Pielęgnacja :: Savon Noir Classic Organique

Nie mam "antychemicznej" fobii, cenię jednak kosmetyki naturalne i sięgam po nie, jeśli mam okazję. Latem kupiłam Savon Noir firmy Organique, głównie dlatego, że intrygowały mnie jego opisy i przedziwny wygląd. Niestety, dla mnie zupełna klapa.







Organique, Savon Noir Classic


OD PRODUCENTA:
Savon Noir to naturalne mydło roślinne wytwarzane tradycyjnymi metodami w Maroku, z czarnych oliwek i oleju oliwnego. Savon Noir naturalnie usuwa martwe komórki i toksyny ze skóry pozostawiając ją lekką i elastyczną. Dzięki swoim właściwościom nawilżającym i eksfoliującym zmiękcza oraz bardzo skutecznie i dogłębnie odżywia skórę. Nie ma ograniczeń w stosowaniu Savon Noir - nie uczula i nie zapycha porów, jest bardzo wydajny, można go łączyć z innymi naturalnymi składnikami: glinką Ghassoul, kosmetycznymi olejami roślinnymi czy olejkami eterycznymi. Dla utrzymania skóry w świetnej formie, zabiegi z wykorzystaniem Savon Noir należy wykonywać przynajmniej raz w tygodniu. Savon Noir nadaje się do każdego typu skóry, nawet bardzo wrażliwej, także skór dziecięcych. Należy unikać kontaktu z oczami. (opakowanie
(...) Działa zmiękczająco i lekko eksfoliująco, nawilża, zmniejsza stany zapalne i świąd skóry wywołany jej przesuszeniem. Jest niezmiernie delikatne nawet dla najbardziej wrażliwej cery, gdyż nie nie narusza jej naturalnej bariery ochronnej. (...) Rezultaty widoczne są już od pierwszego użycia! Nie powoduje efektu niekomfortowego ściągnięcia skóry i jest polecane nawet do cer bardzo suchych i wrażliwych, także skóry dziecka. (...) Savon Noir stanowi także doskonałą bazę do masażu. Mydło to wspaniale nadaje się również do prania - szczególnie przy alergiach spowodowanych chemią gospodarczą, do prania tkanin delikatnych, ubrań niemowląt. Zmieszane z wodą, jest też doskonałym środkiem czyszczącym drewno, kamień i inne delikatne powierzchnie. Stosowanie Savon Noir odmienia zupełnie znane nam wcześniej pojęcie mydła, zmieniając mycie i kąpiel w pielęgnujący naturą rytuał. (strona Organique)


Skład: AQUA, OLEA EUROPAEA (OLIVE) OIL, POTASSIUM HYDROXIDE.


Mydło zamknięto w szklanym słoju z klamerkowym zamknięciem. Prezentuje się pięknie – profesjonalnie i trochę retro. Fakt, że słoik jest szklany trochę mi przeszkadza, bo całość jest po pierwsze dosyć ciężka, a po drugie tłukąca, nie polecam więc trzymania mydła na przykład na wannie. Nie polubiłam też zamknięcia, bo trudno się otwiera i kilka razy boleśnie się nim uszczypnęłam. Denerwuje mnie fakt, że nalepka z datą ważności, umieszczona na spodzie słoika, łatwo się niszczy, gdybym trzyma słoik gdzieś na wannie już dawno by się rozmyła.



Organique, Savon Noir Classic
Organique, Savon Noir Classic



Wspomniałam niedawno, że najdziwniejszym kosmetykiem, z jakim miałam do czynienia jest właśnie Savon Noir. To strasznie dziwna galaretowata, a jednocześnie jakby tłustawa maź, niezwykle gęsta i elastyczna. Trudno wydobyć ją ze słoika, bo po prostu ucieka, ale jeśli już uda się nam oddzielić kawałek można sobie kpić z grawitacji (zdjęcie trzecie)... Ze względu na konsystencję niewykonalne jest mieszanie savon noir z glinką, po prostu mydło z niczym się nie łączy.



Organique, Savon Noir Classic
Organique, Savon Noir Classic
Organique, Savon Noir Classic



Mydło ma dziwny zapach, mnie on zupełnie nie przeszkadza, niemniej jednak ostrzegam, ze jest specyficzny i nie każdemu musi przypaść do gustu. Moje mydło ma bursztynowy kolor, ale barwa jest w przypadku tego produktu podobno zmienna, zresztą chyba nie bez powodu nazywane jest czarnym mydłem.

