Koniec końców, czyli garść mini recenzji
(część 2: ciało, włosy, paznokcie, makijaż)

Dzisiaj druga, ostatnia do czasu uzbierania kolejnej nieprzyzwoitej ilości, część mini recenzji zużytych kosmetyków). Bez zbędnych słów, do dzieła!







1/ The Body Shop, Papaya Body Butter (masło do ciała dla skóry normalnej)

Masła do ciała The Body Shop bardzo lubię i kiedy nadarza się okazja, czyli wyprzedaż, robię zapasy. Dobre czasy się jednak skończyły, odkąd z Krakowa zniknął jedyny sklep, pozostaje tylko okrojona oferta w Douglasach, które niechętnie dają jakiekolwiek zniżki, więc masło za pół ceny to już przeszłość. Masło o zapachu papai było niestety ostatnim z moich zapasów. Niespecjalnie polubiłam jego zapach, było w nim coś męczącego i ostrego. Co do właściwości pielęgnacyjnych, nie zawiodłam się – masło przeznaczone jest dla skóry normalnej i świetnie sprawdzało się późną wiosną i wczesnym latem. ♥♥♥♥♥ (4/5)

Skład: AQUA, THEOBROMA CACAO SEED BUTTER, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, GLYCERIN, CETEARYL ALCOHOL, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, C12-15 ALKYL BENZOATE, ETHYLHEXYL PALMITATE, CERA ALBA, SESAMUM INDICUM SEED OIL, BERTHOLLETIA EXCELSA SEED OIL, DIMETHICONE, CAPRYLYL GLYCOL, CARICA PAPAYA SEED OIL, PHENOXYETHANOL, XANTHAN GUM, PARFUM, LIMONENE, DISODIUM EDTA, TOCOPHEROL, HEXYL CINNAMAL, LINALOOL, SODIUM HYDROXIDE, CITRONELLOL, CITRIC ACID, CI 15510.


2/ NIVEA, Odżywczy balsam do ciała pod prysznic

Zaprzyjaźniłam się z nim bardziej niż sądziłam. Lubię co prawda smarować się konwencjonalnymi balsamami i masłami i zawsze znajduję na to czas, jednak spłukiwany balsam Nivea ratował mnie, kiedy byłam już zmęczona lub najnormalniej w świecie miałam lenia. Przy suchej skórze, jak moja, raczej nie wyobrażam sobie, żeby mógł zastąpić tradycyjny balsam. Wynalazek to dość ciekawy i należy mu się porządna recenzja, stay tuned. ♥♥♥♥♥ (3/5)

Skład: AQUA, CERA MICROCRISTALLINE, PARAFFINUM LIQUIDUM, GLYCERIN, CETEARYL ALCOHOL, HYDROGENATED COCO-GLYCERIDES, STEARYL ALCOHOL, MYRISTYL ALCOHOL, PARFUM, PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL, SODIUM CARBOMER, SODIUM ACRYLATES/ C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, PHENOXYETHANOL, METHYLISOTHIAZOLINONE, LIMONENE, LINALOOL, GERANIOL, BENZYL ALCOHOL, CITRONELLOL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, HEXYL CINNAMAL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, BENZYL BENZOATE, BENZYL SALICYLATE, CITRAL. 


3/ Dove, Body Milk, Essential Nourishment (mleczko do ciała dla skóry suchej)

Mocno odżywczy i świetnie nawilżający gęścioch, który – ku mojemu zdziwieniu – dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Polubiłam jego zapach – miękki, otulający, czysty. Obecnie używam dwóch innych balsamów Dove: limitowanej edycji zimowej (co z tego, że mamy lato) i Intensive Nourishment, a czasem sięgam też po wersję samoopalającą i również jestem zadowolona. Dobrze wiedzieć, że w każdej drogerii na półce czeka na mnie balsam, który moja skóra autentycznie lubi. ♥♥♥♥♥ (4/5)

