Retro :: Mdły puder odstręczający





POWODZENIE... 
Zdarza się, że skądinąd urocza niewiasta nie ma powodzenia. Nie umie ona sobie tego wytłomaczyć, bo przecież i buzia ładna i figura i wogóle... Tymczasem... męskich partnerów odstręcza od miłej osoby mdły, nieznośnie mdły, zapach pudru, jakiego ta nieopatrzna Pani używa. Taki mdły, ckliwy zapaszek źle działa na powonienie i jest poprostu odstręczający... Zdawało by się, że zapach pudru, to przecież sprawa nieważna... Gdzietam! wszystko jest ważne. 
I aby uniknąć rozczarowań i niepowodzenia z powodu "mdłego zapachu" należy używać pudru ANTIBA, który jest perfumowany dyskretnie kombinacja zapachów mile działających na powonienie. A że puder ANTIBA z łabędzim puszkiem jest zarazem pudrem nieszkodliwym, miałkim i nie pęczniejącym w porach, więc odpowiada on wszystkim warunkom pudru idealnego.
Reklama prasowa, 1938. 


***

Dziewczyny, pora obwąchać uważnie puder!




A tak całkiem na poważnie, czy zdarzyło się Wam, że komuś z Waszego otoczenia (partnerowi, partnerce, rodzicom, rodzeństwu, znajomym etc.) nie odpowiadał zapach jakiegoś używanego przez Was kosmetyku?
Jeśli tak, to co to było i jak wybrnęłyście z tej sytuacji?
A może są zapachy, które nie odpowiadają Wam u kogoś?



Podziel się!

29 komentarzy:

  1. ojtam puder, ale jaka grafika pomysłowa i zaawansowana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jak sięgam pamięciom nie miałam takiej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja rozumiem to, że zapach pudru może przeszkadzac. nie raz i nie dwa moje "koleżanki", kiedyś, w szkole - miały na sobie taką ilośc pudru, że było zapach czuc w niezłej odległości... :P

    ja lubię zapach kosmetyków, raczej wszystkich - ale bez przesady :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? Jeszcze nie spotkałam pudru (współczesnego), który pachniałby tak mocno.

      Usuń
  4. Ta, moja córka przytulając się do mnie powiedziała, że brzydko pachnie ten mój nowy krem... Dobrze, że mi też coś w nim przeszkadzało. Już go nie używam. Chodzi o krem marki IWOSTIN. Napisała test tego kremu na moim blogu, ale nie wrzucam linku, bo nie lubisz... (dlatego usunęłam poprzedni komentarz;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojj tak... zapach Amli, którego mój TŻ wprost nienawidzi ;) Używam jej tylko wtedy, gdy nie ma go w domu :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Właściwie to sam puder ma lekki zapach, raczej mało drażniący. Za to podkłady! Ach, te to potrafią ;) Czasami przy dłuższym stosowaniu ma się już dość, dlatego często zmieniam - raz ten, raz ten. Bo choć początkowo zapach ładny, to robi się męczący po dłuższym okresie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ale radosna twórczość! jak dla mnie mało zachęcająca;))
    mnie denerwuje zapach samoopalaczy, zarówno u mnie jak i u innych. wystarczy nawet jakiś balsam brązujący, w którym jest henna, a wyczuję u kogoś na kilometr :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawdopodobnie nie henna, tylko dihydroksyaceton :)

      Usuń
    2. Też myślę, że chodzi o DHA :) Nie cierpię tego smrodku!

      Usuń
  8. Mam taką mgiełką zapachową od YR i mój TŻ twierdzi, że ten zapach go dusi ;-) A mi się tak podoba!

    A zapach pudru (taki mega intensywny) jest jeszcze często obecny w pudrach starej generacji...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nienawidzę zapachu proszku do prania ubrań, którym śmierdzą ubrania mojego kolegi :/ Jak to czuję to mam ochotę uciec na drugą stronę ulicy. Trochę prawdy w tej reklamie więc jest.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moj facet nieznosi "zapachu" balsamu brazujacego... no ale kto go lubi?:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Haha! Zdarzyło mi się, że komuś nie odpowiadał zapach moich perfum. Konkretnie dwie osoby mi się zdarzyły. Jedną jest znajoma, która ogólnie jest umiarkowanie taktowna i kiedy siedząc w moim samochodzie i korzystając z uprzejmej podwózki do domu oświadczyła, że moje Cedre Lutensa śmierdzi zaproponowałam jej spacer.
    Drugą osobą jest mój mąż. Ale on mnie kocha i musi wszystko znieść. :DDD

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahaha niezle :)
    Mojemu mezowi czasem nie pasuja moje balsamy albo plyn pod prysznic, jesli maja w skladzie cytrusy :) jest alergikiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój protestował tylko, kiedy próbowałam używać oleju tamanu i czystego masła shea.

      Usuń
  13. Spoko, moj Burzuj bardzo ladnie pachnie. Powinni mi sie chlopy drzwiami i oknami ladowac!
    Pare razy zdarzylo mi sie, ze komus nie odpowiadala moja woda toaletowa. Dwa razy w sumie - raz byl to Angel Thierry Muglera, za drugim razem byl to zapach Perles de Lalique. W sumie sie nie dziwie, bo to dziwaczne zapachy. O, moj maz nie znosi bialej gardenii, mowi, ze "smierdzi galka muszkatolowa".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, Angel jest dla mnie nie do zniesienia, ani na mnie, ani na kimś :D

      Usuń
    2. O, widzisz! Ja wiem, co sie moze w nim nie podobac, ale ja uwazam, ze jest kosmiczny i dziwaczny :) Natomiast Perles de Lalique podobno "smierdza kotem".

      Usuń
  14. raz miałam taką sytuację, TŻ nie mógł ścierpieć zapachu masła do ciała Farmony "karmel i cynamon" ;) Szczerze mówiąc to i ja wymiękłam w połowie opakowania :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Najmocniej pachnący puder jaki wąchałam, to były Meteoryty, ale one pachną fiołkami :).
    Poza tym, TŻowi jakoś zapachy moich kosmetyków nie przeszkadzają, a perfumy kupuje mi on, więc nie może narzekać, że mu się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  16. kiedyś wyrzuciłam puder, bo sama nie mogłam znieść jego zapachu - miałam wrażenie, że chodzi ze mną taka "starsza wymalowana pani" - nie umiem inaczej tego zapachu opisać, ale to było już bardzo dawno, myślę, że pewnie ze 12 lat temu może - jeden z moich pierwszych kosmetyków, od tamtej pory się to nie zdarzyło :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)