszcze nic z tej firmy nie miałam.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście inne dziewczyny pisały o przepięknym zapachu - dałaś mi do myślenia - chyba najpierw to sobie go powącham....
OdpowiedzUsuńUważam, że w drogeriach powinny być testery, bo czasem naprawdę zapach może nie przypaść do gustu.
UsuńZ Flos-Leku miałam chyba tylko żele pod oczy, które notabene bardzo przypadły mi do gustu. Słyszałam wiele dobrego o masłach marki, szkoda, że jak widać z balsamem jest nieco inaczej. Osobiście nie mogłam znieść zapachu chyba tylko jednego preparatu do pielęgnacji ciała - masła czekoladowo-miętowego Bingo Spa. Śmierdziel nieprzeciętny... Mdliło mnie od niego jak od żadnego innego smarowidła.
OdpowiedzUsuńCzyli mnie dobrze rozumiesz :)
UsuńZdecydowanie :)
UsuńA trafił Ci się jakiś kosmetyk, który nie najlepiej działał, ale używałaś go ze względu na piękny zapach?
UsuńoO :) mnie bardzo on ciekawi :) fajnie, ze tak pachnie, ale moze masz rację.... zbyt dobrze :)
OdpowiedzUsuńZ Floslek mialam tylko jakis krem pod oczy i byl w miare.
OdpowiedzUsuńmango i marakuja... mmm...
OdpowiedzUsuń