Retro :: Pan i pani zharmonizowani,
czyli jak się ubrać na wywczasach
Być może pakujecie się w tej chwili na wakacyjny wypoczynek, pomyślałam więc, że przyda się wam trochę rad dotyczących garderoby, którą warto ze sobą zabrać. A jeśli wybieracie się z przedstawicielem płci przeciwnej, koniecznie sprawdźcie zawartość jego walizki, wszak musicie dobrze się prezentować razem...
Pani i PanPani i pan, niezależnie od tego gdzie ukazują się wspólnie, powinni dbać o sharmonizowania swego zewnętrznego wyglądu.Szczególnie w lecie, kiedy nastroje wywczasowe upoważniają do pewnego rodzaju swobody tualelowej, sylwetka pani i towarzyszącego jej pana nie zawsze idzie po jednej i tej samej linji.Te, godzące w estetykę, odchylenia wynikają zazwyczaj z umiłowania swobody i wygody, które są hasłem powojennej ery*, ale... co zanadto, to niezdrowo.W godzinach rannych pani ubiera się sportowo, pan może jej śmiało towarzyszyć w podobnym stroju.Klasyczne ubranie sportowe, pończochy i półbuciki, miękka koszula w dyskretnej barwie, po mistrzowsku dobrany krawat, głowa nieosłonięta kapeluszem. Jednem słowem estetyczna swoboda stroju.Czego innego wymagają już godziny popołudniowe.Pani zarzuca na wyzłocone słońcem ramiona wzorzystą, lekką sukienkę, osłaniając ją klasycznym płaszczykiem „trzy-czwarte“, albo najmodniejszą z modnych pelerynką. W dniu chłodniejszym ta zwiewna, czystej krwi słoneczna szatka musi ustąpić pierwszeństwa kompletowi z lekkiej wełny, albo kostjumowi o typie spacerowym.Pana, towarzyszącego tak ubranej pani, obowiązuje garnitur marynarkowy. Jasny, letni, daleki od ceremonjalności ciemnych marynarek, a jednak już nie tak swobodny jak garnitur sportowy.Wygodnem i estetycznem ubraniem dla pana będą też jasne spodnie i utrzymana w tym samymi kolorze, jednak zdecydowanie ciemniejsza, marynarka. Obuwie najodpowiedniejsze i najszykowniejsze to półbuciki z białego płótna, okładane żółtą skórą. Chłodna, albo niepewna pogoda każe pomyśleć o płaszczu z impregnowanej gabardiny. Zbliżamy się do godzin wieczornych. Pani i pan wybierają się do teatru, czasem wolą wysłuchać koncertu na świeżem powietrzu, czasem znów, niepoprawni entuzjaści tańca, wybierają się na jakiś dancing wieczorny.Tutaj nie może już być mowy o negliżowym, albo sportowym wyglądzie. Godziny wieczorne obowiązują nawet w okresie najupalniejszego lata i to niezależnie czy spędzamy je w murach miasta, czy w jakiejś licznie uczęszczanej miejscowości wy wczasowej.Strojność zimowego sezonu towarzyskiego nie obowiązuje wprawdzie w lecie, a jednak osoba, posiadająca wrodzony takt towarzyski będzie umiała wyczuć subtelność drobiazgów, które najskromniejszą sukienkę dostosują zawsze i wszędzie do okoliczności.Nie trzeba być wystrojoną w całej pełni tego słowa, aby ma tle towarzyskiego ożywienia sali teatralnej, czy lokalu publicznego czuć się doskonałą.Przedewszystkiem starannie i dobrze uczesana głowa, wolna od piętna niedawno odbytej wodnej wycieczki, kontaktu z wilgotną plażą, nie nacechowana tem swoistem zaniedbaniem letniego sezonu, co to w pojęciu wielu osób „rozgrzesza" z zasadniczych odchyleń. Potem obuwie!Letnie, stworzone na upał sandałki, tak urocze do rannej sukienki, dopuszczalne w ciągu całego nawet dnia na plaży, nie mogą już w żadnym razie towarzyszyć nam w godzinach wieczornych.Szczególnie te składające się jedynie z podeszwy i podtrzymujących ją skrzyżowanych pasków, muszą być zastąpione lekkiemi, równie wygodnemi plecionkami, albo jedwabnemi pantofelkami.Jeżeli uczesanie i obucie nóżek będą nosiły cechę dostosowaną do rodzaju wyglądu obowiązującego w godzinach wieczornych wystarczy nawet skromna, byle dobrze zrobiona i gustowna sukienka letnia, natomiast przy zaniedbanem uczesaniu i negliżowych sandałkach musi „przepaść” efekt najładniejszej sukni.V.– Kobieta w Świecie i w Domu, Dwutygodnik poświęcony życiu domowemu i modom, nr 12, czerwiec 1935.
***
„Starannie i dobrze uczesana głowa, wolna od piętna niedawno odbytej wodnej wycieczki, kontaktu z wilgotną plażą, nie nacechowana tem swoistem zaniedbaniem letniego sezonu, co to w pojęciu wielu osób „rozgrzesza” z zasadniczych odchyleń” – aż strach pomyśleć, jak autorka (?) tego artykułu zareagowałaby na modne w naszych czasach nonszalanckie beachy waves... Dzisiaj wszystkie chcemy wyglądać jak prosto z plaży.
Zestaw minimum dla niego:
- klasyczne obuwie sportowe
- pończochy
- półbuciki
- miękka koszula w dyskretnej barwie
- krawat
- jasny letni garnitur marynarkowy
- jasne spodnie i ciemniejsza marynarka
- półbuciki z białego płótna okładane żółtą skórą
- płaszcz z impregnowanej gabardiny
Dla niej:
- lekka sukienka
- płaszczyk 3/4 ewentualnie pelerynka
- komplet z lekkiej wełny lub kostjum spacerowy
- sandałki
- plecionki lub jedwabne pantofelki
Czy to nie dziwne, że kobiecie ma wystarczyć jedna sukienka???
Bez czego nie ruszycie się na wakacje?
Jakie jest wasze minimum ubraniowe? Kosmetyczne?
Jakie jest wasze minimum ubraniowe? Kosmetyczne?
*powojennej ery – tekst pochodzi z 1935 roku, chodzi więc o pierwszą wojnę światową.
Zobacz też:
Podziel się!
To jest prawdziwe pismo? :D
OdpowiedzUsuńOczywiście. W dziale "Retro" są wyłącznie autentyki!
Usuńo Boże :d
OdpowiedzUsuńja tam nigdy nie słucham tego co kto pisze, szczególnie jeśli ktoś narzuca mi w co mam się ubrać ;d
staram się zabierać to co najbardziej mi potrzebne i ograniczać się w ilości :P
Nawet, gdybyś jechała na wakacje ciężarówką? ;)
Usuń