Achy i (f)ochy – lipiec 2015

Znowu spóźnione "Achy i (f)ochy". Ale są. Wreszcie! Wśród nich większość stanowią produkty polskie.






ACHY i OCHY






1/ NIVEA, Aqua Effect, Łagodząca pianka oczyszczająca, Cera sucha i wrażliwa



Zupełnie nie odpowiadała mi pianka w wersji dla cery normalnej i mieszanej, za to ta do suchej i wrażliwej jest rewelacyjna. Po pierwsze naprawdę delikatna, nie powoduje uczucia ściągnięcia i wysuszenia skóry. Po drugie świetnie oczyszcza, a przy tym ładnie pachnie i bardzo łatwo się spłukuje. W dodatku pianka jest niesamowicie wydajna i niedroga (około 15 zł/ 150 ml).

Skład (INCI): AQUA, SORBITOL, GLYCERIN, DECYL GLUCOSIDE, DISODIUM COCOYL GLUTAMATE, GLYCERYL GLUCOSIDE, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, PANTHENOL, PROPYLENE GLYCOL, POLYQUATERNIUM-10,PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PEG-200 HYDROGENATED GLYCERYL PALMATE, SODIUM SULFATE, SODIUM CHLORIDE, CITRIC ACID, SODIUM BENZOATE,BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL,BENZYL ALCOHOL, GERANIOL, HYDROXYISOHEXYL 3-CYCLOHEXENE CARBOXALDEHYDE, PARFUM.



2/ Ziaja, Liście zielonej oliwki, Oliwkowa woda tonizująca z witaminą C


Oliwkowa seria Ziaja stopniowo podbija moje serce (pisałam już o płynie do demakijażu). Przepięknie pachnąca oliwkowa woda tonizująca z miejsca stała się moim hitem. Spryskuję nią twarz po zrobieniu makijażu, żeby zniknęła ewentualna pudrowość. Sięgam po nią również w ciągu dnia, kiedy potrzebuję odświeżenia i orzeźwienia. Butelka wyposażona jest w atomizer rozpylający idealnie drobną mgiełkę, która nie narusza makijażu. Życzyłabym sobie, żeby wprowadzono również mini wersję tej wody, taką typowo torebkową, czyli jakieś 50 ml. Cena: ok. 11 zł/ 200 ml. 

Skład (INCI): AQUA, PROPYLENE GLYCOL, PANTHENOL, GLYCERIN, POLYSORBATE 20, OLEA EUROPEA LEAF EXTRACT, LECITHIN, ASCORBYL PALMITATE, ASCORBI ACID, DMDM HYDANTOIN, SODIUM BENZOATE, PARFUM, LIMONENE, HEXYL CINNAMAL, BENZYL SALICILATE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, CITRIC ACID.



3/ AA, HydroAlgi różowe, Krem nawilżająco-korygujący★


Dawno nie byłam do tego stopnia zadowolona z kremu do twarzy. Chociaż przeznaczony jest do cery normalnej i suchej, ma bardzo lekką konsystencję i błyskawicznie się wchłania, nie powodując błyszczenia skóry. Świetnie nawilża i wygładza, nadaje się pod makijaż, ma śliczny różowy kolor (HydroAlgi to pierwsza linia kosmetyków AA zawierająca bezpieczne dla alergików i wrażliwców barwniki) i pięknie pachnie. Przeznaczony jest na dzień i na noc, ja używam go na dzień. Żałuję jedynie, że nie zawiera filtrów. Cena: około 18 zł/ 50 ml. Więcej o całej serii HydroAlgi.

Skład (INCI): AQUA, ISOHEXADECANE, ISODECYL NEOPENTANOATE, PENTYLENE GLYCOL, DICAPRYLYL CARBONATE, GLYCERIN, HYDROGENATED POLYDECENE, BETAINE, GLYCERYL STEARATE CITRATE, CETEARYL ALCOHOL, AMMONIUM ACRYLOYLDIMETHYLTAURATE/VP COPOLYMER, OCTOCRYLENE, GLYCERYL STEARATE, DIBUTYL ADIPATE, PROPYLENE GLYCOL, JANIA RUBENS EXTRACT, TOCOPHEROL, SODIUM LACTATE, HYDROGENATED PALM OIL, GLYCERYL BEHENATE, CITRIC ACID, BORAGO OFFICINALIS SEED OIL, FRUCTOSE, CAESALPINIA SPINOSA GUM, MYRISTYL MYRISTATE, UREA, MALTOSE, SODIUM CHLORIDE, ALLANTOIN, HYDROLYZED CAESALPINIA SPINOSA GUM, SODIUM HYDROXIDE, SODIUM PCA, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, TREHALOSE, SODIUM HYALURONATE, GLUCOSE, SQUALANE, CHOLESTEROL, CERAMIDE NP, BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE, PHENOXYETHANOL, POTASSIUM SORBATE, ETHYLHEXYLGLYCERIN, MICA, , PARFUM, CI 75470, CI 77891.



