Makijaż :: Pierwsze wrażenia, czyli ostatnie makijażowe zakupy

Nie deklarowałam żadnej zakupowej wstrzemięźliwości, więc w mojej kosmetyczce znalazło się parę nowych produktów. Przynajmniej wydawało mi się, że jest ich parę, bo kiedy wzięłam się za robienie zdjęć okazało się, że jest ich więcej niż parę...




1/ Bourjois, Healthy Balance, Unifying Powder, 52 Vanilla

Kupiłam go, bo potrzebowałam "nawszelkowypadkowego" pudru do torebki. Jest całkiem fajny, kolor mi – o dziwo – pasuje, nieźle matuje, nie spowodował żadnych nieprzyjemnych niespodzianek, przynajmniej na razie. Puderniczka jest ładna, choć nieco tandetna i nie wiem jak długo się będzie trzymać. W środku jest lusterko, ale nie ma ...puszka czy gąbki! W dodatku nie ma w opakowaniu nawet na nie miejsca. Na szczęście zawsze noszę ze sobą zestaw mini pędzli, chociaż poprawkowy puder zdecydowanie wolę dociskać do twarzy puszkiem. ♥♥♥♥♥ (3/5)*

2/ theBalm, Downboy, Shadow/Blush

Miałam na niego ochotę od dawna, a mój kupon na 35 zł w Marrionnaud niedługo się kończy, postanowiłam więc go wykorzystać. W sklepie nie byłam na sto procent przekonana, czy dobrze robię, bo nie jestem szczególną fanką matowych róży. Ale zaryzykowałam i dobrze. Zakochałam się w nim, kiedy zobaczyłam go na policzkach. Rewelacyjny odcień! Daje efekt świeżej, lekko zaróżowionej skóry, w dodatku kolor jest bardzo podobny do Iced Lotus Clinique, jednego z moich ulubionych róży, tyle, że jest matowy. ♥♥♥♥♥ (5/5 – nie sądzę, żeby ta ocena się zmieniła!)

3/ Catrice, Hidden World LE, C03 Rosy&Cosy

Ostrzyłam sobie zęby na tę limitowankę, ale kiedy zobaczyłam ją w sklepie jakoś nic specjalnie mi się nie spodobało. Wybrałam tylko błyszczyk i lakier (patrz punkt 8). Błyszczyk jest bardzo błyszczący (błyszczący błyszczyk, tak jakby mógłby być matowy...), o świetnej gładkiej konsystencji. Niespecjalnie odpowiada mi smak – jakiś mdły i chemiczny. Ale efekt na ustach bardzo ładny i dość trwały. ♥♥♥♥♥ (4/5)

4/ Bourjois, Volume Glamour Max Definition Mascara

Ma sporą i gęstą silikonową szczoteczkę, ładnie pogrubia rzęsy dobrze je rozdzielając. Jest trwały, nie rozmazuje się i nie kruszy, przynajmniej na razie. Mam jednak problem z jego zmywaniem. Nie jest wodoorporny, a nawet po solidnym demakijażu płynem dwufazowym po prysznicu widzę pod oczami resztki tuszu. Opakowanie jest intensywnie różowe, na zdjęciu wyszło raczej czerwone. ♥♥♥♥♥ (3/5 – odejmuję na razie punkt za tę trudną zmywalność).

5/ L'oréal, Colour Infaillible, 014 Eternal Black

To mój piąty cień  Colour Infaillible (o pozostałych tu i tu). Eternal Black to przepiękna czerń ze srebrnymi drobinkami, używam jej ostatnio codziennie do roztarcia kreski wzdłuż linii rzęs. Do szczęścia brakuje mi jeszcze 09 Permanent Khaki... ♥♥♥♥♥ (5/5 – nie sądzę, żeby ta ocena się zmieniła!)

6 i 7/ Sephora, Flashy Liner, 14 Flashy Taupe i 15 Flashy Black Purple

Kolejne dwa odcienie w mojej sporej kredkowej kolekcji (wstyd byłoby nie skorzystać z promocji, o której pisałam hehe). 14 Flashy Taupe to szarawy brąz, 15 Flashy Black Purple to właściwie bordo. Są śliczne, kocham! ♥♥♥♥♥ (5/5)

8/ Catrice, Hidden World LE, Ultimate Nail Laquer, C02 Walk On Air

Druga z rzeczy z limitowanki Hidden World, która mi wpadła w oko. Jasny łosoś z błyszczącymi drobinkami, kryjący przy dwóch warstwach. Nie wiem jak z trwałością, bo na razie testowałam go tylko na jednym paznokciu.