Skład: AQUA, GLYCERIN, STEARIC ACID, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLICERIDE, DIMETHICONE, GLYCOL STEARATE, PEG-100 STEARATE, CYCLOPENTASILOZANE, PETROLATUM, COLLAGEN AMINO ACIDS, HELIANTHUS ANNUS HYBRID OIL, ISOMERIZED LINONELIC ACID, LACTIC ACID, POTASSIUM LACTATE, SODIUM PCA, UREA, GLYCERYL STEARATE, STEARAMIDE AMP, TRIETHANOLAMINE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, CARBOMER, CETYL ALCOHOL, DISODIUM EDTA, PARFUM, METHYLPARABEN, PHENOXYETHANOL, PEORPYLPARABEN, APLHA-ISOMETHYL IONONE, BENZYL ALCOHOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, CITRONELLOL, COUMARIN, GERANIOL, HEXYL CINNAMAL, HYDROXYISOHEXYL 3-CYCLOHEXENE CARBOXALDEHYDE, LIMONENE, LINALOOL, CI 77891.


4/ PharmaCF, Cztery Pory Roku, Ecodermine, Rozświetlający balsam do ciała z eco hibiskusem

Niestety go nie zużyłam i musi skończyć w koszu. Ma zachęcający naturalny skład (wszystkie składy podaję pod koniec tego wpisu) i bardzo żałuję, ale coś z tym balsamem jest nie w porządku. Nie skończyła mu się data ważności, a jest dziwnie rozwarstwiony i ma bardzo podejrzany zapach.

Skład: AQUA, CETEARYL ALCOHOL, GLYCERIN, GLYCERYL STEARATE SE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, VITIS VINIFERA OIL, ISOPROPYL PALMITATE, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, DAUCUS CAROTA SATIVA SEED OIL, XANTHAN GUM, ECODERMINE (LACTITOL, XYLITOL), PROPYLENE GLYCOL, CURCUMA LONGA ROOT EXTRACT, HIBISCUS SABDARIFFA FLOWER EXTRACT, PHENOXYETHANOL, DIHYDROXYACETONE, CARAMEL, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE, PARFUM, TOCOPHERYL ACETATE, CITRIC ACID, CALCIUM SODIUM BOROSILICATE, CI 77891.






5/ Bielenda, Pomarańczowa Skórka, Cukrowy peeling do ciała antycellulit wyszczuplająco-ujędrniający

Bardzo fajny peeling o przyjemnym zapachu. Nie likwiduje cellulitu, nie wyszczupla i nie ujędrnia, bo to tylko peeling, ale świetnie wygładza skórę. Więcej w >>recenzji<<♥♥♥♥♥ (4/5)

Skład: PARAFFINUM LIQUIDUM, SUCROSE, SODIUM CHLORIDE, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PETROLATUM, SILICA, GARCINIA CAMBOGIA FRUIT EXTRACT, SACHARUM OFFICINARUM, TOCOPHEROL, SQUALENE, ASCORBYL PALMITATE, BETA-SITOSTEROL, PARFUM, CITRUS GRANDIS PEEL OIL, CITRUS AURANTIUM DULCIS OIL, LIMONENE, CI 26100M CI 47000.


6/ Dove, Deeply Nourishing, Creme Mousse (Kremowy mus pod prysznic)

Lubię kremowe żele pod prysznic Dove, natomiast mus średnio przypadł mi do gustu. Ładnie pachnie, dobrze się pieni (koniecznie trzeba go używać z gąbką czy innym tego typu wynalazkiem), nie wysusza skóry, ale miewałam problemy ze spłukaniem go, nie jest też zbyt wydajny. Podoba mi się opakowanie – stoi na zakrętce, dzięki czemu kosmetyk zawsze jest gotowy do wyciśnięcia. ♥♥♥♥♥ (3/5)

Skład: AQUA, GLYCERIN, SODIUM LAUROYL ISETHIONATE, STEARIC ACID, SODIUM LAURETH SULFATE, SODIUM PALMITATE, LAURIC ACID, SODIUM ISETHIONATE, PARFUM, SODIUM STEARATE, COCAMIDOPROPYL BETAINE, SODIUM PALM KERNELATE, SODIUM CHLORIDE, PEG-14M, SILICA, TETRASODIUM EDTA, TETRASODIUM ETIDRONATE, ALUMINA, CITRIC ACID, DMDM HYDANTOIN, METHYLISOTHIAZOLINONE, BHT, ZINC OXIDE, BENZYL ALKOHOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, CITRONELLOL, COUMARIN, HEXYL CINNAMAL, LIMONENE, LINALOOL, CL 77891.