4/ Orientana, Maska-krem z papai do twarzy na noc


To mój pierwszy kosmetyk tej marki i jestem oczarowana. Ma postać żelu o delikatnym brzoskwiniowym zabarwieniu i całkiem przyjemnym zapachu, chociaż nie zawiera wcale kompozycji zapachowej. Wchłania się błyskawicznie, nie pozostawiając tłustej czy klejącej się warstwy. Rano skóra jest gładsza, jaśniejsza, bardziej jednolita i mniej się przetłuszcza. Kosztuje około 40 zł, co wydawać się może kwotą dość wysoką, jednak maski-kremu jest aż 100 g, a przy tym jest niezwykle wydajna.

Skład (INCI): AQUA, SEAWEED TREHALOSE, PLANT GLYCERIN, LACTOBACTILLUS / PAPAYA FRUIT FERMENT, HYDROGENATED CASTOR OIL, AVENA SATIVA BRAN, HYDROGENATED JOJOBA WAX, XANTHAN GUM, ALLANTOIN, EDTA, SODIUM HYDROXIDE. 



5/ NIVEA, Odżywcze mleczko do ciała, Skóra sucha


Z kategorii mazideł do ciała tłustych i treściwych to jedno z moich ulubionych od lat. Jego zapach mnie jakoś uspokaja. Wchłania się długo, dlatego używam go wyłącznie na noc. Zapewnia mojej skórze naprawdę dobre nawilżenie, koi też wszelkie podrażnienia.


Skład (INCI): AQUA, PARAFFINUM LIQUIDUM, C13-16 ISOPARAFFIN, GLYCERIN, ISOPROPYL PALMITATE, CERA MICROCRISTALLINA, PEG-40 SORBITAN PERISOSTEARATE, POLYGLYCERYL-3 DIISOSTEARATE, GLYCERYL GLUCOSIDE, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, MARIS SAL, MAGNESIUM SULFATE, SODIUM CITRATE, CITRIC ACID, POTASSIUM SORBATE, LINALOOL, LIMONENE, BENZYL ALCOHOL, GERANIOL, CITRONELLOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, BENZYL SALICYLATE, CINNAMYL ALCOHOL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, HYDROXYCITRONELLAL, HEXYL CINNAMAL, PARFUM.



6/ AA Sun, Ochrona przeciwsłoneczna, SPF 20


Filtr przeciwsłoneczny w sprayu to genialny wynalazek. W zeszłym roku używałam sprayu NIVEA, teraz zużyłam już prawie do końca kosmetyk AA. Spray jest niezwykle wygodny, kiedy chcę odnowić ochronę w ciągu dnia. Nie trzeba babrać się z kremami czy mleczkami, wystarczy spryskać skórę i szybko rozsmarować. Wadą większości tego typu kosmetyków jest zawartość alkoholu, jednak nie zostawiają tłustej warstwy – coś za coś.



7/ No 36, Jedwab w sprayu, Podwójna ochrona stóp przed poceniem i przed otarciami


Tego typu kosmetyków używam chętnie w sezonie wiosennym i letnim, bo praktycznie każde buty mnie obcierają i muszę się przed tym jakoś zabezpieczać. Dotąd używałam sprayu Kiwi, Scholl i Fusswohl (marka własna Rossmanna), ostatnio kupiłam spray No36 i jestem z niego równie zadowolona. Tworzy na powierzchni skóry gładką warstwę, która likwiduje tarcie, zapobiegając tym samym większości nieszczęść powodowanych przez buty. Do tego ładnie pachnie i faktycznie zmniejsza potliwość, a opakowanie jest niewielkie i lekkie, bez problemu można więc wrzucić je do torebki. Cena: ok. 7 zł/ 75 ml.

Skład (INCI): BUTANE, PROPANE, CYCLOPENTASILOXANE, ALUMINUM CHLOROHYDRATE, ISOBUTANE, C 12-15 ALKYL BENZOATE, OCTYLDODECANOL, PARFUM, TALC, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, PROPYLENE CARBONATE, DIMETHICONE/BIS – VINYLDIMETHICONE/SILSESQUIXANE CROSSPOLYMER, SILK.



8/ Lirene, Dermoprogram, Rajstopy w sprayu★


O Lirenowych rajstopkach już pisałam, odsyłam więc do wpisu Słońcu dziękujemy, czyli sztuczne opalanie (trochę rad i ulubione kosmetyki). Cena: około 35 zł/ 200 ml.



9/ Joanna, Professional, Spray nabłyszczający


Spray nabłyszczający to kosmetyk, który lubię mieć w pogotowiu. Czasem włosom na przekór wszelkim staraniom brakuje trochę blasku, wtedy doraźnie pomaga właśnie odrobina tego typu specyfiku. Nabłyszczacz Joanna, rozpylony w umiarkowanej ilości, sprawdza się idealnie – nadaje połysk bez paskudnego efektu tłustych włosów. Cena: około 13 zł/ 150 ml. 

