Makijaż :: Przegląd drogeryjnych podkładów, cz. 1 (Maybelline, Rimmel, L'Oréal)

Poniżej mini recenzje czterech drogeryjnych płynnych podkładów (w cenie do 60 zł), które mam w swojej kolekcji i polecam (z tego powodu nie ma tu Perfect Match Rimmel...). Jutro część druga!








Maybelline, Affinitone Mineral Perfecting & Smoothing FoundationWith Micro-Minerals For Sensitive Skin, SPF 18


Maybelline, Affinitone Mineral Perfecting & Smoothing Foundation With Micro-Minerals For Sensitive Skin, SPF 18


Nie zawiera środków zapachowych i talku, chociaż skład na taki znowu fajny nie wygląda i nie wiem czy można ten podkład polecić wrażliwcom, co deklaruje producent. Plus na pewno za SPF 18 (chociaż mógłby być wyższy) i wygodne opakowanie z higieniczną pompką. Daje bardzo lekkie krycie, którego raczej nie da się stopniować, ale ładnie wyrównuje koloryt. Na mojej mieszanej cerze daje półsatynowe wykończenie, naprawdę korzystne.  Skóra wygląda na gładką i zdrową. Trzyma się niestety dość krótko, bo już po około trzech, czterech godzinach nie ma po nim śladu. Moim zdaniem nie nadaje się ani do cer suchych, bo może podkreślić przesuszenia, ani też do tłustych, bo nie ma żadnych właściwości regulujących wydzielanie sebum. Nie wierzę w obietnice producenta, że po ośmiu tygodniach stosowania skóra będzie wygładzona, promienna i nawodniona – nie jestem ekspertem, ale w składzie nie widzę nic, co mogłoby dawać długotrwały efekt. Dostępny jest w sześciu odcieniach, wszystkie wpadają w żółty. Kosztuje około 30 zł/ 30 ml. Gdyby nie fakt, że odcień 10 Ivory jest dla mnie za żółty i ma tendencję do ciemnienia na twarzy, a poza tym dość krótko trzyma się na skórze, bardzo byśmy się polubili. 

Ogólna ocena: ♥♥♥♥♥

Skład: AQUA, CYCLOPENTASILOXANE, DIMETHICONE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, GLYCERIN, ISOTRIDECYL ISONONANOATE, PEG-9, POLYDIMETHYLSILOXYETHYL DIMETHICONE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, DIMETHICONE/ POLYGLYCERIN-3 CROSSPOLYMER, SODIUM CHLORIDE, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE, CHLORPHENESIN, DISODIUM EDTA, ACRYLATES COPOLYMER, PROPYLPARABEN, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE, ALUMINIUM HYDROXIDE, PEG-9, ETHYLPARABEN, ISOBUTYLPARABEN, BUTYLPARABEN. MAY CONTAIN: CI 77891, TITANIUM DIOXIDE, CI 77499, CI 77492, CI 77491, IRON OXYDES.



Rimmel, Wake Me Up Foundation, Anti-Fatigue Effect + Radiant Glow, SPF 15


Rimmel, Wake Me Up Foundation, Anti-Fatigue Effect + Radiant Glow, SPF 15


Podkład, który ma niwelować oznaki zmęczenia i rozświetlać skórę. Zawiera peptydy i nawilżający kompleks witaminowy oraz SPF 15. Szklane opakowanie wyposażono w pompkę, która niestety w niektórych egzemplarzach nie jest dobrze nakręcona na butelkę i wbija się w nasadkę (historia Pauli). Podkład zawiera błyszczące drobinki, więc jeśli macie do nich awersję, zdecydowanie nie polecam, tym bardziej że w dziennym świetlne można się ich na twarzy doszukać. Podkład ma przyjemny zapach, ładnie wygładza skórę, faktycznie ją rozświetla, wykończenie półsatynowe. Uwaga, jeśli wasza skóra nie jest gładka, podkład może ten fakt podkreślić, więc cerom problematycznym nie polecam. Nadaje się raczej dla cer normalnych i normalnych w kierunku suchej. Na mojej mieszanej cerze trzyma się około czterech godzin, znika stopniowo. Krycie od lekkiego po średnie. Dostępny w sześciu kolorach. Teoretycznie najjaśniejszy, czyli 100 Ivory, jest dla mnie trochę za ciemny, chociaż całkiem nieźle wtapia się w skórę. Poczeka do lata. Kosztuje około 40 zł/ 30 ml.