7/ Rossmann, Isana, Nagellack Entferner 'Mandelduft'

Z reguły kupuję właśnie ten zmywacz, bo nie mam mu nic do zarzucenia. Jest tani, skuteczny, łatwo dostępny. ♥♥♥♥♥ (4/5)


8/ Sensique, Zmywacz do paznokci z keratyną i witaminą A+E o zapachu magnolii

Zupełnie dobry zmywacz z jedną wadą: pseudomagnoliowy zapach jest tak intensywny, że czuję go nawet po umyciu rąk. ♥♥♥♥♥ (3/5)






9/ Seche, Seche Vite, Dry Fast Top Coat

Rewelacyjny top coat, który przyspiesza schnięcie lakieru i nadaje piękny połysk. Ma parę wad, ale zalety przeważają (wkrótce napiszę o nim więcej). Koniecznie trzeba do niego dokupić rozcieńczalnik Seche Restore i dodawać go od razu, kiedy top zaczyna gęstnieć. Tak reanimowany od czasu do czasu daje się zużyć bez problemu do ostatniej kropli. Muszę sprawić sobie kolejną butelkę. ♥♥♥♥♥ (5/5)


10/ Sally Hansen, InstaDri, Anti-Chip Top Coat

Dobry top, który – podobnie jak Seche Vite – przyspiesza schnięcie lakieru i nadaje połysk. Dość szybko gęstnieje, ale Seche Restore niezbyt daje sobie z nim radę. ♥♥♥♥♥ (3/5)


11/ Essence, Studio Nails, Fix It! Nail Glue

Użyłam go dwa razy ze średnim efektem, bo i tak musiałam nadłamany paznokieć spiłować. Na dwóch razach się skończyło, bo zakrętka się skleiła i już nie da się jej odkręcić, wędruje do śmieci. 


12/ Revlon, Quick Dry Top Coat

Kolejny dobry top coat. Jest dość rzadki i nie ma specjalnej tendencji do gęstnienia, chociaż kropa Seche Restore w połowie opakowania dobrze mu zrobiła. Schnie szybko i przyspiesza schnięcie lakieru, chociaż nie tak, jak Seche Vite. Nadaje ładny połysk, przedłuża trwałość lakieru i go nie kurczy. To było moje drugie opakowanie, obecnie używam kolejnego. ♥♥♥♥♥ (5/5)






13/ Schwarzkopf, Syoss, Oleo Intense Thermo Care, In-Depth Care Oil-Shampoo

Kupiłam go razem z odżywką z tej samej linii i spray'em. Odżywkę zużyłam już jakiś czas temu (>>mini recenzja<<) – zawsze odżywki zużywam szybciej niż szampony. W gruncie rzeczy lubiłam ten szampon, ale po jakimś czasie miałam już serdecznie dość jego mocnego, ale mdłego zapachu. Seria Oleo Intense Syoss ma działać intensywnie pod wpływem ciepła suszarki, ale byłam zadowolona z efektów "na zimno". ♥♥♥♥♥ (3/5)

Skład: AQUA, SODIUM LAURETH SULFATE, DISODIUM COCOAMPHODIACETATE, PRUNUS ARMENIACA KERNEL OIL, HYDROLYZED KERATIN, PANTHENOL, SODIUM CHLORIDE, CITRIC ACID, POLYQUATERNIUM-10, SODIUM BENZOATE, PEG-7 GLYCERYL COCOATE, LAURETH-2, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PARFUM, PROPYLENE GLYCOL, PEG-55 PROPYLENE GLYCOL OLEATE, HEXYL CINNAMAL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, BENZYL SALICYLATE, LINALOOL, BENZYL ALCOHOL, LIMONENE, SODIUM ACETATE, CL 15985.


