Makijaż :: Nogi do poprawki – BB superstar
Pewnie nie uwierzycie w to, co teraz czytacie: przeprosiłam się z kremem BB Garniera, zużyłam całą tubkę, chociaż zdania nie zmieniłam o nim ani trochę, nadal uważam, że jest paskudny (recenzja 1 i recenzja 2). Paskudny jako mazidło do twarzy, ale nogi to już co innego...
Moje nogi to bladziochy, jakich mało, w dodatku z widocznymi niebieskimi żyłkami, czasem trochę zaczerwienione lub sinawe, jeśli zmarznę. Nic ciekawego, więc kiedy nadchodzi sezon "odkrywkowy" ciężko mi przekonać się do ich pokazywania. W dodatku nie chcą się w ogóle opalać, mogłabym smażyć się godzinami (czego nie robię oczywiście) i spaliłabym wszystko, z wyjątkiem nóg. Eksperymentowałam z różnymi upiększaczami – od balsamów brązujących, samoopalaczy przez rajstopy w sprayu aż po podkłady i wszystko dawało efekt beznadziejny. Balsamów brązujących (bez DHA) trzeba używać dość długo, żeby efekt był choć trochę zauważalny, latem potrzebuję czegoś mocniejszego. Samoopalacze wychodzą na mnie pomarańczowe bez względu na markę, w dodatku zawsze robią smugi, nie jestem też w stanie znieść samoopalaczowego smrodku. Rajstopy w sprayu wyglądają właśnie jak rajstopy, bo ich kolor zawsze różni się od mojego koloru skóry nie tylko natężeniem koloru, ale również odcieniem, więc wyglądają bardzo nienaturalnie. Podkłady brudzą ubrania, tapicerkę samochodu etc. Poza tym z rajstopami w sprayu i podkładami mam jeszcze ten problem, że nawet jeśli nogi wyglądają w miarę, to stopy już nie, bo buty zawsze gdzieś tę farbę ze skóry zetrą i robią się jasne placki.
Krem BB Garniera długo czekał na moment, kiedy będzie mógł zabłysnąć. Już chciałam go wyrzucić, chociaż wyrzucać niezużytych kosmetyków nie znoszę, ale pomyślałam, że właściwie nie sprawdzałam, jak spisałby się na nogach. Tadaaam! Wygląda bardzo ładnie i naturalnie. O ile na twarzy był za ciemny i zbyt pomarańczowy, to na nogach prezentuje się korzystnie. Delikatnie wyrównuje koloryt, ale nie daje efektu rajstopek (moim zdaniem to określenie jest idealnym odpowiednikiem "efektu maski" w odniesieniu do dolnych kończyn). Nie kryje co prawda drobnych żyłek, ale moje nogi nie są przecież z plastiku, chcę, żeby wyglądały ładnie, ale jednak jak żywa część ciała. Co więcej, w przeciwieństwie do podkładów, które próbowałam stosować na nogi, nie brudzi. Jedyne, co mogę mu zarzucić, to fakt, że efekt nie trwa cały dzień i dobrze jest smarowanie powtórzyć.
Eksperyment z Garnierem pociągnął za sobą kolejny – kupiłam krem BB Eveline. Nawet nie próbowałam nakładać go na twarz, bo odcień jasny do jasnych wcale nie należy – jest ciemniejszy od "jasnego" Garniera. Krem ma dziwną konsystencję, przypomina trochę mus. Ma przyjemny zapach, nieźle nawilża, podobnie jak Garnier delikatnie wyrównuje koloryt, nie dając prawie żadnego krycia, ale nogi wyglądają po nim dużo ładniej niż gołe. Ma niestety tendencję do rozwarstwiania się, wiec przy odkręcaniu tubki, która niestety jest właśnie odkręcana, a nie zatrzaskiwana, trzeba uważać, żeby nie oblać się olejem.
PS. Kupiłam ostatnio Maybelline, ale na twarzy wygląda na tyle dobrze, że chyba go do nóg nie zużyję.
Czego (jeśli w ogóle) używacie, żeby uatrakcyjnić skórę nóg?
Słyszałam już o używaniu odżywki do włosów zamiast pianki do golenia, sama próbowałam mycia twarzy żelem do higieny intymnej. Czy są jakieś kosmetyki, które używacie całkowicie niezgodnie z przeznaczeniem?
