Retro :: Zapachi mdliste, czyli o perfumach

Retro :: Zapachi mdliste, czyli o perfumach




O Perfumach 
Trzeba być bardzo wstrzemięźliwym w używaniu perfum, kto jest delikatnego zdrowia, słabych nerwów, nie powinien ich wcale uzywać. – 
Bladość twarzy, podsiniałość oczu, brak ciała, osłabienie, drzenie nerwów, są zwyczajnym skutkiem nadużycia zapachów, szczególnie u osób które nerwy mają draźliwe, źle zrozumiany sposób podobania się zapachami; częstokroć unikają tych dam które są wyperfumowane, wypizmowane nadto, oznacza to wielką pretensyą i kokieteryją Powiem także, że pozbawiać się zupełnie zapach, jest niepotrzebne a czasem i niekorzystne. Dobrze jest w niektórych przypadkach skropić koszule, pończochy chustkę od nosa, wódką kolońską, pomimo naywiększej czystości, ciało ludzkie jest skłonne do wyziewów nieprzyjemnych ogólnie czy szczególnie, nie trzeba zaniedbywać tej ostroźności, zwłaszcza kiedy której z dam, Małżonek ma powonienie delikatne. – Nie zaszkodzi perfumować bieliznę w szafach pomada mająca miły zapach która służy do włosów, do ust, i uchroni je od pękania, woda pachnąca słuźy do umycia twarzy; Massy migdałowe, mydła właściwe, do czyszczenia rąk, ale te zapachy powinny być lekkie, nie przenikliwe jak np. iris heliotrop, rezeda, fijołki i róże e. t. c. Wszelkie zapachy aromatyczne, waniliowe, używają się bardzo rzadko i w małej ilości, złagodzone zapachami słabszemi, zapachi mdliste, jako to, liljowy, tuberozy, jasminowy, bursztynowy, pizmo, nie powinno powstać wapartamencie żadnej pięknej damy, ani być używane.

Przewodnik dla dam czyli Rady dla płci pięknej (1842).


***




W upalne dni w komunikacji miejskiej miałam okazję doświadczyć tego, że „ciało ludzkie jest skłonne do wyziewów nieprzyjemnych”, choć nie wierzę, że dzieje się tak „pomimo naywiększej czystości”. Niemniej jestem wdzięczna, że te wszystkie nieszczęsne wyziewy nie są powszechnie maskowane wonią perfum, bo choćby nie wiem jak piękne i jak mocne były perfumy, nie przykryją smrodu, a zleją się z nim w jeden nieznośny odór.

PS. W moim „apartamencie” stoi kilka zapachów zawierających tuberozę, jaśmin, piżmo itd. Ups.




7 komentarzy:

  1. I od razu przypomina mi się moja nauczycielka od muzyki i plastyki. Przechodząc obok niej można się zagazować. Nie wspomnę o lekcjach przez nią prowadzonych. Tego zapachu się nie zapomina. Czasem zastanawiam się czy ludzie mają choć odrobinę wstydu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie zapomina się takich wybuchowych mieszanek... Ja z kolei miałam nauczycielkę, która w czasie lekcji (!!!) potrafiła wyjąć dezodorant (Impulse - ktoś je jeszcze pamięta?) i spryskiwać szyję :D :D :D Na szczęście pani się myła, jednak nadmiar zapachu był i tak zabójczy.

      Usuń
  2. Bladość twarzy, podsiniałość oczu, brak ciała (...) są zwyczajnym skutkiem nadużycia zapachów. - I wszystko jasne! :)

    Fantastyczne są te Twoje retro wstawki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się zastanawiałaś wielokrotnie nad przyczyną tych nieprzyjemnych objawów :)

      Dzięki! :*

      Usuń
  3. Brak ciała brzmi poniekąd paranormalnie^
    O nie, ukochałam tekst o wyziewach nieprzyjemnych :D

    ...no i powtórzę za Sabbath: fantastyczne są te Twoje retro wstawki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie "nabrać ciała" też niezbyt dobrze brzmi... :)

      Dzięki! Cieszę się, że się podobają :)

      Usuń

Dziękuję za Twój kometarz :)