Tydzień w dzień (30 września - 6 października 2012)




"Tydzień w dzień", czyli podsumowanie minionego tygodnia dla tych, którzy nadrabiają lekturę w weekend.

Pokazałam kolejne, po Amour Kenzo, zapachowe denko (Koniec Słońca, Księżyca i Gwiazd). A skoro przy perfumach jesteśmy, musicie koniecznie zobaczyć, jak wygląda reklama "zapachu ukrytej miłości" (Retro :: Zapach ukrytej miłości). 

Ostatnio nie szaleję z kolorowymi lakierami do paznokci, bo intensywnie moje paznokcie wzmacniam NailTekiem. W minionym tygodniu trochę się wyłamałam i sięgnęłam po jeden z najciekawszych lakierów w mojej kolekcji (Paznokcie :: Essie In Stitches). Od chyba już dwóch tygodni planuję zrobić w weekend porządki w lakierach, kupiłam nawet fajne pudła, ale albo nie mam czasu, albo jestem chora i nie mam siły. W końcu się jednak w sobie zbiorę i pokażę Wam efekty.

Tydzień zdominował temat cellulitu – o strategii walki z nim (Pielęgnacja :: Okropne słowo na "c"), o kosmetykach, których używałam (Pielęgnacja :: Seria NIVEA Q10 Plus - recenzje), oraz o tym, jakie efekty (w tym uboczne) udało mi się osiągnąć (Pielęgnacja :: Atqa i Nivea Q10 Plus kontra słowo na "c").

O makijażu było niewiele, pokazałam jedynie kosmetyki do ust, których najczęściej używałam latem (Makijaż :: Czego używałam latem, część 3).







1 komentarz:

Dziękuję za Twój kometarz :)