Pielęgnacja :: Ale klappa (mydło Aleppo)

Po doświadczeniach z Savon Noir powinnam być mądrzejsza. Niestety ciekawość wygrała i kupiłam w końcu mydło Aleppo (12-15% oleju laurowego). Padło na markę Organique, bo miałam do niej najłatwiejszy dostęp i mogłam kupić stacjonarnie.



mydło Aleppo Organique



Według producenta "mydło posiada właściwości nawilżające, zmiękczające, antyalergiczne, przeciwzapalne i odkażające", a na stronie internetowej Organique można doczytać, że to "produkt idealny dla higieny osobistej (twarz, ciało, włosy), dla każdego rodzaju skóry, przede wszystkim suchej i delikatnej (również skóry małych dzieci)".


Skład: AQUA, OLEA EUROPEA, LAURUS NOBILIS, SODIUM HYDROXIDE.


Mydło Aleppo Organique wygląda jak wygląda. Zapakowane w folię przypomina stare drożdże. Po rozkrojeniu (zrobiłam to, żeby zużywać je po kawałku) okazuje się, że w środku jest zielone. Nadal nieapetycznie, ale przecież to nie do jedzenia.



mydło Aleppo Organique
mydło Aleppo Organique
mydło Aleppo Organique



Mydło nie jest perfumowane, ma jednak specyficzny zapach, a raczej smrodek, który potęguje się w kontakcie z wodą i na domiar złego zostaje na skórze. Prawie wszystko byłabym w stanie znieść, gdyby mydło miało jakikolwiek pozytywny wpływ na moją skórę. Niestety nie ma, wręcz przeciwnie. Skóra jest po nim sucha, ściągnięta i niezdrowo matowa, a po paru myciach wygląda na dziwnie ziemistą. Na domiar złego, na czole i policzkach pojawiła się wysypka, podobnie zresztą jak na dłoniach. Uwaga na oczy, mydło szczypie niemiłosiernie! Zdaję sobie sprawę z tego, że mydła innych marek mogą się różnić (różne składy, jakość składników etc.), ale już nie zaryzykuję.


Jakie macie doświadczenia z mydłem Aleppo/Alep?




Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z wyszukiwarki u góry strony lub zajrzyj do katalogu.

92 komentarze:

  1. Nie lubię, gdy kosmetyki dają uczucie ściągnięcia. Podziękuję za to mydło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam savon noir, a do Aleppo nie mogę się przekonać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przekonuje mnie jakoś. Dla mnie mydło ma byś świeże, pachnące i sprawiające przyjemność w korzystaniu. To, cóż... niech pozostanie milczeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, dla mnie Aleppo to zdecydowanie mydło do umartwiania się!

      Usuń
    2. świeże mydła i mocno pachnące zwykle mają więcej składników, nie zawsze dobrych dla naszej skóry. Ja akurat nad zapachy (oprócz maseł do ciała, przyznam się ;)) preferuję krótkie i naturalne składy...

      Usuń
    3. @Nipaqui, w ogóle nie używam mydeł, bo praktycznie wszystkie mnie uczulają, jak widać nawet te o krótkim składzie :(

      Usuń
    4. to może właśnie sodium hydroxyde, które jest chyba w większości (jak nie we wszystkich mydłach) jest winowajcą?? Chociaż ponoć jest nieduże prawdopodobieństwo podrażnień.. Hmm..

      Usuń
    5. Nie wykluczam, że to wodorotlenek sodu jest winowajcą, ale w takim razie co z savon noir? Wodorotlenek potasu?

      Usuń
  4. Miałam aleppo, ale innej firmy. Bylam bardzo zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja miałam przyjemność z innym panem Aleppo, nie narzekałam choć jeśli chodzi o WOŃ nie rozpieszczał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przez długi czas używałam tego mydla od Organique i nie zauważyłam wysuszenia, ale dostałam ciężkiej do usunięcia kaszki na policzkach - dopiero teraz widzę, czyja to wina, bo wcześniej byłam przekonana, że to inny kosmetyk (chociaż coś mi nie pasowało).

