Tydzień w dzień (7-13 października 2012)

Kolejny tydzień zleciał nie wiadomo kiedy. Pora podsumować, co działo się na blogu.




Pokazałam szczotkę do włosów, która mnie zachwyciła (Wszyscy mają Tangle Teezer...), krem pod oczy, który okazał się u mnie niewypałem (Pielęgnacja :: "Masz coś pod okiem") oraz paletę cieni, która niestety w Polsce jest niemożliwa do zdobycia (Makijaż :: Petal Pusher Wet'n'Wild).

Jak pewnie wiecie, w wielu przypadkach październikowa edycja GlossyBox była felerna. U mnie co prawda nie było bałaganu w postaci rozsypanej glinki, ale nie wszystko było w porządku (Październikowy GlossyBox). Czekam, aż rozliczone zostaną moje ankiety i będę mogła zamówić darmowe pudełko, a później zastanowię się, co dalej z moją subskrypcją.

A może chcecie dowiedzieć się, jak powinien wyglądać domowy strój i jakie straszne błędy w tej kwestii popełniamy? Zajrzyjcie do artykułu Retro :: Strój ranny stosowny.

Koniecznie zobaczcie też szminkę, która ma charakteryzować się niesamowitą trwałością (Retro :: Królowa pomadek). Pamiętajcie jednak, że jest coś, co upiększa lepiej niż szminka (Retro :: Lepiej, niż szminka...).







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój kometarz :)