Makijaż :: Piękne rzęsy niskim kosztem
(Essence I Love Extreme Crazy Volume) [recenzja]

Czytałam o tym tuszu wiele dobrych rzeczy, byłam jednak trochę podejrzliwa, bo wobec tuszu do rzęs mam spore wymagania. Postanowiłam zaryzykować, wydałam 12 złotych i ku mojemu zaskoczeniu jestem bardzo zadowolona.



Essence, I ♥ Extreme, Crazy Volume Mascara


Tusz ESSENCE, I ♥ EXTREME, CRAZY VOLUME MASCARA ma dość długą gumową szczoteczkę. Prawdę mówiąc, kiedy zobaczyłam, jak mocno jest oklejona tuszem, byłam pewna, że zamiast wachlarza rzęs będę miała trzy grubaśne pseudo rzęsy. Tymczasem szczoteczka rozprowadza tusz równomiernie, bez sklejania, grudek, owadzich nóżek czy innych tego typu atrakcji. Tusz schnie na rzęsach na tyle szybko, że nie odbija się na powiekach przy przypadkowym mrugnięciu, ale też nie na tyle szybko, żeby nie dało się go ładnie nałożyć, a naprawdę nie cierpię maskar, które od razu zastygają, uniemożliwiając poprawki czy nakładanie warstwami. Tusz Essence jest pod tym względem idealny. Pogrubia, trochę wydłuża, a przy tym nieźle utrzymuje podkręcenie rzęs, czego nie mogę powiedzieć o paru innych tuszach, których ostatnio próbowałam. To dla mnie bardzo ważny aspekt, bo choć rzęsy mam długie, nawet bardzo, to niepodkręcone mają tendencję do "patrzenia" w dół.

Wady? Wieczorem jest tuszu na rzęsach zdecydowanie mniej niż tuż po nałożeniu. Na szczęście po prostu znika, wyparowuje, nie osypuje się, nie kruszy, nie rozmazuje. Cenię go za to, że rzęsy pozostają elastyczne i miękkie. Życzyłabym sobie, żeby opakowanie zakręcało się z kliknięciem, dając pewność, że jest szczelnie zamknięte. To drobiazg, ale cenię go w kosmetykach.



Essence, I ♥ Extreme, Crazy Volume Mascara
Essence, I ♥ Extreme, Crazy Volume Mascara


Skład: AQUA (WATER), SYNTHETIC BEESWAX, PARAFFIN, GLYCERYL STEARATE, ACACIA SENEGAL GUM, BUTYLENE GLYCOL, ORYZA SATIVA (RICE) BRAN WAX, STEARIC ACID, PALMITIC ACID, POLYBUTENE, VP/EICOSENE COPOLYMER, CARNAUBA (COPERNICIA CERIFERA) WAX, AMINOMETHYL PROPANOL, HYDROXYETHYLCELLULOSE, PHENOXYETHANOL, PROPYLPARABEN, CI 77499 (IRON OXIDES).



Znacie ten tusz?
Macie w tej chwili jakiegoś ulubieńca?


Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

51 komentarzy:

  1. w przyszłości na pewno się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie nigdzie nie ma szaf E., szkoda
    ja póki co zachwycam się Colossalem od Maybelline ;) i Day2Night Rimmel ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Colossal jest bardzo dobry :) Szkoda, że nie ma u Ciebie żadnej szafy Essence :(

      Usuń
  3. masz piękne rzęsy. ja używam maxfactor 2000 calorie już od dłuższego czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Kiedyś używałam 2000 Calorie i byłam bardzo zadowolona. Jakiś czas temu kupiłam wersję w nowym opakowaniu i nie znoszę tego tuszu :(

      Usuń
  4. Ja tylko widzę, że ciągle go nie ma w szafach. Ale jak wykorzystam mój zapas (ostatnio wszyscy postanowilo sprezentować mi maskary i mam 7 w domu :D :P) to może się skuszę. Koszt nie jest w końcu duży.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieźle ;) Moim ulubieńcem jest tusz z Miss sporty studio lash różowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam tusze z Maybelline, ale kto wie.. może skuszę się na tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie tusze essence są świetne. Uwielbiam te pytania : czy to sztuczne rzęsy> ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam nigdy tuszu Essence, czytałam skrajne opinie na ich temat.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim ulubieńcem jest aktualnie Big Lash Volume od Eveline, fajny efekt w niskiej cenie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie się kompletnie nie sprawdził, ani wersja standardowa, ani wodoodporna :(

      Usuń
  10. Fajnie wydłuża, tak subtelnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie miałam, ale może sie kiedyś skuszę. Póki co jestem wierna Telescopic od L'oreal (recenzja w ostatnim poście) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kolejny tusz, którego nigdy nie miałam, a wiele osób go chwali. Muszę wpisać na listę kosmetyków do kupienia :)

      Usuń
  12. ostatnimi czasy u mnie 2000 calorie sprawdza się rewelacyjnie ;) masz długaśne rzęsy !

