Makijaż :: Apocalips Rimmel (201 i 501)

Niedawno pisałam o Shine Caresse L'Oreal, dzisiaj kolejna drogeryjna nowość do ust: Apocalips Rimmel. W moim odczuciu od produktu L'Oreal mniej udana.



Rimmel Apocalips



Opakowania Apocalips może nie są tak eleganckie, jak Shine Caresse, ale nie można odmówić im uroku. Szczególnie podoba mi się nierównomiernie ociosana zakrętka, która ma też funkcję praktyczną, bo pomadkę łatwo się odkręca i zakręca. Kliknięcie daje pewność, że kosmetyk został szczelnie zamknięty.



Rimmel Apocalips 201 Solstice & 501 Stellar
Rimmel Apocalips 201 Solstice & 501 Stellar



BŁYSZCZYK?


Zawiodą się osoby szukające błyszczyka – Apocalips to Lip Lacquer, daje mocny połysk, ale też pełne krycie i intensywny kolor. To po prostu błyszcząca pomadka w płynie, zresztą Rimmel też tak Apocalips klasyfikuje, czego dowód poniżej. Konsystencja nie jest ani zbyt rzadka, ani zbyt gęsta, taka w sam raz, jakkolwiek głupio i nieprecyzyjnie to brzmi. Nie zgodzę się jednak, że jest "superlekka", jak twierdzi producent. Pomyłką jest dla mnie smak i zapach Apocalips. Długo się zastanawiałam, jak je określić i chyba znalazłam dobre porównanie: cukierki wymieszane z bulionem warzywnym... Bywają dni, kiedy zapach po otwarciu opakowania mnie dosłownie odrzuca. To naprawdę minus.







201 SOLSTICE


Pierwszy odcień, który wybrałam spośród ośmiu w gamie, to 201 SOLSTICE – trochę przybrudzony raczej chłodny róż. Niestety daje lekko metaliczne wykończenie, które niespecjalnie mi odpowiada, staram się więc nie nakładać zbyt dużej ilości, żeby ten nieco tandetny efekt był jak najmniej widoczny. Na zdjęciu może tego nie widać, bo skóra wyszła jakoś dziwnie szara, ale Solstice wygląda na mnie ładnie – delikatnie i naturalnie.


501 STELLAR


Ponieważ już mi zima zmierzła i wypatruję wiosny, postanowiłam kupić jeszcze odcień 501 STELLAR – energetyczny bezdrobinkowy róż z domieszką pomarańczu, który strasznie podobał mi się w sztucznym Rossmannowym świetle. Niestety okazało się, że to zdecydowanie nietrafiony wybór. Z tym kolorem na ustach wyglądam jak nieboszczka, z której zażartował sobie zakład pogrzebowy (mam nadzieję, że nie robią takich rzeczy...). Blada, zabiedzona, w dodatku zęby i białka oczu robią mi się jakieś żółtawe w zestawieniu z tym odcieniem. Całkowita katastrofa. Ponadto odcień 501 trudno równomiernie rozprowadzić, podkreśla wszelkie nierówności, migruje i na domiar złego zjada się w okropny sposób (ostatnie zdjęcie), zbierając się w zagłębieniach. Wygląda to fatalnie. Trzeba też uważać, żeby przypadkiem pomadki nie rozmazać, bo dość mocno potrafi zabarwić skórę. Ostrzegam więc, najwyraźniej poszczególne kolory różnią się od siebie właściwościami. O ile 201 SOLSTICE jest w porządku (pomijając kwestię trwałości, o której za chwilę, oraz smaku i zapachu, o których już wspomniałam), to 501 STELLAR to klapa.