Producent nie wspomina jak mydła użyć. Z różnych źródeł, między inny z Wizażu, można dowiedzieć się, że mydło nadaje się zarówno do twarzy jak i do ciała. Na zwilżoną skórę ciała nakładamy mydło, zostawiamy na chwilę, po czym masujemy rękawicą lub szczotką i spłukujemy ciepłą wodą. Do twarzy używamy jako oczyszczającej maski – nakładamy na parę minut, następnie zmywamy. Przynajmniej w teorii. Wspomniana już przedziwna konsystencja sprawia, że mydło dość trudno rozprowadza się na skórze, warstwa robi się dość gruba i w rezultacie mydło nie jest szczególnie wydajne. Ze stosowaniem na twarz jest również pewien problem. Co prawda producent zaleca unikanie kontaktu z oczami, ale naprawdę trudno zmyć pieniące się jak szalone mydło z twarzy tak, aby nie dostało się do oczu. A jak już się dostanie... Koszmar! Nigdy w życiu nic mnie tak nie piekło!

Ale czy warto? Czytałam wiele pochlebnych opinii – że usuwa zaskórniki, dogłębnie oczyszcza, producent natomiast obiecuje właściwości nawilżające i odżywcze. Niestety nie zauważyłam nic oprócz tego, że mydło ma zbyt ostre działanie i narusza warstwę ochronną skóry, która staje się ściągnięta, sucha i długo dochodzi do siebie.

Ponieważ mydło nie sprawdziło się u mnie do twarzy, postanowiłam zużyć je do ciała. Słowo honoru, nie pamiętam kiedy ostatnio coś mnie tak uczuliło... Cały tułów miałam w swędzącej czerwonej wysypce, którą leczyłam przez trzy tygodnie. Zauważyłam też, że Savon Noir powoduje egzemę na dłoniach. Nie zgadzam się więc z deklaracją producenta, że mydło nie uczula.

Kosztuje 36 zł/ 200 ml.




Macie jakieś doświadczenia z "czarnym mydłem"?


Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.

21 komentarzy:

  1. Pierwsze słysze o takim mydle :)
    Bardzo ładne opakowanie, no ale troche niepraktyczne :)
    Zdjęcie z mydłem na palcu- świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo lubię mydło czarne (z Maroko Sklep) , lecz nadmiar stosowania wysusza moją skórę, dlatego też używam go raz w tygodnu

    OdpowiedzUsuń
  3. Faktycznie, dziwnie ta konsystencja wygląda, no i słoiczek - pomysł nieudolny, tym bardziej dla osoby takiej jak ja, energicznie strącającej wszystko :D
    Ale opakowanie rzeczywiście ładne

    OdpowiedzUsuń
  4. @ CoconutLime: No niepraktyczne, chociaż szczelne. Dzięki :)


    @ antiii: U mnie nawet jednorazowe użycie wysusza niestety :(


    @ Obsession: Słoiczek niebezpieczny, ale ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej, uczuliło Cię? do tej pory czytałam same pozytywne opinie, a nawet rozważałam zakup. teraz się przestraszyłam

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam takie mydełko, tyle że z innej firmy. Z tego co widzę wygodniej się je aplikuje. Stosuję tylko do twarzy raz na jakiś czas, żeby porządnie oczyścić (zamiast peelengu) i przygotować skórę na inne zabiegi. Dlatego nie wiem czy oprócz oczyszczania działa jakieś cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. @ simply_a_woman: Strasznie mnie uczuliło, a naprawdę takie historie mi się zdarzają niezwykle rzadko. Ale to nie znaczy, że Ciebie uczuli.


    @ hatsu-hinoiri: A jakiej masz firmy? Robiłam research i wszystkie mydła, które znalazłam, miały ten sam skład.