Świetny pomysł! Ja nie mogę się dogdac z rajstopami w sprayu Sally Hansen, robią mi się plamy i smugi :/
OdpowiedzUsuńAby poprawić wygląd odsłoniętych nóg do zwykłego balsamu odaję pokruszony rozświetlacjący bronzer i trochę takiego połyskliwego pyłku do ciała. Taką mieszankę rozsmarowuję na skórze. Minusem jednak jest to, że taki "makijaż" dosyć szubko znika :(
Wiele osób chwali rajstopy SH, ale ja zupełnie nie rozumiem ich fenomenu. Dokładnie jak u Ciebie - plamy i smugi, a do tego nienaturalny wygląd.
UsuńEksperymentowałam z różnymi domieszkami do balsamów, ale efekt był dość nietrwały niestety.
Ciekawy pomysl, ja akurat nogi mam zawsze w miare opalone, ale zeby ladniej sie prezentowaly uzywam balsamu rozswietlajacego.
OdpowiedzUsuńNatomiast czesto uzywam serum na rozdwojone koncowki wlosow jako nawilzajacy prepart na skorki paznokci no i wrecz "tradycyjnie" golenie na szampon.
Serum na skórki muszę spróbować :)
UsuńNo proszę, ciekawy pomysł.. Ja nogi traktuję rozświetlająco- brązującym olejkiem z Sephory, jest świetny, bo pięknie opalizuje skórę nóg, nawilża i co ważne, nie jest tłusty. Fantastycznie sprawdza się także masło czekoladowe z Organique, moim zdaniem produkt rewelacja
OdpowiedzUsuńPisałam o nich tu :
http://juicybeige.blogspot.de/2012/07/summer-loves-tan.html
Masłu Organique muszę się przyjrzeć przy najbliższej okazji, lubię takie mazidła :)
Usuńten BB krem z Eveline w konsystencji wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńMa ciekawą konsystencję, trochę jak mus, dobrze się też rozprowadza.
Usuńo tym sposobie na kremy bb bym ie pomyślała :)
OdpowiedzUsuńMoje nogi też należą chyba do córki młynarza :D. Może spróbuję je zaklajstrować jakimś smarowidłem :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj i daj znać jaki efekt :)
Usuńciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńU mnie z kolei jest ten problem, że uda bardzo szybko łapią opaleniznę, ale od kolan w dół to zawsze biała :/
OdpowiedzUsuńSkąd to się bierze? Jest cała masa osób, którym się nogi nie opalają...
UsuńUżywam w/w płynu do higieny intymnej do mycia twarzy :D U mnie sprawdza się nieziemsko. Oczywiście przedokresowe wypryski mnie nie omijają, ale poza tym mam miłą i przyjemną w dotyku skórę, bez przesuszu. Poza tym maść dla mam babydream do pielęgnacji sutków na włosy. To samo z oliwką dla mam. No i mój eksperyment z tranem w kapsułkach - też na włosy :P
OdpowiedzUsuńCo do nóg - też mam dość blade i nie opalam ich ani nie smaruję samoopalaczami (też nienawidzę zapachu, taka spalona skóra), a jak trzeba odkryć, to odkrywam i niech tam sobie ludzie gadają, jak chcą :P Na szczęście mieszkam w kraju, w którym to, czy mam nogi jasne, ciemne czy zielone jest wyłącznie moją sprawą i absolutnie nikt nawet krzywo nie spojrzy. Zresztą tutaj same bladziochy, a solarium nie jest popularne ani trochę, więc czuję się jak w domu :P
Używasz jakiegoś konkretnego płynu?
UsuńOczywiście musiałaś pochwalić się tym odkryciem jak już dawno swojego sprezentowanego garniera wyrzuciłam do kosza ;p
OdpowiedzUsuńOj, sorry...
UsuńCiekawe. Dla mnie Garnier to szkodnik numer jeden. To co mi nawyprawiał na czole, pozapychał i zostawił same paskudztwa, to się w głowie nie mieści. Leży w najczarniejszym kącie bym go oglądać nie musiała, ale może użycie go na nogach sprawi, że w końcu go zużyję.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, na nogach nie powinien zrobić krzywdy :)
UsuńNo proszę, ale wymyśliłaś! Niezły pomysł. Ja chyba nie mam takich kosmetyków, których zmieniam przeznaczenie. No może prócz tego, że zwykłym balsamem do ust lubię pociągnąć też brwi, ładnie wtedy wyglądają, a także jak kremuje na noc ręce, to wcieram resztki mazidła w końcówki włosów, lepiej się po tym układają rano.