Skład (INCI): ALCOHOL DENAT., CYCLOMETHICONE, PHENYL TRIMEHICONE, ISOPROPYL MYRISTATE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, PARFUM, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, BENZYL SALICYLATE, BUTYLPHENYL METHYLPROPNIONAL, CITRONELLOL, HEXYL CINNAMAL, LINALOOL, LIMONENE.



10/ Yves Rocher, Quelques Notes d'Amour, L'Eau de Parfum


Przez cały lipiec pachniałam praktycznie tylko tą wodą. Chociaż, sugerując się nazwą, można by spodziewać się słodkiego, romantycznego ulepku, woda jest wyrazista, seksowna i kobieca. Otwiera ją ostra mieszanina bergamotki i czerwonego pieprzu, która stopniowo nasiąka różą damasceńską, drzewem gwajakowym i zdecydowanie wyczuwalną paczulą. Baza jest drzewna, spokojna, ale jednocześnie bardzo zmysłowa –  cedr, drzewo amyrisowe, benzoina. Cena: 175 zł/ 50 ml (w YR zawsze są jakieś promocje!).



11/ Makeup Revolution, Eyeshadow Mocha Love


Cienie marki Makeup Revolution są naprawdę świetne, trochę ich już nazbierałam. Matowy Mocha Love to kolor rewelacyjnie sprawdzający się w załamaniu powieki. Jak często po niego sięgam widać na zdjęciu... Cena: 5 zł/ 3,3 g.

Skład (INCI): MICA, TALC, MAGNESIUM STEARATE, PARAFFINUM LIQUIDUM, ETHYLHEXYL PALMITATE, POLYBUTENE, DIMETHICONE, PHENOXYETHANOL, PROPYLPARABEN [+/-: CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 15850, CI 16035, CI 42090, CI 77742, CI 77510, CI 77007, CI 19140, CI 15985, CI 45410].



12/ Makeup Revolution, Vivid Lacquer Blush, O’ Boy
Makeup Revolution, Vivid Lacquer Blush, Rush


Kiedyś miałam róż HD Makeup For Ever i muszę przyznać, że różne Makeup Revolution są moim zdaniem tej samej, albo nawet wyższej jakości. Równie ekstremalnie napigmentowane i trwałe. Umiejętnie nałożone (zazwyczaj używam rozprowadzam je kolistymi ruchami pędzlem, którym wcześniej nakładałam podkład) wyglądają niezwykle naturalnie. A kosztują poniżej 15 zł!

Skład (INCI): ISODODECANE, CYCLOPENTASILOXANE, 1-DECENE HOMOPOLYMER HYDROGENATED, TALC, KAOLIN, HYDROGENATED STYRENE/ISOPRENE COPOLYMER, C12-18 ALKYL DIMETHICONE, NYLON 12, SILICA, PROPYLPARABEN, BHT, [+/-: CI 77891, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 15850, CI 15850.]



Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015
Achy i (f)ochy – lipiec 2015



FOCH


W lipcu foch był jeden, w dodatku niekosmetyczny. Jeśli czytają to fani serialu Wayward Pines (polski tytuł to "Miasteczko Wayward Pines", nie kojarzcie przypadkiem z "Miasteczkiem Twin Peaks", bo to nie ta liga), wybaczcie. Dla mnie to kompletna katastrofa. Już po obejrzeniu pierwszego odcinka miałam niespecjalnie dobre przeczucia, dałam jednak serialowi szansę. Dalej było niestety tylko gorzej i gorzej. Zniknęła groteska w postaci sadystycznej pielęgniarki i narwanego szeryfa i zaczęło się robić nudno, śmiesznie i "lostowo" (znowu przepraszam fanów serialu "Lost", po prostu nie moja bajka).




Co Was zaskoczyło pozytywnie, a co negatywnie w lipcu?


Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

14 komentarzy:

  1. Oliwkową wodę z Ziaji muszę w końcu kupić i wypróbować na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się ten cień z MUR :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygarnęłabym rajstopy z Lirene :) Nie opalam się naturalnie, więc kosmetyki bronzujące b.lubię. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię wodę Ziaja a piankę Nivea mam w planach kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten jedwab w spray'u mnie bardzo zainteresował :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ziaja to najlepsza firma jaką znam :)

    Zapraszam do mnie:
    www.moskwaswolrd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę przyjrzeć się oliwkowej wodzie tonizującej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię kremy z AA, mają fajną konsystencję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zainteresowałaś mnie tą wodą tonizującą z Ziai.

    OdpowiedzUsuń
  10. sporo cudowności ;) mam tą mgiełkę z Ziaji i też jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć, zerknij w wolnej chwili na polskie kosmetyki ekologiczne LillaMai. Spróbuj, przetestuj i daj znać czy Ci odpowiadają.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)