Makijaż :: Hean, wypiekane cienie Colour Celebration
Wspominałam już o wypiekanych cieniach Colour Celebration rodzimej firmy Hean, przyszła pora na recenzję tego bardzo udanego kosmetyku.
Jak zapewnia producent, cienie "stosowane na sucho cienie dadzą delikatnie połyskujący kolor, aplikowane na mokro zachwycą intensywnie połyskującym odcieniem o metalicznym wykończeniu i o wiele trwalszym efekcie. Technologia cieni wypiekanych pozwala na uzyskanie produktu w kompakcie bez zgniatania iskrzących perełek, pozostają nienaruszone i zachowują swą naturalną połyskliwość. Makijaż w rezultacie jest zdecydowanie bardziej efektowny, błyszczący i połyskujący."
Opakowanie jest estetyczne, plastikowe, przez wieczko widać kolor. Początkowo trochę ciężko się otwiera, trzeba uważać na paznokcie, ale po paru otwarciach wyrabia się i nie stwarza już problemów.
Cienie są dość twarde i zbite, niemniej jednak łatwo nabrać je na pędzel.
Do przetestowania od firmy Hean dostałam dwa odcienie: 282 Sparkle Night i 284 Turqouise. Pierwszy to zgaszony granat lekko wpadający w grafit, ożywający na mokro. Drugi to piękny turkus mieniący się na złoto. Oba cienie faktycznie niesamowicie zyskują na intensywności, jeśli użyje się ich na mokro. Stają się również mocno metaliczne i kremowe, przez co idealnie spisują się przy malowaniu kresek. Chętnie sprawię sobie inne kolory, bo mam słabość do kolorowych kresek, szczególnie metalicznych. Kreska jest trwała, wytrzymuje cały dzień.
Na sucho natomiast cienie sprawdzają się różnie. Turkus jest ładny, mocno napigmentowany, ale przy rozcieraniu nieco blaknie. Rozblendowany granat robi się jak na mój gust zbyt szary, ale dotyczy to większości granatowych cieni. Granat jest słabiej napigmentowany niż turkus, niemniej jednak jeśli użyjemy go na mokro staje się bardzo wyrazisty. Trzeba też nakładać cienie ostrożnie dociskając pędzel do powieki, bo mają tendencję do lekkiego osypywania się.
Na sucho natomiast cienie sprawdzają się różnie. Turkus jest ładny, mocno napigmentowany, ale przy rozcieraniu nieco blaknie. Rozblendowany granat robi się jak na mój gust zbyt szary, ale dotyczy to większości granatowych cieni. Granat jest słabiej napigmentowany niż turkus, niemniej jednak jeśli użyjemy go na mokro staje się bardzo wyrazisty. Trzeba też nakładać cienie ostrożnie dociskając pędzel do powieki, bo mają tendencję do lekkiego osypywania się.
* Cienie udostępnił mi producent, firma Hean, fakt ten jednak nie ma wpływu na moją ocenę produktu.
Niestety nie wiem, gdzie kupić te cienie, pewnie trzeba rozejrzeć się po drogeriach. W internetowym sklepie Hean nie są dostępne. Edit: Cienie pojawiły się w sklepie internetowym Hean.
kolorki fajne szczególnie ten ciemny granat szkoda że niema ich nawet na ich stronie :/
OdpowiedzUsuńturkus wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńCienie wyglądają super, szczególnie zakochałam się w turkusie! Szkoda, bo jeszcze nie widziałam ich w żadnej drogerii :(
OdpowiedzUsuńStrasznie nie moje kolory :)
OdpowiedzUsuń