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie Aleppo też nie podeszło, za to mój kot uwielbia je... lizać Oo

    OdpowiedzUsuń
  8. A przywracałaś skórze odpowiednie ph po umyciu jej mydłem?

    z tego co wiem, to właśnie ściągnięta, sucha i ziemista skóra to skutki nieprzywracania odpowiedniego ph skórze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, jestem maniaczką toników!

      Usuń
    2. W takim razie Aleppo faktycznie nie jest dla Ciebie:( dobrze, że u mnie spisuje się świetnie!:)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Nie mogę powiedzieć obiektywnie, że to bubel. Po prostu to kosmetyk nie dla mnie.

      Usuń
  10. O, mam to mydło.
    Nie mam problemów z zapachem zupełnie, zdziwiłaś mnie mocno (dyskutować nie będę, wiadomo dlaczego), ale ze ściąganiem i innymi niefajnymi reakcjami skóry już tak. Kiedy kupowałam, nie wiedziałam właściwie, co robię, oprócz tego, że chcę aleppo. Myślałam że te 12-15% oleju laurowego to dużo, jednak potem okazało się, że byłam w błędzie. Wydaje mi się, że dlatego właśnie nie działa tak, jak powinno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co czytałam, im tłustsza i bardziej zanieczyszczona skóra, tym więcej powinno być oleju laurowego, a ja jestem mieszańcem. Gdyby to moje nieszczęście było jeszcze mocniej oczyszczające i antybakteryjne, to chyba bym skórę straciła ;)

      Usuń
    2. mam to mydło w wersji dla skóry trądzikowej i mi służy świetnie...

      Usuń
    3. Sipmly, to najlepszy dowód na to, że każdemu pasuje co innego :)

      Usuń
    4. Hm, i teraz się zastanawiam, czy nie służy mi olej laurowy czy oliwka.
      Mam jeszcze kawałek. Może powtórzę eksperyment.

      Usuń
    5. Słomko, powtórz i daj znać, jakie efekty. Ciekawam ;)

      Usuń
  11. dobrze, że go nie kupiłam ..... a mało brakowało :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hehe - coraz nas więcej niezadowolonych ;) Ale ostatecznego werdyktu temu mydłu jeszcze nie wystawiłam. Moja przygoda z Aleppo u mnie na blogu poczytania dla ciekawskich ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja uwielbiam Aleppo, mam 25%. Może za dużo procent oleju laurowego, słyszałam, że wrażliwsze skóry mogą tak na niego reagować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje ma 12-15% i niby ma być odpowiednie nawet dla suchej skóry oraz dla dzieci, tymczasem jestem nieszczególnie wrażliwym mieszańcem. Ale ewidentnie któryś ze składników mi nie służy.

      Usuń
  14. Moje ma 50% oleju laurowego, mam je od miesiąca ale użyłam go może z 5 razy bo zapach jest dla mnie nie do zniesienia! Dlatego o działaniu nic nie mogę powiedzieć:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie dosc, ze nie wyglada to jeszcze nie dziala ;(

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja w celu leczniczego mycia twarzy stosuję aleppo 50%, pozostawiam je rozsmarowane na ok minutę przed zmyciem. Potem oczywiście tonizuję. I? I bardzo sobie chwalę i na chwilę obecną nie zamierzam zmieniać na nic innego. Skóra stała się blada nawet tuż po myciu, miękka, przyjemnie matowa i nowe wągry już się nie pojawiają. Natomiast do reszty ciała wolę bardziej nawilżające mydła.
    To co masz to dla mnie takie ni pies ni wydra. Ani mie nawilży porządnie ani nie leczy :/.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anuszka, ale przecież z jakiegoś powodu powstają wersje z różną zawartością oleju laurowego, wierzę, że komuś wersja 12-15% może służyć. Tyle że nie mnie :)

      Usuń
  17. uwielbiam aleppo, choć na początku strasznie wysuszało, czyściło wszystko, ściągało skorę, ale po miesiącu jest idealne i już prawie kostkę zuzyłam. mi zapach kojaży sie ze świeżym słonecznikiem, choć kolerzankom z pleśnią. Zależy kto co lubi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie zauważyłam u siebie specjalnie dobrego oczyszczenia :/ Uuu, zapach pleśni? Moje jest takie jakieś brudno-stęchłe.

