Pielęgnacja włosów :: Emulsja do włosów Gloria

Jestem pewna, że Glorii Malwy używała moja babcia (był chyba też lotion do włosów, kojarzy mi się szklana butelka) i pewnie dlatego parę lat temu, kiedy zobaczyłam emulsję na sklepowej półce, bez wahania ją kupiłam, chociaż nie jest to produkt, który woła "kup mnie!".


Gloria, Emulsja do włosów


Wszystko jest w tej emulsji siermiężne – okropne opakowanie, pełne zadziorów, z etykietą rozpływającą się po prysznicem, zapach nieprzystający do współczesności, paskudna rzadka konsystencja i raczej ohydny, niemal fluorescencyjny zielony kolor, który nawet nie powiem, z czym mi się kojarzy. Wiem, liczy się działanie kosmetyku, ale to jednak kosmetyk, nie lek, więc o walory estetyczne i użytkowe również warto zadbać. 

Jako odżywka do włosów sprawdza się u mnie całkiem nieźle, włosy są puszyste, gładkie i lśniące, jednak mam wrażenie, że się elektryzują (może przez brak silikonów?). Za to idealnie sprawdza się jako pierwszy krok OMO i właśnie w tym celu używam jej najczęściej. Włosy mniej się plączą, są lepiej nawilżone, ale nie obciążone. I niby nie jest to dla mnie kosmetyk, bez którego nie potrafię się obejść, ale ilekroć widzę Glorię w sklepie, kupuję.

Emulsja jest tania, w Auchan za 200 ml zapłacimy około 5 złotych. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że wydajność nie jest jej atutem, więc w gruncie rzeczy, gdyby Gloria miała stanowić podstawową, stosowaną codziennie odżywkę, to wcale tanio by nie wyszło.

Skład: AQUA, CETRIMONIUM CHLORIDE, CETYL ALCOHOL, SALVIA OFFICINALIS, URTICA DIOICA EXTRACT, GLYCERYL STEARATE, CITRIC ACID, PARFUM, BROMONITROPROPANIDIOL, HYDROXYCITRONELLAL, BENZYL BENZOATE, HEXYL CINNAMAL, HYDROXYMETHYLPENTYL 3 CYCLOHEXENECARBOXALDEHYDE, EUGENOL, CITRONELLOL, ALPHA-ISOMETHYLIONONE, GERANIOL, C.I. 44045, 19140.


Gloria, Emulsja do włosów
Gloria, Emulsja do włosów


Przy okazji wspomnę, że dostępna jest też regenerująca maska Gloria z ekstraktem z szyszek chmielu, którą gorąco polecam. Niedawno zmieniono jej opakowanie, które możne szczególnie piękne nie jest, ale i tak prezentuje się lepiej od dotychczasowego. Więcej o masce wkrótce.

Znacie Glorię?




41 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. I jak się sprawdza? Próbowałam mycia odżywką, akurat nie Glorią, ale najwyraźniej moje włosy potrzebują detergentów ;)

      Usuń
  2. wygląda jak gluty :P nigdy nie próbowałam OMO ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Nie chciałam tego pisać, bo wyobraziłam sobie, na jakie hasła będę wyskakiwać :D

      OMO musisz koniecznie wypróbować, wcale nie musi Ci odpowiadać, ale może akurat zauważysz różnicę :)

      Usuń
    2. skojarzenie niestety jest jednoznaczne i nie da się go uniknąć :P a mimo to ja lubię glorię i chyba przy najbliższej wizycie w auchan sięgnę po emulsję :)) strasznie dawno jej nie miałam - dziękuję za przypomnienie! :)

      Usuń
    3. Anwen, przynajmniej dobrze, że ma zapach ;) Kiedyś Gloria trochę wylała się w nocy pod prysznicem i do rana zdążyła nieco przyschnąć. Gdyby nie zapach to nie wiem co mąż by sobie rano pomyślał :D

      Usuń
  3. Ja mam maskę i nie lubię opakowania z jakiego jest wykonane - PCV3 tj. istnieje możliwość, że zawiera bisfenol :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz stare czy nowe opakowanie? Nowe wygląda tak: klik, sprawdzę w domu z czego jest wykonane.

      Usuń
    2. O! Mam stare, a kupowałam niedawno. Ja bym też sprawdziła tą butelkę, którą prezentujesz :)

      Usuń
  4. Produkty, które tyle lat są na rynku mimo fatalnego opakowania, najwyraźniej bronią się same :)

    Wygląd rzeczywiście nieco glutowaty ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cammie, to samo przyszło mi do głowy :)). Chociaż nie powiem - zgadzam się po części z Atqą, zapewne ładniejsze opakowanie spowodowałoby, że więcej konsumentek sięgnęłoby po tę emulsję. Zużyłam dwie butelki i lubię ją, ostatnio i tak podrożała, kupowałam ją za 3 zł z groszami a potem bum - piąteczka za butelkę.