14/ Yves Rocher, Reflets Naturels, Shampooing Reflets Bruns

Jeden z moich ulubionych szamponów, często do niego wracam. Ociepla odcień włosów, nadaje piękny połysk, cudownie pachnie. ♥♥♥♥♥ (4/5)

Skład: AQUA, SODIUM LAURETH SULFATE, SODIUM COCOAMPHOACETATE, COCAMIDOPROPYL HYDROXYSULTAINE, COCAMIDE MIPA, PROPYLENE GLYCOL, SODIUM CHLORIDE, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PARFUM, CITRIC ACID, POLYQUATERNIUM-10, CINCHONA SUCCIRUBRA BARK EXTRACT, BENZYL ALCOHOL, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINO NE, METHYLISOTHIAZOLINONE, CI 14700 (RED 4), CI 42090 (BLUE 1). 


15/ Kemon, Hair Manya, Adrenaline, Extra Hold Spray★

Lakier w sprayu bez aerozolu – to jego ogromna wada. Spray nierównomiernie rozpyla lakier, przez co łatwo posklejać włosy, w dodatku dozownik ma tendencję do zapychania się. Ma pachnieć egzotycznymi owocami, jednak woń alkoholu jest tak silna, że owoców nie czuję. Przesusza, podejrzewam, że właśnie dlatego, że rozpyla się go zdecydowanie za dużo. Jeśli chcecie wydać dużo pieniędzy na lakier, polecam inny marki Kemon: Dreamfix♥♥♥♥ (1/5)

Skład: ALCOHOL DENAT., ACRYLATES COPOLYMER, WATER, AMINOMETHYL PROPANOL, PANTHENOL, TOCOPHEROL, VITIS VINIFERA (GRAPE) SEED EXTRACT, TRIETHYL CITRATE, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, GLYCERIN, FRAGRANCE, HEXYL CINNAMAL, LINALOOL, GERANIOL, CITRONELLOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, LIMONENE. 


16/ Dove, Repair Therapy, Intense Repair Conditioner★

Kolejna odżywka, która skończyła mi się dużo szybciej niż szampon, z którym stanowiła całkiem przyjemny duet. Włosy są po niej miękkie i lśniące, ale trzeba uważać z nakładaną ilością, bo potrafi obciążać. Bardzo lubię zapach tej serii. ♥♥♥♥♥ (4/5)

Skład: AQUA, CETEARYL ALCOHOL, DIMETHICONE, STEARAMIDOPROPYL DIMETHYLAMINE, BEHENTRIMONIUM CHLIRIDE, PARFUM, DIPROPYLENE GLYCOL, LACTIC ACID, TREHALOSE, GLUCONOLACTONE, ADIPIC ACID, SODIUM SULFATE, GLYCERIN, DMDM HYDANTION, AMODIMETHICONE, SODIUM CHLORIDE, PEG-150 DISTEARATE, DISODIUM EDTA, PEG-7 PROPYLHEPTYL ETHER, CETRIMONIUM CHLORIDE, PHENOXYETHANOL, BENZYL SALICYLATE, BUTYLPHENYL METHYLOPROPIONAL, CITRONELLOL,HEXYL CINNAMAL, HYDROXYCITONELLAL, LINALOOL, CL 15985, CL 19140.






17/ Make Up For Ever, HD, High Definition Blush, 5

Wyrzutek. Kupiłam ten róż bardzo dawno temu i do tej pory nie zużyłam, bo za każdym razem, kiedy po niego sięgam, na policzkach pojawiają się wypryski. Nie byłam zachwycona trwałością tego różu, bo po trzech godzinach niewiele go zostawało na policzkach. ♥♥♥♥♥ (2/5)


18/ Galenic, Aquapulpe, Gel-creme Sorbet Hydratant

Miniatura kremu, którą dostałam przy okazji zakupu maseczki z tej samej serii, a która nie zawieruszyła się przy publikacji części pierwszej tego zużyciowego posta. Jest lekki, dobrze nawilża, nie zapycha i pięknie pachnie, ale jeśli zdecyduję się na coś z linii Aquapulpe, to będzie to ponownie nawilżający eliksir♥♥♥♥♥ (4/5) 


