Paznokcie :: Kiepska czwórka (Wibo Last & Shine Lacquer nr 4)

Wiem, dwa lakierowe posty pod rząd, w dodatku ta sama marka i seria. Ale pomyślałam, że skoro wczoraj zachwalałam numer 3, to od razu odbiorę wam apetyt na numer 4. Bo po prostu jest kiepski.

Formułę ma do "trójki" dość podobną, jest może nieco rzadszy. W przeciwieństwie do różu, zieleń bardzo słabo kryje. Na zdjęciach poniżej mam na paznokciach dwie solidne warstwy plus Seche Vite i specjalnie dobrze nie jest. Może na zdjęciach aż tak tego nie widać, ale na żywo naprawdę krycie jest rozczarowujące. Nie należę do osób, które w imię koloru poświęcą się i dołożą trzecią warstwę. No dobrze, może bym i dołożyła w paru przypadkach, ale nie poświęcę się dla "czwórki", bo kolor rozczarowuje. W butelce wygląda ślicznie, natomiast na paznokciach jakoś się zdecydować nie może, czy jest trawiastą zielenią, seledynem, miętą – to coś bardzo pośredniego, taki trochę kundelek, za to z dziwną sinawą poświatą, spowodowaną chyba przez srebrzyste drobinki. Trwałość? Cienko. Drugiego dnia lakier musiałam zmyć, bo całkiem wytarł się na brzegach paznokci.

Nie kupiłabym tego lakieru drugi raz, nie będę się jednak biedaka pozbywać. Ta trwałość i (nie)krycie niewiele poradzę, z to sinawy efekt można zniwelować dodając inny kolor, o czym przekonałam się, łącząc "czwórkę" z cudownie intensywnym lakierem Joko numer J171.

Zobacz też:

• Śliczna trójka (Wibo Last & Shine Lacquer nr 3)

Podziel się!

Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.

Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.