      Usuń
  18. Ja stosuje mydła Alep marki Alepia ( Syria ) i jestem z nich mega zadowolona! 20% olejku laurowego lubię, a 100% oliwkowe Alep, Alep z kofeiną i Alep z błotem morza Martwego wręcz uwielbiam, teraz zaczęłam stosować Alep z 7 olejami i ziarnami ( lekko peelingujące ) co za wspaniałe mydło! Kolejne wspaniałe :)
    Ja mam skórę mieszaną na twarzy i normalną na ciele z tendencją do podrażnień, zwłaszcza w period zimowy, mydła te świetnie ją oczyszczają ( owszem w oczy szczypię, ale staram się do tego nie dopuszczać ), nie ściągają, a nawet usuwają podrażnienia. Alep oliwkowe używam też do mycia dzieci - delikatna skóra bez skazy :)
    Od Organique nie znam, ale Alepię polecam :)( No wiem że już masz dość nieprzyjemne skojarzenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę już ryzykować, ewidentnie nie służy mi któryś ze składników, a jest ich niewiele...

      Usuń
  19. Nie jestem zbytnio obcykana w tych mydełkach, dopiero zaczynam się tym interesować. Wiem chociaż, czego unikać ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam mydło Aleppo (innej marki, ale kompletnie nie pamiętam jakiej) i też nie byłam z niego zadowolona. Dla mnie zdecydowanie wiele krzyku o nic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ci nie odpowiadało? Nie widziałaś działania, czy miałaś jakieś sensacje?

      Usuń
  21. Ja Alep uwielbiam- bardzo dobrze działa na moją skórę. Ale faktem jest, że wygląda nieapetycznie i pachnie również nieszczególnie zachęcająco. Kiedy ostatnio miałam Alep, tak się złożyło, że przychodziła do mnie rodzinka na jakąś uroczystość. Mój tata, widząc rozmoknięte Alep na mydelniczce, kazał mi to schować, żeby "nie było obciachu przed rodziną, że najtańszego mydła używamy" xD No bezczelne :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, Twój tata nie chciał obciachu, wcale się nie dziwię, alep wygląda jak najgoosze szare mydło :D

      Usuń
  22. Miałam kiedyś podobne mydełko, ale moje nie było tak fajnie zielone w środku :( Pewnie miało mniej (albo więcej?)oleju laurowego. U mnie również nie nawilżało cery, ale ładnie oczyszczało i matowiło. Ale na dłuższą metę troche ściągało więc nie stosowałam go codziennie. No i również zgadzam się, że diabelnie szczypie w oczy! :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurcze, a tak się czaiłam na Aleppo, teraz mój zapał trochę się zmniejszył. Chyba nie chcę ryzykować, tym bardziej, że ostatnio mam problemy z suchą skórą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agu, jeśli chcesz, mogę Ci wysłać kawałek (od całej kostki odkroiłam sobie plaster i go używałam, reszta jest nie tknięta).

      Usuń
  24. U mnie czeka w szufladzie i nie wiem kiedy się doczeka używania.
    Natomiast savon noir uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Mam skórę suchą i uwielbiam to mydło. Świetnie oczyszcza, a przecież tuż po jego użyciu przemywam twarz tonikiem i nakładam krem. Zauważyłam, że wyraźnie zmniejszyła mi się ilość zaskórników, od kiedy go używam (6 m-cy).
    Jestem zdecydowanie na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ale numer,a miałam je kupić:/ ja używam mydła z L'Occitane,z masłem shea,rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  27. Od paru dni chodzi mi za mna kupno tego mydelka i tak sie wlasnie zastanawiam czy mojej suche skory nie wysuszy jeszcze bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja mam Alepp 40% marki Alepia z biolandera i bardzo je lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. a ja sie z Alepp lubie!! :) czasami myje nim cale cialo, czasami tylko twarz. faktycznie w oczy mocno szczypie...

