Pielęgnacja :: Tołpa Dermo Face Sebio – raczej nie

Jakiś czas temu od Magazynu Drogeria dostałam do przetestowania trzy produkty marki Tołpa z serii Dermo Face Sebio. Tak naprawdę były cztery, ale Normalizujący tonik matujący niestety rozlał się w przesyłce i niedane było mi go wypróbować. Kto wie, może to akurat dobrze, bo trzecią pozycją w jego składzie jest alkohol i było to z resztą w kopercie mocno czuć.

Zanim przejdę do opisywania kosmetyków, króciutkie przypomnienie na temat mojej cery. Jest typowo mieszana, w strefie T z tendencją do zapychania porów i powstawania nieprzyjemnych niespodzianek, na policzkach normalna, ale wrażliwa na odwodnienie. Udaje mi się nad nią dość nieźle zapanować przez staranne oczyszczanie, stosowanie preparatów z kwasami, solidne nawilżanie i przede wszystkim czytanie składów kosmetyków, bo wiem, co mojej cerze nie służy. Kosmetyki z serii Dermo Face Sebio teoretycznie powinny mi odpowiadać, ale...



Tołpa, Dermo Face, Sebio, Normalizujący żel do mycia twarzy



Przeznaczony jest do skóry wrażliwej mieszanej, tłustej i trądzikowej, zmagającej się z zanieczyszczeniami, nadmiarem sebum i niedoskonałościami. Według producenta ma dokładnie oczyszczać, działać antybakteryjnie, zwężać rozszerzone pory, a przy tym nie powodować podrażnień. Składnikami aktywnymi są: torf tołpa®, kwas salicylowy, ekstrakt z kory cynamonowca, cynk-PCA, ekstrakt z mirry.

Skład: AQUA, DISODIUM COCOAMPHODIACETATE, COCAMIDOPROPYL BETAINE, POLYSORBATE 20, CAPRYLYL/ CAPRYL GLUCOSIDE, ACRYLATES/ C10-30 ALKYL ACRYLATES COPOLYMER, CAPRYLYL GLYCOL, PEAT EXTRACT, SALICYLIC ACID, COMMIPHORA MYRRHA RESIN EXTRACT, ZINC PCA, CINNAMOMUM ZEYLANICUM BARK EXTRACT, CAPRYLOYL GLYCINE, SARCOSINE, PARFUM, PROPYLENE GLYCOL, ALCOHOL DENAT., DISODIUM EDTA, SODIUM HYDROXIDE.



Tołpa, Dermo Face, Sebio, Normalizujący żel do mycia twarzy
Tołpa, Dermo Face, Sebio, Normalizujący żel do mycia twarzy



Opakowanie to miękka, wygodna tuba o pojemności 150 ml. Żel jest przezroczysty, nieco żółtawy. Ma delikatny, lekko morski zapach. Słabo się pieni, ale mnie to zupełnie nie przeszkadzało, bo używałam go z moją gąbką konjac. W związku z tym trochę trudno ocenić mi wydajność, bo na gąbkę naprawdę wystarczy kropla, żeby dobrze oczyścić twarz. Stosowałam go po dokładnym zmyciu makijażu płynem micelarnym i mogę powiedzieć, że faktycznie dobrze oczyszcza skórę, chociaż zwężenia porów nie zaobserwowałam. Żel nie spowodował co prawda podrażnień, ale dla mojej mieszanej skóry był zbyt wysuszający i musiałam spieszyć się z nakładaniem kremu. 

W internetowym sklepie Tołpy żel kosztuje 26,59 zł, można go kupić również w Rossmannach i niektórych aptekach. 

Dla mnie to średniak i przyznaję, że bardziej odpowiada mi wersja mikrozłuszczająca, którą kupiłam nieco wcześniej.



Tołpa, Dermo Face, Sebio, Maska-peeling-żel 4 w 1 korygująca niedoskonałości



Przeznaczona jest do skóry wrażliwej, mieszanej, tłustej i trądzikowej, zmagającej się z zanieczyszczeniami, nadmiarem sebum i niedoskonałościami. Według producenta ma zapewniać kompleksowe oczyszczenie skóry, łącząc w sobie cztery funkcje: peelingu mechanicznego i enzymatycznego, maski ściągającej i żelu do mycia twarzy. Peeling ma odblokowywać pory i zapobiegać powstawaniu zaskórników, maska regulować wydzielanie sebum, łagodzić podrażnienia i zwężać rozszerzone pory, natomiast żel do mycia twarzy głęboko oczyszczać i działać antybakteryjnie.

