Pielęgnacja :: Toskańskie lato
(balsam Dr Irena Eris SPA Resort Toscana)
Uwielbiam jesienno-zimowe zapachy, te wszystkie apetyczne waniliowo-korzenne cuda. Zużyłam jednak właśnie kosmetyk, który w ogóle do tej kategorii się nie zalicza, a całkowicie mnie zauroczył – Aromatyczny balsam regenerujący do ciała z linii SPA Resort Toscana Dr Ireny Eris★.
Przyznaję, że kiedy pierwszy raz odkręciłam słoik, byłam rozczarowana. Zapach wydał mi się słabo wyczuwalny i trochę bez charakteru, jednak już po pierwszej aplikacji zakochałam się w nim. Balsam pachnie po prostu latem, przywołuje tęsknotę za ciepłymi dniami, słońcem i pewnego rodzaju beztroską. Czuję w nim roślinne nuty, liście oliwne i winorośl stopniowo rozgrzewane toskańskim słońcem, a przed oczami pojawiają mi się kadry z Ukrytych pragnień (Stealing Beauty) Bernardo Bertolucciego ze zmysłową Liv Tyler. Skojarzenie może banalne: Toskania – Toskania, ale oglądałam ten film jako nastolatka i bardzo zapadł w pamięć.
Wracając jednak do balsamu, zamknięto go w dość eleganckim słoju. Trzeba uważać, żeby balsamu nie rozlać, ma bowiem dość rzadką konsystencję, chociaż nie jest na szczęście tak lejący jak krem ujędrniający do ciała Nivea, który zdecydowanie nie powinien być pakowany w słoik. Niemniej wolałabym, żeby balsam Eris wtłoczono w tubkę - wygodniejszą i bardziej higieniczną.
Rzadka konsystencja balsamu sprawia, że bardzo łatwo się go rozprowadza. Wchłania się szybko, przez parę minut pozostawiając wyczuwalny tłusto-śliski film. Po upływie tego czasu można bez problemu się ubrać, skóra pozostaje nawilżona, ale nie lepka czy tępa. Oprócz pięknego zapachu kosmetyk cieszy też oko jasnozieloną barwą.
Balsam zawiera olej Babassu, masło shea i olej z nasion soi, a na dalszych miejscach również esencję z liści winorośli i wosk z zielonej oliwki. Wiele razy wspominałam, że moja skóra ciała jest sucha i wymagająca, a jej stan zdecydowanie pogarsza się w okresie grzewczo-swetrowym. Trochę obawiałam się, że Balsam SPA Resort okaże się, jak wiele innych, zbyt lekki, jednak zaskoczył mnie. Naprawdę porządnie nawilża, wygładza i koi skórę.
Uwielbiam go ze względu na zapach, kolor i działanie. Strasznie mi żal, że się skończył, bo wiem, że raczej go nie kupię (to opakowanie dostałam od marki Dr Irena Eris). Cena (116 zł/ 200 ml, wyłącznie w perfumeriach Douglas) jest dla mnie w tej chwili nie do przełknięcia. Będę tęsknić za moim toskańskim latem :(.
Skład: AQUA, ORBIGNYA OLEIFERA (BABASSU) SEED OIL, CYCLOPENTASILOXANE, GLYCERIN, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA BUTTER), CYCLOHEXASILOXANE, PEG-100 STEARATE, BUTYLENE GLYCOL, GLYCINE SOJA (SOYBEAN) OIL, GLYCERYL STEARATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CETEARYL ALCOHOL, 1,2-HEXANEDIOL, DIMETHICONE, HYDROGENATED POLYDECENE, ALLANTOIN, GLYCERYL POLYACRYLATE, SODIUM POLYACRYLATE, HYDROGENATED OLIVE OIL DECYL ESTERS, ETHYLHEXYLGLYCERIN, VITIS VINIFERA (GRAPE) LEAF EXTRACT, SODIUM HYALURONATE, PHENOXYETHANOL, PARFUM, LINALOOL, BENZYL SALICYLATE, CITRONELLOL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, LIMONENE, GERANIOL, CI 19140, CI 42090, CI 16035.
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z WYSZUKIWARKI u góry strony lub zajrzyj do KATALOGU.
Bez względu na to, jak dany kosmetyk do mnie trafił, opisuję wrażenia z jego stosowania całkowicie szczerze. Pamiętajcie, że siłą rzeczy są to opinie osobiste, więc subiektywne. Nie mogę zagwarantować, że dany kosmetyk sprawdzi się u kogoś innego. Produkty, które przysłano mi do wypróbowania, oznaczam symbolem ★.
Och, lato jesienią - mimo tego, że lubię tę porę roku, to zazdroszczę ;) Brzmi niesamowicie kusząco :)
OdpowiedzUsuńKuszący ..
OdpowiedzUsuńTrochę dużo pieniędzy jak na balsam ;). Ale jeśli się bardzo stęsknisz... ;P
OdpowiedzUsuńStrasznie dużo! Za dużo :(
UsuńPozostaje polować w outlecie Eris ;)
OdpowiedzUsuńAle jeśli się tam pojawi, to znaczy, że go wycofują, też niedobrze...
UsuńBalsamu nie znam,ale Ukryte Pragnienia uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńŚwietny film :)
UsuńTo mój ulubiony film :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się :)
Usuństrasznie drogi ;( nie wiem czyby kupiła ;/
OdpowiedzUsuńStrasznie drogi, niestety :(
UsuńMhmm... na pewno pięknie pachnie ;) (jak chyba wszystkie balsamy z tej linii...). W swoim opakowaniu również zobaczyłam dno nad czym ubolewam, tak samo jak Ty, ze względu na wysoką cenę, raczej do niego już nie powrócę.
OdpowiedzUsuńA jaki masz zapach?
UsuńTa seria SPA wyjątkowo przypadła mi do gustu, zużywam własnie 2 opakowanie kremu do twarzy i mam maseczkę, którą także uwielbiam!
OdpowiedzUsuńHawaii, z tego co pamiętam, tak?
UsuńBalsam bardzo zachęcający, ale na lato :) Film znam i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńTrochę za drogo. Szkoda, że nie ma bardziej treściwej konsystencji.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię treściwe balsamy i ten też uważam za treściwy, tyle że ma lekką konsystencję, taki paradoks kosmetyczny ;)
Usuń