Ogólna ocena: ♥♥♥♥♥

Skład: AQUA, CYCLOPENTASILOXANE, TITANIUM DIOXIDE, GLYCERIN, TALC, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, DIMETHICONE, CRAMBE ABSYSSINICA SEED OIL, BIOSACCHARIDE GUM-1, DIMETHICONE PEG-10/15 CROSSPOLYMER, MICA, VINYL DIMETHICONE/ METHICONE SILSESQUIOXANE CROSSPOLYMER, LAURYL PEG-9, POLYDIMETHYLSILOXYETHYL, DIMETHICONE, DIMETHICONE CROSSPOLYMER, LECITHIN, PHENOXYETHANOL, SODIUM PCA, DIMETHICONOL, MAGNESIUM SULFATE, SODIUM CHLORIDE, DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE, PARFUM/FRAGRANCE, UREA, CAPRYLYL GLYCOL, SILICA DIMETHYL SILYLATE, TOCOPHERYL ACETATE, ALUMINUM HYDROXIDE, POTASSIUM SORBATE, POLYQUATERNIUM-51, SODIUM HYALURONATE, TREHALOSE, GLYCERYL POLYMETHACRYLATE, DISODIUM EDTA, HEXYLENE GLYCOL, PEG-8, HEXYL CINNAMAL, DIPROPYLENE GLYCOL, LIMONENE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, TOCOPHEROL TRIACETIN, BENZYL SALICYLATE, LINALOOL, BHT, GERANIOL, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, CITRONELLOL, BENZIC ACID, SODIUM LACTATE, PALMITOYL OLIGOPEPTIDE. MAY CONTAIN: IRON OXIDES (CI 77491, CI 77492, CI 77499). 



L'Oréal Paris, True Match Super-Blendable Perfecting Foundation


L'Oréal Paris, True Match Super-Blendable Perfecting Foundation


Jedyny drogeryjny podkład z tak szeroką gamą odcieni (C wpadają w róż, W w żółć, N są neutralne). Ma idealnie dopasowywać się do skóry, dając świetne krycie bez efektu maski. I faktycznie, krycie jest od średniego po pełne, a jeśli odcień jest dobrze dobrany, a podkład dobrze rozprowadzony (uwaga, szybko zasycha!) wygląda bardzo ładnie. Trzeba jednak mieć zadbaną i gładką skórę, bo bezlitośnie podkreśli każdą suchą skórkę czy nierówność. Daje matowy efekt, ale w ciągu dnia wymaga poprawek (bibułki matujące, puder). Szklany flakonik wyposażono w pompkę, a podkład nie ma zapachu. Szkoda, że nie dorzucono filtrów przeciwsłonecznych. Mimo paru mankamentów jest to od lat jeden z moich ulubionych podkładów, zużyłam sporo butelek.

Ogólna ocena: ♥♥♥♥

Skład: AQUA, ISODODECANE, CYCLOPENTASILOXANE, GLYCERIN, CYCLOHEXASILOXANE, PEG-10 DIMETHICONE, METHYL METHACRYLATE, CROSSPOLYMER, BUTYLENE GLYCOL, DIMETHICONE, DIMETHICONE, ISOEICOSANE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, CETYL PEG/ PPG-10/ 1 DIMETHICONE, SODIUM CHLORIDE, POLYGLYCERYL-4 ISOSTEARATE, HEXYL LAURATE, C9-15 FLUOROALCOHOL PHOSPHATES / C9-15 FLUOROALCOHOL PHOSPHATE, ISOSTEARYL NEOPENTANOATE, DIAZOLIDINYL UREA, METHYLPARABEN, PROPYLPARABEN, TOCOPHEROL, PANTHENOL, METHICONE, [+/- MAY CONTAIN: CI 77891 / TITANIUM DIOXIDE, CI 77491, CI 77499, CI 77492 / IRON OXIDES, MICA, CI 19140 / YELLOW 5 LAKE, CI 15850 / RED 7].



L'Oréal Paris, Lumi Magique Light Infusing Foundation


L'Oréal Paris, Lumi Magique Light Infusing Foundation


Nowy podkład L'Oréal ma jednolicie pokrywać skórę i wydobywać jej naturalne światło. I coś w tym jest, bo daje efekt matowej, ale rozświetlonej cery, pomimo że nie zawiera żadnych rozświetlających drobinek. Nie pachnie, ma dość lejącą się konsystencję, podobną do True Match, bardzo dobrze się rozprowadza, plus za flakonik z pompką. Krycie od lekkiego po średnie, daje bardzo naturalny efekt. Utrzymuje się na skórze bez poprawek przez pięć, sześć godzin, a nie jak producent obiecuje dwanaście. Niestety dostępny jest tylko w sześciu, dość ciemnych odcieniach. N3 dostałam do przetestowania i jest za ciemny, chociaż daje się całkiem nieźle wtopić w skórę. Poczeka do lata. Podkład kosztuje około 60 zł/ 30 ml. 