Skład: AQUA, KAOLIN, GLYCERIN, PEAT EXTRACT, RICE BRAN WAX, DISODIUM COCOAMPHODIACETATE, TITANIU DIOXIDE, MAGNESIUM ALUMINUM SILICATE, ALUMINIUM STARCH OCTERRYLSUCCINATE, XANTHAN GUM, SODIUM LACTATE, CAPRYLOYL GLYCINE, SARCOSINE, CINNAMOMUM ZEYLANICUM BARK EXTRACT, CARICA PAPAYA FRUIT EXTRACT, PROPYLENE GLYCOL, DISODIUM EDTA, MENTHOL, METHYL LACTATE, LACTIC ACID, PARFUM, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, ETHYLPARABEN, PROPYLPARABEN.

Opakowanie to saszetka zawierająca dwie (przynajmniej teoretycznie) porcje kosmetyku. Niestety dość ciężko saszetki się rozdziela i jedna rozdarła się, kiedy próbowałam je oddzielić. W ogóle nie lubię saszetek, uważam, że są skrajnie niepraktyczne. Po pierwsze porcja kosmetyku w saszetce jest zazwyczaj zdecydowanie za duża, żeby zużyć ją za jednym razem, a przechowywanie otwartej budzi we mnie opór - kosmetyk narażony jest na kontakt z powietrzem, wysycha, może brudzić itd. Poza tym to po prostu nieekonomiczne, bo saszetki często wychodzą dość drogo. Zdecydowanie wolałabym tubkę o jakiejś przyzwoitej pojemności, umożliwiającą dozowanie potrzebnej ilości kosmetyku. W przypadku maseczki Tołpy zapakowanie jej w saszetkę jest w gruncie rzeczy absurdalne, bo producent deklaruje, że przeznaczona jest między innymi dla cery mieszanej. A cera mieszana, jak sama nazwa wskazuje, jest mieszana, czyli obszar, który potrzebuje tak mocnego oczyszczenia to nie cała twarz. Po co więc aż 6 ml maski?






Maska ma, mimo zawartości glinki, dość rzadką konsystencję, ale dzięki temu łatwo się rozprowadza. Można w niej wyczuć małą ilość drobinek, a na skórze ma duży poślizg. Zapach taki sam jak całej serii.






Całe 12 ml kosmetyku podzieliłam na cztery porcje, bo według producenta maska może spełnić aż cztery funkcje, w zależności od tego, jak jej użyjemy.

Może być peelingiem mechanicznym, jeśli naniesiemy ją na twarz i przez dwie minuty będziemy masować wilgotnymi dłońmi. Moim zdaniem się nie sprawdza, bo drobinek jest za mało, a w dodatku mają zbyt duży poślizg i w ogóle nie złuszczają.

Może być peelingiem mechaniczno-enzymatycznym, jeśli po wykonaniu peelingu mechanicznego zostawimy maskę na twarzy na około dziesięć minut. Niestety nie zauważyłam na mojej strefie T oczyszczenia, za to skóra była nieprzyjemnie ściągnięta i przesuszona, pomimo że na trzecim miejscu w składzie znajduje się nawilżająca gliceryna, a kosmetyk ma być odpowiedni dla cery wrażliwej.

Może być maską ściągającą, jeśli nałożymy ją na twarz i zostawimy na dziesięć minut, bez uprzedniego wykonywania peelingu. Efekty dokładnie takie same jak w przypadku wykonania wcześniej peelingu, czyli przesuszona i ściągnięta skóra.

Wreszcie maska może zostać użyta jako żel do mycia twarzy. Efekty jak wyżej.

Podwójna saszetka (12 ml) kosztuje 8 zł, moim zdaniem to sporo. Biorąc pod uwagę działanie, nie polecam, bez trudu znajdziecie na drogeryjnych i aptecznych półkach ciekawsze propozycje.



Tołpa, Dermo Face, Sebio, Punktowy koncentrat korygujący



Podobnie jak pozostałe produkty z serii, przeznaczony jest do skóry wrażliwej, mieszanej, tłustej i trądzikowej. Ma służyć do miejscowej walki z niedoskonałościami, a także łagodzić zaczerwienienia i koić podrażnienia.

Skład: AQUA, C12-C15 ALKYL BENZOATE, GLYCERIN, ISOSTEARYL LACTATE, PROPYLENE GLYCOL, HYDROXYETHYL ACRYLATE/ SODIUM ACRYLOYDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, CETEARYL ALCOHOL, PEAT EXTRACT, KAOLIN, ALCOHOL DENAT., SALICYLIC ACID, ZINC PCA, MAGNESIUM ALUMINUM SILICATE, POTASSIUM PHOSPHATE, ALUMINUM STARCH OCTERRYLSUCCINATE, CINNAMOMUM ZEYLANICUM BARK EXTRACT, COMMIPHORA MYRRHA RESIN EXTRACT, CAPRYLOYL GLYCINE, SARCOSINE, CETEARETH-20, DISODIUM EDTA, SODIUM ACRYLATE/ ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, ISOHEXADECANE, POLYSORBATE 80, HYDROXYETHYLCELLYLOSE, SODIUM HYDROXIDE, PARFUM, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, ETHYLPARABEN, BUTYLPARABEN, ISOBUTYLPARABEN.

