Pielęgnacja :: Organiczny balsam do ust Bawełna Bielenda – nie, dziękuję!
Uwielbiam, a może raczej uwielbiałam balsam do ust Tisane Herba Studio. Kupowałam opakowanie za opakowaniem, niestety ostatnio chyba zmienił się skład. Balsam ma inny zapach i ohydny mydlany smak, którego nie mogę znieść. Szukałam więc godnego zastępstwa – znalazłam je w droższych niestety balsamach z The Body Shop. Po drodze wypróbowałam różne produkty – niektóre przyzwoite, inne kiepskie. Najbardziej nieudany okazał się niestety Organiczny balsam do ust Bawełna z serii Bio Plantacja Bielendy!!!.
Ma okropny zapach, smakuje mydłem. Co gorsza nie nawilża, ma wielkie srebrzyste drobinki, które ochoczo wędrują poza kontur ust. Nie widzę tego nieszczęśnika na stronie Bielendy – być może firma wycofuje go ze swojej oferty. Jeden jedyny plus to świetny słoiczek, który po pozbyciu się zawartości i umyciu idealnie nadaje się jako pojemnik na podróżną ilość kremu.
Ma okropny zapach, smakuje mydłem. Co gorsza nie nawilża, ma wielkie srebrzyste drobinki, które ochoczo wędrują poza kontur ust. Nie widzę tego nieszczęśnika na stronie Bielendy – być może firma wycofuje go ze swojej oferty. Jeden jedyny plus to świetny słoiczek, który po pozbyciu się zawartości i umyciu idealnie nadaje się jako pojemnik na podróżną ilość kremu.
!!! – kosmetyku nie ma już w ofercie marki
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
ja ostatnio też kupiłam jakiś organiczny balsam do ust... masakra leje się jak woda z dziubka do nakładania =[
OdpowiedzUsuńMam balsam do ust z tej serii czarna oliwka. Koszmar, strasznie wysusza usta, niczego nie robi!
OdpowiedzUsuńjeszcze się z nim nie spotkałam, ale to chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa jestem wierna Carmexowi:)
OdpowiedzUsuń@ Natasza Miszczuk
OdpowiedzUsuńTo lepiej wszystkich ostrzeż! :-)
@ majtkirambo
Czarną oliwkę miałam dawno temu i była okropna. Naprawdę nie wiem czemu dałam szansę bawełnie :/
@ Axolen
Oj, dobrze :-)
@ kobiecewariacje
U mnie się Carmex jakoś nie sprawdził, denerwował mnie ten kamforowy smak i zamach. Jestem okropnie wybredna ;-).
oj nieee! Ja też miałam ten balsam i wywaliłam do kosza- tego nie da się używać!
OdpowiedzUsuńa wygląda tak niewinnie.. :)
OdpowiedzUsuń@ Iwetto
OdpowiedzUsuńA zostawiłaś sobie chociaż słoiczek? Jest naprawdę fajny :-)
@ youcouldbehappy
No niewinnie, podstępna bestia...
swego czasu czaiłam się na czarną oliwkę, ale w końcu nie kupiłam. moja koleżanka ma kokosa i sobie go chwali :)
OdpowiedzUsuńMiałam wszystkie wersje tych balsamów - oliwkową, kokosową, aloesową i bawełnianą. Z wymienionych tylko oliwkowa nadaje się do użytku bo konsystencją i wyglądem przypomina wazelinę. Pozostałe trzy to identyczne dziadostwo. Różni je tylko kolor i naklejka na opakowaniu. Zdecydowanie nie polecam.
OdpowiedzUsuńmiałam wersję kokosową i była paskudna! po miesiącu nieużywania... spleśniała... ! fuj.
OdpowiedzUsuń@ edtt
OdpowiedzUsuńKokosowy kiedyś miałam i wyrzuciłam go od razu po otwarciu, bo miał okropny zapach.
@ SexiChic
Ja też nie polecam.
@ adrianna
Serio? Bleeee!
Wszystkie wersje tego balsamu są nie do zniesienia. Miałam kokosowy, o fu!
OdpowiedzUsuń@ yanvar: Na szczęście chyba już wycofali te balsamy...
OdpowiedzUsuń