Retro :: Tusz do rzęsów czarny
Maquillage
Pod słowem maquillage rozumiemy upiększanie twarzy.
Upiększanie dzielimy na dzienne, wieczorowe i specjalne. Przed rozpoczęciem upiększania pamiętać trzeba, aby twarz była czysta i możliwie wypoczęta; najstaranniejszy bowiem maquillage nie jest w stanie usunąć objawów zmęczenia i wrócić naszej cerze naturalną jej świeżość. Pozatem należałoby się chociaż przez chwilkę zastanowić gdzie się wybieramy i w jaką toaletę będziemy przyodziane.
Na dzień wszystkie specyfiki, używane do maquillage'u winny być w barwach subtelnych i pastelowych; wystrzegajmy się przejaskrawienia, gdyż to jest w złym tonie.
Na wieczór maquillage wymaga użycia odrobinki jakiegoś odpowiedniego kremu, aby puder lepiej przylegał. Blondynki muszą używać: puder peche-rachel, róż corail, pomadka do ust electric, powieki powinny być lekko przyciemnione pastą w kolorze niebieskim (blene-ciel), tusz do rzęsów granatowy. Dla szatynki: puder w kolorze ocre-rosee, róż mossoul albo orange, pomadka do ust w kolorze clair, powieki pastą zieloną lub bronzową (w zależności od koloru oczu) tusz do rzęsów czarny. Brunetki: puder w kolorze chair albo rachel-fonce, róż mandarin albo praline, pomadka do ust fonce, do powiek pasta gris-bleu lub bistre, tusz do rzęsów czarny.
Maquillage specjalny stosujemy wtedy, kiedy nasz typ urody ma być definitywnie zmieniony t. j. wówczas, kiedy mamy zamiar kreować typ greczynki, hiszpanki, kreolki i t. d.
Tylko w ten sposób zrozumiany maquillage pozwoli nam osiągnąć maksimum efektu i każdą kobietę uczynić powabną i miłą.
Moja Przyjaciółka, nr 3, 1934.
***
Ten puder, nałożony na krem, żeby się lepiej trzymał, nie wyglądał chyba atrakcyjnie... Poza tym wyobrażam sobie tłum blondynek z twarzami w tym samym kolorze peche-rachel i niebieskimi powiekami, szatynek o skórze w odcieniu ocre-rosee, z powiekami zielonymi lub "bronzowymi" i brunetek z policzkami w odcieniu mandarin lub praline. Jak to dobrze, że dzisiaj mamy taką swobodę w dziedzinie maquillage'u...
Zobacz też:
Podziel się!
biegnę po tusz do rzęsów granatowy, skoro muszę...
OdpowiedzUsuńPoległam ze śmiechu :D
OdpowiedzUsuńIle to człowiek błędów z niewiedzy popełnia... Aż mi wstyd, kiedy pomyślę o moim upiększaniu :P
OdpowiedzUsuńTusz do rzęsów :D
OdpowiedzUsuńPiękne :)))
OMG... :D widzę to oczyma wyobraźni.. ;)
OdpowiedzUsuńNiebieskie powieki... Elżunia Kleczkowska jak w mordę strzelił :D
OdpowiedzUsuńDobre :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do odpowiedzi na moje pytania:) tag http://pieknoscdnia.blogspot.com/2012/08/tag-10-pytan.html
OdpowiedzUsuńPiekne!
OdpowiedzUsuńTa pasta na powieki to cien w kremie?
Pamietam, ze jak bylam mala, moja mama uzywala granatowego tuszu :) To byl taki tusz zamykany w puzderku, otwierany jak roz do policzkow. Trzeba bylo go rozetrzec i dopiero nalozyc.
Ten puder na krem to troche taki podklad home made chyba?
Hahaha, świetne to. Uśmiałam się :) Jednak temat makijażu odnotował ogromny postęp przez te kilkadziesiąt lat, całe szczęście.
OdpowiedzUsuń