Pielęgnacja :: Mleczko przeciwsłoneczne Organicum Sun SPF 50+

Kosmetyków z filtrami używam przez cały rok do twarzy, latem chronię również inne odkryte partie ciała. Tego lata towarzyszyło mi między innymi Organiczne mleczko przeciwsłoneczne SPF50+ ORGANICUM SUN, które do wypróbowania przesłał mi sklep helfy.pl, będący jednocześnie polskim dystrybutorem produktów Organicum.




Co mówi producent

Jak można przeczytać na opakowaniu (korzystam z angielskiego opisu producenta, nie polskiego opisu dystrybutora), mleczko stanowi idealne połączenie przeciwstarzeniowych substancji nawilżających i minerałów, które zapewniają wysoką ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB (SPF50+). Zawiera organiczne masło shea, roślinną glicerynę i witaminę B5, które utrzymują odpowiednie nawilżenie skóry. Wodoodporne, przeznaczone dla każdego rodzaju skóry, również wrażliwej, odpowiednie do twarzy i do ciała. Nie zawiera substancji zapachowych, parabenów, parafiny, barwników, EDTA, PEGów ani lanoliny.

Skład: AQUA, OCTOCRYLENE, HOMOSALATE, PHENYLBENZIMIDAZOLE SULPHONIC ACID, ISOAMYL LAURATE, BENZOPHENONE-3, VEGETABLE GLYCERIN, OCTYL SALICYLATE, SHEA BUTTER, TRIDECYL SALICYLATE, POLYESTER-8, AVOBENZONE, GLYCERYL STEARATE CITRATE, CETEARYL ALCOHOL, D-PANTHENOL, SODIUM LAUROYL LACTYLATE, XANTHAN GUM, PHENOXYETHANOL.


Opakowanie

Mleczko zamknięto w miękkiej tubie z zatrzaskiwanym zamknięciem. Tubka jest naprawdę miękka i elastyczna, dzięki czemu kosmetyk można zużyć do końca, bez konieczności rozcinania opakowania, jednak trzeba uważać przy dozowaniu, bo łatwo wycisnąć, a raczej wylać za dużo.




Właściwości

Osoby wrażliwe na zapachy może odstraszyć zapach mleczka. Nie zawiera ono substancji zapachowych i w sumie to dobrze, jeden potencjalny alergen mniej, jednak osobiście nie obraziłabym się o odrobinę maskującego aromatu.

Mleczko ma bardzo płynną, lecz niejednorodną konsystencję. Na zdjęciu wygląda jak pianka, ale te "bąbelki" to tak naprawdę coś tłustego, jak oka w rosole (od razu zaznaczam, że mleczko było takie od nowości, nie jest to kwestia przegrzania ani niczego w tym rodzaju). Niestety mleczko ma tendencję do całkowitego rozwarstwiania się, trzeba więc solidnie potrząsnąć tubką przed nakładaniem, w przeciwnym razie możemy wycisnąć sam olej. Na skórze rozprowadza się łatwo, niemniej zostawia tłustawy film, chociaż przy okazji całkiem nieźle nawilża. Nie stosowałam go do twarzy, jedynie do ciała, bo na mojej mieszanej cerze nie chciało się wchłaniać i mocno się błyszczało. Tutaj zdecydowanie pozostanę wierna Antheliosowi XL La Roche-Posay.  




Wątpliwości

Nie mam pojęcia, jak wygląda sprawa skuteczności i stabilności zawartych w mleczku filtrów, czyli OCTOCRYLENE, HOMOSALATE, BENZOPHENONE-3 i AVOBENZONE (=BUTYL METHOXYDIBENZOYLMETHANE aka Parsol 1789), nie jestem specjalistą. Tak czy owak, jeśli przebywam poza domem, filtr nakładam wielokrotnie, żeby mieć pewność, że skóra jest chroniona. Pamiętajcie o tym, filtr nałożony rano to za mało, żeby skóra była chroniona cały dzień.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Mianowicie moje wątpliwości budzi przymiotnik "organiczne", którym polski dystrybutor określa mleczko Organicum Sun. Producent wspomina jedynie, że produkt zawiera certyfikowane organiczne masło shea, natomiast nazwanie mleczka organicznym sugeruje moim zdaniem, że organiczne są wszystkie jego składniki, co nie jest prawdą.