OdpowiedzUsuńTeż zdarza mi się czasem wetrzeć resztę kremu w końcówki włosów :))
UsuńPomysłowe :) ja te dwa kremy akurat omijam z daleka, bo kolory mnie przerażają, a i ich działanie pozostawia wiele do życzenia, ale do nóg...niegłupi pomysł :)
OdpowiedzUsuńoj, często tak jest że używam czegoś przeznaczonego do np twarzy na włosy albo na odwrót :D
OdpowiedzUsuń:))
UsuńŚwietny pomysł, aż dziwię się, że na to nie wpadłam.
OdpowiedzUsuńTeż się dziwię ;P
UsuńJakbym czytała opis swoich nóg.. Gratuluje pomysłowości. Będę miała na uwadze takie zastosowanie bo rzeczywiście czasem by się przydało żeby nogi ładniej wyglądały. Tylko muszę kupić, któryś z tych BBików:P
OdpowiedzUsuńJesteśmy nogowymi siostrami ;P
UsuńUwielbiam takie pomysły na recykling kosmetyków! ;)
OdpowiedzUsuńWiele kosmetyków można używać niezgodnie z przeznaczeniem, wszystko zależy od tego z czego są zbudowane :) co nam da zastosowanie produktu na innej części ciała...
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja się męczę z efektem trupionóżek ;D Po męczarniach z balsamami brązującymi itp itd olałam to ;D i mam białe nóżki, które jak na złość nie chcą się opalić...;/
OdpowiedzUsuńA jak komuś to przeszkadza to niech się nie patrzy ;P A jak patrzy to znaczy że mu się to podoba ;D O! ;D
Mnie nawet nie zależy na kolorze, bo jestem blada i tyle, ale na tym, żeby wyglądały te odnóża nieco lepiej, bardziej jednolicie :)
UsuńJa niestety nóg nie mam idealnych. Są na dodatek blade. Na słońcu mogę leżeć i leżeć a nic nie opale, taka już jestem. Próbowałam balsamów brązujących ale one tak nie ładnie schodzą, robią plamy, że to u mnie wygląda jeszcze gorzej. Pewnego dnia po prostu zaakceptowałam swoje nogi takie jakie są i już. Nie przejmuje się, że są blade. Zawsze mi się marzyły krótkie szorty i je kupiłam. Zakładałam w te wakacje prawie codziennie i czułam się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńSzorty miałam ostatni raz w podstawówce :D Niestety daleko mi do takiej samoakceptacji, żeby całe nogi pokazywać :(
UsuńJa nie robię nic tego typu z nogami i raczej się nie przekonam, ale faktycznie jest to pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńUżywam wielu produktów niezgodnie z przeznaczeniem :D
A czego i jak najczęściej?
UsuńMoim zdaniem BB Maybelline jest bardzo dobry :) Garnier już mniej, ale z braku laku można zużyć (byle nie latem, bo spływa!). Do nóg używam najczęściej balsamów brązujących i balsamów rozświetlających. To wystarczy, aby móc je odsłaniać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) Też staram się przed wyrzuceniem kosmetyku, spożytkować go w inny sposób.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, może sama sprobuję zamiast wyrzucać nie potrzebane rzeczy :)
OdpowiedzUsuńhahhaa ! Atqa jestes mega pomysłowa babka !:D:D
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńA to ciekawy pomysł z tymi BB:) Ja ostatnio pomyślałam, że fajny byłby balsam z filtrem z odrobiną pigmentu a Ty tu taki właśnie znalazłaś;) Gratuluję pomysłu:)
OdpowiedzUsuńWcześniej próbowałam sama zrobić sobie taki balsam mieszając podkład z balsamem/masłem, ale to nie to samo, bo szybko schodzi, a w dodatku ciężko trafić z proporcjami, żeby ilość pigmentu była taka sama w każdej porcji. A te tanie bebiki - idealne :D
UsuńJa z nogami nic nie robię, ale o ile mam czas, żeby trochę poczekać to używam kremów do depilacji zamiast żyletki ;p
OdpowiedzUsuńA odżywki zamiast pianki próbowałam i pozacinałam się jeszcze gorzej, niż normalnie ;/
Może to zależy od odżywki?