9/ Sephora, Outrageous Volume, Dramatic Volume Mascara

Tusz ze sporą (długą!) silikonową szczoteczką. Całkiem fajnie podkreśla rzęsy, jednak jest dość mokry, więc trzeba uważać, żeby rzęs nie posklejać. Podejrzewam, że konsystencja stanie się z czasem bardziej przyjazna. Ma naprawdę głęboki czarny kolor. ♥♥♥♥♥ (3/5)

10/ Sephora, Jumbo Liner 12 HR Wear, 04 Brown

Szósta kredka Jumbo w mojej kolekcji. Trwały brąz, który świetnie nadaje się nie tylko do rysowania miękkich kresek, ale również na całą powiekę jako cień lub baza pod cienie. ♥♥♥♥♥ (5/5)

Rewelacyjnie nawilżająca pomadka. Daje na ustach kolor, ale jest transparentna. Piękne opakowanie zamykające się z kliknięciem, nie trzeba się bać, że otworzy się w torebce. Hypnotic Red to śliczna malinowa czerwień, z racji transparentności fajne rozwiązanie dla osób obawiających się czerwieni. Pomadka jest dość droga – w regularnej cenie kosztuje około 42 zł, ale w tej chwili w wielu sklepach są promocje. ♥♥♥♥♥ (5/5)

Na zdjęcie nie załapały się Sephora, Cream Lip Stain, 01 Always Red, który możecie zobaczyć tutaj oraz trzy kremy BB (Skin79, Lioele, Missha), o których już niedługo.



* wszystkie oceny to "pierwsze wrażenia", nie pełnoprawne recenzje, więc zastrzegam sobie prawo do zmiany opinii :)




49 komentarzy:

  1. zaszalalas:) ciekawi mnie bardzo roz !

    OdpowiedzUsuń
  2. lakier Catrice nr8, uwielbiam go - dość długo się trzyma, ale w moim przypadku aż 3 warstwy są konieczne :/ - na szczęście szybko schnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajowe zakupy :). Czekam na zbliżenie koloru różu, zaciekawiłaś mnie, zwłaszcza, że mam ochotę na The Balm

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie zainteresiła ta kredka Jumbo!! Ostatnio jak byłam w Spehorze to nic takiego nie widziałam:( A chcem to!!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawi mnie pder Bourjois i blush theBalm :)

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne opakowanie ma tusz do rzęs ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja cierpliwie czekam na pełną recenzję pudru i różu :) bo lakier Catrice jest bardzo podobny do Apropos Apricot, który kupowałam zeszłej wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam puder ( lubię) kredkę Sephory ( chcę więcej) szminkę L'Oreal i cienie( oba produkty bardzo udane)

    super zakupy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne zakupy, kilka rzeczy bym Ci chetnie skradła. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Tusz z Sephory ma intrygujące opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Patrząc na te zdjęcia to sama chciałabym móc robić tak wielkie zakupy kosmetyczne :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Bourjois dla samego opakowania bym kupiła!:D

    OdpowiedzUsuń
  13. Co za zestaw, ja też tak chcę bez ograniczeń ;)
    pozdrawiam, Poli

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajoskie zakupy. I nawet Catrice jest :D Walk On Air ma super trwałość, ale z jakimś topem u mnie, inaczej nie używam lakierów. Jego krycie jest dość słabe, ale za ten kolorek wybaczy się mu wszystko :)
    Już tak wszyscy kuszą the Balm, że w tym tygodniu na coś na pewno się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawi mnie szminka:) Mam kredkę z Sephory i chętnie wypróbuję inne warianty kolorystyczne.

    OdpowiedzUsuń
  16. róż z thebalm mam i uwielbiam go coraz bardziej:)!

    OdpowiedzUsuń
  17. Puder z Bourjois niesamowicie pięknie pachnie!