    OdpowiedzUsuń
  30. wieczorem stosuję savon noir, rano alep 40%, nigdy nie miałam lepszej pielęgnacji; ale moje są jakieś z Allegro; mnie ostrzegano, że tym mydłom trzeba dać trochę czasu, by zobaczyć efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że gdybym dała mu więcej czasu to skończyłoby się leczeniem sterydami. Ewidentnie mi nie służy.

      Usuń
  31. Mam to mydło, ale dla mnie one po prostu śmierdzi starą, zatęchłą piwnicą i skutecznie mnie to odrzuca od jego używania - zamknęłam je szczelnie w worku żeby mi wszystko nie przeszło tym smrodem. Jak jeszcze mówisz, że ten zapach pozostaje na skórze/włosach to chyba nigdy go nie użyję, bo nie chce śmierdzieć jak jakaś zatęchła obsikana szmata :O

    OdpowiedzUsuń
  32. Też żałuję. Pocieszam się tylko tym, że kupiłam w promocji, więc straciłam mniej kasy niż mogłabym stracić ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. OOOO matko -wygląda jak zdechlak i jeszcze śmierdzi? Nigdy w życiu!

    OdpowiedzUsuń
  34. Hmmmm faktycznie pachnie specyficznie, ale ja się szybko do niego przyzwyczaiłam. Może dla Twojej skóry 12% to za dużo i stąd taka reakcja, jeżeli masz skórę mieszaną w kierunku suchej. M stosował 40% i wszystko było ok, zero ściągnięcia, ale on ma bardzo tłustą skórę.

    Chyba, że po prostu olej laurowy nie jest "kompatybilny" ;) z Twoją skórą niezależnie od stężenia. Tak też może być. Nie wszystkim Alepp musi odpowiadać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam raczej odporną skórę mieszaną - normalne policzki i strefa T ze skłonnością do zanieczyszczeń i przetłuszczania. Raczej podejrzewam właśnie niekompatybilność :) Tyle, że nie wiem czy z olejem laurowym czy może z substancją odpowiedzialną za zmydlanie (tutaj wodorotlenek sodu), bo mydła (mam na myśli prawdziwe mydła, w kostce) zazwyczaj mi nie służą.

      Usuń
  35. Naczytałam się tylu zachwytów nad tymi mydłami i teraz zrobiłaś mi mętlik w głowie. Chyba nie pozostaje mi nic innego jak przetestowanie go na własnej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. No klapa w całej okazałości.
    Współczuję Ci tych przykrych doświadczeń dermatologicznych, Atqo.

    Zawiasem mówiąc
    - przypomniało mi się, jak kiedyś po mydle z Johnson&Johnson dostałam wysypy na kończynach, potworrrnie swędziała i wyglądała naprawdę PRZERAŻAJĄCO. Aby było śmieszniej, mydło było - według producenta - antyalergiczne i przeznaczone dla niemowląt.
    Z rozmowy z koleżanką zaś wynikło, że jej dwaj malcy również zostali potraktowani takąż wysypką, więc sama widzisz, jak to jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, mydła dla niemowląt to mój wróg numer 1 odkąd masakrę z mojej skóry zrobiło mydło Bobas.

      Usuń
  37. Twój opis mnie przeraził. Używam tego mydła od kilku dni i boję się, że mnie po nim wysypie, a tego bym nie zniosła. Udało mi się doprowadzić skórę do porządku. Jestem z niej jako tako zadowolona i nie chcę bawić się w zwalczanie kaszki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie dość szybko pojawiły się te nieprzewidziane atrakcje, więc może Tobie nic nie będzie, skoro po paru dniach nic się jeszcze nie dzieje :)

      Usuń
  38. Wydaje mi się, że kupiłaś mydło ze zbyt dużym stężeniem olejku laurowego, skóra nieprzyzwyczajona do niego może właśnie reagować alergicznie. Na początek warto kupić 3-5%. Dodatkowo nie używać samego i nie do oczu. Polecam używanie z metodą OCM - nałożyć na twarz olejki, a potem zmyć je właśnie mydłem Aleppo, wtedy skóra nie przesusza się, zostaje bardzo miękka, nawilżona i czysta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest. Ja też swoje używałam po ocm jako ostatni etap mycia. Może dlatego nic mi nie było po 40% xD (które było teoretycznie dla mojej skóry za mocne).