Usuńale że na nogi? i to nie brudzi ubrań? o.O nieee wolę jednak moje samoopalacze i balsamy brązujące, mam swoich wśród nich pewniaków, nie ma pomarańczy i innych skutków ubocznych :D
OdpowiedzUsuńNie brudzi :)
UsuńCóż, jesteś z tych nie trupio bladych i możesz sobie na samoopalacze pozwolić. U mnie zawsze efekt do bani, niezależnie od półki cenowej :((
Hehe, nie będzie. Podejrzewam, że straciłabym normalnych czytelników, za to przyciągnęła freaków-fetyszystów :P
OdpowiedzUsuńNo wlaśnie szkoda że nie pokazalas efektu na nogach :)
OdpowiedzUsuńJa mecze się z nim ogromnie i nie wiem czy go w końcu zużyję...;/
Garnier jest moją tragedią i dobrze że dostałam go w prezencie a nie kupiłam sobie sama bo chyba bym sie pochlastala...
Pozdrawiam! :)
Bubel Bubliński z Garniera :/
UsuńChciałabym zobaczyć miny twórców super-mega-miliard-w-jednym kremów 'BB', gdy widzą, że ich kosmiczne wynalazki nadają się do 'tylko' do nóg. ;)
OdpowiedzUsuńA pomysł na wykorzystanie naprawdę świetny! :)
Też się zastanawiałam jakby zareagowali :D :D
Usuńhaha na taki pomysl bym nie wpadla :D
OdpowiedzUsuńKrem do bolących brodawek nakładam na włosy. Zmywam go po kilku godzinach.
OdpowiedzUsuńdzieki za podpowiedz - teraz wiem co z nim zrobic:)
OdpowiedzUsuńMoże nawet polubisz :D
Usuńprzyłączam się do prośby Diggerowej :D
OdpowiedzUsuńjeee w końcu może gdzieś go zużyję bo na twarzy wygląda paskudnie. :))
OdpowiedzUsuńNiedoczekanie! :P
OdpowiedzUsuńMuszę też spróbować BB Eveline. Nie wiedziałam, że nim się kremuje nogi?
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Ja tak zużywałam niechciany podkład. Mieszałam go z balsamem w proporcjach około 1:3 i na nogi. Efekt był zadowalający, chociaż miałam wrażenie, iż widać, że moje nogi są czymś wysmarowane. Potrzeba matką wynalazków.
OdpowiedzUsuńTy to masz głowę! tzn. nogi ;)
OdpowiedzUsuńJa używam maseł do ciała jako kremu do rąk, przekładam do pojemniczków 50ml z Body Shopa i zawsze noszę w torebce :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł - jestem pod wrażeniem!!! Kreatywność godna pochwały :) Jak widać krem bb może mieć rozmaite zastosowania :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Ja miałam tylko tego pierwszego BB z Garniera... Na początku byłam zadowolona, po dwóch tygodniach zaczął się ważyć na twarzy i ciemnieć jak szalony... Dlatego też dość duża jego porcja będzie czekać na lato - patent z nogami świetny! :D
OdpowiedzUsuńJa kiedyś wyczytałam, że mając problem z poceniem latem można myć pachy dowolnym żelem antybakteryjnym do twarzy. Próbowałam i rzeczywiście, po umyciu rano nie musiałam nawet stosować żadnego antyperspirantu czy dezodorantu a cały dzień czułam się jakbym wyszła świeżo spod prysznica :)
OdpowiedzUsuńUżywam olejku do mycia ciała z Ziaji (seria MED do skóry z AZS) do zmywania tych oporniejszych tuszów do rzęs. Nie muszę się męczyć z płynami do demakijażu i wacikami. Myję odrobiną olejku oczy(jak klasycznym żelem) i tusz znika. Nie wiem jak sprawdziłby się przy tuszach wodoodpornych. Co do nóg, mam identyczny "problem" jak w opisie, tyle, że ja po prostu latem nie odsłaniam nóg, kiedyś smarowałam je fluidem hean dla wyrównania kolorytu. W chwili obecnej, przestałam używać matującego kremu BB z Eveline 8w1;) Zmasakrował mi cerę na twarzy. Po jakimś miesiącu, zaczęłam nim wyrównywać koloryt na szyi, zawsze mam tak, że jest mniej opalona niż twarz i dekolt:> Kolor się nieźle wpasował, więc myślę, że tak go wykończę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jupiiii! już wiem jak zużyć mój krem ! dzięki! wspaniały pomysł :)))
OdpowiedzUsuń