    OdpowiedzUsuń
  18. No no poszalałaś ale zakupy świetne:)

    OdpowiedzUsuń
  19. swietne nowosci. zastanawiam sie nad tym tuszem z bourjois ale teraz mnie zrazilas. zawsze lubilam ich maskary.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę mam problem ze zmyciem tego tuszu :/ Spróbuję dzisiaj oliwą chyba :)

      Usuń
  20. Kurcze a dla mnie ten lakier catrice nie jest kryjący.. :( nałożyłam 4 warstwy i dalej prześwitytwały paznokcie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, to mnie zmartwiłaś :( Próbowałam tylko na jednym paznokciu i wyglądał całkiem nieźle. Muszę go wypróbować na wszystkich.

      Usuń
  21. "parę nowych produktów" :D faajne;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lakier śliczny. :) Narobiłaś mi ochoty na kilka produktów. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. oo zrób recenzje tych tuszów:D

    OdpowiedzUsuń
  24. Parę kosmetyków :D Hehe ;) Róż <3

    OdpowiedzUsuń
  25. tez bylam ciekawa tej maskary z Sephory,ale przerazila mnie ta ogromna sztoteczka:))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja się zastanawiam nad inwestycją w nr1 :)

    OdpowiedzUsuń
  27. widzę, że nie żałowałaś sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mnie też zawsze wydaje się, że kupiłam tylko parę rzeczy... dopiero w domu widzę ile tak naprawdę jest :) A zakupy świetne zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  29. jestem ciekawa tej pomadki Loreal, poczekam na jakieś info u Ciebie na blogu :P
    jestem z tych, które obawiają się mocnej czerwieni na ustach ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. też mam ten błyszczyk Catrice, rewelacyjnie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  31. moje serce mocniej zabiło na widok the balm :)

    OdpowiedzUsuń
  32. szalensto... uwielbiam takie zakupy... hehe ciekawy mnie tez roz

    OdpowiedzUsuń
  33. Taka szminka z Loreal chodzi za mną już jakiś czas. Uwielbiam ich pomadki.

    OdpowiedzUsuń
  34. Cień z Loreala mam i bardzo lubię, róż mnie kusi od dawna, ale nie po drodze mi do M. a ostatnio jak tam byłam to stand prawie wymieciony był i pani coś wspominała o problemach z dostawą theBalm, zmieniło się coś teraz?
    Tusze z Bourjois kiedyś bardzo lubiłam, ale ostatnio coś nie kuszą mnie właśnie przez problemy ze zmywaniem (np ten z obrotową szczoteczką- nienawidzę go za to, chociaż od kiedy używam OCM to ten problem trochę zniknął).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyraźniej mieli jakąś dostawę, bo się Betty Lou-Manizer pojawiła. Z tego co zauważyłam brakowało któregoś z kwadratowych róży, Mary i pudru transparentnego. Reszta chyba była.

      Ten tusz Bourjois z obrotową szczoteczką właśnie mi się skończył, tzn. doszedł do stanu, kiedy już się okropnie kruszy, ale problemów z jego zmywaniem nie miałam żadnych. Natomiast ten różowy to wyzwanie :/

      Usuń
  35. Ja też czekam na recenzję różu i w ogóle wszystkich produktów theBalm, bo przeglądając Twoich ulubieńców roku 2011 wnioskuję że trochę ich masz! Sama bym się skusiła na coś z ich oferty, opakowania są urzekające :>

    OdpowiedzUsuń
  36. Jak na złość u mnie (z tego co wiem) nie ma kosmetyków theBalm :( A miałabym ochotę na takiego "iced lotusa", którego byłam fanką.. bu :(

    OdpowiedzUsuń
  37. również posiadam pomadkę loreal , tyle że w kolorze pink, mam ją od wczoraj ale już czuję po kościach ,że się chyba zaprzyjaźnimy :P
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Udane zakupy :) Zastanawiałam się nad tym lakierem z Catrice, ale nie wzięłam ostatecznie...

    OdpowiedzUsuń
  39. bardzo lubię tusze z Sephory, ale tego jeszcze nie używałam - czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jestem bardzo ciekawa tuszu Bourjois, miałam Beauty' Full Volume i był naprawdę fajny. Wszystkie ich tusze początkowo sklejały mi rzęsy, a jak później lekko przyschły były idealne:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)