Retro :: Czy doprawdy?
Czy doprawdy?
Pani jeszcze się nie myła, przez powagi lekarskie zalecanem na całej kuli ziemskiej leczniczo-kosmetycznem "mydłem Flora" wynalazku D. Hartmana w Wiedniu.
Wydatek nieznaczny, a korzyść wielka. Wszelkie bez wyjątku choroby i defekty skórne natychmiast bezpowrotnie znikną.
Dostać u Tow. Akc. L. Spiess i Syn i we wszystkich hurtow. i detaliczn. skład. apteczn. i perfumerjach po 75 i 50 kop. mniejszy kawałek.
Reklama prasowa, 1911.
***
Wstyd mi, że jeszcze się mydłem Flora nie myłam! W końcu rzeczywiście 50 kopiejek to „wydatek nieznaczny”, a skoro ma bezpowrotnie usunąć wszystkie „defekty skórne”, to spróbować warto... Tylko właściwie, dlaczego dzisiejsze mydła takich cudów nie potrafią?
Zobacz też:
Podziel się!
Aleppo potrafi :)
OdpowiedzUsuńJednak kosztuje więcej niż 50 kopiejek.
Mnie Aleppo kusi, ale od czasu wpadki z Savon Noir trochę się boję...
UsuńMoże i nie potrafią, ale obietnice składają podobne ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;-))
UsuńO tak :)
UsuńMoże znajdę je na Allegro, mam sporo defektów skórnych :)
OdpowiedzUsuńTo jak znajdziesz, koniecznie daj znać, też sobie sprawię :)
Usuńmusze miec to mydlo!! :P na dana chwile Flora to moja codzienna margaryna :)
OdpowiedzUsuńTrzeba większą ilość zamówić :)
UsuńJak ja miałabym być taka "piękna" jak ta pani na grafice, to ja jednak podziękuję :P
OdpowiedzUsuńPrzecież to piękność! ;)
UsuńBIORĘ CAŁĄ ZGRZEWKĘ! ;)
OdpowiedzUsuńOk, widzę, że rzeczywiście jakieś duże zamówienie jest potrzebne :)
UsuńTo zamawiamy zbiorowo :D? Bo ja już po rodzinie zrobiłam zapisy, wszystkie ciotki, kuzynki chcą!! :P
OdpowiedzUsuńTak, koniecznie!
Usuń