Ogólna ocena

Zużyłam całą tubkę, ale mleczko nie przypadło mi do gustu na tyle, żeby je kupić. W tej cenie, a nawet taniej, można znaleźć kosmetyki, które dają ochronę, a przy okazji mają zdecydowanie przyjemniejsze właściwości użytkowe. Zapach, konsystencja, odczucie na skórze to jednak dla mnie kwestie dość istotne. Stosunek ceny do wydajności nie jest zbyt korzystny, mleczko zużywa się naprawdę szybko. Podsumowując, dla mnie to co najwyżej średniak. 


Gdzie i za ile

Mleczko dostępne jest w sklepie helfy.pl, kosztuje w tej chwili 49 zł/ 100 ml (promocja). Sklep oferuje również wersję SPF 25, która, z tego, co widziałam na innych blogach, jest mniej tłuste i bardziej przypomina mleczko, podczas gdy SPF 50 zmierza bardziej ku olejkowi.



Macie swoje ulubione filtry? Na co zwracacie uwagę przy ich wyborze?




14 komentarzy:

  1. Jak dla mnie za wysoki filtr .

    OdpowiedzUsuń
  2. ale ma dziwną konsystencje ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? "Poczęstowałam" moją siostrę raz tym mleczkiem, minę miała dziwną :D

      Usuń
  3. Ja do ciala nie lubie mleczek/balsamow z filtrami, zdecydowanie preferuje olejki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tłuste oczka mnie zdecydowanie odstraszyły, a cena jeszcze bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fe, coś tak tłustego na plażę jak dla mnie odpada- już wyobrażam sobie moje ciało obklejone piachem :/ Ja na wakacje zabieram w tym roku filtr 20 z rossmanowego SunOzon. SPF 10 z tej serii bardzo dobrze sprawdza się u mnie na codzień, więc może 20 też da radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o ciało to też lubię Sun Ozon. Pal licho, że śmierdzi, najważniejsze, że chroni:)

      Usuń
  6. Nie wygląda to ładnie ;/ i dodatkowo tlusty film, wszystko wytluszczone, piasek wszędobylski...zupelnie nie dla mnie ;/
    Ja również obecnie bardzo intensywnie uzywam Anthelios XL La Roche-Posay. Na wakacje zabrałam 2 tubki 50+ po 300 ml :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś odstrasza mnie jego wygląd... no niby to olejek ale mnie się jakoś kojarzy, że zepsute albo coś, no i filtr dla mnie za wysoki :P Ja na słońcu używam zazwyczaj olejków ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie filtr "50" jest za wysoki. Filtrów używam tylko do twarzy, tych około dwudziestki, a resztę ciała smaruję olejkami :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo to coś dla mojej siostry :D ona jest miłośniczką fitra SPF 50. Ja zdecydowanie wolę te niższe :) duzo niższe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Filtry goszczą na moim ciele przez cały rok. Przy ich wyborze zwracam uwagę na poziom ochrony (musi być najwyższy z możliwych, bo cierpię na fotoalergię) i skład (jestem alergikiem). Moim ulubionym filtrem do twarzy jest krem tonujący SPF 50 z Eco Cosmetics.

    Co do nazw kosmetyków, to niestety nie obowiązuje żadna ustawa, która określałaby wymogi, które musi spełniać kosmetyk organiczny/naturalny. W związku z tym producenci mogą zręcznie żonglować tymi określeniami.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znoszę kosmetyków, które się rozwarstwiają, błeeeeee...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)