Jak już pisałam, w kopercie wylał się całkiem tonik, kartonowe opakowanie Koncentratu całkiem więc rozmokło, podejrzewam, że znajdowały się na nim wszystkie niezbędne informacje. Tubka kosmetyku jest nieduża (10 ml). Ma mały "dzióbek", który teoretycznie powinien ułatwiać dozowanie małych ilości, niestety kosmetyk sam się wylewa z tubki. Ponadto schodzi z niej nalepka i wygląda to raczej nieciekawie.



Tołpa, Dermo Face, Sebio, Punktowy koncentrat korygujący
Tołpa, Dermo Face, Sebio, Punktowy koncentrat korygujący



Koncentrat jest wodnisty, przez co dość trudno nałożyć go precyzyjnie na "nieprzyjaciela". Niestety nie dał u mnie żadnych rezultatów – nie spowodował szybszego wchłaniania się niespodzianki, nie złagodzić zaczerwienienia, jedynie lekko przesuszył skórę naokoło.



Tołpa, Dermo Face, Sebio, Punktowy koncentrat korygujący



Koncentrat kosztuje około 33 złotych (10 ml). Nie warto.

Nie wiem, jak spisują się pozostałe kosmetyki z serii Sebio, poza wyżej opisanymi i żelem złuszczającym, który jest moim zdaniem niezły, ale wydaje mi się, że nad recepturami trzeba jeszcze popracować. Niemniej, w całej serii Tołpy bardzo podoba mi się to, że zarówno opakowania, jak i zapachy kosmetyków, wzorem kosmetyków aptecznych, są unisex. Żel do twarzy można kupić facetowi i nie odmówi stosowania, argumentując, że to "babski kosmetyk".




Próbowałyście czegoś z tej serii?


Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

40 komentarzy:

  1. Oj u mnie też się nie sprawdziła ta seria, dlatego po kilku użyciach zawartość powędrowała dalej, żeby sprawdzić czy moje odczucia okażą się słuszne.
    Mój tonik też częściowo wylał się w kopercie i musiałam na poczcie specjalny protokół podpisywać, a z przesyłką obchodzili się jakby tam bomba była ;)
    Pomimo całej mojej sympatii dla Tołpy, tę serię uważam za bubel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiszę jeszcze, że ja testowałam krem na dzień, krem na noc, tonik i żel złuszczający do mycia twarzy. Żelu używa teraz mój mąż ;)a kremy i tonik poszły w świat.

      Usuń
    2. Haha, też był protokół... Swoją drogą szacunek do poczty, że to załatwiają w ten sposób.

      Nie udała się Tołpie ta seria :(

      Usuń
    3. Jak zobaczyłam awizo w skrzynce z adnotacją o przesyłce protokołowanej to się przestraszyłam o co chodzi, tym bardziej, że musiałam udać się po nią na inną niż moja osiedlowa poczta ;)

      Usuń
    4. U mnie było standardowe awizo, za to na poczcie strasznie długo to trwało.

      Usuń
    5. Twoja przesyłka też już w Warszawie była "oprotokołowana"?

      Usuń
    6. Nawet nie zwróciłam uwagi gdzie :)
      Tołpa musi popracować nad tymi zamknięciami. Miałam od nich 2 toniki i płyn micelarny i wszystkie przeciekały :/

      Usuń
    7. Ale też chyba nie były te butelki dobrze zabezpieczone w przesyłce. Wystarczy to otwarcie w nakrętce lekko przycisnąć i już się całkiem otwiera, więc mogło się po prostu samo otworzyć w kopercie niestety.

      Usuń
  2. no to faktycznie, nie ciekawie. nie lubię 'ślizgających' się peelingów, jak napisałaś powyżej.


    http://imaurore.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Twoje recenzje! I ciągle wyczekuję kolejnych postów :)

    Pozdrawiam :)
    http://kabodreams.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. odnośnie żelu wydaje mi się, że po dłuższym czasie mógł wysuszyć dlatego, że zawierał w sobie alkohol denaturowany niby daleko w składzie, ale jednak.

    Dziwi mnie dlaczego umieścili tutaj formaldehyd wydaje mi się, że to składnik raczej odżywek do paznkoci lub lakierów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle, że ten żel wysusza od razu, po prostu bezpośrednio po umyciu skóra jest ściągnięta i wysuszona.

      A gdzie widzisz formaldehyd?

      Usuń
    2. na drugim zdjęciu jak jest czego nie zawiera to również formaldehyd jest na tej liście.