19/ Catrice, Eye Brow Stylist, 020 Date With Ash-ton

Całkiem fajna kredka do brwi, kupiłam kolejną. Odcień 020 jest dla mnie wystarczająco popielaty (nie wiem dlaczego większość brązów jest rudawych) i wygląda bardzo naturalnie. Kredka jest w miarę twarda, dzięki czemu trudno przesadzić z jej ilością. ♥♥♥♥♥ (4/5)



20/ My Secret, Conditioning Mascara

Bezbarwnego tuszu używam codzienne do ułożenia brwi. Tusz My Secret niczym się nie wyróżniał – ani na plus, ani na minus. Niestety upadł mi i cały się rozleciał. ♥♥♥♥♥ (4/5)





Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

37 komentarzy:

  1. Sporo tego! Ja mam ochotę spróbować tego balsamu pod prysznic od Nivea, niesamowicie mnie ciekawi :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mleczko do ciała z Dove bardzo mnie zainteresowało. Jestem wierną fanką zmywacza do paznokci z Isany, więc cieszę się że i u Ciebie się sprawdził. Szampon do włosów z Syoss`a miałam, nawet ten sam, ale nie sprawdził się u mnie totalnie! Szkoda, że ta odżywka do włosów z Dove tak szybko się kończy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę mój ulubiony zmywacz, chociaż ostatnio bardzo odpowiada mi też zmywacz Essence. Cenowo jednak Isana wygrywa.

      U mnie wszystkie odżywki się szybko kończą, bo używam ich po każdym myciu, a poza tym opakowanie odżywki zazwyczaj ma mniejszą pojemność niż szamponu, nie bardzo rozumiem czemu.

      Usuń
  3. U mnie niestety balsam Nivea nie daje sobie rady z bardzo suchą skórą:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On się niestety nie nadaje do codziennego stosowania moim zdaniem. Awaryjnie - jak najbardziej.

      Usuń
  4. Lubię musy pod prysznic Dove. Miałam chrapkę na ten balsam pod prysznic, ale parafina w składzie średnio mi się podoba :/

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki za poradę w sprawie Seche Vite, bo właśnie zaczął mi gęstnieć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozcieńczając go co jakiś czas Seche Restore bez problemu zużyjesz do końca.

      Usuń
  6. Nie ogarniam zlikwidowania TBS ... jeszcze gdyby się przenieśli ,ale likwidacja ? Why ?!
    O tak ! seche restore to must have .Super reanimuje sam wysuszacz ,jak i lakiery , które już gęstnieją .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tego nie rozumiem!!!

      Nie próbowałam lakierów rozcieńczać, za to Essie Good To Go grzecznie się Seche Restore rozcieńcza :)

      Usuń
    2. ja próbowałam KIKO ,bo mam go już chyba z 1,5 roku i zaczął glucieć .Spoko , daje radę i nie traci kremowej formuły :)

      Usuń
    3. Będę pamiętać, jeśli trafi mi się jakiś gluciak :)

      Usuń
  7. Muszę koniecznie wypróbować ten top od Revlona! Ale mi narobiłaś smaka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale tego dużo zużyłaś :)
    Lubię takie posty - krótkie i na temat :)
    Mleczko z Dove dostałam dzisiaj jako wygraną w konkursie razem z innymi kosmetykami Dove i mam nadzieję, że również mi się przysłuży :).
    Zmywacz z Isany też zawsze kupuję - jest najlepszy z wszystkich których używałam :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Uzywam wlasnie do twarzy aquapulpe ale z filtrem i bardzo lubie :)
    Miniature balsamu pod prysznic Nivea otrzymalam i zuzywam-ciekawy wynalazek- plus za zapach ktory sie utrzymuje;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że ten balsam z Nivei to sama parafina i gliceryna + alkohol :/ Szkoda, bo zapowiadał się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parafina i gliceryna - tak, natomiast alkohole są tłuszczowe (CETEARYL ALCOHOL, STEARYL ALCOHOL, MYRISTYL ALCOHOL), nie mają nic wspólnego z alkoholem denaturowanym, nie trzeba się ich bać :)

