Makijaż :: Cienie Sensique Diamond Shine w nowej odsłonie
(swatche i recenzja)

Marka Sensique szaleje w tym roku z nowościami. Nie tak dawno odświeżono i rozszerzono linię cieni Velvet Touch!!!, teraz nowych opakowań i sześciu nowych odcieni doczekała się linia Diamond Shine. W sumie znajdziemy w niej dwanaście odcieni.

Cienie Diamond Shine★ są nieperfumowane, mają dawać satynowy lub diamentowy połysk. Nie są też drogie, bo za czterogramowy cień zapłacimy zaledwie 6,99 zł. 




:: Dotychczasowe odcienie :: 



W dotychczasowej ofercie było sześć odcieni:
  • 101!!! – biel, na skórze niemal bez koloru, nadająca jednak ładny satynowy połysk; zawiera bardzo drobne drobinki
  • 102!!! – jasny beż, podobnie jak numer 101 na skórze niemal bez koloru, nadaje satynowy połysk, zawiera drobne drobinki
  • 104!!! – jasny popiel o właściwościach identycznych jak 101 i 102
  • 107!!! – jasny chłodny róż nadający satynowy połysk, zawiera drobiny srebrnego brokatu, które mogą się nieco osypywać,
  • 109!!! – jasny szarawy brąz o satynowym połysku
  • 110!!! – czekoladowy brąz zawierający drobiny srebrnego brokatu

Ogólnie, z wyjątkiem numeru 110, cienie są niezbyt dobrze napigmentowane, rozczarują więc miłośniczki wyrazistego makijażu. Jeśli jednak lubicie cienie, które po prostu rozświetlą spojrzenie i delikatnie wyrównają koloryt powieki mogę je polecić.






:: Nowe odcienie :: 


Nowe odcienie mają zupełnie inną konsystencję. Są bardzo gęste, niemal kremowe, dość tępe w dotyku. Jeśli znacie metaliczne cienie marki KOBO, jak choćby popularny odcień Golden Rose, to właśnie do nich można je porównać. Ze względu na konsystencję, podobnie jak wspomniane już cienie KOBO, polecam nakładać je i rozcierać sztywnymi pędzlami, delikatne naturalne włosie sobie z nimi nie poradzi. Nałożone na bazę trzymają się jak przyklejone, bez rolowania się czy innych migracji.


Odcienie:
  • 135!!! – metaliczna złotawa rudość, roztarta ta skórze robi się bardziej złota
  • 136!!! – metaliczny turkus
  • 137!!!  – metaliczny wrzos
  • 138!!! – metaliczny błękit wpadający lekko w fiolet
  • 139!!! – metaliczny morski błękit
  • 140!!! – metaliczny ciemny grafit, który – ku mojemu zdumieniu – na oku wygląda na niebieski (widać to w makijażu pod koniec tego posta)





Na zdjęciu poniżej makijaż z użyciem cieni numer 135 i 140. Tak, 140... Nie wiem jak to możliwe, ale ten cień roztarty na powiece lub nałożony na mokro (kreska wzdłuż linii rzęs) staje się niebieski! Przyznaję, że trochę mnie to rozczarowało, bo liczyłam na ciemny metaliczny grafit.





:: Ogólne wrażenia :: 

Paleta barw jest bardzo ładna, ale moim zdaniem zbyt mało zróżnicowane. Co więcej, wszystkie odcienie, za wyjątkiem numeru 135, są raczej chłodne, co nie każdemu może pasować. Na szczęście linię Diamond Shine dobrze dopełnia druga linia cieni Sensique, czyli Velvet Touch – znajdziemy tam piękne fiolety, brązy czy nawet zieleń.

Pomiędzy nowymi odcieniami a tymi z dotychczasowej oferty jest ogromna różnica. Te starsze są słabo napigmentowane, nowe bardzo gęste, "treściwe" i dobrze napigmentowane. W sumie szkoda, że wraz ze zmianą opakowań i wprowadzeniem nowych odcieni nie zmieniono formuły starych.



!!! – kosmetyku nie ma już w ofercie marki
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

14 komentarzy:

  1. Nowsza wersja zdecydowanie na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam je, są super!

    OdpowiedzUsuń
  3. ulepszona wersja zdecydownie podbiła moje serce ; d
    szczególnie odcień 140, leży mi w kontekście wybitnie ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff, choć ta nowsza wersja prezentuje się sympatycznie, nic mnie nie porwało. Portfel odetchnie z ulgą. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje zdjęcia oka są absolutnie cudowno-wspianiało-fantastyczno-rewelacyjno-......
    mogę tak do za tydzień i 4 dni gratis, nie mogę się napatrzeć <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. te nowe odcienie prezentują się naprawde ciekawie w porównaniu z tymi które były dostępne wcześniej. super makijaż. a twoje posty bardzo lubię - są bardzo przejrzyste i konkretne. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. 110,109 i 140 sliczne kolorki i makijaz rowniez:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale różnica między starymi a nowymi cieniami!

    OdpowiedzUsuń
  9. 109, 110 <3
    Poza tym będę zaglądać, świetny i przydatny blog!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne są kolory tych cieni. :)
    Ładnie prezentuje się makijaż z zastosowaniem tych cieni :)

    Widzę, że nosisz soczewki. Ja od pół roku również. Zawsze zdejmuje je przed zmyciem oczu, ale ostatnio przeczytałam, że można zmyć oczy przed ściągnięciem szkieł. A jak ty zmywasz makijaż oczu?? :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @ Sleeping_beauty: Niby wszyscy mówią, że soczewki trzeba zdejmować przed demakijażem, ale u mnie to nie wykonalne :) Demakijaż robię przed pójściem pod prysznic, a jestem bez soczewek ślepa i trudno byłoby mi sobie poradzić. Nie bardzo widzę sens (szczególnie bez soczewek hehe) w zdejmowaniu soczewek i za chwilę ponownym zakładaniu... Poza tym po kąpieli zazwyczaj jeszcze coś robię, nie idę prosto do łóżka.

    Soczewki noszę od czternastu lat i jeszcze nigdy nie miałam żadnych problemów. Jedyna rzecz, o której trzeba pamiętać to dobór odpowiednich kosmetyków do demakijażu. Nie chodzi o to, żeby było napisane, że jest do wrażliwych oczu, a nawet dla osób noszących soczewki, bo nie ma związku między wrażliwością oczu a noszeniem soczewek. Lepiej po prostu dobrać coś, co nie jest tłuste, bo trudniej soczewki się czyści, jeśli się czymś wytłuszczą. Polecam płyn micelarny Biodermy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)