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie wygląda na twoich rzęsach! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiście pięknie wydłuża rzęsy i nie pozostawia grudek.
    Mój aktualny ulubieniec to Lash Extension od Virtual - otwierałam go bez przekonania, ale po kilku użyciach bardzo go polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam ten tusz w czarnej wersji i go nie cierpie :( strasznie skleja rzęsy i cały czas jest mokry :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja skusiłam się tylko na jeden Essence ale nie urwało mi dupki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wygląda jakby jednak odrobinę sklejał ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. mam czarną wersję, z dużą, włochatą szczotą. efekt mnie zadowala :) u Ciebie też wygląda przyjemnie, ale na takich ładnych rzęsach chyba każdy tusz wygląda dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  19. mam czarną wersję i bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Strasznie skleja mi rzęsy :( Wolę wcześniejszą wersję- jest to mój ulubiony tusz do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Szczoteczka podobna do tuszu Wibo Growing Lashes (ten zielony) :) Myślę, że wypróbuję powyższy ponieważ Wibo pomimo całego swojego uroku (wydłuża, pogrubia, podkręca) niestety troszkę się obsypuje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tuszu Wibo szczoteczka jest dużo mniejsza - ma 2 cm długości (Essence ma 3 cm), jest też cieńsza.

      Usuń
  22. Miałam czarną wersję tego tuszu i myślę, że jak skończę obecny to skuszę się na tą różową wersję :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow! Jestem zdziwiona, jak świetnie wygląda na rzęsach!

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie miałam nigdy tuszu Essence, chętnie wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam tusz Essence tylko że czarny. Jest naprawdę świetny, daje rewelacyjne efekty. No i kosztuje grosze :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Tusz Essence na Twoich rzęsach wygląda rewelacyjnie:) Dotychczas nie miałam do czynienia z maskarami tej marki. Widzę, że można pośród nich znaleźć prawdziwe perełki:)

    Ten charakterystyczny "klik" ułatwia życie, ponieważ dzięki niemu mamy pewność, że dobrze przechowujemy tusz:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ciekawy produkt. Nigdy nie patrzyłam nawet na tusze tej firmy ale ten przy okazji zakupów wrzucę do koszyka (jak skończę trzy czekające w kolejce :P)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mój ulubieniec to jego kolega z tej samej firmy - Essence get the big lashes w wersji volume&curl :)

    OdpowiedzUsuń
  29. nie drogi a daje taki fajny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ciekawy tusz, zastanawiam się jakby u mnie wyglądał:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetny efekt, a rzęsy rzeczywiście masz dłuugaśne <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Wydaje mi się, że skleja rzęsy przy nasadzie tworząc "zbitki" , nieciekawie to wygląda ...

    Masz naprawdę piękne swoje rzęsy ale widziałabym na nich inny tusz, który dałby lepszy efekt. Choćby Masterpiece :)

    OdpowiedzUsuń
  33. podoba mi się efekt :) a tym bardziej cena :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Wow, ale pięknie podkreślone rzęsy! Szkoda, że preferuję zwykłe szczoteczki, wszelkiej maści silikonowe szczotki doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Ale za tak niewielką kwotę może się jednak przełamię, bo efekt jest naprawdę spektakularny.

    OdpowiedzUsuń
  35. Chyba się skuszę na ten Essence! Obecnie używam Essence I love big lashes i do tej pory byłam bardzo zadowolona. Dużo osób pytało się czy mam sztuczne rzęsy. Ostatnio kupiłam nowe opakowanie i już efekt nie jest taki zachwycający. Nie wiem czy zmienili skład, ale u mnie już się tak fajnie nie sprawdza :( Miałam ochotę na ten różowy, teraz czuję się już bardziej zachęcona :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. mam taki tusz tyle ,że czarne opakowanie i jestem bardzo bardzo zadowlona moj love :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)