      Usuń
    2. Cammie, niby tak, ale kiedy jakiś czas temu znajoma z zagranicy pytała, jakie polskie kosmetyki mogłabym jej polecić, przez głowę przeszła mi Gloria, jednak przypomniałam sobie, jak wygląda opakowanie i wykreśliłam ją z listy... Po prostu byłoby mi wstyd :(

      Zgadzam się z Natalią - wydaje mi się, że więcej osób kupiłoby Glorię, gdyby wyglądała bardziej zachęcająco.

      Usuń
    3. Trochę jak z Celią kiedyś czy eva natura.

      Usuń
    4. Ja bym się nie wstydziła polecić tylko zastrzegła że opakowanie jest okropne ale broni się zawartość ;)
      No i poleciła też coś dla równowagi w ładnym opakowaniu również :D

      Usuń
    5. Choć uczciwie muszę dodać że ja jej akurat nie polecam, koszmarnie mnie uczuliła przy pierwszym użyciu. Aż się boję zrobić drugie podejście ...

      Usuń
  5. Niedawno kupiłam tą odżywkę i niby jest ok, ale zachwytu nie wzbudziła. Raz użyłam ją jako szampon i chyba tak będę ją stosować :) Albo spróbuję dodać do niej np trochę miodu to może sprawdzi się lepiej :) A co do opakowania to mi się o dziwo nawet podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  6. oj wieki jej nie miałam, kiedyś mama używała i na moje sianowate włosy też nakładała ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam Glorii i nie ciągnie mnie na razie do jej poznania:)

    OdpowiedzUsuń
  8. emulsji nie próbowałam, bo zwyczajnie na nią jeszcze nie natrafiłam, ale słyszałam o niej sporo dobrego, chocicaż kilka rzeczy nie zachęca :P

    maskę mam w starej wersji i używam czasami, ale jakoś nie robi u mnie szału, nie przepadam za jej zapachem i wyglądem opakowania (konsystencja, kolor, zapach i opakowanie kojarzą mi się z pastą do nagrobków) :D

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam ją, mimo że zapach, konsystencja & glutowany kolor raczej odstrasza. ale jako pierwszy krok przy OMO - niezastąpiona!

    OdpowiedzUsuń
  10. Emulsji nie testowałam ale maska Gloria jest moim ulubieńcem! Uwielbiam ją za zapach, działanie, wszystko!

    Przy najbliższych zakupach rozejrzę się i z emulsją ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Emulsji nie próbowałam, ale kupiłam ostatnio maskę i u mnie sprawdza się średnio. Tak naprawdę pomaga mi jedynie w rozczesaniu włosów po myciu, poza tym włosy wyglądają tak, jakbym w ogóle nie stosowała niczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzywałam Kallos Crema al latte i tez jakoś nie zauważyłam spektakularnych efektów. A na wizażu jest wiele pozytywnych recenzji :)

      Usuń
  12. Nie znam marki, kolor emulsji nie zachęca... Brr. Lubię jak kosmetyk działa pozytywnie na wszystkie moje zmysły.

    OdpowiedzUsuń
  13. Szukałam u siebie ten emulsji i maski, ale z marnym skutkiem. Chyba zostało mi tylko zamówić via Internet.

    OdpowiedzUsuń
  14. no cóż wygląda faktycznie średnio ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Smarki Shreka :D

    Nie miałam jeszcze tej emulsji, za to maskę Gloria sobie cenię ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki ma brzydki kolor;p Nigdy jej nie używałam nie ma jej nigdzie u mnie bo pewnie bym się skusiła:(

    OdpowiedzUsuń
  17. Moja babacia się w niej lubuje...niestety bo mi do gustu nie przypadła, ale przy flakoniku okropnych perfum Pani Walewskiej prezentuje się znakomicie :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale gile z nosa hihihihihi.....uzywalismy jej w domu latami bo byla to jedna z najtanszych odzywek na rynku. Opakowanie sie nie zmienilo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gile XD ja znam tylko maskę, ale nie przypadła mi do gustu :>

      Usuń
  19. ojej to faktycznie wygląda jak fluk :D miałam zamówić ostatnio na allegrze i zapomniałam, ech... muszę pamiętać o niej kolejnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pamietam rowniez z babcinej lazienki :)
    A opakowanie jest...klasyczne. To znaczy, koszmarne, ale klasyczne. Gdyby zmienili, pewnie by mi bylo szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie kojarzę tego produktu. Moja babcia zawsze używała wody brzozowej:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pamiętam tą regenerującą z bloga Anwen i właśnie ją zakupiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam maskę, jest w porządku.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)