Rimmel Apocalips 201 Solstice & 501 Stellar swatch
Rimmel Apocalips 201 Solstice
Rimmel Apocalips 501 Stellar swatch
Rimmel Apocalips 501 Stellar swatch



(NIE)TRWAŁOŚĆ


Czego od Apocalips nie należy oczekiwać? Po pierwsze trwałości. Pomadka szybko się "zjada", poza tym potrafi odbić się na zębach, ubrudzić ubranie etc. Nie jest to wielkim problemem w przypadku odcieni jasnych i neutralnych, ale mocniejsze kolory prezentują się już pół godziny po aplikacji nieszczególnie ładnie. Po drugie nie spodziewajcie się nawilżenia. Wprost przeciwnie, oczekujcie wysuszenia. Już chciałam na pocieszenie dodać, że producent żadnej z tych rzeczy na szczęście nie obiecuje, ale jednak... Zajrzałam na stronę internetową, a tam jak byk: "kremowa i odżywiająca konsystencja, która [...] łatwo i równomiernie się rozprowadza, pozostawiając usta w pięknym kolorze oraz nawilżone godzina po godzinie." Oj, nie. Rimmel obiecywał "nową erę makijażu ust". Cóż, chyba jeszcze nie nadeszła.


Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
– kosmetyku nie ma już w ofercie marki

52 komentarze:

  1. Niestety ja nie polubiłam się z nimi. Mam kolor 100 Phenome i jest taki sam jak 501 Stellar;( Zastanawiam się jak można je wykorzysta? Może coś wymyślę. Chyba skuszę się na te z Loreala:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne że odcień Phenomenon...spisać z opakowanie i z błędem nie wiem o czym myślałam:) Mam już pomysł jak go wykorzystać:)

      Usuń
    2. Najstarszy sposób jaki może być:) Na policzki daje ciekawy efekt ale nie wiem czy nie zapcha i ile się będzie utrzymywać niby lakier to może przeżyje choć troszkę na policzkach a jak nie to zawsze można dać róż:) Albo biorę troszkę stempluję na usta, wklepuję i rozcieram palcem daje to taki efekt delikatnego błyszczyka i jeszcze czasami na to błyszczy zawsze to coś niż ma leżeć nieużywany:P Nic odkrywczego:))

      Usuń
    3. Też próbowałam nakładać odrobinę na usta i rozcierać, ale o ile 201 wygląda ok, to 501 już nie :(

      Usuń
  2. A miałam na nie wielka ochotę, ale chyba mi przeszło. Za to tę z L'Oreala na pewno wypróbuję :) Ale muszę powiedzieć, że odcień 501 jest bardzo ładny :C

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie jasny odcień penomenon zupełnie się nie sprawdził...też to opisałam i dodałam fotę jak sie zachowuje po 2 godz. ZAwiodłam się. ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. ahh ale intensywna czerwień... cudna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciu faktycznie wygląda na czerwień, ale to bardziej różo-pomarańcz :)

      Usuń
  5. ymm no nie popisał się Rimmel tym razem

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojej :(. Miałam ochotę na Solstice, ale skoro daje metaliczne wykończenie to zdecydowanie nie dla mnie. Zapach bulionu w błyszczyku lekko mnie zadziwia, choć w sumie nie powinien; jakiś czas temu skończyłam mydło o zapachu zupki. Może to jakiś nowy trend zapachowy w kosmetykach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tego metalicznego wykończenia na moich ustach nie widzę. Może to zależy od ilości nałożonego kosmetyku?

      Usuń
    2. Nena, zdecydowanie zależy to od ilości. Jeśli nałożę odrobinę i rozetrę, to jest ok, ale większa ilość już wygląda średnio.

      Usuń
  7. Szkoda, bo kolor Stellar jest piękny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ten kolor polubiłam :)

      Nie zgodzę się z tym, że Apocalips jest nietrwały. Według mnie jest bardzo trwały, jeśli nie jemy i pijemy, bo wtedy zostawia ślady. Ale kolor się wżera w usta jak tint. Przynajmniej u mnie tak jest :)

      Chociaż pomadka z Eveline jest zdecydowanie trwalsza!