      Usuń
    2. Tyle że to kolejna przygoda z mydłami, która się tak skończyła - przesuszona skóra i swędząca wysypka. Zaczynam podejrzewać, że winne są substancje, które z tłuszczu robią mydło. Ale pomijając już te kwestie, producent deklaruje, że mydło ma właściwości antyalergiczne i nadaje się do skóry delikatnej i wrażliwej, a moja jest dość odporna.

      Usuń
    3. Hmmm to może faktycznie zasada tak wpływa na Twoją skórę.
      Myślę, że właściwości antyalergiczne odnoszą się raczej do samych olejów w mydle, musi być naprawdę mało przypadków uczulenia na NaOH, więc żaden producent nie bierze tego pod uwagę.

      Usuń
  39. Ja mam odwrotnie - mydło z Alep to jeden z nielicznych środków myjących, po którym nie mam suchej i ściągniętej skóry, ale używam tego o 5% zawartości olejku laurowego. Podobno im większe stężenie tym bardziej może wysuszać (ale nie wiem tego na 100%, bo nie sprawdzałam jeszcze większych stężeń). ;-)

    Zapach mi nie przeszkadza i (chyba) nie zostaje na skórze. W każdym razie nikt się nie uskarżał... ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w sumie nie mam na co narzekać, bo niemal każdy żel do mycia twarzy się u mnie sprawdza. Na szczęście!

      Usuń
  40. miałam mydło aleppo z innej firmy i było w porządku do pewnego momentu - potem liszaj na policzku (albo wysypka tak wyglądająca), przesuszenie i niezbyt dobra kondycja skóry... także ja chyba podziękuję, chociaż takiego zielonego w środku nie miałam :) szkoda, że nie ma w organique mniejszych kostek, albo połówek... jestem ciekawa tego mydła Savon Noir, ale jeszcze to przemyślę.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  41. spróbuj Dr. Bronner's Magic Soap, najlepiej bezzapachowe. Jest na oleju kokosowym i wodorotlenku potasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę, jednak będę się trzymać od wszelkich mydeł z daleka :)

      Usuń
  42. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  43. Uwielbiam mydła Aleppo. Bardzo dobrze oczyszczają twarz, zaskórników mam coraz mniej :)Oczywiście po umyciu stosuję tonik i krem, w końcu jest to MYDŁO :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też stosowałam tonik i krem, bez tego się nie mogę obejść :)

      Usuń
  44. Ja nie mam dostepu do Aleppo ale kupilam czarne mydlo oraz mydlo oliwkowe w sklepie z kosmetykami etnicznymi. Masakra, ma taki lekko smierdzacy zapach praz strasznie wysusza mi skore :(

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja kocham mydło siarkowe z Barwy. Jest cudne, chociaż pozostawione na skórze ściąga ją, jest idealnym rozwiązaniem do mojej tłustej skóry (świetnie ją myje z łoju). :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Uwielbiam:)
    Moge sie z Toba na coś wymienić bo mam posta na wizażu
    (jak cos to szukaj mnie pod ruda_kita na wizazu a dam ci linka)

    OdpowiedzUsuń
  47. Pewnie Cię to nie przekona i oczywiscie nie mam zamiaru cie pouczac czy nawracsc:) takich mydeł używa się od najmniejszego starzenia oleju laurowego, do 15% trzeba dojść małymi kroczkami od tego 99% oliwa 1% olej laurowy, inaczej jest wlasnie taki efekt, ściągnięcia przestuszenia. Niestety zapach innych mydel jest identyczny, eco sa bardziej znośnie. Uzywam w różnych strzeniach do ciała (Nie twarz) i do mycia zębów juz doszłam do 15%. 5% do zmywania naczyń, mycia podłogi, do prania, to taka opcja zero waste, moze zastąpic sporo chemii. Pozdrawiam xxx

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)