Ogólna ocena: ♥♥♥♥♥

Skład: AQUA, CYCLOPENTASILOXANE, DIMETHICONE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, GLYCERIN, ISOTRIDECYL ISONONANOATE, PEG-9 POLYDIMETHYLSILOXYETHYL DIMETHICONE, DISTEARDIMONIUM HECTORITE, DIMETHICONE/ POLYGLYCERIN-3 CROSSPOLYMER, SODIUM CHLORIDE, PEG-10 DIMETHICONE, PHENOXYETHANOL, METHYLPARABEN, DISODIUM STEAROYL GLUTAMATE, CHLORPHENESIN, DISODIUM EDTA, ACRYLATES COPOLYMER, ETHYLHEXYL HYDROXYSTEARATE, PROPYLPARABEN, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE, ALUMINIUM HYDROXIDE, PEG-9, ETHYLPARABEN, DIPROPYLENE GLYCOL, ISOBUTYLPARABEN, BUTYLPARABEN [+/- MAY CONTAIN: CI 77891/ TITANIUM DIOXIDE, CI 77491/ CI 77492/ CI 77499/ IRON OXIDES, CI 77163/BISMUTH OXYCHLORIDE].



Podkreślam oczywiście, że to moje odczucia, nie musicie się wcale z nimi zgadzać! Jutro zapraszam na część drugą – kolejne cztery drogeryjne podkłady.



Jaki drogeryjny podkład lubicie najbardziej?
Rozważacie kupno jakiegoś? Intryguje Was jakaś nowość?






36 komentarzy:

  1. Zrobiłaś mi ochotę na True Match. Miałam kilka próbek, ale były tak żółte, że nie dałam rady go przetestować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może miałaś te W? Bo N są naprawdę neutralne, a C różowe. To bardzo widać jak się zestawi obok siebie butelki :) Jutro w poście będą "swatche", na których widać różnicę między C1 i N1. Miałam też W1 kupiony przez pomyłkę, ale poszedł w świat. W sumie szkoda, bo mogłabym pokazać różnicę tonów :/

      Usuń
  2. Z drogeryjnych podkładów moim numerem 1 jest Maybelline Dream Satin Liquid, jest przyjemny, delikatny i daje ładny efekt (chociaż przyznam, że nie należy do najtrwalszych no i zapach mógłby być lepszy), mam też Affinitone i czasami go używam, rzeczywiście daje całkiem fajne wykończenie, ale jest dosyć rzadki i trzeba się do tego przyzwyczaić:-) ze względu na szeroką gamę kolorystyczną kusi mnie wspomniany L'Oréal True Match, być może przy zakupach, wpadnie mi do koszyka i będzie chciał z niego wyjść dopiero przy kasie :-) pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ograniczają odcienie niestety, mało kto robi dobre dla bladziochów. Chętnie bym Dream Satin Liquid wypróbowała, gdyby nie kolory :/ Affinitone masz ten zwykły czy mineralny?

      Usuń
  3. Ja uwielbiam podkłady Bourjois: Bio Detox, Healthly Mix, Healthly Mix Serum i Flower Perfection:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a jakich używasz odcieni? Bo dla mnie Healthy Mix i Bio Detox były za ciemne. Nad Healthy Mix serum się zastanawiam :)

      Usuń
  4. Ja właśnie szukam dobrego drogeryjnego podkładu więc powiem tyle: swietny wpis
    czekam na drugą część
    bo jak narazie nie znalazłam nic dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  5. O, świetnie! Właśnie się czaję na coś nowego (po głowie chodzi mi Revlon), narazie używam Max Factora Lasting Performance. To czekam na drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubiłam Lasting Performance, ale ograniczyli gamę kolorów, przynajmniej w Polsce, i już nie ma mojego odcienia :(

      Usuń
  6. A ja mam true match i nie przepadam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co Ci w nim nie pasuje? To chyba jeden z tych, które się kocha albo nie znosi :)

      Usuń
  7. Używałam Affinitone i byłam średnio zadowolona. Niemiłosiernie podkreślał suche miejsca i trwałość też była kiepska. Ostatnio zużyłam też próbkę tego nowego podkładu Rimmella, ale zupełnie nie zauważyłam w nim drobinek! Był jednak trochę za ciemny.
    Moim ulubieńcem jest Revlon CS, ale zadowolona byłam również z Max Factor Lasting Performance i Smooth Effect.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałaś klasyczny Affinitone czy ten mineralny? Ja naprawdę widzę w Wake Me Up drobinki, nie w butelce, ale na twarzy. Szkoda, że gama kolorystyczna dyskryminuje bladziochy :(