      Usuń
    2. 501 rzeczywiście się wżera w usta, ale wygląda to na koniec niespecjalnie. Natomiast 201 zjada się u mnie całkowicie, nie zostawiając nawet śladu barwnika na ustach. U mnie naprawdę trwałość niespecjalna :(

      Usuń
  8. Początkowo myślałam, że będzie lepszy, jednak gdy zauważyłam, jak podkreśla delikatne niedoskonałości... Wielka szkoda, bo naprawdę świetne kolory...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ochotę na oba kolory, ale zdecydowanie się powstrzymam.

    OdpowiedzUsuń
  10. o mamo, dawno nie widziałam pomadki, która by tak brzydko się zjadała... troszkę smuteczek.

    OdpowiedzUsuń
  11. 501 ślicznie wygląda ale tylko i wyłacznie po nałożeniu ;/ szkoda że tak schodzi;/

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda , że trwałośc taka mzierna :/

    OdpowiedzUsuń
  13. 201 wygląda bosko, 501 jak dla mnie za sztuczny noi to ścieranie sie - masakra. Szkoda, że kiepska jakość i trwałość

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że przeczytałam Twoją notkę, bo już miałam wielką ochotę na te pomadki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślałam, że ta apokalipsa zaskoczy świetną trwałością.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam zdecydowanie inne spojrzenie na ten produkt. Na moich ustach utrzymuje się bardzo długo, nie wyczuwam też smaku. Bardzo trafnie określiłaś zapach, próbuję to sobie wyobrazić :P
    Szkoda, że nie trafiłaś z kolorami :( Moje Solstice i Nude Eclipse na szczęście pasują do mnie idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czujesz smaku? To aż dziwne, moim zdaniem jest bardzo intensywny :D U mnie autentycznie Apocalips trzymają się krótko.

      Usuń
  17. utwierdzam się w przekonaniu że nie lubię kosmetyków tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Może w tej nowej erze chodziło im o to, że teraz mają być wyschnięte na wiór^

    OdpowiedzUsuń
  19. Faktycznie ten drugi kolor wygląda bardzo niekorzystnie po "zjedzeniu". O ile na początku można by jeszcze przymknąć oko, tak to co później jest nie do przyjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam tyle skrajnych recenzji na temat tych pomadek, że nie wiem co myśleć. Bardzo byłam na nie napalona, ale powoli mi się odechciewa...

    OdpowiedzUsuń
  21. wszystkie babki narzekają na te błyszczyki

    OdpowiedzUsuń
  22. Pierwsze zdjęcie bardzo pomysłowe. Brawo!
    Co do pomadki... Nie zachęciłaś mnie. Ale nie sądzę, by takie były Twoje intencje. :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. nie znoszę kiedy szminki wysuszają usta, wiec raczej bym się nie polubiła z tym produktem :)

    OdpowiedzUsuń
  24. 201 jest bardzo ładny :) Ja ostatnio testowałam jakiegoś nudziaka, ładnie wyglądał na ustach, a z biegiem czasu połysk malał a zostawał sam delikatny kolor. Ale faktycznie straszny z niego śmierdziel.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja jestem zadowolona z nich i z trwałości również:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja mam totalnie inne odczucia jak by co u mnie na blogu dokładnie opisałam. U mnie pomadki utrzymują się bez ruchu ok 4-5 godzin i nie wysuszają ust, a zapach jest przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  27. No i nie wiem - cieszyć się czy płakać? Bo napaliłam się na te pomadki dość solidnie, wszytskie bezdrobinkowe z chęcią bym widziała u siebie, ale jak to ma być nieporozumienie to chyba wrócę do pudła z mazidłami i wykończę te, które posiadam już...

    OdpowiedzUsuń
  28. liczylam na to ze te produkty beda wlasnie trwale.. no niestety. mimo ze wygladaja cudnie nie skusze sie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)