Tydzień w dzień (10-16 marca 2013)



Co prawda w minionym tygodniu sypnęło śniegiem, a prognozy na najbliższe dni, przynajmniej dla Krakowa, są średnio optymistyczne (deszcz, deszcz ze śniegiem, śnieg), ale ja już czuję wiosnę. Mam ochotę zrobić jakieś wielkie porządki, wygonić zimę z garderoby i głowy, wpuścić słońce, którego wczoraj i dzisiaj akurat nie brakuje. 

Brakowało go natomiast w poniedziałek, kiedy pojechałam do Warszawy, ale organizatorzy w  miejscu konferencji w jakiś magiczny sposób wyczarowali wiosnę. Konferencja była inauguracją nowej kampanii marki Dove Odkryjmy w sobie piękno

Pod moim prysznicem panuje obecnie wojna dwóch pór roku, bo część zapachów to apetyczni otulacze, a pozostałe to orzeźwiające owoce i kwiaty [Prysznicowe pachnidła]. Marzą mi się wyższe temperatury za oknem,  ale nie wiem, czy łatwo przyjdzie zrezygnować mi z zapachu czekolady i ciasteczek...

Wiosnę przywitam na pewno z dwoma kolorowymi kosmetykami, które bardzo przypadły mi do gustu: świetnym balsamostainem Revlon [Makijaż :: Całuśny Revlon (Just Bitten Kissable Balm Stain)] i cudnym lakierem OPI, po który będę sięgać chyba przez okrągły rok, tak bardzo mi się podoba [Paznokcie :: Remis! (OPI Sprung)]. A skoro jestem już przy lakierach, w ubiegłym tygodniu pokazałam kolejny "piasek" [Paznokcie :: OPI The Impossible].

Jeśli zastanawiałyście się kiedykolwiek, czy poprawnie wykonujecie makijaż i czy nie można czegoś udoskonalić, polecam specjalny poradnik, który poprowadzi was przez wszystkie etapy dobrego makijażu: Oczy stonogi.

Życzę wam miłej lektury i udanej niedzieli, a sama biorę się za fotografowanie i opisywanie zużytych kosmetyków, nazbierała mi się ich straszna ilość!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój kometarz :)