      O, miałam kiedyś Smooth Effect, miał fajną konsystencję i dawał ładne wykończenie, tylko też za ciemny :/

      Usuń
  8. True Match używałam bardzo długo, w liceum go poznałam a później towarzyszył mi przez kilka lat studiów. Później się przejadł i zdradziłam go na rzecz innych podkładów. Narobiłaś mi na niego ochoty. Już wiem jaki podkład, jako kolejny sobie sprawię. :))

    OdpowiedzUsuń
  9. świetna notka...hmmm ciekawe czy któryś z nich sprawdził by się na mojej tłustej cerze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zerknij do drugiej części, tam piszę o podkładach Revlon i Bourjois. Myślę, że pasowałby Ci ColorStay (jeśli lubisz mocniejsze krycie) lub Flower Perfection Bourjois.

      Usuń
  10. True match chyba powinien trafić w moje ręce. Może przy dobrych funduszach się na niego skuszę, choć chętnie sprawdziłabym najpierw odcienie, a z testerami w drogerii bywa rożnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że akurat L'oreal dba o to, żeby były zawsze testery.

      Usuń
  11. Kiedyś namiętnie używałam True Match :) lubiłam go. Za to Affinitone Mineral to kicha... co prawda przez chwilę wygląda bosko (gładka buzia, zniwelowane pory), ale tak jak piszesz - kilka godzin i znika z buzi. Bez sensu... Nie ma jak żelowy Match Perfection albo ColorStay w formie musu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, szkoda, że Affinitone Mineral taki nietrwały jest, bo to jeden z najlżejszych, a jednocześnie efektownych podkładów z jakimi miałam do czynienia.

      Żelowy Match Perfection to akurat dla mnie katastrofa, ale musowy ColorStay mnie intryguje :)

      Usuń
  12. Bardzo fajny post! Ja chyba najbardziej lubię MaxFactora Lasting Finish :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moim ulubieńcem jest podkład mineralny z Golden Rose, ponieważ jest jasny i nie wykazuje tendencji do utleniania.

    OdpowiedzUsuń
  14. kiedys namienie uzywalam loreala i bardz lubilam musze znowu worcic i sprobowac ponownie:)mam mny affinitone mineral i mam podobne odczucia...

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja zrezygnowałam z drogeryjnych podkładów bo zazwyczaj są za ciemnie i tylko się irytuję :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam popatrzeć za Revlonem, Bourjois i L'oreal (ale tylko True Match) - mają naprawdę jasne kolory! Poza tymi markami faktycznie z odcieniami kiepskawo :/

      Usuń
  16. Ile Ty tego masz :) Polubiłam ten podkład Rimmel!

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczny post pod wzgledem szaty graficznej, informacji i zdjec :)

    OdpowiedzUsuń
  18. miałam okazje wypróbować u koleżanki
    L'Oréal Paris, True Match Super-Blendable Perfecting Foundation i jak najbardziej sie z tobą zgadzam. ja teraz nie uzywam podkładów ale to tylko dlatego , że moje pierwsze próby z podkladami nie skończyły się najlepiej, (z powodu pozatykanych porów)

    OdpowiedzUsuń
  19. WOW WOW WOW. dziękuję Ci za umieszczenie linka do bloga Pauli. Dzięki zdjęciu tej nieszczęsnej pompki uświadomiłam sobie, że - UWAGA - od półtora miesiąca korzystam z podkładu Bourjois Detox, który również ma wciśniętą pompkę w nakrętkę! Przedtem myślałam, że to normalne!!! Na szczęście pompkę udało mi się wydostać z nakrętki i teraz mam normalny podkład... głupota nie boli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie głupota, nie bądź samokrytyczna. Tak naprawdę dopóki się nie zobaczy prawidłowego opakowania u kogoś naprawdę można myśleć, że to, które się ma jest ok.

      Usuń
  20. przez dłuższy czas stosowałam EL Double Wear Light ale cena zwalała z nóg. Więc szukałam dalej, za w miare małe pieniądze kupiłam Astor Mattitude HD okazał się całkiem przyjemny

    OdpowiedzUsuń
  21. Osobiście nie mam przekonania do fluidów L'oreal, jakoś nie sprawdzają się u mnie. Za to moja mama (40+, cera raczej sucha) ostatnio nie mogła znaleźć sobie swojego faworyta i zażyczyła sobie Lumi Magique w prezencie i jest zachwycona.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój kometarz :)