      Usuń
    3. A, o to Ci chodzi :) Nie zawiera "donorów formaldehydu", czyli konserwantów będących pochodną formaldehydu, czyli np. DMDM Hydantoiny, która jest powszechnie stosowana w kosmetykach.

      Usuń
    4. chemia kosmetyczna to zawiły świat ;P pozostaje mi odrobić lekcje i dziękuję za uświadomienie ;)

      Usuń
    5. Zawiły :) Po prostu myślałam, że gdzieś w składach widzisz formaldehyd i się zdziwiłam :)

      Usuń
  5. Ja jakoś do Tołpy nie potrafię się przekonać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałaś czegoś z ich oferty? Czy nie możesz się przekonać, żeby w ogóle spróbować? :)

      Usuń
  6. miałam maseczkę-żel-peeling

    u mnie produkt dobrze sprawdzał się pod kątem oczyszczania, ale po aplikacji odczuwałam intensywne pieczenie, a wręcz palenie na twarzy - myślę, że to cynamon w składzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że to cynamon, bo wrażliwców (a niby to produkty dla wrażliwców!!!) może podrażniać.

      Usuń
  7. produkty nie dla mojej cery, ale widać wiele nie tracę ;)
    z Tołpy mam saszetki peelingu enzymatycznego i jest całkiem przyzwoity :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ile użyć starcza Ci taka saszetka? Zastanawiam się, czy to tylko moja opinia, że to nieekonomiczne.

      Usuń
  8. Widzę, że nasza cera tak samo się zachowuje. Nie używałam chyba nigdy niczego z Tołpy i jakoś nie żałuję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że mają parę produktów, które dziewczyny chwalą. Ale ta seria jakaś nietrafiona :/

      Usuń
  9. żel myjacy sprawdził mi się doskonale, ale krem korygujacy oraz ten punktowy sa do luftu... co ciekawe - oddałam je kolezance i ta z kolei jest zachwycona... mamy przykład, że to co dla nas jest złe - dla innych niekoniecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki dziewczyna ma rodzaj cery? Może po prostu ta seria wcale nie jest dla skóry wrażliwej, mieszanej, tłustej i trądzikowej, tylko dla jednego z tych typów...

      Niestety inteligentnych uniwersalnych kosmetyków nikt jeszcze nie wymyślił :)

      Usuń
  10. Jeszcze nigdy nie używalam niczego z Tołpy

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam ochotę na ten żel do mycia... Szkoda, ze suszy, nie znoszę tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Genialny nie jest niestety. Niby bez SLS, ale delikatniejszy wydaje mi się Effaclar LRP.

      Usuń
  12. Nie lubię kosmetyków 3 w 1 itp., ponieważ zazwyczaj nie spełniają żadnej z funkcji....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym niestety jest. Wydaje mi się, że zazwyczaj producenci tych klika w jednym strasznie naciągają, na siłę wymyślają zastosowania...

      Usuń
  13. Yyyy...ten tego, co to ja chciałam napisac... Co to za lakier? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem w stanie Ci powiedzieć, bo robiłam te zdjęcia już jakiś czas temu. Prawdopodobnie pomarańczowy Joko z marakeszowej kolekcji, ale głowy nie dam.

      Usuń
  14. Nie używałam nic z tej firmy, ale osobiście im więcej czytam recenzji tym wiecej mam wątpliwości.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam styczność z tą serią już od kilku miesięcy. Właśnie kończę drugie opakowania kremów na dzień i na noc - specjalnie kupiłam je aż dwa razy, by dobrze ocenić ich działanie. Krem na dzień na początku dość dobrze matował, ale po jakimś czasie zauważyłam, że jego matujące działanie osłabło.
    Krem na noc niestety jest gorszy, bo już w czasie smarowania roluje mi się na skórze, a rano budzę się ze znacznie świecącą skórą. Poza tym ani jeden, ani drugi krem nie zapobiegają moim zdaniem powstawaniu nowych niedoskonalości, nie zmniejszają też tych już istniejących.
    Szkoda, bo miałam nadzieję, że przy cenie wyższej niż typowo drogeryjne kosmetyki (każdy krem kosztował 28 zł), jakość będzie trochę lepsza...

    Kiedyś, jako uzupełnienie "kuracji" skusiłam się też na tę maseczkę w saszetce. I oprócz dość mocnego pieczenia skóry zaraz po nałożeniu nie zaobserwowałam jakichś nie wiadomo jakich efektów.

    Toniku nie kupiłam ze względu na zawartość alkoholu w składzie, a preparatu punktowego i żelu do mycia twarzy dlatego, że szkoda mi było wydać dość sporej kwoty jak na takie produkty; bardziej zależało mi na dobraniu dobrego kremu na dzień i na noc. Jestem jednak trochę rozczarowana tą serią...

    OdpowiedzUsuń
  16. Raczej się nie skuszę, cała seria zbiera mocno średnie opinie...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)