      Usuń
  11. Spore zużycia.
    U mnie jest odwrotnie, szampony zużywam szybciej niż odżywki. Teraz by wyrównać bilans zużywam próbki różnych szamponów, by wykończyć odżywkę i maskę Wella i móc rozpocząć jakąś nową serię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to robisz, że szybciej zużywasz szampon? Nie używasz odżywki po każdym myciu? U mnie średnio na butelkę szamponu przypadają dwie butelki odżywki :)

      Usuń
  12. Skusiłam się na ten balsam pod prysznic Nivea w tej samej wersji co Ty. Nie znam się kompletnie na składach kosmetyków, ale nie masz przypadkiem wrażenia, że ten balsam "oszukuje"? Nawet na opakowaniu jest napisane, że daje uczucie gładkiej skóry ("daje uczucie" to słowo klucz!). Skóra rzeczywiście jest niesamowicie gładka w dotyku i wydaje się być dobrze nawilżona, ale z samego rana znowu skóra wymaga nawilżenia mimo zastosowanego wieczorem balsamu. Co sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę cały post o tym balsamie, ale teraz powiem tyle, że moim zdaniem działa dokładnie tak samo jak oliwka nałożona na mokre ciało, czyli jakby zamyka trochę naturalnej wilgoci w skórze, ale sam jej nie dostarcza. Dlatego sprawdza się u mnie jako wspomniany balsam awaryjny - kiedy już padam na nos i odpuszczam sobie tych pięć minut wsmarowywania balsamu czy masła. Ale takie sytuacje zdarzają się sporadycznie. W moim odczuciu ten balsam nie może na dłuższą metę zastąpić porządnego nawilżacza.

      Usuń
  13. Tak jak Ty bardzo lubie kosmetyki Dove, mam ten sam balsam i jest to moje juz kolejne opakowanie:) I rowniez jestem fanka masel TBS, to z papayi mialam i bardzo lubilam zapach, chociaz moim ulubiencem jest satsuma i grejpfrut.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Satsuma jest boska! Ale moim ulubieńcem jest subtelny i ciepły zapach Shea :)

      Usuń
  14. jejku jak tego dużo ;) aktualnie też testuję balsam pod prysznic Nivea i mam podobne zdanie, nie zastąpi zwykłego balsamu ale przydaje się późnym wieczorem czy na wyjeździe.
    zmywacza Isana nie lubię bo strasznie śmierdzi zwłaszcza różowy , a wysuszacz SH mam taki sam ale INSAT DRI białe jak olejek i jestem w nim zakochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo, dużo :)

      Różowa Isana jest bezacetonowa? Zawsze kupuję zieloną wersję z acetonem. Nie przeszkadza mi zmywaczowy smrodek :)

      Usuń
  15. Zmywacz z Sensique miałam o zapachu kiwi i bardzo mi przypadł do gustu :)Ciekawią mnie bardzo te produkty z the body shop;)

    OdpowiedzUsuń
  16. zmywasz z Isany to mój faworyt ;) jako jeden z nie licznych nie przesusza mi płytki paznokcia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jest to, że zawiera aceton, powszechnie uważany za przesuszacz, tymczasem właśnie acetonowe zmywacze spisują się u mnie najlepiej i nie przesuszają płytki ;)

      Usuń
  17. Od niedawna mam ta kredke Catrice i juz wydaje mi sie swietna - tez mam ten problem, ze kredki sa dla mnie albo za ciemne, albo wpadaja w rudy, ten odcien jest swietny, choc nie mialabym nic przeciwko jeszcze odrobine jasniejszemu.

    A za maslami TBS nie przepadam, jakos pachna mi strasznie sztucznie, choc na poczatku wydaje sie przyjemne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ta kredka mogłaby być jeszcze o ton bardziej popielata, ale i tak wyróżnia się na rynku :)

      Usuń
  18. teraz to mam prawdziwą zagwostkę - kupić Revlon Quick Dry Top Coat czy jednak jakiś Sally :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, najlepiej jedno i drugie – wtedy wyrobisz sobie własną opinię :D

      Usuń

Dziękuję za Twój kometarz :)