    OdpowiedzUsuń
  8. to nie fajnie, a tu jeszcze takie dużo opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda fantastycznie. Muszę koniecznie spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam savon noir z Alepp, ale nie z samych oliwek, w moim jest jeszcze olej laurowy. Jestem z niego bardzo zadowolona - nabieram suchą ręką, rozsmarowuję w dłoniach i dopiero dodaję wodę i nakładam na twarz - nie mam problemów z aplikacją. Twarz wygląda świetnie po takim peelingu. Na ciało stosuję faktycznie dopiero wtedy kiedy mam zamiar używać Kessy, bo idealnie przygotowuje skórę pod porządne zdzieranie.
    Co do zapachu - pachnie oleiście, ale przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @ antiii: No właśnie, teraz zastanawiam się co z resztą zrobić...


    @ niecierpek: Hm, a czytałaś recenzję? :)


    @ Fiolka: Też o tym z Alepp czytałam, ale chyba się nie skuszę :( Po prostu się boję :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że to zależy of firmy. może spróbuj z innej?

    OdpowiedzUsuń
  13. Savon Noir zawsze wydawał mi się trochę zbędnym gadżetem i chyba mnie w tej opinii utwierdziłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam Savon Noir, ale nie wiem, co o nim sądzić. Trochę zachwyca, trochę zawodzi. No i ma przerażający zapach (smaru?), który utrzymuje się w łazience przez zdecydowanie za długi czas.

    OdpowiedzUsuń
  15. @ Kinga: Raczej nie będę, boję się :)


    @ kotwilka: No po prostu u mnie się Savon Noir nie sprawdziło :/


    @ Westka: Mnie zapach nie przeraża, ale jeśli Tobie nie odpowiada to się nie zmuszaj :)

    OdpowiedzUsuń
  16. L'Orient Cosmetique Naturel. Kupiłam w Mydlarni u Franciszka. Z tego co wiem to te "czarne" mydła mają jakieś odmiany, na pierwszy rzut oka wyglądają tak samo i stosuje się je tak samo. To które kupiłam ma w podtytule Néroli (cokolwiek to znaczy) i ma trochę bardziej skomplikowany skład, więc może przesadziłam z pisaniem, że mam "takie samo" ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. @ hatsu-hinoiri: Tak, są różne odmiany, ja mam tę klasyczną, bez dodatków. Bywają z olejem laurowym na przykład, albo z dodatkiem olejków, jak Twoje z neroli (olejek z gorzkiej pomarańczy) czy z hydrolatami, na przykład z róży.

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo lubię ten produkt. Kupuję w mydlarni u franciszka. Miałam wersję z różą- ją uwielbiam i wersję z neroli- ta słaba, gorsza konsystencja, gorszy zapach, jakieś suszące to było.

    Dziwny tekst z tym, że produkt nie uczula, producent strzelił sobie w stopę, przecież właśnie takie naturalne kosmetyki najłatwiej uczulają;nigdy nie wiadomo kto jakiego składnika roślinnego nie toleruje.

    OdpowiedzUsuń
  19. jestem bardzo ciekawa tego mydła, może uda mi się kupić jakieś mniejsze opakowanie. moja skóra do najdelikatniejszych nie należy, chociaż krzywcy jej nie mam zamiaru robić. mydło jest przedziwne, chociaż mnie nie zraża już nic :) chciałam ci napisać, przy mydle aleppo i zapomniałam - mojej skórze bardzo dobrze "zrobiły" mydełka glinkowe z Mydlarni Tuli. jeśli nie używałaś, to może warto o nich poczytać :) nie są drogie i można na próbę kupić mniejszą gramaturę.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  20. Trochę mnie zmartwiła Twoja recenzja bo właśnie czekam na swój. Mam nadzieję, że u mnie się jednak sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam doświadczenie z obydwoma mydłami. Czarnego używam do ciała, tego w kostce do twarzy. Mam skórę bardzo problematyczną, ogromnie, bez przerwy nieznanego pochodzenia wysypki, wysuszenie na zmianę z zaskórnikami, nie używam praktycznie żadnych kosmetyków, bo zaraz coś się dzieje. Zanim kupiłam to mydło dobrze przeczytałam recenzje, opinie. Według innych użytkowniczek, mydło usuwa barierę lipidową, więc trzeba skórę po aplikacji czymś nawilżyć. Ja używam olejku arganowego, który bardzo dobrze na mnie działa. Skóra owszem lekko na niego reaguje, ale to jest nic w porównaniu z innymi kosmetykami. Ja jestem bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)