Makijaż :: Róż i czerwień, czyli KOBO razy dwa
W październiku Drogerie Natura wprowadziły nową wersję pomadek Fashion Colour marki KOBO Professional. W moje ręce trafiły dwa jaskrawe, mocno nasycone odcienie: 108 Fuchsia★i 112 Hollywood Red★.
Nowa wersja pomadek Fashion Colour od poprzedniej ma różnić się bardziej kremową formułą, większym kryciem i nasyceniem koloru. Nie jestem w stanie tego zweryfikować, bo miałam co prawda pomadkę Kobo, ale było to bardzo dawno temu, a że nie trafiłam wtedy z kolorem, komuś ją oddałam.
Ostatnio używałam przede wszystkim bardzo lekkich kremowych pomadek (Rouge Caresse L'Oreal, Color Whisper Maybelline itp.) i muszę przyznać, że od tradycyjnych pomadek trochę się odzwyczaiłam. Tym bardziej byłam zaskoczona niesamowitą pigmentacją pomadek KOBO oraz faktem, że kolor na ustach to dokładnie ten sam kolor, co w sztyfcie i to już przy pierwszym pociągnięciu. Fajne jest też to, że kolor nalepki naprawdę dobrze odzwierciedla kolor samej pomadki. Pomadka przy nakładaniu jest nieco tępa, ale daje to dużo lepszą kontrolę nad kolorem, dzięki czemu łatwo nałożyć ją równomiernie i zachować kontur.
Niespecjalnie podoba mi się opakowanie pomadek, wydaje się dość tanie, a naklejki z nazwą i numerem odcienia są kiepsko przycięte. Ale w końcu to tanie pomadki (kosztują około 16 zł). Wszystko rekompensuje zawartość. Oprócz wspomnianej pigmentacji, pomadki są zaskakująco trwałe, przylegają do ust, nie rozmazują się, nie wędrują poza kontur ust. Przy tym łatwo je zmyć, nie wgryzają się w naskórek, nie wysuszają też ust, chociaż nie są wcale nawilżające, dobrze jest więc zadbać o usta.
Odcień 108 FUCHSIA to intensywny róż (moim zdaniem nazwa jest myląca, to nie fuksja), trochę w typie Barbie, ale wyjątkowo twarzowy i wcale nie tandetny. Nie sądziłam, że będzie mi aż tak pasować. Nie zawiera żadnych drobinek, ale ma ładny połysk.
Odcień 112 HOLLYWOOD RED to naprawdę hollywoodzka czerwień, krwista, intensywna, naprawdę piękna. To jeden z tych odcieni, które ożywiają odcień mojej cery. Podobnie jak 108, jest kremowa, bez drobinek, z ładnym połyskiem.
Strasznie mnie kusi, żeby sprawić sobie jeszcze parę odcieni, może 113 Orange Kiss i 114 Drop of Wine (kochany święty Mikołaju...).
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
Ten róż wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńMnie przeraził, kiedy otworzyłam opakowanie. Nie spodziewałam się, że będzie mi pasował, a tu niespodzianka, wygląda naprawdę dobrze.
UsuńRÓŻ,RÓŻ!
OdpowiedzUsuńJejeje też mi się marzy drop of wine!
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej chcę tę pomadkę :)
UsuńOba kolory WOW!
OdpowiedzUsuńAle soczyste kolory.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie :)
Usuń113 i 114 posiadam i oba polecam! Są przecudowne, zwłaszcza ten winny odcień, naprawdę elegancko wygląda. W ogóle te pomadki mają fajne kolory, bardzo twarzowe mimo swojej intensywności.
OdpowiedzUsuńStrasznie ten winny chciałabym mieć!
UsuńFuchsia będzie moja! Cudny kolor :)
OdpowiedzUsuńOrange kiss ma średnią formułę, odradzam. Ja chętnie za to bym wzięła czerwoną :D
OdpowiedzUsuńalbo takie mam wrażenie po szybkich testach, muszę w końcu ją ponosić.
UsuńTo daj znać po dłuższym przetestowaniu :)
Usuńa już wiem o co mi chodziło, z pamięci pisałam trochę - ona jest perłowa dość mocno i to mi w niej nie do konca pasuje :D Ale na pewno będzie pasowała klasycznym paniom jesieniom, w szczególności naturalnie rudym.
UsuńOba nie moje, ale rozowa wyglada lepiej :)
OdpowiedzUsuńObie*
UsuńJa nigdy nie narzekałam na trwałość Kobo. Super pigmentacja, nasycone kolory, nie wysuszają i długo się utrzymują :)
OdpowiedzUsuńObłędne kolorki :)
OdpowiedzUsuńObydwie są piękne! Muszę zajrzeć do Natury :)
OdpowiedzUsuńłooooo boskie kolory!!
OdpowiedzUsuńO jej, ta czerwona jest przepiękna.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Szkoda że mi nie do twarzy w intensywnych kolorach na ustach :(
OdpowiedzUsuńKolory boskie! Natomiast mnie potwornie odpycha opakowanie:/
OdpowiedzUsuńłał jakie kolory i to nasycenie!!! bardoz mi się podobaja
OdpowiedzUsuńpiekne kolory:)
OdpowiedzUsuńCzerwona jest cudowna! :)
OdpowiedzUsuńPiękne obie! A ja mam pytanie z innej beczki używasz jakiejś lampy kiedy robisz zdjęcia pomadką na ustach?
OdpowiedzUsuńZdjęcia robiłam bez lampy, w dziennym świetle.
UsuńPiękne, ale ja żle się czuję w tak mocnych kolorach.
OdpowiedzUsuńOba kolory są piękne, ale róż! Ach ten róż! :)
OdpowiedzUsuńJako, ze roze roznie u mnie sie prezentuja, a czerwienie zawsze jakos lepiej.... chetnie kupilabym holloywodzka czerwien:)
OdpowiedzUsuńTen róż jest śliczny, chociaż ja się zastanawiam nad Drop of Wine :)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką szminek Kobo, mam kilka ze starszą formułą i są jednymi z moich ulubionych :-). Posiadam Fuchsię i z tego, co widzę moja nie ma takiego połysku na ustach, jest bardziej matowa. Kurczę, jak ta czerwień ślicznie się prezentuje... Muszę ją dziś zmacać i jak będzie tak żywa to biorę :-D
OdpowiedzUsuńNo i nabyłam hoolywoodzką czerwień ;-))
Usuńoby dwie prześliczne :) soczyste kolorki! cudo;)
OdpowiedzUsuńmój typ 108 Fuchsia
OdpowiedzUsuńUwielbiam szminki Kobo! Sama mam Orange i Orchid są cudne :) Bardzo żałuję ,że fuksja to nie jest mój kolor bo wygląda świetnie
OdpowiedzUsuńMuszę je mieć obie ! :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne kolory!!!;)
OdpowiedzUsuńOba kolory są przecudowne! Ja mam z tej serii Cinnamon, też ładny, chociaż nie do końca pasuje do mojej karnacji ;) po te które pokazałaś chętnie bym sięgnęła - czerwieni nigdy za wiele a różu właśnie nie mam!
OdpowiedzUsuńobydwie mi się podobają, ale niestety ciepłe czerwienie nie dla mnie : c ALE TEN RÓŻ MUSZĘ MIEĆ!
OdpowiedzUsuńWyglądają mega, ale szkoda, że zbyt intensywne jak dla mnie. ;/
OdpowiedzUsuńUwielbiam je <3
OdpowiedzUsuńBosko wyglądają na ustach!
OdpowiedzUsuń