Makijaż :: Jeszcze raz o Catrice Intensif'Eye Wet&Dry Shadow 010
Pisałam wczoraj o rozczarowaniu cieniem Catrice Intensif'Eye Wet&Dry Shadow w odcieniu 010 Black or White Swan?!, ale dzisiaj muszę coś jeszcze dodać.
Otóż próbowałam zrobić dzisiaj jeszcze jedno ostateczne podejście i narysować nim na mokro kreskę. Ogółem użyłam tego cienia zaledwie parę razy (poniżej dziesięciu, bo jak już pisałam, cień jest beznadziejny), więc wyobraźcie sobie moje zdumienie, kiedy natrafiłam na coś twardego. Tak, to dno. Cień to tylko ta wypukła część, która znika z prędkością światła. Pod spodem jest gruby krążek, który udaje cień, żeby wydawało nam się, że jest go więcej...
Cienia w opakowaniu jest 0,8 g, ale ta ilość mnie nie szokuje, bo zdarzają się takie cienie. Natomiast nie potrafię uwierzyć jak szybko cień Catrice znika. Tak niewydajnego cienia nie miałam nigdy w życiu...
Podziel się!
Szukasz informacji o innym produkcie? Skorzystaj z wyszukiwarki u góry
strony lub zajrzyj do katalogu.
Masakra jakaś z tym cieniem :/
OdpowiedzUsuńNo właśnie :/
UsuńA to ci dopiero! Nawet dno zrobili pod kolor XD
OdpowiedzUsuńTrzeba patrzeć na pozytywy, przynajmniej zużyje się chociaż jeden cień w całości ;)
No tak, ale w tydzień??? To do księgi Guinessa się nadaje :P
Usuń:o szok!
OdpowiedzUsuńCień? W tydzień? Moje wypiekane Artdeco mam 2 rok i wyrzucę tylko dlatego, że nie lubię przeterminowanych kosmetyków...
OdpowiedzUsuńMnie też się częściej zdarza wyrzucać cienie niż zużyć do końca. Tym bardziej jestem w szoku...
UsuńA to psikus! Nieładnie Catrice, tak robić w jajo klientki.. :/
OdpowiedzUsuńBardzo nieładnie :(
Usuńno jeszcze czegoś takiego nie widziałam ;O masakra.
OdpowiedzUsuńJa też nie!
UsuńHahaha, przynajmniej wiem, że swój jakoś zużyję :D Choć przyznam, że z "Lunch At Tiffany's" nie jestem aż tak bardzo niezadowolona.
OdpowiedzUsuńTobie pewnie pójdzie wolniej, bo chyba go można używać na sucho.
UsuńO kurcze!
OdpowiedzUsuńmhh muszę się im przypatrzeć, szczególnie tym ze starych limitek... nie fajnie, nie fajnie .....
OdpowiedzUsuń:| jestem w szoku. Nie lubię takich opakowań - nie ważne czy to krem, cień, czy inny kosmetyk - gdzie opakowanie jest kilka razy większe niż zawartość.
OdpowiedzUsuńczyli to totalne DNO:)
OdpowiedzUsuńA to Ci dopiero psikus! ;p nieźle Catrice nas zaskoczyło...
OdpowiedzUsuńA bo my tak wszystkie narzekamy, że kolorówka się nie chce zużywać... To może w końcu się zużyje. :P
OdpowiedzUsuńChociaż... skoro taki bubel.
no to Catrice poleciało w kulki ;/
OdpowiedzUsuńW poniedziałek patrzyłam na nie, macałam nawet, ale mnie nie zachwyciły - nie lubię cieni typu mozaika. Bardzo dobrze, jak widać w tym wypadku.
OdpowiedzUsuńWspółczuję, że musiałaś się z nim użerać.
może ktoś w nim grzebał zanim kupiłaś ciekawskimi paluchami? ;)
OdpowiedzUsuńa ja jestem bardzo zadowolona z Lunchu u Tiffaniego, takie kolorowe dna to żadna nowość, masa moich kosmetyków ma te podkładki i szczerze mówiąc, spodziewałam się ich w tych cieniach, kiedy przecierając oczy przeczytałam "0,8 g"...............
OdpowiedzUsuńJak to dno ?! :O
OdpowiedzUsuńja akurat lubię, kiedy kolorówka ma "zużywalną" pojemność :)
OdpowiedzUsuńjuz dno?!
OdpowiedzUsuńciekawe czy tylko tem cien jest taki felerny czy inne tej marki tez tak znikaja...
niemily zabieg z tym grubym dnem...
oszuści ;x
OdpowiedzUsuńTeż go kupiłam ostatnio ale własnie się oburzyłam.. Nie dośś że tani nie jest to jeszcze taki badziew!?
OdpowiedzUsuńW sobotę robiłam nim makijaż pierwszy raz i ogólnie cień jest spoko i ładniusi :)