Retro :: Świeżo upadły śnieg




Świeżo upadły śnieg powinien być skrzętnie zbierany przez dobre gosposie, jeżeli jest miejsce potemu, albowiem nic tak nie wybieli zażółconej niedopranej bielizny, jak śnieg. W naczynie, napełnione śniegiem należy włożyć części bielizny na 24 godzin, a wszelka żółtość zginie i bielizna nabierze koloru białego. Kobierce, portjery, firanki, derki podróżne należy porozkładać w ogrodzie na śniegu, prawą stroną na dół i trzepać mocno, a będą jak nowe. 
Dobra Gospodyni, 1902.

***

Dobrze, że wiemy już co zrobić ze śniegiem, który spadł tej nocy! Nie lubię, kiedy coś się marnuje.


Zobacz też:

Podziel się!

15 komentarzy:

  1. Hehe, ciekawe czy działa :D Próbowałaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. :) skąd Ty bierzesz te wszystkie wycinki?

    swoją drogą ten sposób na odzyskanie bieli jest trendy- jest eko ;) :P
    daj znać, jak wypróbujesz- u mnie śniegu brak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo eko :)

      Nie martw się, śnieg dotrze i do Ciebie, będziesz mogła wszystko wybielić :D

      Usuń
  3. Już widzę tę olśniewającą biel po użyciu dzisiejszego opadu :/

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde! O tym nie słyszałam ;-) Moja mama białą bieliznę czasami wygotowuje z proszkiem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacja! ;-)

    Trzeba wypróbować! Jako skrzętna gosposia zaraz rzucam te robotę i pomykam zbierać ten śnieg, coby wszelką żółtość wywabić! A potem jeszcze te kobierce moje wszystkie, posażne... ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. O jacie.... tylko gdzie ten śnieg? Albo wstałam za późno, albo u mnie nie napadało. Nie wiem, jak ja sobie z tym poradzę;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to czas zbierać śnieg póki jeszcze jest:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to czekam tylko na śnieg ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że napisałaś- teraz już nie będę narzekać, jak spadnie śnieg ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. :) Dobre! U mnie śniegu trochę jest, może nocką jeszcze nasypie...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. "trzepać mocno, a będą jak nowe" czyli w luźnym przekładzie "fap like there's no tomorrow" :D uśmiałam się, nie powiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się nawet zaczęłam zastanawiać, czy to nie geneza przemocy domowej? ;)

      Usuń

Dziękuję za Twój kometarz :)