Retro :: Dlaczego nie mogę żyć w zgodzie z mężem?




Dlaczego nie mogę żyć w zgodzie z mężem?
"SIEDEM GRZECHÓW GŁÓWNYCH" WSPÓŁCZESNYCH MAŁŻONKÓW. 
Niedawno w wielu pismach zagranicznych panowie przeprowadzili ankiety, w których skarżą się na wady nowoczesnych żon i tłumaczą, dlaczego żenią się coraz mniej chętnie i nie mogą znaleźć zadowolenia w małżeńskim pożyciu. W wyniku ankiet tych wyprowadzili nawet pewne punkty decydujące o tem, czy kobieta nadaje się na dobrą żonę, a te standardowe określenia dobrej żony wywołały wśród pań i panien duże poruszenie. 
Panie były naogół poruszone, że mężczyźni główną winę za niesnaski małżeńskie przypisują swoim żonom, podczas kiedy przyczyną tych nieporozumień są właśnie mężczyźni. W jednem z pism zagranicznych ukazał się nawet ciekawy artykuł jednej z pań zatytułowany "Dlaczego kłócę się z moim mężem?" W artykule tym doświadczona mężątka podaje szereg powodów, które denerwują ją i czynią życie małżeńskie przykrzejszym niż być powinno. Oto co pisze przedstawicielka miljonów kobiet całego cywilizowanego świata: 
"Muszę sprzeczać się z moim mężem kiedy – 
1) telefonuje do mnie na kwadrans przed obiadem, że przyprowadza na obiad do nas swego szefa i każe mi w ciągu tego kwadransa przygotować elegancki obiad i ubrać się jaknajładniej, aby zrobić dobre wrażenie na gościu. Kiedy zaś robię jego ulubiony obiad, wówczas telefonuje, że wogóle na obiad przyjść nie może; 
2) pod pozorem tego, że jestem nieporządna, odłada mi wszystkie rzeczy na inne miejsce., każąc mi ich potem szukać. Nie mogę położyć sobie książki na stoliku przy fotelu, albo pudełka z robotą, żeby mąż nie odniósł książki do biblioteki, a pudełka do komody; 
3) chce wyjść ze mną do kina, albo do teatru wtedy zawsze, kiedy robię konfitury, albo kiedy muszę coś uszyć, albo kiedy dziecko źle się czuje i lekceważy moje domowe czynności. Kiedy zaś na prawdę nudzę się w domu, zawsze ma jakieś ważne posiedzenie itd. 
4) przynosi mi, chcąc mi sprawić przyjemność, jakiś przedmiot do gospodarstwa i wydaje na to mnóstwo pieniędzy bez zastanowienia, że nie potrzebuję tego wcale. Poco np. przynosi mi odkurzacz albo wyżymaczkę, kiedy ja w danej chwili najwięcej odczuwam brak firanek? 
5) bawi się z dzieckiem wtedy, kiedy dzieciak chce spać i grymasi, a nie może przyjść do domu trochę wcześniej, kiedy ja rzeczywiście jestem zajęta, a dziecko nie ma się z kim bawić; 
6) opowiada mi o wszystkich błędach służącej, czy też kucharki i każe mi je strofować, zamiast zrobić to osobiście. Cóż ja na to mogę poradzić, że Kasia nie dość dobrze oczyściła mu obuwie, albo przyniosła mu nie tę gazetę, której żądał? 
7) zawsze się spieszy i chce, żebym wszędzie była o pół godziny wcześniej niż potrzeba: kiedy wyjeżdżamy w niedzielę na wieś wymaga, żeby była na stacji na pół godziny przed odejściem pociągu i nie rozumie, że muszę przed wyjazdem sprawdzić, czy w domu wszystko jest w porządku." 

Nasz Przegląd, nr 281, 1930.

***

Lista mężowskich grzechów wygląda dość poważnie, prawda? Oj, gdyby mój mąż kazał mi strofować służącą lub kucharkę, byłabym naprawdę mocno wkurzona!




Podziel się!

10 komentarzy:

  1. No tak, mężowie potrafią być nieznośni ;)

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Całe szczęście mój mąż nie każe mi strofować ani kucharki ani sprzątaczki....

    może dlatego,że ich nie mam i nie zapowiada się abyśmy mieli je mieć?
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. całe szczęście męża nie mam :D hahaha

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mi tylko załatwi sprzątaczkę i kucharkę, to solennie obiecuję sama ją strofować, bez mrugnięcia okiem :). Z zaproszeniem szefa na obiad problemu nie ma, po prostu nie zaryzykuje znając moje umiejętności kulinarne :) A poza tym fakt, że faceci nie są idealni jest znany od lat. Za to ich kochamy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A problemy wciąż aktualne zapewne ;). Z tym, że może teraz kupi ipada zamiast pralki i zmywarki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę że i my kobiety i mężczyźni jesteśmy z różnymi mniejszymi lub większymi wadami ;) ale cała sztuka jest w tym żebyśmy się dogadywali :) ale popatrzmy na to jeszcze z innej takiej strony, co my kobiety zrobiłybyśmy gdyby mężczyzn nie było na świecie? :)
    Pozdrawiam, Magda :)

    http://moj-swiat-moje-kosmetyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehehe, zaraz wyślę koleżance, która w sobotę wyszła za mąż, ku przestrodze :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hola Hola, a gdzie męski punkt widzenia? Jako facet protestuję!
    Pozdrawiam Mariusz ze smakiem, nie co innym niż myślisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Męski punkt widzenia autor przecież przedstawił - kobiety są wszystkiemu winne. Wszystkiemu. :P

      Usuń

Dziękuję za Twój kometarz :)